Jump to ratings and reviews
Rate this book

Mordimer Madderdin #6

Ja, Inkwizytor. Sługa Boży

Rate this book
Najbardziej wstrząsająca i bluźniercza wizja w historii polskiej fantastyki!

Oto świat, w którym Chrystus zszedł z Krzyża i objął władzę nad ludzkością. Świat tortur, stosów i prześladowań.

Czuwa nad tym, by Twoja wiara była czysta. Strzeże Twych myśli przed zgorszeniem. Śledzi Twe uczynki, abyś nie zgrzeszył. A jeśli przyjdzie taka potrzeba, ofiaruje Ci bolesną rozkosz stosu. To on - Inkwizytor Jego Ekscelencji Biskupa. Miecz w ręku Pana i sługa Aniołów.

Tu czarnoksiężnicy odprawiają bluźniercze rytuały, demony zstępują na świat, czarownice knują mroczne intrygi. A temu wszystkiemu musi przeciwstawić się człowiek, którego serce jest tak gorące jak ogień stosów, na które posyła swe ofiary.

523 pages, ebook

First published January 1, 2003

38 people are currently reading
508 people want to read

About the author

Jacek Piekara

64 books258 followers
Od lat zajmuje się multimediami i szeroko pojmowaną popkulturą. Pracował jako zastępca redaktora naczelnego pism „Click” i „Game Ranking” oraz naczelny magazynu „Fantasy”. Prowadził programy autorskie w Radiu WAWA. Reżyserował dubbingi. Tworzył i tłumaczył scenariusze gier komputerowych. Od kwietnia 2008 – szczęśliwy tata małego Kacperka.
Jeden z najpopularniejszych pisarzy fantastycznych. Prowokujący. Zaskakujący. Potrafi rozbawić, zbulwersować, dotknąć do żywego. Wymyka się oczekiwaniom. Ledwie okrzepł w szatach inkwizytora, niespodzianie wdział żupan.

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
857 (26%)
4 stars
1,223 (37%)
3 stars
733 (22%)
2 stars
272 (8%)
1 star
142 (4%)
Displaying 1 - 30 of 81 reviews
Profile Image for Gancu.
402 reviews17 followers
October 17, 2024
No to zaczynajmy rzeź! „Sługa Boży” Jacka Piekary to literacka katastrofa, która zasługuje na głębszą analizę – żeby przypadkiem nie zaliczyć tego dzieła do jakiejkolwiek poważnej literatury. Wejdźmy w świat, gdzie Bóg schodzi z krzyża, a autor desperacko próbuje nas przekonać, że jego wizja alternatywnej historii jest choć odrobinę interesująca. Niestety, nawet teokratyczny świat pełen „grzechu” i „spaczenia” zostaje spłaszczony do prostych, tanich rozrywek rodem z kiepskiego fanfika.

Zacznijmy od samego Mordimera, naszego "bohatera". Mordi(XD) to postać tak fascynująca jak pranie skarpetek. „Kościół nie płaci zbyt wiele swym sługom – odparłem z uśmiechem – i każdy dodatkowy grosz jest mile widziany”. Co za wspaniała motywacja, nieprawdaż? Wierny sługa Boży, który bardziej przypomina średniowiecznego najemnika – bierze robotę, bo grosz musi się zgadzać. A co dalej? Piekara chciał ewidentnie zrobić wiedźmina ale no xD. Trochę przemocy, kilka tortur, potem szybkie ucieczki i finał z kieliszkiem wina i łatwymi kobietami. Schemat powtarza się tak bezmyślnie, że nawet KFC miało więcej do zaoferowania. Ale przecież nasz Mordimer to człowiek z zasadami, prawda? „Nie jestem płatnym mordercą”​ – mówi dumnie, tylko po to, żeby chwilę później wziąć robotę związaną z groźbami, torturami i próbami wymuszenia. Moralność w stylu słabego metagamowego gracza RPG. Nawet jego szef, Rakshilel, znany z okrucieństwa i skąpstwa, okazuje się mieć więcej „uroku” niż sam protagonista. Jak opisać Rakshilela? Brzuchaty, plugawy rzeźnik w koszuli upaćkanej winem i oliwą, który „brzuszysko kładło mu się na kolana”​. Ach, średniowieczny luksus!

Fabuła? Jaka fabuła? Każda historia jest jak z taśmy: inkwizytor przyjeżdża, ktoś go wynajmuje, MORDI(XD) marudzi, tortury, bijatyka, epilog z cyckami. W kółko to samo. Zero rozwoju postaci, zero zmiany. Ale hej, autor próbuje nas szokować przemocą, bo jeśli fabuła zawodzi, to przynajmniej niech krew się leje, a piersi falują. Ale nawet opisy przemocy to słabe tanie sztuczki. Tortury? Byle jakie. „Przywarowaliśmy niedaleko. Kiedy dałem znak, skoczyliśmy wszyscy czterej” – tak, tak właśnie wygląda „akcja”. Cztery zdania i po robocie. Tanie jak w podrzędnym kinie akcji z lat 90.

