Napady na banki to najbardziej amerykańskie przestępstwo. Od początku istnienia Stanów Zjednoczonych przykuwa ono uwagę Amerykanów i jest odbiciem barwnych dziejów tego kraju. Opowieść o Jessem Jamesie to historia krwawej wojny secesyjnej i głębokich podziałów po jej zakończeniu. Losy wroga publicznego numer jeden Johna Dillingera to opis zawirowań w czasach Wielkiego Kryzysu. Skok na bank w Laguna Niguel to historia, w której przestępstwo miesza się z wielką polityką.
Marek Wałkuski, wieloletni korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie, od lat opowiada na antenie Trójki o rabusiach, którzy zostawiają w bankach dowody osobiste, zapominają zatankować auta przed napadem albo podkopują się pod bank, który został dawno zamknięty. W tej książce oferuje jednak czytelnikom znacznie więcej. Poza opisem dziesiątków zabawnych skoków, przybliża czytelnikowi historię dolara i banków, pracę FBI i policji, system prawny i słynne więzienia, broń i wielkie wynalazki. Opowieść o napadach na banki to opowieść o Ameryce.
Interesująca, a momentami bardzo zabawna książka, choć autor czasem się powtarzał, a czasem znów zarzucał czytelników taką ilością informacji, że czułam się nieco przytłoczona. Ale nie żałuję poświęconego czasu, mimo iż nigdy nie sądziłam, że napady na banki mogą być ciekawym tematem na książkę.
Z powodu miłości do literatury i kina opiewających czasy i legendy Dzikiego Zachodu i upodobania względem kina gangsterskiego - ze szczególnym wskazaniem na filmy gatunku z "heist" (czyli, "bandycko-napadalskie", że tak je nazwę z braku lepszego określenia w języku polskim), pierwszą wybraną przeze mnie książką Marka Wałkuskiego - specjalisty od opisywania "cudów i dziwów", oraz realiów życia w Stanach Zjednoczonych - jest właśnie "To jest napad!".
Nie zawiodłem się. Marek Wałkuski opisuje burzliwe i - często - tragiczne losy największych "idoli" amerykańskiego świata przestępczego, wokół większości których narosły legendy i mity (autor mity demitologizuje a legendy odbrązawia), czasem mocno przejaskrawiające ich prawdziwe pobudki i dokonania. Wśród nich nie mogło, oczywiście, zabraknąć Jessego Jamesa, Butcha Cassidy'ego i Sundance Kida, Johna Dillingera, pary "kochanków z piekła rodem", czyli Bonnie Parker i Clyde'a Barrowa, i wielu, wielu innych, których dokonania wpisały się na długą listę najsłynniejszych napadów na banki - nie tylko z powodu brawury i przemyślności, ale też zwykłej głupoty i ogromnego pecha rabusiów.
Autor skupia się jednak nie tylko na samych napadach, ale odsłania przed czytelnikami wiele aspektów funkcjonowania amerykańskich banków, sposobów radzenia sobie z przestępcami, systemów prewencji i działań stróżów prawa, oraz mniej lub ściślej powiązanych z tematem wątków z - zgodnie z tytułem - "nieznanej historii Ameryki", od zarania istnienia banków (a - co się z tym wiąże - pierwszych prób zrabowania zawartości ich skarbców), aż do czasów współczesnych.
Ciekawa, napisana z dużą dawką humoru i lekkością publikacja, która być może nie zaskoczy szczególnie nikogo, kto w szerszym zakresie interesuje się tematyką, ale stanowi zręcznie ujętą w "pigułkę" długą historię rabowania na amerykańskich banków. Polecam!
A really funny and informative read, going through the history of bank heists, finishing with modern cyber-robberies. Written in an amusing way it shows the silhouttes of both the most notorious bank robbers as well as the most incompetent ones, describes the biggest robberies and speaks a lot about security measures employed by the banks along with their evolution. Some parts (the history of the United States Dollar, for example) are less interesting than others but, all in all, the book is really good. My biggest gripe is that some facts and stories are repeated too often, e.g.: once when describing a robber, then, in another chapter, when describing the robbery he committed and so on.
Very imformative piece about bank robbery and history connected with money. Some information is repeated throughout the book and it feels like there is too much of dry facts at some point but all in all the book is good. I listened to an audiobook form. The Polish reader is terrible with English names and I strongly suggest the publishers check what they issue beforehand with professionals.
Historia Stanów Zjednoczonych jest tak zróżnicowana, iż każdy w niej dostrzeże zupełnie inny aspekt, którym się zainteresuje. Tutaj mamy do czynienia z opowieścią o napadach, o rabusiach okradających skarbce, tych znanych, jak i tych, którzy znacząco swoje plany zaprzepaścili na rzecz głupiej wpadki. Oni na dobre zapisali się na kartach wiodących dziejów Ameryki.
