Posłuchajcie opowieści starego bajarza… Czternastu opowieści o pradawnych czasach, gdy światy bogów i ludzi stanowiły jedność. Kiedy bogowie ciskali pioruny, rusałki tańczyły w księżycowym blasku, a krwiożercze zmory i wilkołaki pustoszyły ludzkie siedliska. Żaden śmiertelnik nie mógł być świadkiem tych zdarzeń. Nieśmiertelni przekazali opowieści o tych dniach najstarszym ludziom, a dziadowie i ojcowie swoim synom i wnukom. Powtarzane z ust do ust, z pokolenia na pokolenie, przetrwały do dziś.
Wybierzcie się z nami na błogie łąki Wyraju oraz na jałowe pustkowia groźnej Krainy Zmarłych, by poznawać ich odwieczne tajemnice. Otwórzcie serca, odkryjcie własne korzenie, wsłuchajcie się w głosy przodków…
Mity słowiańskie opowiedziane w zupełnie nowy sposób!
Typowo baśniowe opowieści przedstawiające mitologię słowiańską w znakomitej interpretacji W. Zborowskiego. Bogaty wybór mitów, piękny, plastyczny język i całkiem zgrabnie skonstruowane historie. Do tego epilog z wyjaśnieniem już zdecydowanie bardziej naukowym. Czego chcieć więcej 😁
Zdecydowanie najlepsza mitologia Słowian, z jaką się zapoznałam! Jeżeli ktoś szuka, od czego zacząć przygodę ze słowiańskością, to to jest najlepszy tytuł. Świetnie poprowadzona fabuła, od której się nie da oderwać, bardzo zgrabnie wytłumaczone nieścisłości, no i... Baba Jaga - mistrzostwo.
It would've been 4 stars but I added one extra for the extensive and very substantive prologue, afterword and source material.
The myths/legends/stories themselves might be fictionalised but the bits and pieces of bibliographical and cultural info behind them are so well-researched and interestingly described that I really want to find and read those other works the author mentions.
A great intro to Slavic mythology. And a great basis to dig further... ;)
Autor Homerem nie jest. Napisał poprawną, nudną i do bólu przewidywalną historię.Tolkien też z niego żaden, bo operując na mitologiach indoeuropejskich, nie stworzył nic nowego. Rakiem się mienić również nie może, bo serce nie zadrżało mi nawet przez moment.
Naprawdę mimo szczerych chęci, nie rozumiem zachwytów. Bardziej poruszały mnie czytane mi w dzieciństwie baśnie. Co więcej Jabłoński umęczył mnie typowym dla turbosłowianina pastwieniem się nad programem nauczania w polskich szkołach - że o la Boga nie ma naszej rodzimej mitologii, a jest grecka, śmaka i owaka! Spieszę wyjaśnić. Grecy swoją mitologię spisali w takich dziełach jak Illiada i Odyseja. Słowianie nie zostawili po sobie eposów, więc i wierzenia do naszych czasów przeminęły z wiatrem. Jabłoński próbował uklecić coś ze zjedzonej przez mole tkaniny i uzupełniał ją materiałami z innych mitologii. Niestety uszył niezgrabny patchwork.
Byłam idealnym targetem. Uwielbiam mitologię, kocham baśnie, lubię słowiańszczyznę. A i tak nie wyszło.
Bardzo fajna produkcja. Część mitologiczna zasługuje na 4 gwiazdki. Natomiast pod sam koniec autor tłumaczy skąd i jak czerpie się wiedzę o niespisanej przecież mitologii słowiańskiej, skąd się wzięły tradycje obchodzenia "chrześcijańskich" świąt i to sprawiło, że całość zasługuje na 5. Do tego wszystkiego słuchanie pana Wiktora Zborowskiego to czysta przyjemność :)
Jest to rzetelne opracowanie z genialnym wstępem wyjaśniającym dlaczego tak trudno znaleść „prawdziwe” informacje na temat naszych słowiańskich przodków. Autor podaje źródła swoich informacji a resztę dopowiada sam, uprzedzając nas o tym. Książka bardzo przypadła mi do gustu i pochłonęłam ją błyskawicznie. Styl pisania autora jest przyjemny i doskonały stylistycznie Pod każdą z opowieści jest kilka słów od autora wyjaśniających genezę i wnioski po historii. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów mitologi słowiańskiej.
Naprawdę ekstra. Ekstra część fabularna czytana m.in. przez doskonałego Wiktora Zborowskiego i ekstra epilog o samej kulturze i wierzeniach dawnych Słowian. Po prostu super! No super! Tego brakowało na polskim rynku.