A teraz przejdźmy do tego, co najgorsze – seksizm w pełnej krasie. Kobiety w książce Piekary to przede wszystkim dwie opcje: albo są prostytutkami, albo głupimi, naiwnymi „panienkami”. Czasem zdążają się te brzydkie – bo przecież kobieta nie może być bogata i niezależna bez posiadania „gacha”. Najbardziej szokujące momenty to te, gdy nasz „szlachetny” inkwizytor postanawia podać swoją potencjalną konkubinę do zgwałcenia swojemu kumplowi. No bo po co, prawda? W końcu to przecież "sługa boży". To wszystko pachnie kompleksami autora, który w 2003 roku (w wieku 38 lat!) zapisał swoje najgorsze fantazje na papierze, sprzedając je jako „fantastykę”. Nie wiem, co Piekara sobie wyobrażał, ale ten fragment to prawdziwy literacki zawał. Każda kobieta kończy zgwałcona, zamordowana, albo torturowana. Tak chorego podejścia do płci pięknej trudno znaleźć nawet w tabloidowych brukowcach. Jacek Piekara w "Słudze Bożym" to prawdziwy mistrz przekraczania wszelkich granic seksizmu i homofobii, serwując nam bezustannie toksyczne i prymitywne postaci oraz ich wypowiedzi. Ta książka jest jak niekończący się kabaret z bimbrownikiem na scenie, który rzuca przaśne żarty o kobietach i "pedałach" – tyle że tutaj nie jest nawet zabawnie, a jedynie obrzydliwie. Zacznijmy od seksizmu, który wylewa się z każdej strony. Kobiety są tu przede wszystkim obiektami seksualnymi, pozbawionymi jakiejkolwiek głębi. Weźmy choćby scenę, w której Kostuch bawi się ciałem kobiety, a narrator nie kryje fascynacji jej piersiami: „A miała wokół czego błądzić, bo piersi te prezentowały się pierwszorzędnie”. Nawet nie chce mi się zaczynać o tym, jak łatwo przewidzieć jako postać kobieta jest ważna. Te wAżNe zawsze mają wielkie cycki. Przypomina to scenę z kiepskiego erotyka, gdzie kobieta nie ma imienia, osobowości ani godności, tylko „pierwszorzędne piersi”, które trzeba dokładnie opisać. To jednak tylko początek. W innym momencie widzimy, jak mordujący „bohaterowie” traktują kobiety niczym przedmioty, które można bezkarnie poniżać. TW DRASTYCZNA DZIADOZA Trzeba się zastanowić, co autor miał na myśli – bo to już nie jest literatura, a jedynie chora wizja incela.

Jeśli myślicie, że Piekara poprzestaje na seksizmie, to się grubo mylicie. Kolejna perełka to scena pełna homofobicznych "żarcików". Te bezsensowne, prostackie dialogi są pełne toksycznej męskości i uprzedzeń – bo przecież ksiądz nie może mieć normalnych problemów, tylko musi być "pedałem" albo uwikłany w jakiś skandal seksualny. Jednak ta homofobia tak bije, że pozwolę sobie pominąć cytaty.

I nie oszukujmy się, język książki to koszmar. Piekara usiłuje być mroczny i brutalny, ale dialogi przypominają wypracowania nastolatka, który pierwszy raz przeczytał książkę fantasy i myśli, że wszystko powinno kończyć się na seksie i krwi. Gdy Mordikpi, ​„Znasz mnie – powiedziałem z wyrzutem”​, widać, jak bardzo Piekara stara się, by jego bohater brzmiał cool. Niestety, efektem jest papierowa postać o zerowej głębi. Piekara chce bardzo być mroczny i taki wiecie wyjątkowy. Jednak wychodzi to płasko i zwyczajnie zabawnie.

Humor w "Słudze Bożym" Jacka Piekary to w najlepszym przypadku nieudolne próby bycia zabawnym, w najgorszym – niskiego poziomu, przaśne wstawki, które przypominają biesiadne żarty wuja po zbyt wielu kieliszkach wódki. Humor opiera się tutaj głównie na dwóch filarach: brutalności i niesmacznych seksualnych aluzjach. Piekara próbuje także wrzucić nieco ironii w relacje między bohaterami, co jednak wychodzi jak próba dowcipu na siłę, jak w scenie, gdzie Kostuch marudzi: „– Zdejmujemy ich? – zapytał Kostuch. – A może porozmawiamy? – zaproponowałem”​. Takich dialogów jest więcej, ale zamiast bawić, męczą swoją banalnością. Jeśli ktoś spodziewał się subtelnego, inteligentnego humoru, to będzie głęboko rozczarowany. Jeśli ktoś podziewa się jakiekolwiek humoru, to będzie głęboko rozczarowany. Piekara serwuje toporne żarty, jak choćby wtedy, gdy Mordi nawiązuje do „Pisma”, aby moralizować nad losem biednych grzeszników. „Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść” – mówi poważnym tonem, po czym autor szybko psuje moment, rzucając bohatera w sytuację, gdzie jego współtowarzysze po prostu grają w karty i kantują​" . Autor traktuje swoich bohaterów jak klaunów, wrzucając ich w prymitywne i absurdalne sytuacje, próbując wycisnąć z tego tanie efekty komediowe.

