Jump to ratings and reviews
Rate this book

Wale und Nachtfalter: Tagebuch vom Leben und Reisen

Rate this book
„Wale und Nachtfalter“ ist ein außergewöhnliches Denk- und Reisetagebuch. Große Erzählkunst – und zugleich ein lebenspralles Bild unserer Zeit. Szczepan Twardoch schreibt nicht nur aufregende Romane, sondern beobachtet die Welt intensiv, mit allen Sinnen und in unterschiedlichen Rollen: als Autor, als Vater und als Reisender in abenteuerlichen Weltgegenden. Sehr persönlich und stilistisch glänzend erzählt er von Krakau und Warschau, von Deutschland und seinen Autobahnen; vom Aufwachsen seiner Kinder; von Ernst Jüngers Haus in Wilflingen oder, ein Höhepunkt des Buchs, vom exotisch kargen Spitzbergen, dem seit langem großpolitisch begehrten Archipel im hohen Norden, wo sich die Dramen der menschlichen Existenz wie unter einem eisigen Brennglas zeigen.

256 pages, Hardcover

First published October 22, 2014

9 people are currently reading
154 people want to read

About the author

Szczepan Twardoch

38 books752 followers
Szczepan Twardoch, ur. 1979, pisarz i publicysta. Z wykształcenia socjolog, studiował socjologię i filozofię na Międzywydziałowych Indywidualnych Studiach Humanistycznych na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach.
Mieszka w Pilchowicach na Górnym Śląsku.

W listopadzie 2012 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego ukazała się powieść p.t. Morfina, nominowana do Paszportu Polityki 2012.

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
33 (12%)
4 stars
69 (27%)
3 stars
97 (38%)
2 stars
44 (17%)
1 star
11 (4%)
Displaying 1 - 11 of 11 reviews
Profile Image for Radek Gabinek.
441 reviews41 followers
May 23, 2016
W odróżnieniu od tych którzy skrytykowali ta książkę Szczepana Twardocha, twierdząc że jest za młody na publikowanie dzienników, ja zdecydowanie się z tą opinią nie zgadzam. Nie rozumiem w ogóle tej tezy, że ta forma jest zarezerwowana dla starców. Dzienniki 2007-2015, które prezentuje nam w tym wydawnictwie Szczepan Twardoch nie są złe. Myślę, że każdy kto zetknął się wcześniej z twórczością Szczepana Twardocha znajdzie tutaj coś dla siebie. Zaznaczam jednak - dla tych którzy spotkają się z autorem poraz pierwszy - że jego styl nie jest łatwy i powiem więcej - momentami potrafi być mocno wyczerpujący. Ja wcześniej miałem okazję przeczytać tylko- bądź też aż - "Dracha" i powieść ta zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Nie przypominam sobie by przyszło mi spotkać się z takim klimatem wcześniej.


Kiedy przypomnę sobie wrażenia, które towarzyszyły mi przy lekturze "Dracha", to pamiętam przede wszystkim to nieustanne, mechaniczne wręcz, momentami monotonne wsiąkanie w przedstawiany przez Szczepana Twardocha świat. Tytułowy drach, czyli - choć rożne są ponoć interpretacje - ziemia przyciąga nas do siebie, łączy nas w jeden organizm, zespala, pochłania, wypluwa, rozdziera. Jest jakiś dziwny rodzaj magii w prozie Twardocha, ale nie takiej magii która zachwyca i porywa czytelnika, ale takiej która go tłamsi, odrzuca wręcz ale z drugiej strony nie pozwala mu przestać czytać. Obcując z "Wielorybami i ćmami" miałem podobne wrażeni, choć muszę przyznać że autor mnie trochę zaskoczył, bo widać że jego styl nie jest tu taki sam i co ciekawe nawet kiedy opisuje on swoje refleksje z okresu kiedy powstawał wspomniany " Drach" to ma się wrażenie że piszę to jednak inny Twardoch.Miałem nieraz ochotę przerwać czytanie, bo bardzo mnie przygnębiało to co czytałem, a właściwie sposób przedstawiania rzeczywistości, która sama w sobie jest dość prozaiczna - zakupy, piwo z kumplami, pisanie książki, obcowanie z synem, podróżowanie. Autor mówi jednak o tych rzeczach w taki sposób, że się odechciewa wszystkiego , ma sie ochotę tym wszystkim walnąć, ale z drugiej strony przychodzi potem moment kiedy - po odwróceniu naszej uwagi - jego myśli idą w całkiem innym kierunku i wzbudza tym naszą ciekawość i wtedy postanawiałem czytać dalej. Może nie można mówić o jakimś wielkim ekshibicjonizmie Twardocha w zaprezentowanych dziennikach, ale mimo wszystko jawi się on jako osoba bardzo intrygująca, niejednoznaczna. Pewnie, że można doszukiwać się w tym wszystkim jakiejś pozy, kreacji. W moim odczuciu - a myślę że całkiem nieźle mi wychodzi wychwytywanie takich rzeczy - często ucieka się on do ukrywania się za maską nonszalancji, czasem udaje bezczelność, próbuje szokować, zniechęcać do siebie. Bardzo ceni sobie - co można wprost przeczytać w tej książce - dystans i nie sprawia osoby która ceni sobie głębokie relacje z ludźmi. Przeciwnie - ja zbudowałem sobie obraz osoby ceniącej sobie prywatność, samotność, a przede wszystkim odrębność, może nawet wyobcowanie - ale takie na własne życzenie.


