Autorka bestsellerowej serii Żyj wystarczająco dobrze, Kochaj wystarczająco dobrze i Wybieraj wystarczająco dobrze bierze na warsztat emocje i uczucia. W mądrych i poruszających rozmowach z najwybitniejszymi ekspertami od tematu – psychologami i psychoterapeutami (Bogdanem de Barbaro, Bartłomiejem Dobroczyńskim, Danutą Golec, Ewą Chalimoniuk, Zofią Milską-Wrzosińską, Anną Król-Kuczkowską, Paulem Boomem, Cezarym Żechowskim i Andrzejem Depko) wychodzi daleko poza stereotypowe rozumienie roli konkretnych emocji i uczuć w naszym życiu i relacji z innymi, odkrywając ich prawdziwe, głębokie i często nie uświadamiane przyczyny, uwarunkowania i objawy.
Poznajemy poczucie winy/krzywdy, radość, lęk, wdzięczność, złość, zazdrość/zawiść, pokorę, nudę, lęk przed bliskością, wstyd, miłość, przyjemność, poczucie straty, namiętność, euforię, współczucie i smutek z perspektywy jaką daje wiedza i doświadczenie znawców ludzkiej psychiki i, co najważniejsze, w sposób, który pozwala na odkrywczy wgląd we własne przeżycia i emocje. Doskonała lektura będąca również użytecznym narzędziem rozwoju osobistego, samoświadomości i inteligencji emocjonalnej.
W porządku. Wywiady często w fajny sposób ożywcze i nieupraszczające, choć momentami czuje się, że rozmówcy to osoby w większości starsze w jakiś sposób nie rozumiejące dynamiki i wyzwań życia osób młodszych.
Łatwa w odbiorze, chwilami całkiem mądra i dodająca otuchy. Jednocześnie... upraszczająca rzeczywistość, pretendująca do bycia krynicą mądrości i niebezpiecznie zbliżająca się do "pop"-psychologicznego poradnictwa. Mam ambiwalentny stosunek do tej książki, bo cenię sobie osoby, które zostały tu "odpytane" przez autorkę. Jednocześnie wydaje mi się, że forma zbioru wywiadów jest zawsze trudna do zniesienia - jeśli czytać taki wywiad raz na jakiś czas, w jakimś magazynie, to zyskuje się nastrój do pogłębienia refleksji nad zwartością tekstu, jeśli jednak wywiady i mądrości są skumulowane, to ich przekaz traci intensywność i zaczyna nieco nużyć (przynajmniej mnie). Niemniej jednak książkę polecam wszystkim szukającym książkowego poradnictwa, ale nieco bardziej ambitnego niż poradniki "jak żyć".
Uwielbiam rozmowy Agnieszki Jucewicz, które ukazują się pod szyldem Agory. Przeczytałem wszystkie do tej pory i teraz przyszła pora na "Czując", czyli rozmowy o emocjach, no i nie zawiodłem się.
"Czując" to zbór rozmów w znanej już formule gdzie psychoterapeuci i psychologowie odpowiadają na pytania z gatunku jak żyć wystarczająco dobrze czy też jak kochać wystarczająco dobrze? Tym razem pochylili się oni nad tematem emocji i starają się w prosty i przystępny sposób wyjaśnić po co nam są emocje i dlaczego warto wydzielić sobie przestrzeń w naszych głowach żeby się zastanowić co, jak i po co czujemy. Niby temat prosty i zdawałoby się przejrzysty dla większości ludzi, a jednak kiedy zastanowić się nad tym głębiej to wraz ze skokiem cywilizacyjnym zatraca się u ludzi umiejętność konstruktywnego radzenia sobie z emocjami. Żyjemy szybko, kompulsywnie, często bezmyślnie i brak nam dojrzałości jeśli chodzi o dokonywane wybory. Umiejętność rozczytywania własnych uczuć jest niezbędna do tego by podejmować świadome,, dojrzałe i rozwojowe decyzje. Z tych też względów myślę sobie, że "Czując" Agnieszki Jucewicz to lektura obowiązkowa wszystkich tych dla których życie to coś więcej niż tylko wegetacja z dnia na dzień.
