Berenika jest zbuntowana i lubi chadzać własnymi ścieżkami. Po raz kolejny znika z domu. Jednak tym razem wszystko wydaje się być nie tak jak zazwyczaj. Co gorsza w sprawę zaangażowany jest ojciec jednego z policjantów. Tymczasem w odległym o kilkadziesiąt kilometrów szpitalu psychiatrycznym zostaje zabita pacjentka. Na kilka godzin przed śmiercią wysyła enigmatyczną wiadomość z prośbą o pomoc. Czyżby wiedziała, że ktoś targnie się na jej życie? Jaki ma z tym wszystkim związek brutalnie okaleczone ciało odnalezione obok niedziałającej już dawno karuzeli? Co kryje studnia w zagajniku wśród pól? Czy aspirant Daniel Podgórski uporządkuje wreszcie swoje życie prywatne i zdoła powstrzymać mordercę, zanim zginie ktoś jeszcze?
Po tylu tomach praktycznie na raz już tak nie wciąga jak na początku. Ogólnie było w miarę ok. Dużo bohaterów, których nie umiałam skojarzyć do końca. Każdy z każdym...
4.75 ⭐ Nieważne co by tu się działo ja i tak będę to czytać.
Reread: dam 4,5 gwiazdki ⭐ bo już nie oceniam na 4 części tylko na 2 po kropce. UWAGA SPOILERY:
RIP Igor, będzie nam ciebie brakować piesku. Cieszę się jednak, że przez postać Grześka autorka pokazała, że toksycy i psychole się nie zmieniają i warto ich unikać jak ognia. Szczerze Grzegorza nienawidzę za to, co zrobił Weronice teraz, jak i kiedyś. Smutno mi jednak, że nadchodzi koniec Wiery :( Mam nadzieję, że zmierzamy w stronę ogarniętego Daniela, no i ciągle liczę, że będzie z Weroniką. Bardzo też lubię Klementyne, kocham to jak coraz bardziej okazuje serce. Bardzo mi jej szkoda i wspieram jej poczynania. Jest absolutną ikoną.
Spoko. Ale! Doprowadzał mnie do szału dramatyczno-żałosny trójkąt miłosnego nieporozumienia. Weronika i Emilia zachowywały się jakby miały za mało rozumu. No i Daniel... jaki on jest żenujący. Czy jedyną osobą która tam aktywnie używa mózgu jest Klementyna? Już wiem dlaczego od początku ją uwielbiam.
Fabuła jak zwykle bardzo zagmatwana. Weronika swoją naiwnością doprowadza mnie do szału. Nie jestem pewna czy zniosę kolejna książkę z nią w jednej z głównych ról...
Sprawa kryminalna podobała mi się zdecydowanie mniej niż w poprzednich częściach. Ale wątki obyczajowe?? That was intense. Obserwowanie Daniela jako bohatera jest bardzo ciekawe. Cały trójkąt miłosny jest w tym momencie zabawny. Bawię się świetnie. Nie jestem wielką fanką Klementyny, jednak uważam że jest to niezwykle złożona postać i w tej części mam do niej trochę więcej sympatii niż wcześniej.
Bardzo dobre. Osoba, która zabiła te osoby zaskakująca, ponieważ autorka cudownie zameca czytelnikiem. Pod koniec zdanie, które zachęca do kontynuacji. Książka wciąga i o to w niej chodzi
JEDNA Z LEPSZYCH KSIĄŻEK! Bardzo mi się podobała. Była inna, w innym klimacie i inaczej rozwiązana sprawa mordercy. Po serii gorszych książek, jestem mile zaskoczona
Wincyj bohaterowie, czytelnik wytrzyma xd A tak serio to oficjalne robię sobie przerwę od Lipowa, gdzieś zatracił się początkowy urok tej serii i zrobiła się telenowela, pewnie jeszcze wrócę do tej serii, ale raczej nie będzie w najbliższej przyszłości.
Niestety nie są to już takie emocje, jakie były na początku serii. Wątek kryminalny staje się tłem do życia prywatnego bohaterów, ale przecież nie o to w tym chodzi. Jednak czuję się wciągnięta w ten świat, a przez książkę, pomimo ilości stron, się płynie. Ostatnia scena wręcz zmusza do czytania kolejnej części
Po pierwsze: polecam czytać jako kontynuację, a nie jako osobną historię. Wątki obyczajowe są dość istotne, a mocno wiążą się z przeszłością. Po drugie: polecam czytać! Puzyńska jest mistrzynią intrygi. Naprawdę ciężko odgadnąć kto zabił, więc tym trudniej oderwać się od książki. Mam ogromną nadzieję, że to nie jest ostatni tom serii o Lipowie. Ja już bym chciała próbować rozwikłać kolejną zagadkę.