Doskonała książka. Jestem pod tak wielkim wrażeniem kwerendy i przywołanych źródeł, że czapki z głów. Do tego te wspaniałe rzeczowe sprawy wokół wiary przedchrześcijańskiej ubrane są w ciekawe opowieści, stylizowane na bajania lokalnego bajarza. Jeśli miałabym komis wskazać dobrze czytającą się, rzetelną książkę o podstawach słowiańszczyzny, to poleciłabym właśnie tą.
Świetnie napisane kompendium, narracja jest żywa i niesamowicie wciągająca, chcę więcej! Aż przykro się robi, myśląc o tym jak skąpa wiedza o wierzeniach pierwszych Słowian zachowała się do dziś na skutek agresywnej chrystianizacji całego regionu. Fascynujące były to wierzenia.
Totalnie moje klimaty, szczególnie ostatnia opowieść bardzo mi się podobała. Super opracowane, dużo dodatkowych informacji (można googlować i szukać info ile wlezie, autor podał duuuuużo źródeł), ekstra słowniczek na końcu. Pół gwiazdki mniej za to, że momentami część fabularna była bardzo delikatnie przydługa jak dla mnie. A z drugiej strony uważam, że jeszcze kilka opowieści by się przydało... :)
Z pewnością znacie ze szkoły opowieści o Zeusie, Atenie, Dionizosie i innych bogach greckich. Dzięki filmom Marvela zapewne słyszeliście o Thorze, Lokim i Hel, bogach nordyckich. Sporo z Was zna również choćby z imienia kilka bóstw hinduskich: Kali, Śiwę czy Wisznu. Ale co z naszą rodzimą mitologią? Co z wiarą naszych przodków? Co ze słowiańskim Perunem, Rodem, Chorsem czy Strzybogiem? Może pora poznać opowieści, które ukształtowały naszą kulturę i sposób patrzenia na świat. Te właśnie opowieści przekazuje nam Witold Jabłoński ustami starego bajarza, który jak nikt potrafi zabawić czytelnika gawędami przy ognisku.
Na początku chcę podziękować Ervishy z bloga Magiczny Kociołek za zaprezentowanie tej książki u siebie i uświadomienia mnie, że taki zbiór opowieści istnieje. Jeśli ktoś z Was jakimś cudem nie zna jeszcze Ervishy, zachęcam Was do odwiedzin na jej blogu - to jedno z najcieplejszych i najsympatyczniejszych miejsc w internecie.
Wracając do książki, jest to zbiór opowieści odtworzonych z tekstów źródłowych oraz charakterystycznych elementów obecnych do dziś w tradycjach ludowych. Nie jest to oficjalna mitologia i nie pretenduje do tego miana. Oficjalnej mitologii nie ma i nigdy nie będzie - nie zachowały się żadne teksty pisane dotyczące wierzeń słowiańskich, nie jesteśmy więc w stanie ich dokładnie odtworzyć. Możemy jedynie zbierać porozrzucane to tu, to tam fragmenty i interpretować zgodnie z nielicznymi źródłami, jakie przetrwały do czasów współczesnych. Autor mówi o tym wprost i tłumaczy swoją interpretację w licznych przypisach pokazując dokładnie dlaczego użył takich, a nie innych motywów i skąd je zaczerpnął. We wstępie zaś wskazuje na liczne różnice w organizacji społeczeństwa (jak chociaż by pozycja kobiet), dzięki czemu jesteśmy przygotowani na elementy, które mogą nas zaskoczyć, ale także zdobywamy cenną wiedzę. Mamy więc poczucie, że za tym zbiorem opowieści stoi rzetelne badanie dostępnych źródeł.
Z uwagi na niewielką ilość dostępnego materiału, rzadko kto porywa się na próbę odtworzenia konkretnych historii. Mamy sporo publikacji naukowych na temat wierzeń dawnych Słowian, jednak z przyczyn oczywistych, ta forma nie jest zbyt popularna - przeciętny człowiek raczej po nią nie sięgnie. Dlatego tym cenniejsza jest praca Pana Jabłońskiego, który przedstawia temat w sposób o wiele bardziej przystępny, wręcz rozrywkowy. Ta forma ma szansę dotrzeć do o wiele szerszego grona odbiorców i w sympatyczny sposób przemycić do ich głów sporą dawkę wiedzy.
