Morderstwo w Damaszku i miłość zdolna ocalić życie młodego człowieka – najnowsza powieść syryjskiego mistrza opowieści!
Sofia jest do szaleństwa zakochana w Karimie, jednak na męża wybiera nie jego, lecz bogatego złotnika. Po kilku latach, gdy Karim zostaje niesłusznie posądzony o zabójstwo, Sofia ratuje mu życie. Przepełniony wdzięcznością Karim obiecuje jej, że kiedy tylko zaistnieje taka potrzeba, zawsze będzie stał przy niej.
Minęło wiele lat. Jedyny syn Sofii, Salman, emigruje do Włoch, gdzie układa sobie nowe życie. Jednak ciężar emigracji i życia z dala od ojczyzny okazuje się zbyt bolesny, toteż na krótko przed Arabską Wiosną Salman postanawia wrócić do Damaszku, aby znów ujrzeć swoich starych rodziców. Wszędzie jest witany z radością i nie wie tylko, że jego kuzyn Eliasz, który tymczasem został wysokim oficerem wywiadu, ma z nim niewyrównany rachunek…
Salman odkrywa wkrótce swoje zdjęcie w liście gończym zamieszczonym w gazecie i musi się ukrywać. Jego matka Sofia przypomina sobie o swoim przyjacielu Karimie, który już w późnym wieku znalazł nową miłość, i postanawia prosić go o pomoc. Teraz okaże się, czy będzie mógł dotrzymać danej przed laty obietnicy.
To misternie osnuta i wciągająca opowieść o ludzkich namiętnościach, tęsknocie i poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, która – choć toczy się wśród pierwszych płomieni Arabskiej Wiosny – mogłaby wydarzyć się wszędzie.
Born in Damascus, Syria in 1946, Rafik Schami (Arabic: رفيق شامي) is the son of a baker from an Arab-Christian (originally Aramaic) family. His schooling and university studies (diploma in chemistry) took place in Damascus. From 1965, Schami wrote stories in Arabic. From 1964-70 he was the co-founder and editor of the wall news-sheet Al-Muntalak (The Starting-Point) in the old quarter of the city. In 1971 Schami moved to Heidelberg and financed further studies by typical guest worker jobs (factories, building sites, restaurants). He earned his doctorate in chemistry in 1979 and began career in the chemical industry. In his spare time, he co-founded the literary group Südwind in 1980 and was part of the PoLiKunst movement. Schami became a full time author in 1982. He lives in Kirchheimbolanden with his Bavarian wife and son and he holds dual citizenship. Schami's books have been translated into 20 languages
Ich hatte mich auf meinen ersten Rafik Schami gefreut und in erster Linie orientalische Fabulierkunst kommen sehen. Irgendwie war es das dann auch, aber nicht so wie ich es mir erwartet hatte.
Schami erzählt eine Geschichte mit unglaublich vielen irgendwie miteinander verzahnten Personen zwischen Syrien, Deutschland und Italien, auf mehreren Zeitebenen, ständig zwischen den Generationen wechselnd. Außerdem kommt er vom Hundersten ins Tausendste, was ich oft in langen Familiengeschichten sehr gern mag. Hier konnte ich mich leider nicht damit anfreunden. Dieses Setup hat es mir von Anfang an sehr schwer gemacht , der Geschichte zu folgen.
Anstatt eine fortlaufende Geschichte zu erzählen springt der Autor ständig zwischen Zeiten, Orten und Personen hin und her und erzählt kurze Episoden, die häufig eher wie eine Art Bericht wirken. Erschwerend kam hinzu, dass ich weder Sophia noch Salman auch nur im geringsten sympathisch fand und mich daher so gar nicht in sie hineinfühlen konnte.
Ehrlich gesagt glaube ich, dass ich für diese Art Buch derzeit einfach nicht in Stimmung bin. Deshalb habe ich das buch mit 2 Sternen bewertet, es aber dennoch nach 127 Seiten (etwas einem Viertel) abgebrochen, da ich mich jeden Abend richtiggehend zwingen musste es zur Hand zu nehmen. Ich denke nicht, dass es ein schlechtes Buch ist, aber einfach nichts für mich.
