What do you think?
Rate this book


352 pages, Paperback
First published June 27, 2006
"Kiedy w 1993 roku ogólnopolskiej próbce tysiąca osób zadano pytanie: „Czy sądzi Pan(i), że w czasie wojny naród żydowski ucierpiał tyle samo co naród polski, bardziej czy też mniej?", to 6 procent* respondentów odpowiedziało, że naród polski ucierpiał bardziej, 33 procent było zdania, że oba narody ucierpiały tyle samo, 12 procent przyznało, że trudno jest im porównywać, a 3 procent, że trudno powiedzieć. Tak więc przeszło połowa polskiego społeczeństwa najwyraźniej nie wiedziała, że podczas niemieckiej okupacji w Polsce doszczętnie wymordowano Żydów. Wątpię, żeby stan wiedzy na ten temat istotnie się zmienił do dnia dzisiejszego(2)."
a przypis (2.) brzmi tak:
"Dziesięć lat później Krzemiński powtórzył badania i ich wyniki świadczyły o jeszcze większej ignorancji w społeczeństwie - w 2002 roku 10,2 procent respondentów uważało, że naród polski ucierpiał bardziej niż żydowski, 46,9 procent było zdania, że oba narody ucierpiały tak samo, 3,3 procentom trudno było porównywać, a 1,3 procenta trudno powiedzieć (Antysemityzm w Polsce i na Ukrainie. Raport z badań, red. Ireneusz Krzemiński, Scholar, Warszawa 2004, tab. 9, s. 120)."
(pdf. str. 13)
"'Ale i to nie pomagało. Ludność nasza wiedziała, że ukrywam dzieci żydowskie, i rozpoczęły się szykany i groźby ze wszystkich stron, żeby dzieci wydać gestapo, bo przecież to grozi spaleniem całej wsi, wymordowaniem itd. (…) postanowiłam, że dzieci nie wydam za żadną cenę.
Wpadła mi zbawienna myśl. Wsadziłam dzieci na wóz i powiedziałam wszystkim, że wywiozę je poza wieś, by je utopić. Przejechałam całą wieś i wszyscy widzieli i uwierzyli, i gdy nadeszła noc, przyjechałam z dziećmi z powrotem [...].'
Wszystko się dobrze kończy, dzieci przeżyły, Sapetowa mówi z czułością, że pojedzie z nimi choćby na koniec świata, bo je kocha ponad wszystko. A nam pozostaje w pamięci ponura świadomość, że podwadowicka wieś uspokoiła się i odetchnęła z ulgą dopiero wtedy, kiedy uznała, że jedna z jej mieszkanek zamordowała dwoje małych żydowskich dzieci."
(pdf.str. 44)
"Moja odpowiedź na te pytania czerpie z intuicji, którą już Tacyt podawał jako starożytną mądrość, a mianowicie że „w naturze człowieka leży nienawiść do tych, którym się wyrządziło krzywdę"."
(pdf.str. 299)
"Ale wszyscy widzą to samo - przejęcie własności i ról społecznych trzyipółmilionowej ludności żydowskiej przez Polaków - i mają świadomość, że to jest ważne i trwałe doświadczenie okupacji. A jak bardzo trwale, niechaj nam uświadomi panika, jaką wywołał niechcący w 2001 roku burmistrz Jedwabnego Stanisław Godlewski, mówiąc komuś na odczepnego, że Żydzi wymyślili instrument pozwalający na odległość znajdować kamienie cmentarne w fundamentach i podmurówkach chłopskich obejść. Tak się tym ludzie w miasteczku przerazili, iż musiał czym prędzej ogłosić, że tylko żartował.
Ale przecież burmistrz Godlewski miał rację. Taki instrument istnieje. Ma go w swoim inwentarzu każdy z mieszkańców Jedwabnego. W naszym obszarze kulturowym wymyślili go Żydzi. Nazywa się s u m i e n ie ."
(pdf. str. 312)