W czasach przedhistorycznych, gdzieś nad jeziorem Gopło Wenedowie ponoszą klęskę podczas walk z Lechitami.
Według Rozy, wieszczki, ich naród zmierza ku zagładzie — mogłaby im pomóc jedynie harfa, która została w rękach najeźdźców. Roza twierdzi też, że tylko ona przeżyje i zostanie zapłodniona przez prochy zmarłych. Siostra Rozy, Lilla, próbuje jednak ratować swój lud i przyjmuje obcą wiarę…
Tragedia Juliusza Słowackiego Lilla Weneda została wydana po raz pierwszy w 1840 roku w Paryżu. Jej treść odnosi się bezpośrednio do powstania listopadowego z 1830 roku. Słowacki rozważa przyczyny klęski zrywu i próbuje znaleźć receptę na wybawienie dla narodu polskiego. Najpewniejszym sposobem jest poświęcenie i walka — heroiczna ofiara.
Juliusz Słowacki ['juljuʂ swɔ'vatski] (4 September 1809 in Kremenets, Volhynia, Russian Empire now in Ukraine – 3 April 1849 in Paris) was a noted Polish Romantic poet, considered to be one of the "Three Bards" of Polish literature. His works often feature elements of Slavic pagan traditions, mysticism, and Orientalism.
Life and work
Influenced largely by Byron and Shakespeare, Słowacki's early work was often historical in nature, combining exotic locales (as in Arab) and tragedy (as in Maria Stuart). His work took on a more nationalist tone following the failed November Insurrection of 1830 - 1831. Like many of his countrymen, he decided to emigrate to France as a political refugee. Ironically, the first collections of poems he produced in France were unpopular in his native Poland, as they failed to capture the sentiment of the people living under Russian occupation. It was the French authorities which deemed them too nationalist; following a trip to Geneva in 1832, he was denied the right to return to France as part of a larger program to rid the country of the potentially subversive Polish exiles who had settled there. A third volume of his works, produced in Geneva, was far more nationalist in tone, and he began to win recognition in his homeland.
In 1836, Słowacki embarked on a journey throughout Italy, Greece, Egypt and Palestine, which he described in his epic poem "Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu". In 1844, he wrote Genezis z Ducha, an exposition of his philosophical ideas (called genesic idea) according to which the material world is an expression of an ever-improving spirit capable of progression into constantly newer forms.
It was at this time that he attached himself to a group of likeminded young exiles, determined to return to Poland and win its independence. One of his friends was the pianist and composer Frédéric Chopin. The group travelled to Poznań, then under Prussian control. He participated in the Wielkopolska Uprising of 1848, addressing the National Assembly (Komitet Narodowy w Poznaniu) on 27 April. "I tell you," he declared as the rebels faced military confrontation with the Prussian Army, "that the new age has dawned, the age of holy anarchy." By 9 May, the revolt was crushed.
Arrested by the Prussian police, Słowacki was sent back to Paris. On his way there, he passed through Wrocław, where he was reunited with his mother, whom he had not seen for almost twenty years. He died in Paris the following year, and was buried in the Montmartre. In 1927, some eight years after Poland regained her independence, the Polish government requested that Słowacki's remains be moved to Wawel castle in Krakow. He was reinterred near his old rival, Adam Mickiewicz.
Long after his death, Słowacki acquired the reputation of national prophet. His poem "Papież Słowiański" (The Slavic Pope), published in 1848, was believed to foretell the ascension, in 1978, of Karol Wojtyła to the throne of St. Peter as Pope John Paul II. In 2009 Faye Dunaway starred in film "The Bait" by Polish film director and producer Dariusz Zawislak. "The Bait" is a contemporary version of the drama, "Balladyna."
9/10 Tak jak nie przepadam za większością twórczości Słowackiego, to "Lilla Weneda" okazała się być niesamowicie pozytywnym zaskoczeniem. Jest to jedna z tragedii romantycznych, silnie inspirowanych twórczością Shakespeare'a, a więc pełna zbrodni, walki o władzę i zjawisk nadprzyrodzonych. Słowacki przedstawił w "Lilli Wenedzie" historię upadku ludu Wenedów, właśnie prawie całkowicie pobitego przez agresywnych Lechitów. Podczas gdy Lilla zabiega o życie ojca u króla Lecha i jego nordyckiej żony Gwinony, siostra głównej bohaterki, Roza, wieszczy zagładę swojego ludu, odgórnie skazanego na zagładę. Jedyną nadzieją ma być odzyskanie magicznej harfy, która ma zapewnić zwycięstwo i przetrwanie Wenedów.
Poecie udaje się nie tylko zbudować ogólnie celtycki w odczuciu klimat (głównie za sprawą imion bohaterów, chóru dwunastu harfiarzy, wróżb i motywu magicznej harfy), ale samą atmosferę pewnego przełomowego momentu w dziejach, choć przecież "Lilla Weneda" opowiada o wydarzeniach nie mających za wiele wspólnego z historią. Dramat jednak służy wyrażeniu teorii historiozoficznej Gumplowicza głoszącej, że każdy naród powstał za sprawą krwawej rywalizacji pomiędzy plemionami. Wenedzi i Lechici mają symbolizować dwoistość natury narodu polskiego, a pokładanie nadziei w moc magicznej harfy to nic innego jak krytyka mickiewiczowskiego mesjanizmu z jego czekaniem na zbawcę, który przecież może nigdy nie nadejść (albo nadejść za późno).