Czasem nachodzi mnie refleksja, że mam niebywałe szczęście iż z uwagi na charakter mojej pracy jestem zmuszony do nieustannego kontaktu z własnymi emocjami. Niestety ogromna rzesza ludzi wychowywana była bądź w ignorancji dla swojej sfery emocjonalnej, bądź też są przesiąknięci przekonaniami, które bardziej ich hamują i im szkodzą niż przynoszą jakiekolwiek realne korzyści. Traktowanie uczuć jako zła koniecznego, jako oznaki słabości prowadzi do coraz powszechniejszego braku empatii. Inni wprawdzie doceniają wagę emocji w życiu człowieka, jednakże dokonują podziału na emocje dobre i złe, po czym przy pomocy rozmaitych sposobów wypierają te "negatywne". Rezultatem są liczne uzależnienia czy inne choroby psychiczne jak choćby depresja. W moim odczuciu edukacja emocjonalna to na chwilę obecną paląca potrzeba, gdyż w przeciwnym wypadku będziemy mieli do czynienia wręcz z epidemią aberracji w tym względzie.
Rozmówcy Agnieszki Jucewicz w przystępny, pełen dystansu i humoru sposób uczą po co jest nam wdzięczność, co robić w przypadku poczucia winy, krzywdy czy chociażby wstydu. Pokazują do czego potrzebna jest nam pokora, która niestety jest niemalże na wymarciu. Ostrzegają przed zagrożeniami płynącymi z namiętności. Przede wszystkim jednak uczą czym jest bliskość i wzmacniają jej znaczenie zwłaszcza w tych deficytowych jeśli chodzi o ten konkretny towar czasach. Informacje, które otrzymujemy są z pierwszej ręki, jako że wypowiadają się praktycy, a nazwiska rozmówców Agnieszki Jucewicz to naprawdę ekstraklasa jeżeli chodzi o psychoterapię. Andrzej Depko, Bogdan de Barbaro, Bartłomiej Dobroczyński czy Paul Bloom to osoby uznane i wystarczy sobie te nazwiska wyszukać w internecie aby wiedzieć że mamy do czynienia z prawdziwymi ekspertami w tej dziedzinie. Poza wiedzą jaką dysponują, a trzeba powiedzieć że jest ona co najmniej godna uznania, potrafią oni jednocześnie ją przekazać w taki sposób, że myślę wątpię iż ktokolwiek będzie miał trudności ze zrozumieniem materiału.
Mocno polecam najnowszy zbiór rozmów Agnieszki Jucewicz, a jeśli już wam się spodoba to koniecznie sięgnijcie po wcześniejsze pozycje. Na koniec wspomnę jeszcze o ilustracjach gdyż zasługują one na szczególne uznanie. Przyczyniają się nowe bowiem do specyficznego klimatu tej książki, który sprzyja oswojeniu z emocjami. Jest to niezbędne aby podejmować refleksję nad ich rolą w naszym życiu gdyż dla wielu ludzi są niestety źródłem lęku, a często nawet przerażenia. Po lekturze "Czując" nawet na taki wstyd czy poczucie straty można spojrzeć przyjaźniejszym okiem, a to już dobry wstęp by sobie z nimi radzić.
Mam bardzo mieszane uczucia do tych rozmów o uczuciach. Z jednej strony świetnie, że ktoś podejmuje temat i w przystępnej formie udostępnia ludziom. Jednak poziom wywiadów jest bardzo nierówny, a autorka często łyka bzdury jak przysłowiowy pelikan. Wiele treści to raczej opinie i oceny psychologów i terapeutów niż faktyczna wiedza psychologiczna. Zadziwiająco dużo tu arogancji i nieżyczliwego oceniania, na przykład równania lęku z tchórzostwem. Jeśli czytać, to z dużą dozą krytycyzmu.
Podczas czytania robiłam sporo notatek - w wywiadach przewija się wiele przepełnionych mądrością sentencji, które bardzo pomogły mi zrozumieć zachowania moje i moich bliskich pod wpływem emocji. Polecam!
