What do you think?
Rate this book


320 pages, Paperback
First published January 29, 2020
"Edmund Bräuning, Schutzhaftlagerführer, kierownik oddziału kobiecego Ravensbrück, jeśli nie miesza się w „kobiece” sprawy tak jak Aumeier w Auschwitz, to tylko dlatego, że bardzo dużo podróżuje. I gdziekolwiek jedzie, stara się przedstawiać obóz z jak najlepszej strony, dzięki czemu z każdej wyprawy wraca z listą nazwisk nowej kadry, o którą wcale niełatwo. Bräuning ściąga do pracy w obozie dziewczyny pracujące w fabrykach, jako sklepowe czy kierowcy, ale też bezrobotne i bez środków do życia. Mówi im, że w obozie będą dozorczyniami i że będą pilnować wrogów ojczyzny odpowiedzialnych za wybuch wojny. Te dwudziestoparoletnie kobiety stają potem przed Johanną Langefeld, nieśmiałe, źle ubrane, a ona daje im wykład, co należy do ich obowiązków, i przekazuje pod opiekę doświadczonej dozorczyni, która ma je wprowadzić w arkana pracy. Nie mija parę dni, a co chwilę któraś z nowicjuszek wbiega do jej biura z płaczem i prośbą, żeby pozwolono jej wrócić do domu. Oberaufseherin cierpliwie tłumaczy, że ze służby może je zwolnić tylko komendant i że muszą iść do niego. Ale rzadko która zdobywa się na odwagę. Oficer SS to dla nich półbóg. Jednak Erna Boden i Frieda Stangl, koleżanki z tej samej wsi, mają dość odwagi i idą do Suhrena. Komendant wymyśla im od najgorszych. Są niegodne nazywać się niemieckimi kobietami. Nie zasługują na to, by niemiecki żołnierz walczył za nie na froncie. Jak nie będą chciały pracować, to skończą w bunkrze.
Frieda postanawia popełnić samobójstwo i rzuca się do jeziora. Odratują ją i jako chorą psychicznie odeślą do domu. Może to była desperacja, może przemyślane działanie, ale Frieda osiąga swój cel. Erna natomiast zostaje w obozie. Potem będzie oddelegowana do Auschwitz i do Lublina, a po wojnie za znęcanie się nad więźniarkami polski sąd skaże ją na cztery lata więzienia.
Frieda będzie wyjątkiem. Erna normą. Tak jak ona postąpi większość nowych dozorczyń – zacisną zęby i zostaną. Praca jest przecież dobrze płatna, z wyżywieniem i mieszkaniem, do obowiązków można się w końcu przyzwyczaić, a gdy założy się mundur, perspektywa nagle się zmienia. Perspektywa i osobowość. Do tej pory onieśmielone i zagubione kobiety w pakiecie z furażerką i wysokimi butami dostają nagle pewność siebie i siłę. Skrupuły znikają, władza zaczyna być przyjemnym doznaniem i w końcu okazuje się, że do bicia kobiet, które nie mogą się bronić, nie potrzeba takiej odwagi jak do przeciwstawienia się komendantowi."
(pdf.str. 197-199)