----------------
I was looking forward to my first Rafik Schami and primarily saw oriental storytelling art coming. Somehow it did, but not in the way I expected.
Schami tells a story with an unbelievable number of somehow intertwined people between Syria, Germany and Italy, on several time levels, constantly changing between the generations. He also gets from the hundredth to the thousandth, which I often like very much in long family histories. Unfortunately, here I did not appreciate it. This setup made it very difficult for me to follow the story from the start.
Instead of telling a continuous story, the author constantly jumps back and forth between times, places, and people, recounting brief episodes that often feel more like a report of sorts. To make matters worse, I found neither Sophia nor Salman to be in the slightest bit sympathetic and therefore could not empathize with them at all.
Honestly, I don't think I'm in the mood for this type of book right now. That's why I rated the book with 2 stars, but still stopped reading after 127 pages (about a quarter) because I had to force myself to pick it up every evening. I don't think it's a bad book, just not for me.
Von Schami wollte ich schon immer mal was lesen, und dieses Buch hier wurde mir wärmstens empfohlen. Der Schreibstil ist denn auch sehr nett und flüssig gelesen, teilweise aber auch ein bisschen simpel. Bis zur Hälfte des Buches hatte ich große Schwierigkeiten, die einzelnen Personen auseinander zu halten, denn die beiden Hauptpersonen - Salman und Karim - haben nicht nur Eltern und Geschwister, sondern auch noch Omas, Opas, Tanten, Onkel, Neffen, Nichten, Nachbarn, Bekannte, Freunde etc. pp. Irgendwann habe ich den Überblick verloren, wer nun wer ist, aber einfach stur weitergelesen, mit der Zeit fällt das nicht mehr so auf. Auch dass eine relativ große Bandbreite an Geschichte erzählt wird, auf doch relativ wenigen Seiten, war wahrscheinlich ebenfalls ein Grund für das leichte Durcheinander. Ein zweiter Punkt, der mich mit der Zeit etwas genervt hat, war die Darstellung der Männer und Frauen im Buch. Die guten Männer allesamt Frauenschwärme, hübsch, zuvorkommend, aufmerksam, die bösen das genaue Gegenteil. Die guten Frauen allesamt überirdisch schön, ihrem Mann und/oder Familie ergeben, die bösen wieder das Gegenteil. Auch spielt der Sex eine nicht unerhebliche Rolle - Salman ist irgendwie dauergeil und hat nicht nur regelmäßigen Kontakt zu Prostituierten, sondern betrügt seine Frau auch noch während er in Damaskus ist und wegen Mordeverdacht untertauchen muss. Von den Frauen wird natürlich erwartet, dass sie das dulden (daran erkennt man ihre wahre Größe), während Frauen bereits "Verrückte" und "Huren" sind, wenn sie in der Öffentlichkeit Händchen halten und/oder ihren Partner küssen. Nun ja. Das ist bestimmt nicht das letzte Buch von Schami, und eine interessante Lektüre eines Autors, der die Zustände in Syrien gut beschreibt.
I had the pleasure to meet Rafik Shami in Vienna last week and was very impressed by him. He is not only a great storyteller, but a wise and also funny man. His stories are full of hope and joy, but he is not afraid to adress things that are going wrong. In a time like this, when the world looks at Syria and only sees war and terror, it is important to remember, that Syria is a country full of old culture and beautiful people and "Sophia" accomplishes not only that but much more. It tells the story about the love between a Muslim and a Christian, of a brilliant trick played by two old friends on the secret service and about the meaning of "home" and "foreign". Hear about all this and much more in my full video: https://www.youtube.com/watch?v=ZqmYS...
Prozatorski powrót do Syrii z przeszłości, do Damaszku, którego już nie ma, w powieści „Sofia albo początek wszystkich historii” Rafika Schamiego.