Jest tu naprawdę dużo szekspirowskiego klimatu, niektóre sceny zapadają w pamięć (kilkuletni Krak rzucający kamieniami w powieszonego za włosy króla Wenedów, Lilla podstępem zachęcająca ojca by ten wybrał harfę). Właśnie ta wspomniana magiczna harfa świetnie działa jako swoisty McGuffin, który napędza całą fabułę dramatu. Ale nie byłoby to tak sprawne, gdyby nie naprawdę zróżnicowane postacie, które z powodzeniem odgrywają powierzone sobie role - tytułowa Lilla zabiegająca o życie ojca przywodzi na myśl Antygonę i jej starania o pochówek brata, Gwinona jest świetną antagonistką popychającego słabego męża do zbrodni (w stylu Lady Makbet czy żony Popiela ze "Starej Baśni"), król Derwid miotający się w celu odzyskania harfy przypomina króla Edypa, a wieszczka Roza świetnie uzupełnia postać Lilli oraz wprowadza patos i elementy nadprzyrodzone. Jak widać, Słowacki świetnie połączył różne elementy zaczerpnięte od innych dramaturgów oraz różnych tradycji, np. wprowadzając rodem z antycznej tragedii chór harfiarzy, który zwięźle podsumowuje każdy akt. Niejednoznaczne, wolne do interpretacji i jakby trochę urwane zakończenie to wisienka na tym romantycznym torcie.
A do tego wszystkiego trzeba dodać niezliczoną ilość naszpikowanych ironią momentów humorystycznych, które naprawdę potrafią zaskoczyć i po prostu bawią, a przy tym nie przyćmiewają zawartych w "Lilli Wenedzie" tragizmu i makabry, Język jest stosunkowo prosty, nie jest napuszony i męczący jak chociażby w "Balladynie". Z tych wszystkich powodów wątpię by Słowacki kiedykolwiek napisał coś lepszego od "Lilli Wenedy" i oczywiście dziwnym jest, że tak dobry i przystępny dramat jest przyćmiewany przez chociażby chaotycznego, mdłego i po prostu nudnego "Kordiana". Być może najlepsza polska tragedia i w moim odczuciu jedyne dzieło Słowackiego, które może się równać z twórczością jego rywala, Adama Mickiewicza.
w końcu jakaś lektura w liceum, którą w pełni zrozumiałam. czytanie jej było przyjemne i nie miałam żadnego momentu wyłączenia się, pełne skupienie. cud. książka w podobnym stylu do „Balladyny”. mroczne i krwawe elementy fantasy i bezskrupulatne mordowanie postaci. podoba mi się. moja ulubiona postać to Gwinona, totalna girlboss <3 podobał mi się również silly goofy mood Ślaza, a od Rozy w jednym momencie wyczułam lekkie daddy issues. tytułowa postać jest dobrze napisana, ale mnie nie przypadła do gustu. jest miękka bułą. to samo jej ojciec i Lech. tak czy siak polecam!! #teamsłowacki
This entire review has been hidden because of spoilers.
dzisiaj rano jeszcze nie wiedziałam o istnieniu tej książki, a okazała się być ciekawa lektura. czemu na podstawie czytamy milion książek adasia a juleczka tak mało??
giga cool Innowacyjny dramat romantyczny jak na ówcześne polskie standardy. Widać wyraźne nawiązania do Shakespeara i melodramatu. Bardzo podoba mi się opuszczenie zasady 3 jedności i pozwolenie czytelnikowi na dowolna interpretacje poszczególnych fragmentów. 4 płaszczyzny interpretacyjne są ładnie wyróżnione.
No tego to się nie spodziewałam, że mi się tak bardzo spodoba. dużo trzymających w napięciu wątków i ciekawych postaci. a na końcu taka akcja że ja nie mogę. Ta lektura uratowała Julka, bo po "Kordianie" byłam lekko zawiedziona
Początkowo chciałam ocenić tę książkę na 4/5, bo „Lilla Weneda” jest świetna, jednak stylistycznie nie jest aż tak kunsztowna, jak „Balladyna”, (ale nadal — bardzo, bardzo dobra). Jednak! Kiedy przeczytałam o tym, że Lilla to przecież lilia — biała, niewinna, jak gołąb, który przynosi wolność — tak, jak ona ojcu i braciom — a Roza to róża — krwawoczerwona i kolczasta — nie tylko zwiastująca rozlew krwi, ale także względnie niebezpieczna — zarówno zabijająca Lechona, jak i predestynowana do zrodzenia mściciela rodu Wenedów — nie mogłam tego pozostawić z marną 4. Niesamowicie ciekawy i satysfakcjonujący koncept, który niezwykle przyjemnie analizować. W ten sposób została także wyrażona opozycja dwóch idei składających się na charakter narodu: gołębią łagodność oraz krwawą zemstę. I to wszystko uosobione w dwóch siostrach, paraleli dwóch barw — bieli i czerwieni. Kolorów utożsamianych z polskością, którą one wspólnie symbolizują! Genialne. Tak proste, a tak subtelne. Dokładając do tego, że tym mścicielem zrodzonym z POPIOŁÓW poległych Wenedów miał być POPIEL, składam broń i nakładam na skronie „Lilli Wenedy” koronę arcydzieła. Czapki z głów. Wspa-nia-łe.
This entire review has been hidden because of spoilers.