Dlaczego kamerdyner musi umieć rolować pergamin? Czy John Cleese, gwiazda Latającego Cyrku Monty Pythona, zgodził się uświetnić przemową chrzciny kota? Kto wypowiada słynne „Mind the gap” w londyńskim metrze? O jakiej Wielkiej Brytanii marzą islamski fundamentalista, walijski separatysta i angielski narodowiec?
Chyba każdy zna kogoś, kto mieszka w Wielkiej Brytanii, zwiedzał Londyn albo chociaż oglądał Downton Abbey. Ale czy na pewno znamy i rozumiemy ten kraj? Milena Rachid Chehab od kilkunastu lat z bliska przygląda się Brytyjczykom jako dziennikarka i korespondentka z Wysp. Jeśli ktoś myśli, że Brytyjczycy są flegmatyczni, potrafią rozmawiać głównie o pogodzie, a ich najciekawsze zajęcie to popołudniowa herbatka, czeka go niespodzianka. Autorka zabiera nas w podróż po różnych kolorach i odcieniach brytyjskości, które układają się we współczesny portret starej monarchii na dziejowym zakręcie. A wszystko to z prawdziwym brytyjskim humorem.
Świetna książka. Szkoda, że tak szybko ją przeczytałem. A poniżej dłuższa refleksja, ale zbyt wrażliwym odradzam.
"Od zawsze" myślałem, że gdybym miał kiedyś zmienić obywatelstwo to na brytyjskie. Ewentualnie mógłbym być Brytyjczykiem w Italii. Uważam brytyjską kulturę za najbardziej wpływową na świecie. Gdzieś od XVIII-XIX wieku. Upadło im imperium, ale oni nadal potrafili być imperialni i nie popadli w śmieszność i nie stali się żałośni. Brytyjską politykę z jej kulturą i tradycją oraz zimną pragmatycznością zawsze stawiałem za wzór. Głównie polskim przegrywom, szczególnie tym z gębami pełnymi idiotyzmów o honorze i patriotyzmie.
I skończyło się to, jeśli chodzi o politykę, wraz z brexitem. Czym on się okazał i jak wygląda w praktyce - widać w newsach. Mojego podsumowanie jest krótkie - Brytyjczycy stali się Polakami, spolaczyli się politycznie. Autorasizm zamierzony (ostrzegałem). Mam nadzieję, że to był wypadek przy pracy. Niemniej, zawitał mi do serca niepokój, że oto wywraca mi się pewien naturalny porządek. Dlatego postanowiłem czytać i oglądać co się da o Wielkiej Brytanii i Brytyjczykach. Aby się upewnić.
Ta książka udowadnia, że może to był wypadek przy pracy. Jest złożona z miniportretów różnych ciekawych postaci, zwykłych i ze świecznika. Walijski separatysta, niezwykła tradycyjna szkocka destylarnia whisky, puby, imam nienawidzący brytyjskości i brytyjskiego stylu życia, imigranci, arystokraci, mała wspólnota wiernych, która stara się odnaleźć w laickim społeczeństwie. I tak dalej. Fantastycznie się to wszystko czyta. I mam ochotę na więcej. Może książka o brexicie. Wprawdzie widziałem świetny film (polecam), pt. "Brexit" :) ale głód Wielkiej Brytanii wzbiera. A nawet tam nie byłem (jeszcze).
Książka jest zbiorem reportaży odpowiadających historie osób mieszkających w UK. Zacznę może od tego, że krótkie reportaże nie są moją ulubioną formą bo zawsze mam poczucie powierzchownego potraktowana tematu i braku doglebnego zrozumienia i analizy problemu.
Jeśli chodzi o pozytywny aspekt książki, to autorka postarała się o kontakty z ludźmi z różnych warstw społecznych i o różnych poglądach. Niektóre opisane historie były interesujące, inne mniej. Przez większość książki autorka stawia się z boku i pozwala swoim bohaterom się wypowiedzieć a czytelnikowi dojść do własnych spostrzeżeń. Z jednym wyjątkiem. Wszystkiego co dotyczy Brexitu. Tutaj autorka wyraźnie zaznacza swoje poglądy przez jednoznaczny dobór wypowiadajacych się na ten temat osób i jej dość agresywne i sugestywne pytania w ostatnim rozdziale.
Jeśli celem autorki było pokazanie przekroju angielskiego społeczeństwa to udało jej się to na 3/5. Jeśli zaś chciała naświetlic sprawę Brexitu to raczej uznalabym to za porażkę. Zainteresowanych tematem polecam bardzo merytoryczna książkę "The Strange Death of Europe" by Douglas Murray.
Osobiście cenię Anglików za pragmatyzm, przywiązanie do tradycji, kultywowanie kultury i przede wszystkim rezerwę i brak emocjonalnej egzaltacji. Jest to oczywiście generalizacja i do niczego innego nie aspiruje. Czy dowiedziałam się czegoś nowego z tej książki? Chyba nie.
Zaskakująco dobra. Zbiór felietonów czy raczej krótkich wywiad-opowieści o współczesnej Wielkiej Brytanii. Nie wieje tu jednak nudą a autorka wybrała naprawdę reprezentatywne miejsca i ludzi z Wysp. Niektóre historie wręcz urzekające, niektóre przeciętne, ale w zasadzie od żadnej nie wiało nudą i patrząc z perspektywy całości, czytając to drugi raz żadnej bym nie pominął.
zdecydowanie potrzebuje więcej literatury non fiction na temat Wielkiej Brytanii, bo jak już jakąś uda mi się złapać, to ją pożeram. zbiór rozmów z interesującymi ludźmi powiązanymi w jakiś sposób z życiem na Wyspie. wśród nich znajdują się zarówno Polacy, jak i Brytyjczycy, ludzie znani (np. John Cleese) jak i kompletnie anonimowi. pewnie niektóre z wywiadów mogłyby być bardziej pogłębione, ale nawet bez tego jest to pozycja udana.
świetny reportaż, pokazujacy kontrasty i przerozne perspektywy życia w wielkiej brytanii, byłam zaciekawiona i wzruszona, ciekawe jak po paru latach od brexitu wyglada tam sytuacja
Książka jest bardzo interesująca. Uważam, że tematy płynnie przechodzą łącząc się w ciekawą całość. Poruszane zagadnienia nie narzucają nam sposobu myślenia lub radykalnego oceniania, a jednymi rozszerzają nasz punkt widzenia na nowe ciekawostki. Bardzo bym chciała, aby powstała kolejna część, która odkryje przede mną kolejne sekrety kraju, w którym mieszkam.
Chciałabym powiedzieć coś miłego o tej książce… ale cóż… Nuda to chyba najlepsze określenie. Poległam w 1/3. I widać, że przygotowanie i zamysł dobre ale jakoś nie wyszło.
Pani Milena przedstawia czytelnikom ciekawe postaci, ich historie, poglady na rzeczywistosc wokół. Mieszkańcy Uk, Szkocji, Walii, strażnicy swojej tożsamości, kultury, jednorodności. Spotkałam się z opiniami, że to książka o Brexit, nie wiem dlateczego. O wyjściu Wielkiej Brytanii z UE możesz przeczytać w tej książce, ale w mniejszym stopniu niż o prawdziwych historiach ludzi zyjących w Zjednoczonym Królestwie.