Weronika Nowakowska rusza tropem byłej podopiecznej ośrodka dla bezdomnych Nowe Horyzonty, zamordowanej w szpitalu psychiatrycznym. Daniel Podgórski i Emilia Strzałkowska usiłują odnaleźć dziewiętnastolatkę, absolwentkę brodnickiej SuperSzkoły, wolontariuszkę Nowych Horyzontów i partnerkę ojca Marka Zaręby. Z kolei Klementyna Kopp przypadkowo znajduje zwłoki innej brutalnie zamordowanej młodej kobiety.
Takie gwiaździste podążanie śladami zbrodni występowało już w poprzednich tomach sagi Katarzyny Puzyńskiej. Pojawia się wiele nowych postaci, także ze świata szemranego brodnickiego biznesu i lokalnej parafii, a jeden ważny trop prowadzi do zagadkowej śmierci sprzed dwudziestu lat. Mimo niestandardowego rozwiązania głównej tajemnicy mogłabym uznać książkę za niemal wzorcową powieść obyczajowo-kryminalną. Tym bardziej, źe w warstwie obyczajowej do romansowych perturbacji w trójkącie Emilia-Daniel-Weronika dołącza były chlopak tej ostatniej, a i społeczny kontekst jest tym razem dość ciekawy. Niestety, z długością i szczegółowością w snuciu śledczych hipotez autorka znowu przesadziła. Kolejny raz z ponad ośmiuset stron tekstu miejscami wieje nudą trudną do wytrzymania.
Historię rozpoczynamy dokładnie w momencie zakończenia Czarnych Narcyzów. Jeśli chodzi o dochodzenie w tym tomie, było naprawdę ciekawe i bardzo dobre. Brakuje mi tylko wyjaśnień paru kwestii: Co się stało z Doris i Gabi? Jak zakończyły się wątki Jana i Mścisława? Kto zabił Ilonę? Kolejną kontrowersją było podzielnie książki na akty i sceny. Chyba nie jestem fanem tego rozwiązania, ale nie przeszkadzało mi to w czytaniu. I jeszcze jedno. WHHHYYY Wiera, dlaczego ona. Do autorki: jak chciałaś kogoś zabijać ze starego składu to trzeba było zabić Matkę Daniela lub Solicką. Też by było mocne, a nie Wierę. Już zabicie psa widłami było bardzo ciężkie dla czytelnika. Pani Katarzyno nigdy pani nie wybaczę że zabiła mi pani moją ulubioną postać ze stałej "obsady". Wiera na to nie zasłużyła. Dziękuję bardzo. Bardzo dobre. Na pewno wzbudza emocje.
This entire review has been hidden because of spoilers.
3,75/4⭐ Bardzo mi się podobał ten tom. Co prawda już nie podchodzę do tej serii jak do serii kryminałów, a jak do serii obyczajowej z wątkiem kryminalnym. Telenowela na papierze. Ale to dobrze. Człowiek wraca do tego co zna i mimo zbrodni są to przyjemne powroty. A co do samej treści. Boże jak mnie drażni Emilia. Czemu jej tak ciężko jest jej się pogodzić z wyborami Daniela? Niby tak go kocha, ale dosłownie nic nie robi by naprawić ich relacje. Zachowuje się jakby oczekiwała, że będzie za nią latał za sam fakt, że jest matką jego dzieci. Weronika zaczęła myśleć, przestała być rozmemłaną kluchą. Dalej nie pasuje mi przemiana Daniela, ale już jest lepiej. Moją sympatię w końcu zdobyła Klementyna, lepiej późno niż wcale. Tyłu podejrzanych to chyba jeszcze nie było. Każdy ma jakiś motyw, jakieś powiązania. Naprawdę skomplikowana sprawa kryminalna.
Nadal kocham tą serię całym sercem, chociaż wciąż mam parę uwag. Niezmiennie nie lubię tutaj wątku romantycznego. Myśl��, że jest potrzebny, ale nie aż na taką skalę. Poza tym w dalszym ciągu jest tu dziesiątki bohaterów, którzy do końca mi się nieco mylili.
Ale za to sprawa kryminalna jest pierwszorzędna i kiedy tylko zaczęłam czytać to nie mogłam się od niej oderwać. Chociaż przyznaję, że pod koniec już zaczęłam domyślać się rozwiązania i zgadłam.
I też odjęłam jedną gwiazdkę za to, że nie została wyjaśniona jedna kwestia, przez co czuję niedosyt.