Damaszek jest miejscem wydarzeń, ale także głównym bohaterem nieożywionym „Sofii albo początku wszystkich historii”. To miasto jest centrum, jest kompletnym światem. Ludzie, na kartach powieści są nie tylko jednostkami, ale również drobinkami większej całości, powiązanymi z miastem i historią, powiązanymi ze sobą nawzajem. Podglądamy ich w momentach szczęścia i bólu, ciszy i chaosu, zaglądamy im w serca i w przeszłość. Przed oczami czytelnika rozgrywają się skomplikowane, splecione w uścisku na przestrzeni lat losy Aidy, Karima oraz tytułowej Sofii, z którą Karim ma syna Salmana. Ten, oskarżony o morderstwo, zostaje zmuszony, by uciekać z kraju, a wszystko to w przededniu Arabskiej Wiosny. Miłość, rozpacz, tęsknota… Wszystkie te uczucia buzują między słowami prozy Schamiego.
"Sofia albo początek wszystkich historii" to poetycka powieść pełna znaczeń i labiryntów. Pomiędzy kolejne wątki wplecione są tu pytania o tożsamość, o to, czym różni się "obce" od "swojego", o miłość, o to, co tak naprawdę napędza nasze działania. Gdzieś w tle jawi się tu także wątek nieustających, nakładających się na siebie rewolucji, które – tak jak ta francuska, tak jak każda kolejna – ostatecznie pożerają własne dzieci, przygotowując podłoże pod jeszcze jedną, kolejną, następną. Schami rozumie polityczną głębię tworzącą tło jego utworu, ale decyduje się skupić na ludziach, na ich związkach i tym wszystkim, co nazywamy "kondycją ludzką". To proza subtelna i wyważona, napisana z precyzją, w której autor nie śpieszy się, konstruuje postacie i ich losy z pietyzmem, którego dzisiaj raczej nie doświadczamy zbyt często.
Mimo, iż dom Schamiego już nie istnieje, nie skupia się on na swoim smutku - zamiast tonąć w rozpaczy odnajduje on coś innego. Odnajduje on sposób, który pozwala mu wrócić do miasta za którym tak bardzo tęskni. I zabrać nas ze sobą.
Exploring modern life in Syria and the lives of various residents (mostly a couple who have caused somewhat of a scandal by being together and a man who left Syria to go to Italy) one of the real strong points of the book is how it builds the community of modern Syria and the colourful characters within. The language isn't poetic or flowery - it just builds a good backdrop, which works in this novel's favour in some ways but also does mean that passages can feel quite dry, which is a shame as there are some stunning images that could've been explored more fully.
I feel like this could have been quite an educational text, but the actually history elements are very brushed over (some chapters even cover decades of time in a few, throwaway pages) - the constant back and forth through time also made it a little hard to follow in places.
I think, however, the reason this novel scored lower than expected for me is that I simply didn't like the main character/ one of the main characters, Salman. He's constantly described as being handsome and charming, but the only evidence we see of this is that every woman instantly falls inexplicably in love with him and has sex with him. It's unstoppable, even when he's married and meant to be older, pretty much every woman instantly falls in love with him and flirts with him - it's unrealistic and just a bit cringe. He's also pretty selfish - he's a wanted, albeit falsely accused terrorist and he constantly acts as if it's annoying that people don't want to harbour him and be arrested by the multiple secret services operating in the country - like, dude. Some of these people you haven't seen in over 20 years or whatever, what do you expect? There isn't any further thinking about their lives or anything like that - just sadness that he's not being given special treatment (even though he is, constantly).
It's a very dense book and tries to cram a lot in, and in some ways this works (The scope is admirable) but I also think I wanted more detail. The prose is so matter of fact that we have people's whole lives as well as uprisings, revolts etc. all neatly tied up in just a brief few sentences. Yet we hear rather a lot about what people are eating and drinking all the time and delve into weird parts of characters' lives which have no bearing on the story at all. I wanted more information about the history and the background of the country to truly love it.
I do wonder whether this is better in the original language it was written in, as that can often make a huge difference, but it also just unfortunately wasn't the book for me in the end.
