II wojna światowa dobiega końca. Europa podnosi się ze zgliszcz i czuć powiew wolności. Jednak nie dla wszystkich oznacza to koniec kłopotów, a z biegiem czasu następuje głęboki podział nowego świata. Los rozdziela czwórkę bohaterów i każdego z nich stawia przed trudnymi wyborami i wyzwaniami, a brzemię wojny odciska na ich życiu bolesne piętno. Czy uda się pokonać rosnące mury, a miłość i przyjaźń wygrają z nienawiścią i egoizmem, gdy ludzkie ścieżki wyznacza historia? Ucieczki nazistów, stalinowskie rządy, kołymskie gułagi i walka o władzę, a gdzieś pomiędzy toczące się życie zwykłych ludzi.
Właśc. Joanna Jakubczak – olsztynianka, absolwentka Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Pasjonuje się literaturą biograficzną i grafiką, jest wolontariuszką Fundacji dla Rodaka, wspierającej Polaków na Wschodzie. Zadebiutowała w 2014 roku doskonale przyjętym Dziedzictwem von Becków. Od tego czasu wydała prawie czterdzieści bestsellerowych powieści, a czytelnicy pokochali je za doskonale odmalowane tło historyczne, wielowymiarowych bohaterów i dynamiczne fabuły. Mistrzyni sag rodzinnych, świetnie odnajduje się również w innych gatunkach, wplatając ich elementy do swoich powieści.
Wielokrotnie nominowana w plebiscycie portalu LubimyCzytać na najlepszą książkę roku, laureatka Wawrzynu – Literackiej Nagrody Warmii i Mazur za rok 2016.
Wojna się skończyła, ale gehenna naszych bohaterów trwa nadal. Pierwsze lata w powojennej Polsce wcale łaskawe dla Polaków nie były - miejsce jednego okupanta zajął drugi, dużo brutalniejszy, przy którym naziści to zaledwie nieszkodliwe marionetki. Każdy z czwórki bohaterów próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości i ułożyć sobie życie na nowo... Okazuje się, że odbudowanie swojej egzystencji w nowym, powojennym ustroju wcale nie jest takie łatwe, a wiara w ideały równości i braterstwa coraz mocniej rozpływa się we mgle....
Ten tom, jak dla mnie, był trochę przegadany. Nic istotnego się tutaj nie wydarzyło, nie poruszył mnie też tak bardzo jak poprzednie ale nadal jest to proza przez wielkie "P", które potrafi trzymać czytelnika za fraki i budzić totalny mętlik w głowie....
Koniec okupacji niemieckiej bohaterom spokoju nie przynosi, o szczęściu nawet nie mówiąc. Rację miał Sergiusz „Kary” Dargiewicz, którego rodziców Sowieci zamordowali w 1939 roku, że zmiana okupanta w 1945 także do niejednej tragedii doprowadzi. I to jego ukochaną, Alicję Rosińską, spotyka najtragiczniejszy los. Ani on, ani przyjaciele i znajomi Alicji sprzed i z czasów wojny niewiele mogą poradzić. Nawet pomoc enkawudzisty, Igora Łyszkina, jest bardzo ograniczona. Czy Alicja przeżyje katorgę?
W piątej części sagi, do której bardziej pasowałby moim zdaniem tytuł Bezkres bezsilności, losy Alicji wywarły na mnie największe wrażenie. Nie tylko dlatego, ze jest ona moją ulubioną postacią. Także dlatego, że choć literatura łagierna, w tym o kolejnych falach zsyłki Polaków do gułagu, jest dość bogata, na niewiele świadectw natrafiłam opisujących aresztowania cywili i wywózkę na Sybir tuż po wojnie, zanim jeszcze polscy komuniści nie wzięli rozprawy z domniemanymi wrogami systemu całkowicie we własne ręce. Znam ustne relacje na ten temat i wiem, że tak to wyglądało, jak opisuje Joanna Jax.
Także żaden z pozostałych bohaterów nie czuje się po wojnie zwycięzcą, bez względu na to gdzie los ich rzucił, do Warszawy, Berlina, Londynu, Lozanny czy Los Angeles. Utrata rodziny, rozstanie z przyjaciółmi, pogrzebana miłość, ujawnione straszne tajemnice, ale życie toczy się nadal, bez względu na straty fizyczne, emocjonalne czy moralne jakie ponieśli. Strategie dostosowawcze są różne. Nie wszystkie tak jednoznacznie obrzydliwe, jak Emila Lewina, zdolnego do kolaboracji z każdym systemem, czy Igora Łyszkina, który nadal wierzy w wyższość sowieckiego komunizmu nad resztą świata. Ciekawa jestem czy/jak autorka spuentuje ich losy w ostatnim tomie. A może zajmie się przede wszystkim kontynuacją kilku nowych wątków, otwartych pod koniec tej części?
Seria wywołała u mnie mnóstwo różnych emocji, od smutku po wesołość, od radości po złość, ale nie znudziła ani trochę. Wbrew obawom sześć tomów zamiast przesytu, sprawiło, że mam ochotę na więcej. https://korcimnieczytanie.blogspot.co...
Najlepsza ze wszystkich dotychczasowych części. Wojna się skończyła, ale nasi bohaterowie cały czas zmagają się z przeciwnościami losu. Nie dla każdego zwycięstwo Aliantów oznacza powrót do normalności. Książka ukazuje dylematy powojenne Polaków, jakbym zwycięstwo wyglądało dla wielu z nich. ...a teraz sięgam po ostatnia cześć tej wielkiej sagi...
Historia jest ciekawa, wciągająca. I to jedyne, co ratuje tę serię i powoduje, że nadal ją czytam. Bo język, jakim pozycja została napisana, jest co najwyżej szkolny, włączając w to określenie błędy niczym z zeszytów.
Wojna się skończyła, ale gehenna naszych bohaterów trwa. Z resztą każdy z nas wie, że lata powojenne dla Polski i Polaków wcale łaskawe nie były. Nasi bohaterowie próbują się odnaleźć w nowej rzeczywistości i ułożyć sobie życie na nowo. Trochę ten tom jak dla mnie był przegadany i w sumie nic istotnego się nie wydarzyło, ale na pewno sprawdzę, jak się kończy ta historia.
Przeczytałam w czerwcu 2019 Obejmuje lata 1945-1946 Kończy się wojna. Wszyscy główni bohaterowie przeżyli. Próbują się odnaleźć. Największą traumę przeżyje Alicja - zesłana do obozu w Kołymie na Syberii.