Jak sam tytuł wskazuje, są to rozmowy z różnymi specjalistami. Dotyczą najczęściej doświadczanych przez nas uczuć i emocji. Rozmówcy mają różne podejście i nie ze wszystkimi ich poglądami się zgadzam, np. z twierdzeniem że miłość jest naturalnie powiązana z zazdrością. Wtedy to nie jest miłość, tylko zaborczość, wynikająca z ego. Generalnie jednak warto po lekturę sięgnąć, choćby po to, aby poznać opinie innych ludzi, jakby nie było, terapeutów. Nie należy jednak traktować treści, jako prawdy objawionej. Raczej trzeba pamiętać, że są to tylko czyjeś osobiste przemyślenia. Z treści można wyłowić kilka perełek, które prowokują do zastanowienia się nad tym, jak pewne rzeczy wyglądają w naszym życiu i w naszych relacjach z innymi. Rozdziały o namiętności i bliskości powinny być obowiązkową lekturą dla osób, wchodzących w poważne związki. Dostajemy prosty opis, jak namiętność mylona jest z miłością i jak szybko mija. Ale czas jej trwania można wykorzystać na budowanie intymności i bliskości. Jeśli tego nie zrobimy, związek stanie się pusty, a my obudzimy się z poczuciem wypalenia i oszukania przez partnera, który "przestał kochać".
Niesamowita książka! Nigdy bym się nie spodziewała, że typowo psychologiczna książka tak bardzo mnie wciągnie i mnie zainteresuje. Nigdy wcześniej nie sięgałam po takie książki, bałam się naukowego tonu i tego, że będzie mowa o takich sprawach, których po prostu nie zrozumiem. W przypadku książki Agnieszki Jucewicz - „Czując. Rozmowy o emocjach” - zaintrygował mnie już sam tytuł. Jak to jest z tymi emocjami, skąd się one w nas biorą, jak je prawidłowo rozpoznać i czy można nic nie odczuwać? Trochę się obawiałam, czy znajdę w niej odkrywcze dla mnie spostrzeżenia i okazało się, że tak było. Ogromnym plusem „Czując” jest to, że nie jest typowym poradnikiem. Jest to bardziej zbiór przemyśleń, które zachęcają do refleksji o własnych uczuciach. Dzięki temu, że nie jest napisana naukowym i często bełkotliwym żargonem, nie jest nudna, lecz wciągająca i zrozumiała. Nie wiem, czy da się ją przeczytać od deski do deski, ja potrzebowałam kilku dni na zapoznanie się z książką, ponieważ dostarczyła mi wielu tematów do rozmyślań. Wielokrotnie miałam wrażenie, że czytam właśnie o sobie, o moich problemach i zmaganiach. Bardzo pomogło mi to, że rozmówcy tłumaczą źródła naszych emocji oraz wskazują sposoby, na poradzenie sobie z nimi. Na pewno nie da się tej książki przeczytać bez żadnej refleksji. „Czując. Rozmowy o emocjach” Agnieszki Jucewicz to bardzo wartościowa książka, która pozwoli nam przede wszystkim bez żadnego skrępowania zajrzeć w głąb siebie i zrozumieć własne uczucia. Zdecydowanie warto się z nią zapoznać.
Moja ocena: meh. Słyszałam tyle dobrego o tej książce, ale mnie jakoś nie porwała. W większości wywiadów w niej zawartych nie znalazło się jak dla mnie nic odkrywczego czy porządkującego. Ale może to trochę moja wina, bo usztywniłam się na samym początku - zniechęcił mnie pierwszy wywiad, o wdzięczności, i to już na wstępie, gdzie na wzmiankę o praktykowaniu tejże pani psycholog odpowiada: „i czemu by to miało niby służyć?” Serio? Tak mówi terapeutka? Ta nutka pogardy czy też arogancji jest tu moim zdaniem nie na miejscu. Zwłaszcza, że istnieje przecież mnóstwo badań potwierdzających pozytywny wpływ praktykowania wdzięczności na samopoczucie. Dla kontrastu - rozmowa o nudzie bardzo dobra.
Rozmowy ciekawe przeplatają się z tymi mniej ciekawymi. Gdzieś między nimi mamy wręcz nieakceptowalną z punktu widzenia nauki, rozmowę o Smutku. Jest to ciekawa i godna polecenia pozycja, ale należy mieć na uwadze, że to prywatne, wypracowane na bazie lat pracy, jednak mimo wszystko, opinie. Jeśli ktoś szuka tutaj faktów, paradygmatów naukowych danych uczuć, zawiedzie się. Conajmniej w tak małym stopniu, jak ja.