Skala Moherowa: -10/10
– Czuć tu zmarłą mysz za czasów mojego pradziadka.

Skala Seksistowska: 11/10
– Jest tak żałośnie seksistowska, że aż wykracza poza skalę. Kobiety to tu meble lub zabawki. Piekara przebił skalę. Kobiety w tej książce mogłyby być równie dobrze manekinami – ich jedyną funkcją jest bycie obiektami do zgwałcenia lub zamordowania.

Skala Wujostwa: 10/10
– Idealna książka dla pijackiego wuja, który nie ma pojęcia o szacunku do innych ludzi.

Skala Dziadowa 10/10 - KTO BY SIĘ KURNA SPODZIEWAŁ.
Profile Image for Miku.
1,724 reviews21 followers
April 4, 2023
Nadszedł w końcu ten dzień, kiedy stwierdziłam, że pora wziąć na tapet Piekarę i zobaczyć co ma czytelnikom do zaoferowania.

"Sługa Boży" to zbiór opowiadań, osadzony w świecie, gdzie Chrystus nie umarł za ludzi na krzyżu tylko z tego krzyża zszedł i stał się władcą ludzkości. Źli są karani torturami, paleniem na stosie, nabijaniem na pal oraz prześladowaniami. Tych złych postaci nie zabraknie, bo są demony, czarownice, wilkołaki i tym podobne monstra.
Głównym bohaterem jest Mordimer Madderdin, Inkwizytor Jego Ekscelencji biskupa Hez-Hezronu. To Sługa Boży, który jest takim mieczem sprawiedliwości oraz wykonuje zadania lekko detektywistyczne, kiedy ktoś przychodzi do niego z problemem.

Długo zastanawiałam się jak ubrać w słowa moje wrażenia po skończonej lekturze. Może zacznę od tego, że nie jestem zadowolona z tego co zastałam. Koncepcja na świat wydawała mi się kapitalnym pomysłem, ale wykonanie zostawiło wiele do życzenia. Świat, w którym Chrystus zszedł z krzyża i ogniem oraz mieczem ukarał grzeszników, zamiast im wybaczyć - brzmi kapitalnie. Tym samym ta postać jawi się jako zła, więc jego Sługi, w tym Inkwizytorzy, też nie są przykładem dobra oraz cnót.

Jak już jesteśmy przy wykonaniu to zwróciłam uwagę na to, że każde opowiadanie w zasadzie ma ten sam schemat. Mordimer dostaje zlecenie, niby walczy z jakimi siłami zła, pochwali się swoimi umiejętnościami, potem jakaś niewiasta pcha mu się do łóżka i na tym kończy się całe opowiadanie. Przez całą książkę nie ma niczego, co by wybiło się od tego schematu.

Ostatnio nadzieją jest stworzenie odpowiedniego klimatu książki. Niestety autor w tym zakresie również nie podołał. Pomimo tego, że prawdziwa inkwizycja działała od mniej więcej XII do XIX wieku, to w naszych głowach zakodowało się, że jest to instytucja działająca w średniowieczu i raczej tak ją kojarzymy. Dużo elementów przedstawionych przez autora również sugeruje, że wydarzenia dzieją się w czasach bardziej średniowiecznych (patrząc po tym jak nazywane są elementy wyposażenia, pomieszczenia, ubrania czy broń którą bohaterowie posiadają), ale dialogi w niektórych miejscach są zbyt uwspółcześnione i niestety to psuje cały klimat.

Są pewne rzeczy, które spowodowały we mnie obrzydzenie. Opowiadanie "Szkarłat i śnieg" - Mordimer wchodzi do celi, gdzie uwięziona jest piękna Loretta i pada hasło, że nawet kobiety muszą załatwić swoje potrzeby. Hmm, no tak, piękne kobiety nie mają potrzeb fizjologicznych. Końcówka tego opowiadania też zostawia potężny niesmak, bo jest gwałt i ogólna myśl - sama się o to prosiła, więc nie ma problemu. Rola kobiety, w tej książce, generalnie sprowadza się do posiadania biustu takiej wielkości, że kręgosłup mówi "dobranoc" oraz zaspokajania potrzeb mężczyzn. Nie ma tutaj żadnej kobiety, która należałaby do grona tzw. babek z jajem. Wszystkie jak leci, pchają się Mordimerowi do łóżka i jakby mogły to by skamlały o atencję.

Słyszałam, że może być ciężko z tą serią, ale nie myślałam, że już w pierwszym tomie dostanę coś takiego. Jeszcze spróbuję przeczytać kolejny tom i zobaczę, ale na razie w żaden sposób nie czuję się zaangażowana oraz zachęcona do kontynuacji.
Profile Image for tattwa.
306 reviews218 followers
October 19, 2017
Bardzo się kiedyś jarałam twórczością Jacka Piekary. No ale ostatecznie skończyłam gimnazjum i poszłam do ogólniaka.