Autorem książki „To jest napad! Czyli kawałek nieznanej historii Ameryki” jest wieloletni korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie – Marek Wałkuski. Od lat opowiada on na antenie Trójki o napadach na banki, o rabusiach, tych bardziej zorganizowanych, jak i tych, którym noga podwinęła się w fazie początkowej akcji. W powieści jednak ukazuje nam szerszy portret Ameryki, historię pieniądza, czy najsłynniejszych rabusiów w historii. Kto z nas nie słyszał choćby o takich osobistościach przestępczego światka jak, Bonnie i Clyde, czy Jessie James, których wizerunek często wykorzystywany jest na przykład w kinematografii? „Znaczący krok na drodze do równości płci w dziedzinie napadów wykonała w latach trzydziestych Bonnie Parker – najsłynniejsza kobieta rabuś.” Książka ta, jest ciekawą „encyklopedią” kryminalną Ameryki, dokładnie opisującą intrygujące osobowości, które swoimi dokonaniami przestępczymi zapisały się w historii Stanów Zjednoczonych już na zawsze. Mowa tutaj choćby o wspomnianych wcześniej przestępcach, lub Butch’u Cassidy i Sundance Kid, którzy są jednymi z najsłynniejszych przestępców Dzikiego Zachodu. Autor swoją obszerną wiedzę przełożył tutaj i zaserwował czytelnikowi nie lada gratkę, opisując ciekawe wydarzenia, przybliżone portrety rabusiów, jak i niecodzienne sytuacje oraz wpadki, choćby przy ucieczce z miejsca przestępstwa. „Po kilkugodzinnych poszukiwaniach sprawca napadu został zlokalizowany. Okazało się, że znajduje się w kanale wentylacyjnym, którym próbował uciec, ale, ponieważ był za gruby, utknął na jednym z zakrętów. Aby go uwolnić policjanci SWAT musieli użyć piły elektrycznej.” Publikacja ta jest pełna humoru, ciekawa oraz zawiera ona wiele wątków historycznych, opatrzonych dokładnymi szczegółami, przez które książkę czytałam dłużej niż myślałam. Pomimo tego, iż wydanie jest bardzo dopracowane, a wnętrze wypełniają liczne fotografie, to mnogość anegdot, wątków z dziejów Ameryki, jak i historia dolara jest poniekąd wymagającym kąskiem dla czytelnika, przez co, nad książką trzeba spędzić więcej czasu. Podoba mi się fakt, iż widać, że autor opowiada o wszystkim z pasją, niewymuszenie oraz intrygująco. Czytelnik odkrywa nowe ciekawostki, obserwuje, jak zmieniała się mentalność ludzi na przestrzeni lat, ma szansę stanąć po drugiej stronie barykady, a przede wszystkim widzi, iż ludzie nie zmieniają się tak diametralnie jak sądzono. To świat się zmienia, lecz ludźmi kierują i zawsze będą kierować te same motywy.
Ciekawa książka prezentująca sporo ciekawostek na temat napadów na banki w USA. Jej problemem jest jednak nadmiar. Za dużo rabusiów, napadów, wpadek i historii. Czyta się to jedno za drugim, po kilka na stronie, i szybko czuje się znużenie. Kolejny napad, kolejny spryciarz albo kolejny głupek, następna strona i to samo, i to samo, i to samo. Podsumowując, książce bardzo by pomogło albo skrócenie o połowę albo wywalenie połowy opisywanych przypadków i rozszerzeniem sporadycznych fragmentów historycznych takich jak dojście do obecnego dolara, rozwój alarmów itd. Aż się prosi o wzmiankę o daktyloskopii, więcej o sejfach i zamkach itp.
Opinie na temat tej książki są bardzo zróżnicowane. Wielu zarzuca jej nudę i mało zabawny całokształt... Mnie jednak się podobało. Nie będę piał z zachwytu, bardziej wolę osobiste przedstawianie historii napadów przez Pana Marka, ale książka stanowi całkiem ciekawą i wyważoną całość. Mamy tu sporo śmiesznych sytuacji z napadów, ale też potraktowane w skrócie historie słynnych rabusiów, dolara, FBI i innych amerykańskich tematów... Nie jest to książka historyczna, więc jeśli ktoś ma potrzebę zgłębienia wiedzy w którymś z zagadnień, musi po odpowiednią pozycję sięgnąć. Patrząc na bibliografię - jest w czym wybierać :)
Pamiętam "Zapraszamy do Trójki" i relacje Wałkuskiego z Ameryki zawsze z anegdotką o napadzie na bank. Były to historyki z humorem, niekiedy bardzo absurdalne. Niestety to już nie wróci, zostało bezpowrotnie zniszczone. Sięgnąłem po książkę i, mimo że odbiega nieco od tych anegdotek, to nie zawiodłem się. W książce mamy historię napadów, różnych technik napadów i zabezpieczeń w to wszystko dyskretnie wpleciona historia USA. Napady udane i nieudane (tych jest więcej). I wisienka na torcie anegdotki jakby żywcem wyjęte z audycji.
Wysłuchałem książki jako audiobook. Rewelacja a w każdym razie bardzo mi się podobało. Od historii dolara, poprzez historię służb, policji, FBI. Po historie słynnych napadów, zarówno tych śmiesznych jak i tych udanych. Historia zabezpieczeń i masę ciekawostek podanych w bardzo atrakcyjnej formie. Polecam!
Bardzo dobra książka. Trochę się jej bałam; przez to że jest to coś w rodzaju literatury faktu/reportażu, ale autor ma naprawdę lekkie pióro, a historie, które zebrał były bardzo ciekawe i wciągające. Można się z niej dowiedzieć bardzo wielu rzeczy i kawałka historii Ameryki, ale bez sztucznej pompy i owijania w bawełnę.
Niektóre opowieści były interesujące, niektóre zabawne, wiele ciekawych faktów z historii Ameryki. Jednak książka jest momentami przeładowana informacjami, a bywały takie relacje, które urywały się bez konkretnego zakończenia. Wg mnie matriału jest na dwie książki.
Bardzo humorystyczny obraz Ameryki, od czasów pierwszego napadu na bank do dzisiaj. Anegdotyczny opis nie tylko 200-letniej historii napadów na banki ale też całego amerykańskiego kontekstu kulturowego i wyjątkowo przystępny wstęp do historii USA.
Czyta się szybko choć troszkę topornie miejscami, i to nie przez przeładowanie faktami tylko styl. Nic książce ogólnie zarzucić nie można, sporo interesujących faktów. Myślę, że oddaje"ducha" amerykańskiej specyfiki napisów na bank. Polecam.