4.25 ⭐️ Ksiazka na pewno przerosła moje oczekiwania. Oczywiście niektóre rozdziały były ciekawsze inne mniej. Ale podsumowując bardzo dobrze mi się ja czytało, dużo nowych rzeczy się dowiedziałam, ktore naprawdę były ciekawe i intrygujące!!! Mysle, ze to idealna ksiazka do rozpoczęcia przygody z książkami o tematyce psychologicznej.
miła książka, niektóre rozdziały ciekawsze, niektóre mniej, ale jak wiadomo - w zależności od gościa. czasem bardziej generalizują, a czasem skupiają się na konkretnej odnodze problemu, niemniej jednak ciekawa lektura
To wcale ważna książka. Porządkuje; wytłuszcza to, co należy. Myślę, że do przeczytania więcej niż raz — coby sprawdzić własne reakcje na te same słowa po jakimś czasie, czy mniej rezonują, czy bardziej. Jest swego rodzaju poradnikiem życia, lecz nie nachalnym. Parę rozdziałów niespecjalnie mi się spodobało — miałem wrażenie, że znacznie odbiegały poziomem wypowiedzi od reszty. Wymieniał z nazwiska nie będę, jednakowoż w mojej kopii niektóre akapity wywołały aż we mnie potrzebę skomentowania pisemnego na marginesie... Nie zmienia to jednak faktu, że przyjemnie mi się ją czytało. A ta moja skrajna niezgoda z kilkoma fragmentami aż mnie rozbawiła. Podoba mi się, że rozmówcy wyrażają swoje opinie raczej dość bezceremonialnie — udawanie obiektywizmu i celowe ugłaskiwanie opinii w tego rodzaju literaturze mnie odrzuca. Dla mnie zbiór ten był spokojną przebieżką po tematach, w których poruszam się swobodnie, ale i tak chętnie zajrzę do niego ponownie.
Jakoś tak nie przemówiła do mnie ta książka. Było kilka mądrych i błyskotliwych zdań, ale tak poza tym nie była to najlepsza książka o emocjach według mnie. Nawet nie mam w niej żadnego znacznika, myśli do której chciałabym wrócić i wydaje mi się, że szybko o niej zapomnę bo na tle innych samorozwojówek wypada blado.
Może to dlatego, że ta forma „rozmowy” nie przypadła mi do gustu. Wolę chyba książki typowo popularno-naukowe, gdzie są przedstawione badania, merytoryczne przypisy niż te pokroju „pogawędki” dwójki ludzi i dzielenie się swoim doświadczeniem. Nie mówię, że ta książka jest zła, ale nie jest ona dla mnie. Znam lepsze książki o tematyce emocji.
Bardzo ciekawe rozważania na temat spektrum tych bardziej rozpoznawalnych uczuć/emocji których człowiek doświadcza. Konwersacje są ciekawe i często starają się nawet w podstawowy sposób zdefiniować dane uczucie co z pewnością pomoże czytelnikowi w przyszłości identyfikować to uczucie a jednocześnie rozmowy dotykają ogromu różnych tematów z zakresu psychologii z którymi każdy z nas ma kontakt w trakcie życia.
Podobało mi sie zakończenie, bardzo. Poza tym, nie jest to książka wyjątkowa, ale na pewno jest przydatna. Porusza tematy dosyć powierzchownie, więc oczekując czegoś więcej będziemy odczuwać niedosyt. Niektóre rozdziały były naprawdę ciekawie ugryzione, ale przy innych czułam jakby niewykorzystany został ich potencjał. Może warto byłoby opisać te czy inne emocje, a dokładniej?
Polecam! Żeby umieć w emocje lepiej niż nauczyli nas rodzice :)) W jednym rozdziale jest mowa o „życiu w prawdzie emocjonalnej” i jakie to jest piękne określenie. I w ogóle super, że przy większości emocji jest poruszane tło kulturowe i społeczne.
„Przychodzi facet do psychiatry w XIX wieku i mówi, że jest na granicy samobójstwa. Lekarz na to: „Kurczę, nic nie pomaga, żadne terapie, żadne lekarstwa, ale wie pan co, jest taki jeden facet, który potrafi rozśmieszyć każdego. Taki klaun, tu w cyrku występuje. Niech pan pójdzie do niego”.