Kupiłam "Sługę Bożego" w 2003 roku zaraz po premierze, pod wpływem opowiadania zamieszczonego w Nowej Fantastyce. Niestety, okazało się, że wszystkie opowiadania są takie same jak to pierwsze, bo Jacek Piekara zna do kupy może z 4 sposoby na zawiązanie i rozwiązanie fabuły. Ale wiadomo, jak się jest nastoletnim kucem, to takie rzeczy przechodzą gładko.

To literackie ścierwo symbolizuje wszystko, co jest nie tak z polską fantastyką - od bolesnej, totalnej grafomanii aż po mizoginię, ogólny problem z odróżnieniem świata własnych fantazji erotycznych od rzeczywistości, biedne słownictwo i składnię aż po naprawdę ubogie pomysły na fabułę. Oraz absolutny brak talentu do kreowania prawdpodobnych psychologicznie postaci.

Tak że ogólnie rzecz ujmując nazywanie twórczości Jacka Piekary literaturą to trochę tak jak określenie tamagochi mianem gry komputerowej. Niby tak, ale jednak nie.
Profile Image for Tomasz Bogusz.
38 reviews
January 7, 2014
Wobec tej pozycji miałem spore oczekiwania. Że niby drugi Sapkowski, że rewelacja, rewolucja i darmowy keczup.
O ile podobał mi się motyw szalonych i niebezpiecznych aniołów oraz kilka postaci drugoplanowych, o tyle cała reszta, łącznie ze stylem, z jakim została napisana sunie ociężale, ledwo ledwo, ocierając się o muł. Może by dać Kostuchowi i bliźniakom etat w innej powieści? Marnują się tylko chłopaki.
Mało ciekawe, wcale nie zabawne, język nie więcej jak średni. Jeżeli ktoś lubi fantastykę i karykatury Kościoła same w sobie sprawiają mu dziką radość, to może mu się spodoba, ale mówienie, że Piekara ma super pióro to jakieś nieprawdopodobne nieporozumienie.
Kto w ogóle zaczął to porównywanie z Sapkowskim i nawiązywanie do jego dzieł? Nie ma toto z nim nic wspólnego poza kilkoma zapożyczonymi słowami.
Profile Image for Gala.
352 reviews5 followers
June 12, 2021
Зірочка за ідею з релігією: в цьому світі Ісус не дав себе розп'яти і зійшов з хреста, покаравши всіх ворогів вогненним мечем, янголи являють себе людям, а інквізиція процвітає.
От про власне інквізицію чи цей дивний інший світ я почитала б із задоволенням. Але є лише інквізитор, однаштука, не обтяжений рефлексією, проте дуже обтяжений деталізацією знущань. Як детектив книга теж приблизно ніяка, бо дедукціює гг не переймається, в нього якась інквізиторська версія "холістичної агенції...". Від моменту, коли він взявся за справу все веде його до успішного її розв'язання. Вкупі з постійними знущаннями над жінками, відьми вони, чи ні, це читати не просто не дуже цікаво, а й часом важко.
Profile Image for margaryna.
33 reviews
December 21, 2025
DNF

Tragedia. Każdy rozdział jest taki sam. Całość brzmi jak fanfik napisany przez mężczyznę, który nie wychodzi z piwnicy i nigdy nie widział kobiety na oczy.




Zostało mi ok.100 stron do końca, ale nie będę się męczyć.
70 reviews4 followers
May 27, 2016
Książka wciągająca, ale nie trafiła do mnie przesadna okrutność, która na dodatek nie wnosiła wiele do fabuły ani wniosków. Może to takie filmowe przesycanie scen przemocy, tyle że w postaci literackiej.
Profile Image for Жанна Пояркова.
Author 6 books125 followers
October 10, 2021
Первый том недурной, судя по всему, "черной" саги об инквизиторе наподобие "Ведьмака" Сапковского. Пекара чересчур любит дешево шокировать, но это искупается идеей о мире христианства, где Христос сошел с креста и раздал всем обидчикам люлей. Такой мир, как водится, не слишком добр. Здесь ангел-хранитель может жестоко покарать охраняемого, везде кровь и насилие, над женщинами издеваются, а еретические культы так и вовсе требуют человеческих жизней пачками. Скучная классика. И Пекаре нечем было бы удивить, если бы не изменение религии и соответствующее изменение понимания "моральности".
1,131 reviews48 followers
October 31, 2016
Całkiem niezłe opowiadania, jednak nic specjalnego.
Mordimer baardzo wkurzający i w ogóle samo zło. Jego Anioł Stóż o wiele ciekawszy. Postaci kobiecych, którym dostała się choćby trochę bardziej znaczące rola czy dialog - brak.

