Czy orły tęsknią? Czy słonie płaczą? Czy sarny kochają? Czy delfiny rozpaczają? Czy bobry przyjaźnią się z łasicami? Czy goryle łkają ze szczęścia? Czy zwierzęta rozmawiają ze sobą i z ludźmi? Czy lubią się bawić i nie lubią przemocy?
Życie emocjonalne zwierząt dla niektórych jest i zawsze było czymś oczywistym – ale dopiero niedawno naukowcy potwierdzają to, o czym wiedział każdy, kto przyjaźnił się kiedyś z psem, kotem, koniem, dzikiem czy sroką: że człowiek nie różni się aż tak bardzo od innych zwierząt i nie jest aż tak wyjątkowy.
Simona Kossak oprócz pisania książek wspaniale opowiadała. Przez wiele lat słuchacze Radia Białystok mieli przyjemność słuchania jej gawęd. Uczyła w nich wrażliwości na los istot słabszych od nas. Przekazywała nie tylko wiedzę, ale i zarażała pasją, zaangażowaniem i poczuciem humoru. Dzieliła się obserwacjami i osobistymi doświadczeniami. Mówiła obrazowo, dowcipnie, prosto i potoczyście.
W Sercu i pazurze opowiada o zaletach i wadach życia w grupie i w pojedynkę, o kłamstwach w świecie zwierząt, o miłości rodzicielskiej, radości i zabawie, o różnych obliczach smutku, rozpaczy i depresji, o tym, czego zwierzęta się boją i jak reagują, gdy są przestraszone, a wreszcie o złości, złośliwości i agresji.
Simona Gabriela Kossak (30 May 1943 – 15 March 2007) was a Polish biologist, ecologist, and professor of forest sciences. Kossak is known for her efforts to preserve the remnants of natural ecosystems in Poland. Her work dealt with, among other things, the behavioral ecology of mammals. She sometimes referred to herself as a "zoo-psychologist."
O cholera, jakie to były infantylne bzdury. Nie dość, że nie ma tam żadnego pokrycia naukowego (!), co więcej, autorka sama bardzo często pisze, że naukowcy twierdzą jedno, ale ona wie lepiej (!!), a żeby tego było mało, to nie brakuje akapitów, w których składnia samego języka pozostawia wiele do życzenia (ktoś to redagował w ogóle?). No i te błędy logiczne, przy których śmiałam się i płakałam z zażenowania jednocześnie.
to nie jest zła książka, ale jest dość rozczarowująca jak na swój ciekawy koncept; większość książki to zwykłe przypuszczenia, które autorka ubiera w subiektywne zdania głosząc je jako prawdy które odkryła nie odnosząc się do żadnych faktów czy badań, czytałam wydanie z wydawnictwa marginesy, które choć ma śliczne obrazki to zdecydowanie przeważają nad treścią i wolałabym wynieść z książki jednak więcej tekstu niż obrazków, miło się czytało ale nic więcej
2,5/5 Mam problem z tą książką. Nie wiem czy autorka chciała ją napisać jako przemyślenia czy jako wnoszący coś merytorycznie reportaż. Jako anegdoty wypada to nieźle, ale jako książka, która ma czytelnika czegoś nauczyć niespecjalnie. Paradoksalnie największe zastrzeżenie mam do tych fragmentów, które są oparte na badaniach naukowych (a wcale nie ma ich dużo), bo autorka ma podejście "według badań ... ale ja się nie zgadzam". Ja rozumiem, że pani Kossak była profesorką nauk leśnych, jednakże jak już nie zgadza się z jakimś badaniem to chciałabym poznać argumenty zamiast wierzyć na słowo. Ponadto jak na książkę o uczuciach zwierząt jest dla mnie zbyt dużo o uczuciach ludzi.
Moj s.p. tato uwielbial filmy przyrodnicze. Jako nastolatka spedzalam wiec duzo czasu podgladajac razem z nim zycie zwierząt. Od niego tez, jako dziecko, uczylam sie nazw ptakow, roslin czy owadow. Zawsze fascynowalo mnie obserwowanie natury, a i czytanie o zachowaniach zwierzat jest mila rozrywka.