Jak już mówiłam, opowieści przedstawione są w formie bajania przy ognisku. Narrator, stary bard, nie tylko przedstawia nam historie o bogach, ale za każdym razem podsumowuje krótko płynący z nich morał i wskazuje jego wpływ na nasze życie. Posługuje się językiem typowym dla takich opowieści - trochę biblijnym, przywodzącym na myśl narrację Mistrza Tolkiena we "Władcy Pierścieni". Ten zabieg wprowadza świetną atmosferę i pomaga odpowiednio wczuć się w snute opowieści. Nie jest to łatwy styl, ale autor poradził sobie z nim znakomicie, co wystawia świadectwo jego zdolnościom pisarskim.
Same historie prowadzą nas od samych początków, czyli stworzenia świata, aż do momentu, w którym wszystkie elementy znalazły się na swoim miejscu. Obserwujemy narodziny kolejnych bogów i przygody, które ukształtowały ich charaktery. Trzeba do nich jednak podchodzić z otwartym umysłem, gdyż nasi przodkowie nie miłowali logiki i jasnych podziałów, tak jak my, współcześni. Nie mieli oni problemu z tym, że niektórzy bogowie czasem się przenikają, a wręcz łączą stając bóstwami podwójnymi lub potrójnymi, odpowiadającymi za kilka pozornie sprzecznych aspektów życia. Nie jest to cecha wyłącznie Słowian - Celtowie również uważali świat za podzielony na trzy siły, które przenikały się wzajemnie i nie mogły istnieć osobno. Warto też wspomnieć nordycki Yggdrasil, który łączył w jedną całość dziewięć osobnych światów. To chyba najtrudniejsze zadanie, przed jakim staje czytelnik - zrozumieć sposób patrzenia na świat starożytnych cywilizacji.
"Dary Bogów" to czternaście porywających opowieści opartych na sprawdzonych źródłach, które nie tylko bawią, ale i uczą. Autor wykonał kawał porządnej roboty zbierając okruchy wiedzy, jakie dotrwały do czasów dzisiejszych i układając z nich te fascynujące historie. Napisane pięknym stylem i taktujące o rzeczach jakże ważnych, dla których z niezrozumiałych dla mnie powodów nie znalazło się miejsce w programie nauczania. A przecież wszyscy powinniśmy wiedzieć skąd wzięła się nasza kultura i czego sięgają nasze korzenie. Gorąco Wam polecam lekturę.
To są naprawdę świetnie pokazane mity słowiańskie. Rewelacyjnie się to czyta i naprawdę ma się wrażenie, że bajarz siedzi obok i opowiada historie, które wciągają czytelnika. Naprawdę żałuję, że w szkołach jest więcej o mitach greckich czy rzymskich, a nawet wspomniane są mity nordyckie, zaś jeśli chodzi o nasze rodzime słowiańskie nic o nich nie ma mowy.
Oczywiście autor stara się zapełnić lukę w wierzeniach, które ciężko znaleźć i uzupełnia swoją pisarską wyobraźnią. Ale podoba mi się, że na końcu każdej historii autor tłumaczy czy dany fragment ma podstawy naukowe czy jest wytworem jego pomysłu, a i również zlepkiem różnych innych wierzeń z różnych stron świata.
Bardzo podobał mi się język, nie był to ciężki stylistycznie, ale od razu można było wyczuć ten zalążek wymowy na tamte czasy. Na pewno zauważycie pewne podobieństwa w innych wierzeniach, ale jestem przekonana, że znajdziecie i tak coś ciekawego i nowego.
Moja ocena to 4/5 - jestem pewna, że jeśli podobały Wam się mity greckie i rzymskie to na pewno słowiańskie przypadną Wam do gustu. Jeśli uwielbiacie czytać książki na kanwie legend, baśni i tym podobne rzeczy to tym bardziej powinniście sięgnąć po tą książkę. Ja żałuję, że tak mało jest o naszej słowiańszczyźnie i ciężko cokolwiek znaleźć i dowiedzieć się o mitach. Dlatego cieszę się, że autor postanowił dowiedzieć się i wygrzebać skąd tylko mógł by przedstawić nam na przykład jak powstał świat z wierzeń słowiańskich.
Rewelacja pod względem realizacyjnym. Pomysł by wykorzystać postać bajarza do poprowadzenia narracji powieści, choć stary i oklepany, idealnie sprawdza się w audiobookach. Zawsze miałam słabość do tego motywu. Tutaj w tej roli fantastyczny Wiktor Zborowski.
