Chyba nie czytałem tak słabej książki ER. A uwielbiam go od pierwszego wydania „Stankiewicza...”, który, razem z „Warunkiem”, jest dla mnie jedną z najlepszych polskich powieści ostatnich kilku dekad. A tu coś niewiarygodnie dętego, pisanego pospiesznie, byle jak. Wizja raczej śmieszna niż straszna, jak w słynnym powiedzeniu ze wschodu..., na co ER, jako zawołany rusofil, nigdy nie powinien sobie pozwolić. Wracam do „Stankiewicza” - oby nie „uwspółcześnionego” poprawkami ER, w duchu „Blasku”. Bo będzie zgroza...
Quite a good grotesque about contemporary Poland described as something between bombastic ancient Rome and mafia cartel. Main character Gaponia resembles Rylski himself. That is interesting and disturbing.