2.75/5
Profile Image for Marti_Dz.
156 reviews
March 6, 2022
Historia fantastyczna, ale główny bohater, który jest okrutnym człowiekiem i manipulantem odstrasza i znacząco obniża ocenę książki.
Profile Image for Natalia.
71 reviews3 followers
January 13, 2023
Przeczytałam tą książkę ze względu na powstającą grę na jej podstawie. Sam zamysł tej książki ma potencjał, lecz jest przesiąknięta seksizmem, przez co nie przypadła mi do gustu. Ta książka była zbiorem opowiadań i nie do końca potrafiłam zrozumieć celu przygód głównego bohatera.
Profile Image for Maja Tomczak.
6 reviews
July 15, 2023
nie zawiodłam się na opowieściach Mistrza Inkwizytora Mordimera Madderdina, czytało się szybko. Zaznaczałam momenty, najwięcej było żółtych i zielonych karteczek
żółte- zabawne
zielone- świetny moment(budzący podziw :D)
Profile Image for Michał Stryjak.
52 reviews
June 1, 2022
Nic specjalnego. Trochę zabawne, trochę brutalne. Opowiadania bez zwrotów akcji, twistów, zaskoczeń. Po nitce do kłębka.
Czyta się przyjemnie i szybko. Określenie "czytadło" pasuje jak ulał.
Profile Image for Cezary_G.
31 reviews
November 1, 2021
Liked a lot, no boredom, witty and serious at the same time.
17 reviews
May 23, 2011
Tak słaba ocena jest spowodowana głównie dlatego, iż książka nie wciągnęła mnie aż tak bardzo jak tego oczekiwałem.. co więcej, nie podoba mi się postać Sługi Bożego, który nie daję dobrego przykładu.. wiem, że to fantastyka i o to właśnie chodzi, by stworzyć postać która najbardziej wciągnie czytających i to zapewne udało się autorowi. W dodatku pisana z pierwszej osoby, dzięki czemu łatwiej jest się utożsamić z bohaterem. Niestety, osobiście nie podobała mi się, co nie znaczy jednak, że była zła. Każdy ma swoje zdanie;)
Profile Image for Maxim Skubenko.
2 reviews4 followers
March 6, 2019
The worst thing in this series of books about the adventures of Mordimer Madderdin - not all books translated from Polish.

Jacek Pekara created his own world, very similar to ours, but in which Jesus Christ did not die for our sins, but took the sword in his hands.

An extremely cruel and realistic book about the inquisitor in the world where everything is far from so clear. saints hire maniacs and allow them more than necessary. killers who save kids. all in the background of an interesting world with a lot of riddles.
Profile Image for Jacek.
32 reviews5 followers
October 18, 2007
Those who like Sapkowski's Witcher(Wiedzmin) should also like these stories.

Set up in much darker alternative universe, stories concentrate
on mysteries solved by intelligent but cynical inquisitor.
In my opinion stories show some resemblance to short stories of Chandler or Sapkowski. Still - I think it is a 1st class read for those who like this type of literature.
Profile Image for Adam What? Ovsky!.
25 reviews3 followers
October 24, 2013
Sługa Boży to pierwsza z kolei ksiazka z cyklu o Mordimerze Madderdinie.
Zbiór opowiadań napisany w pierwszej osobie. Alternatywna wizja rzeczywistości przedstawia Jezusa jako człowieka, który zszedł z krzyza i zamordował swoich oprawców. Czyli jakieś pół Jerozolimy. Niesamowite dzieło, pełne seksu, przemocy i religijnej herezji. Czyli coś, co miśki kochają najbardziej. Wielka rekomendacja!
51 reviews
June 28, 2018
Takie wrażenia - pół na pół. Z jednej strony historia wciąga, z drugiej, mam wrażenie, że autor chyba nie przepada za damską częścią ludzkości...
Profile Image for Universal.
67 reviews10 followers
October 1, 2024
Triggery: przemoc, w tym seksualna.

Gdyby Caldiland nie chciał tego pomiotu piekieł ode mnie odkupić, pewnie długo bym po to nie sięgnął. Czy zmieniłoby to coś w moim życiu? Nie, jedynie trochę bardziej rozumiem, czemu Piekara ma taką, a nie inną (anty)renomę.

Sługa Boży to sześć bardzo przeciętnych opowiadań, które bardzo szybko ulatują z głowy. Wspólnym mianownikiem jest w miarę ciekawie zarysowany świat i dość prosty protagonista - Mordimer Madderdin, którego zawsze w myślach nazywałem Madderinem i dopiero przeczytanie tego zbioru skorygowało ten drobny błąd. Dużym błędem natomiast było wydanie go przez Fabrykę Słów - bo spokojnie można by było uznać, że Piekara to grafoman. O tym jeszcze później.