Ksiazka 'Serce i Pazur' to porownanie czlowieka i zwierząt. Simona opisuje roznorodnie emocje takie jak radosc, duma, zlosc, troska, smutek itp. i udowadnia, ze nie roznimy sie wcale.Zwierzeta tak jak i ludzie, potrafia przejawiac zachowania zarowno altruistyczne jak i zlosliwe.
Wiele tu anegdot o podopiecznych z Dziedzinki m. in. sarnach, losiach, lisie czy kruku, ale tez wiele historii z calego swiata. Calosc ilustrowana pieknymi rycinami i ogromna iloscia zdjec. Minusem jest to, ze historie sa krotkie i autorka czesto nie zaglebia sie w temat a tylko sygnalizuje dana emocje. Czesto mialam ochote na wiecej.
Spore rozczarowanie... Krótkie teksty, często mało odkrywcze. Dużo rycin, ale niestety cześć nie ma związku z treścią książki. Momentami miałam wrażenie, że czytam wypracowanie ucznia szkoły podstawowej :(
Cudowna, ciepła, mądra i miejscami zabawna książka, pełna ciekawostek o zwierzakach - tych dzikich i tych domowych. O tym, że zwierzęta do nas mówią i wyrażają całą gamę uczuć - po swojemu. O komunikacji i relacjach między zwierzętami, i zachowaniach czysto altruistycznych, na które często nie stać człowieka. O tym jak zwierzęta umieją się bawić i czerpać z tego przyjemność. O strategiach przetrwania, które często są sprytne i podstępne. Z każdego słowa przebija szacunek i miłość do natury. Jest też kilka smutnych historii, smutnych głównie z powodu zachowania człowieka. Jesli ktoś jeszce ciągle uważa, że zwierzęta nie mają uczuć to polecam ;)
Wydawnictwo Marginesy zrobiło Simonę Kossak na szaro — reklamując "Serce i pazur" jako książkę jej autorstwa. Drogie osoby recenzenckie na goodreads, które (bardzo zresztą słusznie) wystawiły tej książce negatywną opinię — Simona Kossak tej książki nie napisała! Ale z opisu książki (czy też przedmowy lub posłowia — których po prostu nie ma) się tego nie dowiemy. Wręcz przeciwnie, wszystko każe nam myśleć, że Simona Kossak jest jej autorką — od wielkiego nazwiska na okładce, przez biogram na obwolucie, po opis z tyłu okładki (cytuję: "W "Sercu i pazurze" opowiada [autorka] o wadach i zaletach..."). I to jest wszystko bardzo zręczna manipulacja.
Bo jeśli, tak jak mi, zapali Wam się czerwona lampka, gdy spróbujecie dowiedzieć się, w którym roku książka ta została wydana po raz pierwszy i odkryjecie, że było to w 2010 roku (a Simona zmarła w 2007!), i zaczniecie drążyć, to traficie w końcu na informację, że na tekst tej książki składają się spisane przez kogoś audycje, które prowadziła Simona na antenie Polskiego Radia Białystok w ramach programu "Dlaczego w trawie piszczy".
I wtedy wszystko zaczyna mieć sens. Bo "Serce i pazur" to zbiór krótkich, subiektywnych przemyśleń na temat zwierząt i świata natury, bez przypisów i naukowych odniesień, bez złożonej argumentacji, co zarzucają "autorce" niektórzy czytelnicy na goodreads, i z czym niestety trzeba się zgodzić. To, co broniło się jako audycja radiowa, nie broni się niestety jako literatura.
I jest mi bardzo przykro, że wydawnictwo Marginesy nie dało nam żadnego kontekstu, jak tę książkę czytać — nie opowiedziało, chociażby w krótkiej przedmowie, o prowadzonych przez Simonę audycjach radiowych, o procesie transkrypcji, porządkowaniu i wyborze materiału do książki przez, jak zakładam, jakiś zespół redakcyjny (?). Same audycje są wspomiane na okładce (cytuję: "Simona Kossak przez wiele lat snuła gawędy na antenie Radia Białystok"), ale opis ten w żaden sposób nie łączy tych radiowych gawęd z książką trzymaną przez nas w ręku. I może kiedyś istnienie tych gawęd to była wiedza powszechna, ale jeśli książkę wydaje się prawie 20 lat po śmierci autorki (ja mam wydanie z 2024), to trzeba wziąć pod uwagę, że sięgnie po nią także pokolenie ludzi, których w 2007 roku nie było jeszcze na świecie.