Nie zachowało się zbyt wiele słowiańskich opowieści, mitów wcale. Autor by wypełnić luki zaczerpnął z baśni, jak również z mitologii greckiej. Nie należy więc oczekiwać naukowego opracowania zgodnego z akademickim aparatem. Są to po prostu retellingi, w których bardziej ceni się kreatywność i pomysłowość. Klimat i świat wykreowany w"Darach" jest szalenie swojski.
Podsumowując, słucha się świetnie, choć najsłabszym ogniwem w obsadzie aktorskiej jest Cielecka w roli Mokoszy - bardzo drewniane aktorstwo.
Usiądźcie wygodnie i dajcie się wciągnąć we wspaniałe opowieści bajarza.
Po chrystianizacji nasza wiedza o Słowianach niestety nie ma się najlepiej. Na szczęście powstają książki, które przybliżają wierzenia naszych przodków i inspirują do dalszego zgłębiania wiedzy na ten temat. Według mnie, takie fabularyzowane mity to najlepsze, co mogłam sobie zafundować na początek.
✓ Na końcu każdego opowiadania autor opisuje na czym się opierał, a co dodał od siebie, ✓ W dodatkach znajdują się krótko opisane bóstwa występujące w książce oraz kalendarz obrzędów. Być może nadal nie wiecie, ile świąt przetrwało do dziś, ✓ Na ilustracjach niespodziewanie pojawia się Jason Momoa jako Czarnobóg, ✓ Wstęp uświadomił mi, że jestem Team Słowacki, a nie Team Mickiewicz, ✓ Pssst, jeśli zdecydujcie się na audiobook, to zwiększycie sobie klimat o milion!
O rany, rany! Wspa-nia-ła!❤️ Cudowne, baśniowe historie przepełnione po brzegi informacjami o mitologii słowiańskiej i folklorze. Dziękuję wydawnictwu za dodanie na końcu książki dodatków: opisy bogów oraz kalendarz obrzędów/świąt słowiańskich (bardzo przydatne mieć to w jednym miejscu). Ale wciąż uważam, że jeśli chcecie zwiększyć sobie przyjemność z poznawania treści tej książki o 1000% - AUDIOBOOK! Opowiadanie tych historii przez bajarza (lektora) robi klimat, podziękujcie później 😏 Najlepsza mitologia słowiańska z jaką się do tej pory spotkałam, nie dość że treściwa w informacje to jeszcze pięknie napisana! Czytajcie ❤️
Dla mnie solidne 3/5 Ciekawe historie pozwalające przenieść się na szczyt góry gdzie płonie potężne ognisko. Przeszkadzały mi komentarze autora jak i wstawki bajarza w trakcie opowieści. Rozumiem ten zabieg, ale za każdym razem wybijało mnie to z klimatu.
3,5/5 Książka ma klimat, ale mi czegoś w niej zabrakło. Idealna, żeby zdobyć podstawowe informacje o mitologii słowiańskiej. Przesłuchałam ją w audiobooku i myślę, że to miało duży wpływ na mój odbiór książki (zdecydowanie bardziej na plus).
Formą przypomina trochę Precy Jackson i bogowie/herosi Olimpijscy. Przyjemnie się czyta, a jednocześnie można pogłębić swoją wiedzę na temat rodzimej wiary. Polecam
Pierwszy dzień jesieni powoli zbliża się ku końcowi, tak jak moje praktyki, a jak idzie jesień to i wieczory staną się dłuższe, a ja mam dla Was masę propozycji na tę przygnębiającą porę roku. Pierwszą moją propozycją, która mnie uwiodła już samą tematyką to „Dary Bogów” Witolda Jabłońskiego. Książka jest zbiorem czternastu opowiadań z mitologii słowiańskiej, a prócz tego znajdziemy w książce jeszcze informacje o źródłach, z których autor czerpał swoją wiedzę, opis i spis bóstw, a także coś na rodzaj słowiańskiego kalendarium.
Będzie to jedna z krótszych recenzji ze względu na formę książki, którą można w sumie porównać do zbioru opowiadań i żeby napisać coś dokładniej bez zdradzania fabuły, to jest naprawdę wyzwanie.
W przystępny i ciekawy sposób Jabłoński opowiada mity w sposób sfabularyzowany, dzięki czemu książka jest łatwa w odbiorze. Samą mitologię słowiańską jest strasznie trudno uporządkować, co właśnie autorowi w „Darach Bógów” wychodzi doskonale. Takich książek powinno być jak najwięcej, żeby nasza dawna kultura nie została zapomniana.