Postaci rzadko mają więcej niż dwie-trzy cechy. Zazwyczaj są to kreatury plugawe, spaczone, dopuszczające się albo pospolitych przestępstw, albo odrażających zbrodni. Czytelnik musi uwierzyć, że to Madderdin jest dobry - o ile dobro tu istnieje, bo nawet Bóg, Jezus i anioły zdają się być bezprzykładnymi plugastwami. Mało jest tu kobiet - przede wszystkim to prostytutki lub z rzadka wspomniane czarownice. Jedyna kobieta jaką zapamiętałem, a nie była ani jedną, ani drugą, chciała być Madderdinową konkubiną. Co zrobił ów inkwizytor? Oddał przydupasowi do zgwałcenia. Zacząłem się wtedy zastanawiać co też Piekara ma między uszami. Nadal nie potrafię sobie odpowiedzieć na to pytanie, choć sugestie pojawiają się same, bo w każdej z opowiastek przeciwnicy Madderdina krwawo żegnają się z życiem, a niewiasty oferują mu skarby swego łona. Tego poziomu spodziewałbym się po niewyżytym nastolatku, nie po - ówcześnie - 38-letnim gościu (przyjmując 2003 rok jako premierę tego dziełka).

Szokować musi przemoc, skoro nie może fabuła - scenariusz zazwyczaj sprowadza się do prostego schematu: inkwizytor przyjeżdża, napotyka problem, toczy dwie rozmowy, dochodzi do krótkiej sceny akcji lub śledztwa, konfrontacja, wynik, epilog z cyckami. I tak w kółko, bez zmian w zachowaniu bohatera, bez jakiejkolwiek progresji ze strony którejkolwiek postaci tego - hehe - dramatu. Językowo nie ma szału, sporadyczne łacińskie wtręty czy łamanie czwartej ściany raczej irytują. Nie istnieje konsekwencja między bohaterem a jego czynami - nie ponosi kar, bo to co robi nie jest uznawane za złe. Gwałt? Kradzież? Morderstwo? Hej, jest inkwizytorem, wolno mu praktycznie wszystko. Nawet jeśli czegoś nie może zrobić przez układ społeczny, to piekarowy palec boży umożliwia złamanie tego układu - znów bez poniesienia konsekwencji. Jeśli protagonista wpada w pułapkę - wychodzi z opresji i nie spada mu włos z głowy. Nudno, przewidywalnie, bez większych zaskoczeń - chyba, że negatywnych. Nie wiem - i nie chcę wiedzieć - co kryje się w pozostałych kilkunastu tomach Cyklu Inkwizytorskiego. Nie spodziewam się niczego dobrego - zwłaszcza, że trzeba poświęcić jakość, jeśli chce się utrzymać tempo Piekary. Czy Mroza, bo ten też zapiernicza z tematem, gubiąc z oczu sens tego wszystkiego.

O świecie inkwizytorskim wiadomo relatywnie niewiele, poza Jezusem schodzącym z krzyża, który powołał do życia teokratyczne państwo pełne grzechu i przez grzeszników sterowane. Są jakieś anioły, jest trochę swoiście pojmowanej magii, ale wszystko to służy jedynie jako narzędzia w wielkim dziele obcowania z winem, kobietami i narzędziami tortur. Same tortury nie są wymyślnie opisane, podobnie jak pijaństwo i sceny seksu. Te ostatnie zresztą bardziej przypominają przechwałki jurnego wuja na weselu niż faktycznie techniczne opisy stosunków - co nawet wychodzi na korzyść całemu temu przedsięwzięciu, bo gdybym miał czytać pięć stron opisów co kto z czym, to chyba bym zwymiotował. Na szczęście Madderdin szybko opada z sił, a Piekara spuszcza zasłonę milczenia. Więcej pozostawia domysłowi, choć i tego wolałbym uniknąć.

Chciałem dać dwie gwiazdki, po namyśle zmieniam na jedną, bo to po prostu słabe jest. Rozum trzeba zawiesić przy wejściu na kołku, cycki i krew latają po ścianach, a historyjki wylatują z pamięci lotem błyskawicy. W swoim czasie może i wypełniało to posuchę w świecie polskiej fantastyki, a sam świat ma pewien potencjał, ale szkoda czasu. Wszelkie porównania do Sapkowskiego są obelżywe dla tego drugiego. Jeśli ktoś chce koniecznie czytać coś Piekary, to ostrożnie mogę polecić Szubienicznika, ale dopiero jak wyjdzie trzecia część (o ile Wichry Zimy nie wyjdą pierwsze) - pierwsza i druga część są kończone cliffhangerami. Tam jakoś niechęć do kobiet i pseudobarokowy język bardziej pasują do świata przedstawionego, odbrązowiając Rzeczpospolitą Obojga Narodów; trochę jakby ktoś pisał 1670 na poważnie. Arivalda jeszcze nie czytałem, może kiedyś.

Nie czytajcie Inkwizytora, nie warto.

--
PS Jednak zmieniam na 1/5.
Profile Image for Krzysztof Grabowski.
1,873 reviews7 followers
September 24, 2022
Początek bestsellerowej serii, która rozrośnie się na kilkanaście pozycji i na stałe wejdzie do polskiej popkultury. To opowieść o żarliwym inkwizytorze, Mordimerze Madderdinie, który żyje i służy Panu w świecie wzorowanym na średniowiecze, tylko że z alternatywną historią.