Podsumowując, myślę że nie należy się sugerować negatywnymi opiniami i warto sięgnąć po " Wieloryby i ćmy', bo co by nie mówić to jednak Szczepan Twardoch jest postacią ważną dla współczesnej polskiej literatury. Ja może nie jestem jakimś jego zagorzałym fanem, ale mimo wszystko muszę mu oddać że twórcą jest wybitnym, a przede wszystkim mam szacunek do jego niebywałego talentu posługiwania się słowem i odkrywania znaczenia poszczególnych słów na nowo. Nadaje on po prostu na innych pokładach wrażliwości niż ja, choć czasem robi się mi do niego blisko. Czasem mnie złości, kiedy odkrywam w nim cechy te same, które złoszczą mnie u siebie i chciałbym poudawać , ze ich nie mam, a on znowu się nimi wręcz chwali. Złości mnie to, że tak nie potrafię. Dobrze , że te dzienniki zostały wydane i myślę, że dobrze iż stało się to właśnie teraz, choć jak pokazują reakcje niektórych - był to ryzykowny krok ze strony Szczepana Twardocha. Tym bardziej należy mu się szacunek za odwagę. Nie jest to żaden bełkot intelektualny jak twierdzą niektórzy i myślę że nie jest to bufonada, ale prawdziwa postawa eksploatatora, osoby wciąż dążącej do poznania prawdy, do zrozumienia. Znanym faktem jest to, iż wielcy twórcy lubią czasem wytworzyć wokół siebie aurę tajemniczości, trochę "przyaktorzyć" , no ale czy nie tego też czasami od nich oczekujemy....

Osinskipoludzku.blogspot.com
Profile Image for Monika.
774 reviews81 followers
August 24, 2016
Pamiętnik pisarza. Miejscami miałam wrażenie, że autor sili się na wyjątkowość, inteligencję, a czasem bez silenia się był inteligentny i wyjątkowy. Książka nierówna, ale w końcu pisana przez wiele lat (od 2009 do 2015 roku).
Profile Image for Agnieszka Czoska.
161 reviews
February 2, 2016
Gdzieś czytałam, że ciężkie itp... Pierwsze wpisy może są lekko zbyt patetyczne, ale to tylko dodaje uroku kolejnym. Które już nie są ciężkie, ale pisane bardzo klasycznym stylem. Dla mnie samej najciekawsze są wątki spomiędzy bycia z heimatu, od pokoleń z jednego miejsca, i z wyjazdów na Zimne Wybrzeża. Ćwiczenia z ziemi.
Profile Image for Joanna.
335 reviews23 followers
March 20, 2016
Ujevn. Har sine øyeblikk. Skriver om Twardoch for Vagant.
Profile Image for Tamara.
37 reviews11 followers
April 8, 2018
Przemyślenia na temat literatury, relacje z podroży, życie codzienne, spotkania ze znajomymi i nieznajomymi. Znakomicie się czyta, ja uwielbiam styl pisania Twardocha, nawet jeśli jest momentami zbyt nonszalancki.
Profile Image for sancrev.
92 reviews
Read
June 8, 2024
nie powiem nic konkretnego o tej książce, bo uważam, że dziennik to specyfika, której nie sposób ocenić. autor pisze o sobie, wylewa na kartki swoją duszę, a moja dusza połączyła się na chwilę z tą jego i pociągnęła mnie do refleksji, których nie chciałam nigdy szukać
Profile Image for Monika.
35 reviews
July 30, 2021
Kocham Szczepana więc jestem nieobiektywna 😊
Displaying 1 - 11 of 11 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.