Podczas czytania zostają przedstawione nam po kolei: narodziny bogów, stworzenie świata, przybycie kolejnych bogów i ich ewolucja, a także przyjmowanie kolejnych imion. Nim sięgnęłam po tę książę, miałam straszny mętlik w głowie, a teraz po lekturze moja wiedza na temat mitologii słowiańskiej została w pewien sposób uporządkowana. Co prawda nadal zamierzam szukać pozycji w tej tematyce, ponieważ bardzo, ale to bardzo lubię wszelkiego rodzaju mitologie i takie książki to dla mnie sama przyjemność z ich poznawania. Prócz wciągających opowiadań, w środku książki możecie znaleźć przepiękne grafiki, nawiązujące do czytanych opowiadań. Ja jak już wiecie z wielu poprzednich recenzji, zwracam bardzo wielką uwagę na graficzną szatę książki i muszę przyznać, że tutaj wraz z tekstem, rysunki tworzą niesamowitą i piękną całość.
Dla lubujących się tak, jak ja w mitologiach serdecznie polecam do lektury pod kocykiem z kawusią w łapce. Zanurzenie się w świecie dawnych bóstw zapewni Wam rozrywkę na nie jeden jesienny wieczór!
Za możliwość podróży po słowiańskich świecie i przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Genius Creations.
Głos Wiktora Zborowskiego jako narratora jest magiczny. Perspektywa bajarza, który przy ognisku opowiada stare dzieje, wraz z oprawą Audioteki, pozwala na rewelacyjne wchłonięcie treści. Nie dałbym jednak 4 gwiazdek, gdyby nie świetny epilog, który w znakomity sposób przybliża nam mitologię słowiańską. Prawda jest taka, że w przeciwieństwie do celtów, germanów czy wikingów, nie zachował się żaden spisany epos i prawie wszystkie opisy znamy ze średniowiecznych kronik, m.in. naszego Jana Długosza - zatem są one wtórne. Czapki z głów zatem za opisanie gigantycznych wysiłków badaczy.
Szkoda, że jako Polacy nie znamy własnych mitów: są one dużo przyjaźniejsze, milsze i spokojniejsze niż mity np. greckie czy nordyckie, które są najbardziej popularne. Winny jest temu oczywiście kościół katolicki, który nie tylko wyrugował, ale też obśmiał wierzenia naszych przodków (m.in. oskarżenia o bałwochwalstwo). Warto posłuchać, bo a nóż będzie można wytłumaczyć dzieciom skąd się wzięły kraszanki, śmigus dyngus, palmy na niedzielę palmową czy noc świętojańska.
Jedna z najlepszych książek w moim życiu, idealne wprowadzenie do mitologii słowiańskiej w przystępny sposób, którego potrzebowałom! Nawet nie jestem w stanie wyrazić, jak świetnie się bawiłom przy tej książce, a ma treść nie tyle rozrywkową, co też edukacyjną o dawniejszych obyczajach, wierzeniach i pochodzeniu tych obecnych. Na pewno będzie czytania więcej niż jeden raz i polecana każdemu. Przedstawione historie będą dla mnie wspaniałą inspiracją do tworzenia mojej własnej książki osadzonej w świecie słowiańskich mitów!
wolałabym dostać 50-stronicowe suche streszczenie mitów słowiańskich od tego przydługiego... czegoś. jedynie wstęp na początku jest interesujący. nie wytrwam w czytaniu tego - z pewnego nieznanego mi bliżej powodu mam dosyć czytania o mężczyznach-stwórcach-panach-świata i kobietach-matkach-ozdobach, a autor zdaje się dodatkowo zanurzać w te nierówności i przejaskrawiać je.
Ostatnie opowiadanie zdecydowanie najlepsze. Generalnie ciekawa rekonstrukcja mitów, ale to rozbudowane przypisy poszerzające kontekst i odwołujące się do badaczy słowiańszczyzny zachęciły mnie do dalszego zgłębiania tematu i sięgnięcia po bardziej naukowe opracowania!! W każdym razie polecam ෆ╹ .̮ ╹ෆ
Przyjemna i lekka lektura o wierzeniach Polaków przed przejściem na chrześcijaństwo przedstawiona w fabularny sposób. Epilog dodatkowo wyjaśnia potencjalne pochodzenie wierzeń, zaskakująco nie tylko związanych z sąsiadującymi krajami. Polecam audiobook, przyjemnie się słucha.