Tak jak pozostałe osoby recenzujące — jestem tą książką zawiedziona. Ale nie winię domniemanej "autorki", bo Simona nigdy się nawet o wydaniu tej książki nie dowiedziała. Zarzuty kieruję do wydawnictwa, które w sposób nierzetelny tę książkę przygotowało.
2.5/3 całkiem ciekawa, ale zastanawiam się ile z tego to naprawdę fakty a ile pomieszanie faktów i odczuć autorki. Nie ma przypisów więc ciężko stwierdzić, można założyć że to fakty bo Simona jest w tej dziedzinie profesorką, ale wiele anegdot po prostu brzmiało trochę za bardzo jak jej osobiste postrzeganie zwierząt które jest ciekawe samo w sobie, ale ciężko było rozdzielić to od tego co faktycznie mówi nauka. Chyba wolałabym poczytać po prostu o jej relacjach ze zwierzakami, myślę że to byłoby ciekawsze zważając na jej życie tak ogólnie. Ta książka jest ciekawa, ale nie porywa, wiele z tych informacji wydaje mi się jest też wiedzą którą wiele osób już posiada.
jejku bardzo przyjemnie słuchało mi się tego audiobooka! nie wiem jak z wiadygodnością, bo w kilku miejscach autorka podważała badania naukowców. Ale dla osoby takiej jak ja, która nie ma za dużo pojęcia na te temat, była bardzo ciekawa!
Niestety, ta książka okazała się moim wielkim rozczarowaniem. O wszystkim i o niczym, multum zdjęć, które często nie mają uzasadnienia. Żeby zapełnić strony? Nie wiem. Poza tym, wielokrotnie w książce o uczuciach zwierząt (taki jest podtytuł!) pojawiają się refleksje o ludziach i ich postawie. Dlaczego? Narracja autorki też pozostawia wiele do życzenia. Pomijając fakt, że ludzie są z reguły milion razy gorsi od zwierząt - bo tak uważa autorka i tak widocznie jest - nagle dostajemy kolokwialne zwroty, które powielają stereotypy, uwaga - o zwierzętach. Tak, te same, które rzekomo autorka stara się sprostować.
Uwielbiam programy przyrodnicze, oczekiwałam po prostu przyjemnej lektury, z której dowiem się czegoś ciekawego. Ale niestety. Nie, nie i nie.
Osobiście to ciężko było mi ocenić tą książkę. Z jednej strony sama tematyka mi się bardzo podoba jednak moim zadaniem autorka przebrnęła przez niektóre teksty za szybko. Można było by naprawdę więcej napisać o pewnych aspektach, a zarazem książka stałaby się bardziej "naukowa". Myślę że bardziej bym ją polecił młodszym odbiorcom. Wypełniaczami stały się różne ilustracje, w które według mnie również mógłby by bardziej nawiązywać do samego tekstu. Szczerze dałbym 2 ale mam słabość do zwierząt i książek im poświęconym więc daje 3. ***
Ta książka to bardziej opowieść o autorce i jej stosunku do zwierząt i o tym, jak możemy się od zwierząt uczyć empatii. Wbrew moim oczekiwaniom nie jest to książka prezentująca wiedzę na temat zwierząt. Dla mnie nieco zbyt namolne i sentymentalne jest tutaj podejście do przyrody i zwierząt. Myślę, że to dobra książka dla dzieci, które chcą przeczytać "dorosłą książkę" w senie szaty graficznej i objętości. Jak miałabym 12/13 lat mogłaby mi się podobać.
Od dziecka ogladam filmy przyrodnicze, zwierzeta i rosliny sa memu sercu bardzo bliskie. I choc nie jrestem zadnym ekspertem, a mojej wiedzy z pewnoscia sporo brakuje, to jenak z przykroscia stwierdzam, ze z tej ksiazki nie wynioslam niczego nowego. Gawedy sa krotkie i nijakie. Bez polotu, bez klimatu. Gwiazdka za ilustracje.
więc tak - nie można odmówić tej książce tego jak ślicznie jest wydana, bo na półce to chyba najlepiej prezentująca się pozycja... zdjęcia ciekawe i też ładne, chociaż zdarza się, że nawiązują do zwierzęcia/tematu o którym na stronie jest 1 zdanie a nie do tego o którym jest cały "rozdział" co jest dla mnie trochę bez sensu. bywają też takie które zupełnie do niczego nie nawiązują...