To świat, gdzie Chrystus nie umarł za nas na krzyżu. Syn Boży zszedł z krzyża w gniewie, gromiąc swoich oprawców mieczem i kapiąc całą Jerozolimę we krwi. To świat, gdzie religia jest najwyższym prawem. Gdzie demony i anioły są obecne w życiu ludzi. Gdzie Najświętsza Inkwizycja pilnuje, aby owieczki boże za nadto nie zbaczały że ścieżek wiary. Alternatywą są przesłuchania, tortury i stosy. A wszystko to w otoczce miłości i ratowania dusz ludzi, którzy zgrzeszyli.

I tak poznajemy Mordimera. Sługę Bożego. Młot na czarownice. Miecz aniołów. Łowcę dusz. Autor oferuje nam sześć opowiadań, i chyba w tej konwencji, podobnie jak Pilipiuk, czaruje najlepiej. I mamy tu potężny przekrój sytuacji. To zbadamy okoliczności skazania pewnego człowieka, który gnije w więzieniu za zabicie pewnej kobiety. Sprawdzimy co się stało z sześcioma dziewicami, zakupionymi przez pewnego duchownego. Podążymy za tropami trupów, z których po śmierci wypełzały białe robaki. Zejdziemy w katakumby, aby odnaleźć czcicieli innych bóstw. Znajdziemy wioski pełne trupów na których łatwo można zobaczy ślady ludzkich zębów i przyjrzymy się śledztwu, mającemu wyjaśnić to masowe morderstwo.

Świat w interpretacji Piekary to brudne, śmierdzące i obłudne miejsce, nierzadko skąpane w krwi Bogu ducha winnych istnień. To miejsce rozgrywek wielkich potęg, z których istnienia sobie nasz Inkwizytor nawet nie zdawał sprawy. To świat mężczyzn, którzy traktują kobiety jak przedmioty, co może sporo osób oburzyć, ale podobne realia miały miejsce przecież w naszym średniowieczu, a co niektórzy zdają się o tym zapominać. Poprawność polityczna to coś na co autor tutaj pluje i może dlatego całość, jako bezkompromisowa wizja naprawdę hipnotyzuje i nie daje się od siebie oderwać.

Są tu oczywiście minusy. Czytelnik po kilku książkach zobaczy schematy, na jakich Piekara opiera swoje opowiadania. Zobaczy powtórzenia, które są całkowicie zbędne, a tylko nabijają objętość książki. Część wręcz oskarży pisarza o mizoginię, zapominając że książki to w końcu twór bardzo subiektywny, zależący tylko i wyłącznie od wyobraźni autor i zawsze można odłożyć taką pozycje, jeżeli kogoś za bardzo odrzuca jej treść. Inni z kolei będą zachwyceni lekkim piórem autora, soczystym ukazaniem świata pełnego sukinkotów i obłudników, ze swoistym brudem, od której trudno się oderwać.

Nie ukrywam, że początki przygód Mordimera zwyczajnie mi się podobają, choć pewne rozwiązanie stosowane zbyt często i na jedno kopyto, są zauważalne. Będzie to widać zwłaszcza w kolejnych odsłonach serii, ale coś w tym tytule musi być, skoro ma dostać nawet własną grę.

W świecie, gdzie poprawność polityczna/wszechobecna tolerancja zaczynają przybierać chorobliwą manierę, że każdego należy przeprosic za cokolwiek co się komuś nie spodoba w duszy mając prawa tej pierwszej jednostki, mamy takiego Sługę Bożego, który ma to wszystko w nosie. I może dlatego jest tak dobry, bo bezkompromisowy. Polecam gorąco.
Profile Image for Lorian Ain'Dal.
Author 2 books2 followers
August 19, 2025
Są inkwizytorzy, którzy kochają swój fach, ponieważ pozwala im sie wyżyć w bestialstwie i czerpać przyjemność z ludzkiego cierpienia. Ale - takowi są kanaliami, dającymi jeno upust swoim chorym żądzom. Są także tacy, którzy kochają swój fach, ponieważ daje im możliwość zbawienia owieczek które oddaliły się od pasterza i przy pomocy oczyszczającego bólu - przeszły przez czyściec do krolestwa bożego.

A przynajmniej tak sobie oni to tłumaczą.

Mordimer Madderdin to właśnie inkwizytor zbawca, prawdziwie wierzący sługa, któremu objawił się w swojej potędze i grozie Anioł. Cóż z tego, że z Mordimera dziwkarz i cynik, który patrzy na ludzi jak na błoto, w które trzeba wdepnąć, bo kładzie się pod butem i je oblepia, gdziekolwiek człek się odwróci. Mordimer to człowiek bogobojny i uczciwy, który żywiąc się czerstwym chlebem iwodą, czasem tylko pokornie sobie dorobi. Torturuje ku chwale pana. Skromny i prosty. A u boku swym ma morderców i gwałcicieli za pomagierów - ku chwale Pana takowoż!

Świat "Sługi Bożego" to smród, brud i ubóstwo (dosłownie). Życie ludzie niewiele tu znaczy, a że dawno temu Jezus pokarał swych oprawców ogniem i bólem, także teraz Inkwizycja bólem i ogniem (a także siarką, obcęgami i inszymi narzędziami) tępi kacerstwo, odstępstwa od wiary i czarnoksięstwo tudzież konszachty z diabłem. Tak więc wystarczy samo podejrzenie o czary - a już miasto ma na karku inkwizytora z władzą prawie absolutną. I niestety zazwyczaj kończy się to bardzo... że tak delikatnie powiem - źle.