SEVİŞEN ADAM Romarın Sophia ismi hayal kırıklığı yapıyor. Tuz tansiyon yapıyor gibi bir şey oldu ama gerçekten öyle. Sophia'nın romanda bahsi çok az geçiyor. Rafik Schami bu isimle iyiliğe vurgu yapıyor, anlıyorum; tüm hikayelerin başlangıcı dediği, Sophia'nın eski sevgilisi Kerim'i gizli servisten kurtarmak adına akıllara durgunluk verecek şekilde yardım etmesiyle başlayan gelişmeler. Fakat bu isim Rafik Schami'nin planladığı gibi çalışmıyor okurlarda. Hayal kırıklığı kaçınılmaz. Sophia hani nerede yok. Romanda merkez karakter Salman. Ve Kerim ve Ayda. Salman annesi Sophia ve birinci dereceden akrabaları dışında gördüğü kadınlarla yatmayı arzulayan bir karakter; seks bağımlısı değil ama ortamı oluştuğunda bunu değerlendiriyor; Roma'da karısı Stella'yı deliler gibi sevmesine rağmen haftanın iki günü fahişeye gidiyor. Bunun üzerine ben de Sevişen Adam koydum romanın ismine. Issız Adam, Uyuyan Adam misali. (Yanlış anlaşılmasın; sevişmelerden "kilerde seviştiler", "tavan arasında seviştiler", "yattılar" şeklinde bahsediliyor. Roman erotik değil yani.) Sophia dolup taşan karakterleriyle göz kamaştıran bir roman öncelikle. Tarık, Emire, Münire, Hani, Rita, Amalda, Meha, Adil, Alya, Semira karakterlerden bazıları. Rafik Schami romanın tam ortasına bir aksiyon kuruyor: İtalya'da sosyete hayatı yaşayan Salman hayatını kurtarmak için kaçtıktan otuz yıl sonra on beş günlüğüne geldiği Şam'da dandik bir sebeple gizli servisin peşine düşmesiyle şehirde mahsur kalır. Tıpkı eski günlerdeki gibi Şam'dan yine kaçmak zorundadır fakat koşullar değişmiş, sınır kapıları sıkı kontrol altındadır. Bu aksiyonla Schami pek çok durum ve kavramı anlatma imkanını sağlıyor kendisine. Aşk, köklerine yabancılaşma, yurtsuzluk, iyilik, arzu tutsaklığı, ihanet, yapısal faşizm ilk aklıma gelenler. Ve tabii Sophia bir Ortadoğu romanı; Arap, Arap yaşantısı, Ortadoğu gerçekleri konularında kapıları ardına kadar açıyor. Sophia saymakla bitmez gerekçelerle okunmalı.
"¿Qué saben de los perseguidos, de los detenidos, de los desterrados? ¿Nada? ¿O saben mucho y fingen no saber nada? En este país, se siembra la indiferencia en el alma de las personas. Sólo un sirio indiferente es un buen sirio".
A este libro le sobran 100 páginas, unas cuantas lágrimas y alguna que otra frase edulcorada. Pero es innegable que leerlo es la mejor forma de conocer lo que un día fue un país que ahora está en guerra, la realidad de las dictaduras del siglo XXI y Damasco. ¿Quiénes eran los sirios antes de convertirse en refugiados?
العمل عن رحلة عودة لسلمان و هو مواطن سوري هارب من نظام حافظ الأسد بعد حملة عفو شامل في عهد بشار الاسد و عبر فلاش باك و قفزات زمنية نكتشف جوانب حياة أسرته داخل المشهد الاجتماعي و الثقافي لأسرة سورية مسيحية و نتعرف على مغامرة سلمان منذ أن غادر دمشق إلى ألمانيا عبر لبنان و لقائه بستيلا زوجته الإيطالية المستقبلية و كل مشاكلهم الزوجية الى مغامرة هروبه مرة أخرى من دمشق إلى ايطاليا بعد رحلة عودته . العمل كتب بلسان الراوي العليم و هو ما يمكننا كقراء من التعرف على خطوط العمل رغم وجود شخصيات عديدة لا لزوم لها و أحداث فيها تطويل مجاني و مشاهد جنسية كثيرة بدون اي سياق او لازم .
Was für ein wundervolles Buch! Kompliziert, voller Charakteren und Handlungen die werden nur von der Mitte des Buches klar, aber Rafik Schami ist ein erstaunlich Erzähler.