"Kłopotliwe są uczucia. Bywają nieprzyjemne, bolesne, wstydliwe, czasem sprawiają, że życie wymyka się spod kontroli. Ale bez nich nie byłoby także tych wszystkich magicznych chwil bliskości, euforii, momentów, których nie da się „objąć rozumem”... Od wielu uczuć uciekamy, bo nie nauczyliśmy się, jak się z nimi obchodzić. Wydają się nam nie do wytrzymania, że wolimy je zapić, zakrzyczeć, coś na nie wziąć… Tego, które uczucia są „ładne”, a które „brzydkie”, które są „dobre”, a które „złe”, uczymy się najczęściej w domu, ale potem też dorastając, spotykając różnych ludzi, konfrontując się z określonym środowiskiem, kulturą. Dowiadujemy się również, jakie uczucia nam się opłaca okazywać, które zjednają nam ludzi albo coś pomogą załatwić. Tak, uczucia, można też próbować udawać albo sztucznie w sobie wzbudzać, ale… Jak drogowskazy pokazują nam, czego nam potrzeba, co nas uwiera, gdzie daliśmy z siebie być może za dużo, a gdzie oczekiwaliśmy więcej... Emocje są rzeczywiste, są po to, żeby je przeżywać. Nie da się ich pozbyć, zdystansować do nich. Trzeba je poznać i nauczyć się z nimi postępować w taki sposób, który będzie najlepszy dla danego człowieka."
1st read: Przez całą lekturę tej książki byłam okropnie przygnębiona i przepełniona myślami. Polecam każdemu kto był, jest lub wybiera się na terapię- świetny dodatek, pomaga wiele zrozumieć. 2nd read: fenomenalna.
nie wiem dlaczego autorka więszkość spraw sprowadza do relacji rodzicielskich albo jak powinniśmy to tłumaczyć dzieciom. czy autorka nie wzięła pod uwagę, że książki czytają również dorośli bez potomstwa?
„Czując” to zbiór wywiadów przeprowadzonych przez Agnieszkę Jucewicz z psychologami i psychoterapeutami, a tematem głównym tych wywiadów są emocje.
Moim zdaniem zbiór jest bardzo nierówny w jakości. Są wywiady przez które się płynie i czyta z zaciekawieniem (a które mi na przykład otworzyły oczy na niektóre uczucia i sposób radzenia sobie z nimi, zaczęłam je bardziej rozumieć i traktować delikatniej). Bardzo mądre i rzeczowe, gdzie rozmówcy są zaznajomieni z tematem i mają szerszą wiedzę w ich zakresie. Intelektualna rozrywka i wnikanie głębiej. Moje ulubione i najbardziej znaczące to: strata w rozmowie z Ewą Chalimoniuk, współczucie oraz krzywda i wina w rozmowie z Bogdanem de Barbaro, smutek w rozmowie z Bartłomiejem Dobroczyńskim, a także wstyd w rozmowie z Anną Król-Kuczkowską. A są też takie, z którymi się nie zgadzałam, które zwinnie omijały główny temat lub które trochę przynudzały.
Dużym plusem w zbiorach są ciekawe przypowieści i przywoływane cytaty znanych lub mniej znanych osób, bardzo urozmaiciło to spojrzenie na dane uczucie.
To co najbardziej mnie denerwowało to liczne nawiązywanie do polityki – nie na tym chciałam się skupić sięgając po tę książkę. I choć wiem, że jest to temat ważny, to jednak chciałam otrzymać coś innego. Zwłaszcza, że autorka kilkukrotnie prosiła swoich rozmówców, by nie schodzili na te tematy.
"Mówi pan o różdżkach jak o żywych istotach. Zdolnych do uczuć?" Tymi słowami rozpoczął się dialog Harrego Pottera z twórcą różdżek, Garrickiem Ollivanderem. Przytaczam go, ponieważ w taki właśnie sposób mówiono o emocjach w reportażu pani Agnieszki. Jak o żywych istotach, mających własny temperament i potrzeby. Potrzeby, które jako ich powiernicy staramy się spełniać - lepiej lub gorzej. "Czując" ma jeszcze jedną zaletę, na którą chciałam zwrócić uwagę - otóż jest to dekryminalizacja emocji. Podział na dobre i złe, pozytywne i negatywne, pożądane i nie - w zasadzie nie istnieje. Ani w spisie treści, ani między słowami psychologów i psychoterapeutów. Wyłania się z tekstów raczej tendencja, by je wszystkie akceptować i wyrażać. Myślę sobie, że podejmując taką próbę oddajemy jakiś rodzaj hołdu życiu - i tym istotom, które oddano nam pod opiekę.