Trzeci tom pełnego wydania dzienników Krystyny Jandy!
Krystyna Janda jaką znamy, podziwiamy i uwielbiamy. Zapiski wybitnej aktorki z lat 2005–2006 to wnikliwa i szczera opowieść o najważniejszym projekcie jej życia – powołaniu Fundacji i budowie Teatru Polonia, bez którego trudno dziś sobie wyobrazić polską mapę teatralną. Jest pot, łzy, upór i radość pierwszej premiery.
Właśnie skończyłam kolejną, trzecią już część Dziennika Krystyny Jandy i nie do końca wiem jak ocenić tę książkę. W porównaniu z poprzednimi tomami, mamy tu zdecydowanie mniej opisów życia rodzinnego, wspólnych wakacji ze znajomymi, anegdotek ze świata filmu i teatru. Lata 2005-2006 to czas tworzenia Teatru Polonia, niezliczonych spraw i problemów związanych z tym projektem, o których aktorka nie może lub po prostu nie chce mówić wprost. Widać, że Krystyna Janda ceni sobie prywatność, co chwilami kłócić się może z samą ideą pisania bloga i pozostawiać czytelnikowi pewien niedosyt. Z drugiej jednak strony, w świecie, w którym brak jest jakichkolwiek zahamowań przed upublicznianiem praktycznie wszystkiego, taka postawa świadczy jedynie o niezwykłej kulturze i mądrości życiowej artystki. Krystyna Janda, z którą spotykamy się w trzecim tomie Dziennika to wciąż osoba pełna ciepła, dowcipu i autoironii. Uważna obserwatorka codzienności, potrafiąca świetnie pisać :)