Che libro meraviglioso! Complicato, pieno di personaggi e con intrecci che si chiariscono solo dalla metá del libro in poi, ma che narratore stupefacente Rafik Schami.
Es braucht recht lang, um in Fahrt zu kommen und hat seine Längen, ist aber eine wunderschöne Geschichte mit interessantem Hintergrund der aktueller kaum sein könnte
Divna i višeslojna priča koja nam govori da se sudbine u jednom društvu i sistemu ciklično ponavljaju. Roman odiše empatijom, suosjećanjem za drugog i drugačijeg. U centru radnje nisu sukobi i rat nego sve posljedice koje trpi narod zbog takvog stanja. Pouke romana su da ljubav ne bira naciju, religiju niti poznaje godine. Preporuka!
"Sophia oder Der Anfang aller Geschichten" von Rafik Schami ist ein in wunderbarer Roman, der mich mit jeder Seite fesseln konnte. Das Buch wurde mir bereits vor einiger Zeit ans Herz gelegt und nun bin ich endlich dazu gekommen ihn zu lesen. Rafik Schami hat mich mit seinem bildhaften und lebendigen Schreibstil in die syrische Kultur mitgenommen. Die Eindrücke, die er damit bei mir hinterlässt sind vielfältig. Viele Momente haben mich zum Nachdenken gebracht, einige waren amüsant und andere wiederum haben mich traurig zurückgelassen. Alles in allem aber war es auf jeden Fall ein Roman, der mir im Gedächtnis bleiben wird! Die beiden Protagonisten Karim und Salman haben mir gut gefallen, auch wenn sie mir nicht immer sonderlich sympathisch waren. Trotzdem fand ich es spannend ihre Geschichte zu lesen. Nur die verschiedenen Zeitebenen haben mich manchmal etwas aus dem Konzept gebracht. "Sophia oder Der Anfang aller Geschichten" war mein erster Roman von Rafik Schami und wird nicht der letzte gewesen sein.
All die 5 Sterne Bewertungen können doch nicht falsch sein. Warum hab ich mich so durch quälen müssen? Einerseits hat es mich interessiert, dann auch wieder gar nicht. Ich weiß nicht. Ich bewerte "neutrale" 3 ☆ - Denkt euch dazu was ihr mögt. ;-)
eine schier ausufernde Geschichte, die viele feine Töne kennt, an mancher Stelle zu süß wie arabisches Honiggebäck ist, dann aber herb wie türkischer Mokka.
Ich habe mich sehr auf dieses Buch gefreut, da ich Rafik Schami auf der Buchmesse gehört habe und ihn sehr interessant fand. Vielleicht bin ich deshalb so enttäuscht. Es ist sehr schwer in diese Geschichte zu kommen, weil sie am Anfang von so vielen Personen handelt, dass man ganz durcheinander kommt. DiePersonen um die es eigentlich geht, bleiben eigentümlich blass. Erst die zweite Hälfte der Geschichte zieht sich nicht mehr so zäh. Was mich total nervte, war dass alles so schwarzweiß gemalt war. Die Frauen waren alle wunderschön, die Männer stattlich und anziehend. Alle liebten sich abgöttisch und trotzdem hatte Mann und Frau Geliebte. Was mich wirklich interessierte wurde nur wenig angerissen. Der Schreibstil war zwar schlicht aber der Aufbau der Geschichte war sehr wirr. Schade.
(4.5) En alguno de los comentarios que leí sobre el libro ponía que eran historias como sacadas de “Las mil y una noches”... Cierto, está contado de tal manera que sientes la necesidad de seguir descubriendo cómo sigue la historia; pero también es verdad que va mucho más allá. “Sofía o el origen de todas las historias” habla de amistad; de tradiciones inamovibles con funestas consecuencias; de vínculos familiares que a veces alivian y otras destruyen; de la Historia siria en toda su complejidad; de que es posible una convivencia pacífica y respetuosa entre distintas religiones; de las variadas formas del amor; de la interculturalidad; de la ineludible añoranza por la tierra de aquel que tuvo que emigrar...
I thought I would enjoy this book but honestly don't know why Schami is praised as such a great storyteller. The protagonist Salman was thoroughly unsympathetic. He let everybody else help, worry, scheme, offer sanctuary and plan an escape for him whilst just sitting back and dreaming about a number of women he could have or has had!