temat też jest bardzo szlachetny, ale wydawało mi się, że przeczytam coś innego niż ostatecznie zastałam. sama merytoryka i sposób prezentowania informacji (aż źle mi to mówić bo simone darze wielkim szacunkiem) starsznie kuleje... wiele "faktów" to tak naprawdę pojedyncze obserwacje jak z dziennika/pamiętnika, nic popartego prawdziwymi faktami, badaniami (którym swoją drogą Simona często wychodzi na przekór, dopisując sobie swoje teorie). brakuje mi tu tego profesjonalizmu, odniesień do poważnych źródeł, może skupienia się dogłębniej na jednym temacie, bo bywało że coś bardzo mnie zaciekawiło i niestety nie miałam okazji dowiedzieć się o tym za dużo. rozdziały są krótkie, mam wręcz wrażenie, że więcej obejrzałam obrazków niż przeczytałam konkretnej treści (to już kwestia wydawcy, nie samej autorki).
bardzo chętnie przeczytałabym zapis z dzienników Simony bez tej oprawy, że to mega poważna książka.
i na zakończenie - nie sądzę, że jest to książka po której wychodzi się z jakąś nową bazą informacji, ale może zwiększy ona kogoś czułość w stosunku do zwierząt. ostateczna ocena 2,5-3,0 coś takiego...
Definitywnie jedna z tych ksiazek ktore sie milo wspomina. Autorka nie miala ambicji literackich, napisala ksiazke pelna prostoty, wrecz czasem wydaje sie ta ksiazka jest adresowana do dzieci. Ale wlasniej takiej prostoty trzeba nam by wsluchac sie w zwierzeta. Za tą prostotą jezyka kryje sie jednak wielka, intymna wrecz wiedza autorki, ktora latami studiowala zwierzece zachowania. Ksiazka uczy szacunku, przypomina o wielkiej tajemnicy jaka jest swiat natury.
Dopiero zacząłem ale nie zamierzam dalej czytać tej książki, żeby nie powielać fałszywych informacji.
Rozumiem, że to format popularnonaukowy, ale to nie zwalnia autorki z podawania chociaż w uogólnieniu źródeł. Każdy rozdział zaczyna się od słów „słyszałam od kolegi…”, „często mówi się…” i o zgrozo „widziałam taki filmik…”
Jak można zamieszczać tyle informacji danej dziedziny nauki w książce, bez jakichkolwiek podstaw na ich potwierdzenie 🙄
Chciałam coś krótkiego i relaksującego i dostałam to, bo głos Pani Krystyny Czubówny to miód na zbolałe serce. Szkoda tylko, że treść książki jest bardzo nijaka. Informacje/ciekawostki nam przedstawiane są bardzo powierzchownie potraktowane. Niestety szybko o nich zapomnę... Dla młodszych czytelników w sam raz.
Momentami zbyt infatylne, ogólne i krótkie rozdziały, autorka skacze po tematach nie wchodząc w żaden z nich głębiej. Najbardziej irytowały mnie rozdziały dotyczące komunikacji psów, powielające mity i błędne ich interpretacje. Na plus ogólne założenie, z którym się całkowicie zgadzam, że my jako ludzie odbieramy zwierzętom prawo do emocji.
Ta książka jest po prostu płytka. Coś na zasadzie "widziałam to raz, więc napewno to oznacza to i to". Zero naukowego spojrzenia, obserwacje wzięte znikąd. Samą książkę też bardzo ciężko się czyta przez dziwną składnię zdań. Uwielbiam książki przyrodnicze, ale ta jest kiepska.
Przesłuchałam audiobooka, który czytała Krystyna Czubówna, więc mam wrażenie, że mam kompletnie inne doświadczenie niż osoby czytające same :D Na pewno nie jest to książka naukowa, bardziej opowieść o spotkaniach ze zwierzętami.
Takie sobie pogawędki, ciekawostki o zachowaniach zwierząt. Kilka informacji wzbudziło we mnie podejrzenia i chęć factcheckowania. Myślę, że nie chciałoby mi się czytać tej książki, ale jak audiobook czyta Krystyna Czubówna to miło się słucha.