I also fail to see why the story is named after Salman's mother, Sophia. She plays a very minor role at best. The far more interesting love story between Karim and Aida would have been worth expanding on. At least those two characters were likeable!
An sich ein schönes Buch, leider aber doch recht langatmig und auf Dauer ermüdend. Wirklich gestört haben mich aber die häufigen Zeitsprünge. Mir ist chronologisches Erzählen lieber.
Wundervolle Erzählung mit verschiedenen Zeitsprüngen und Handlungssträngen, die sich mehrmals fast berühren um an Ende zusammen zu finden. Wirklich lesenswert.
Dnf. Honestly? Life is too short to read books you can’t wait to finally put down. It’s not like the ending could add something that would let all the other 380 pages and what I didn’t like about them disappear. Sexism, male-gaze, an awful main character, no real plot and unused potential everywhere. Now up to books I actually want to read.
“Listen carefully son, nothing will ever change as long as rebellion is meant only to achieve social or political change. Your naive fighters level mountains with tremendous self-sacrifice and pave roads with tears of hope, only for criminals to drive up and enter the capital amid flags and fanfare, soon to be intoxicated by the cheering, foolish crowds as to believe themselves to be gods. No change will ever come to Arab countries until the very structure of the clan that enslaves us, body and soul, has been destroyed. The clan is built on obedience and loyalty, and couldn’t care less about democracy, freedom, or human dignity. It permeates and rots everything, like a fungus. Stick and carrot, a bit of security traded for a bit of dignity, and we suddenly find ourselves on a slippery slope looking merely for happiness and a way to satisfy our instincts. There is no dignity at the bottom of the slide. We are just satisfied slaves for our clan leaders, priding ourselves on the fact that we haven’t been arrested yet...That’s the nature of revolution, which has always meant the unchanging orbit of a planet in a closed circle. It can never mean a new beginning.”
Sehr lesenswert. Die negative Kritik kann ich nicht nachvollziehen. Das, was in der negativen Kritik plump als "herumv*ln" bezeichnet wird oder als "jeder hat was mit jedem", stimmt erstens nicht und zweitens könnte man für jede Figur allein zum Thema Sex und Liebe ein Essay schreiben oder man lässt das heruminterpretieren sein und konzentriert sich auf andere Themen des Buchs, nämlich eine Welt, die jemand, der die Diktatur nicht erlebt hat oder keine Nächsten hat, die diese erlebt haben, vermutlich nicht vorstellen kann, mit Helden alias Querdenkern für einen schönen Roman, aber vor allem mit ganz normalen Menschen mit in den Umständen nachvollziehbaren Ängsten und anderen Empfindungen und daraus resultierenden Handlungen. Sicher ist es nicht jedermanns Sache über "echte" Menschen zu lesen mit ihren nicht heldenhaften (heute könnte man sagen nicht insta-tauglichen) Charakterzügen und Überzeugungen. Damit das Buch besser verdaulich ist, gibt es in diesem Roman Helden und das Glück.
Episch - aber in wunderschöner und trotzdem einfacher Sprache erzählt. Das ist eine Kunst für sich!
Es gibt viele Charakteren und Handlungsebenen, die natürlich alle mit einander verbunden sind. So lernt man viele Menschen und Lebensumstände in Syrien kennen, was ich sehr mochte (das ist auch, was ich z.B. an Amos Oz' Werke so mag).
Rafik Schami ist sowohl mündlich als schriftlich ein großartiger Erzähler, und seine Liebe für sein ehemaliges Heimatland spricht aus jeder Zeile.
Eigentlich weiß ich noch, dass ich das Buch mit 4 Sternen bewerten wollte. Aber mir ist gerade aufgefallen, das vom Buch fast nichts hängen geblieben ist (außer die sonnigen Nachmittagsstunden auf den Bänken an der Straße). Ich kann mich kaum noch an etwas von den einzelnen Handlungssträngen erinnern. Es hat mich auch nicht nachhaltig groß Beschäftigt. Daher leider nur 2 Sterne.