Czyli, cóż, jak to Inkwizycja, nieprawdaż?

Mordimer to antybohater - paskuda o totalnym braku jakiejkolwiek moralności. Ale - przy okazji, wykwit swojego świata a jako taki, nie jest jeszcze najgorszy. Przynajmniej postara się dowieść winy i w swym cyniźmie nie da sobie zamydlić oczu. Madderdin - jako człowiek któremu ukazał się sam Anioł - mimo, że zwykle piecze dwie pieczenie na jednym ogniu, jest człowiekiem wiary i wiary przede wszystkim. To, że wiara to okrutna i niewybaczająca, to tylko szczegół.

"Sługa Boże" ma formę opowiadań, nie są długie, napisane wartkim, wciągającym stylem, dość brutalne, ale bez wchodzenia w detale. Piekara opisuje świat mroczny, mrocznych ludzi i mroczne zasady. Nie ma tutaj miejsca na piękno (chyba, że kobiecych wdzięków). Silni rządzą, słabi pokornie opuszczają głowy. Inkwizycji boi się każdy, a każdy inkwizytor boi się Amszilas i własnych przełożonych - mimo, że duma nie pozwala im sie do tego przyznać.

Oczywiście nie jest to zbiór bez wad(y). Zgrzytało mi odrobinę zachowanie Kostucha - w pierwszym opowiadaniu był zamęczonym przez rywala synem kupca. W drugim już i w kolejnych, był cuchnacym zwyrodnialcem. Wiem, że człowiek pod wpływem traum może się zmienić - ale czy tak diametralnie? Wydawał mi się zupełnie inną postacią i aż się zdziwiłem, że to ta sama osoba.

Niemniej ukontentowany jestem lekturą i niedługo pewnie siegnę po tom drugi.
Profile Image for Kasia Chojowska.
37 reviews1 follower
August 22, 2022
Ale gówno XD

POMYSŁ
Na początku się nawet wciągnęłam - zostało mi to polecone jako świetna książka o nietypowym wątku Chrystusa, który zamiast umrzeć na krzyżu powstał, zabił swoich wrogów i religia obrała całkowicie inny tor. A główny bohater właśnie tę religię wyznaje i pilnuje jej praw.
Ale chociaż pomysł ten mógł być dobry, został zgwałcony tak bardzo jak praktycznie każda kobieta w tej książce. Nie wykorzystany potencjał.

FABUŁA
dosłownie każde opowiadanie jest takie samo. Autor uczepił się jednego schematu i trzyma się go kurczowo i nie chce puścić. Łał, Mordimer to leniwy skurwysyn, który leży w Tawernie pokryty pluskwami i wszami / Jedzie gdzieś ze swoimi zjebanymi ziomkami. Łał, ktoś do niego przychodzi i mówi, że Mordimer został polecony. Łał, Mordimer ocenia tę osobę w najbardziej obrzydliwy sposób (szczególnie jeśli jest to kobieta) i zdecyduje się jej pomóc za gruby hajs. Łał, jest jakaś zagadka i wszystko okazuje się być rozwiązaniem dokładnie takim jak ktoś mógłby podejrzewać, że by było. Nu dy. Dosłownie czułam się jakbym czytała fanficka fantasy na wattpadzie a nie samą książkę XD

BOHATEROWIE
Lazy writing. Weźże zbuduj postać opierając się więcej niż na trzech schematycznych cechach charakteru chłopie XD Takie sztampowe te postaci, że szok.

OKRUCIEŃSTWO
Pełno niepotrzebnych opisów okrucieństwa, gwałtów, tortur. Tak jakby autor chciał być edgy i na siłę wywrzeć w kimś emocje szokując go czymś takim. Słaba, tania sztuczka. W dobrej książce jest zarówno piękno jak i brzydota - tak jak na świecie. Wypełnienie książki samym gównem nie sprawi, ze stanie się ona bardziej prawdziwa albo interesująco mroczna. Robi się po prostu śmieszna.

KOBIETY
XDDDD masakra, autor chyba ma albo jakieś kompleksy, albo chore fantazje. ŻADNA z pojawiających się kobiet nie ma tak naprawdę charakteru. Dzielą się na dwa typy: albo jest ładna, ma duże cycki i oczywiście główny bohater chce ją wyruchać, a ona na niego totalnie leci i się do niego klei. Albo, jest starą raszplą obrzydliwą i grubą i jej wartość jako człowieka wynosi zero, bo protagonista by jej kijem nie tknął. Oba typy są oczywiście głupie i naiwne. I oczywiście wszystkie kończą gwałcone, torturowane i zamordowane. Jakieś chore postrzeganie kobiet przez autora, i może uwierzyłabym, że to tylko taka kreacja protagonisty i to jego postrzeganie płci przeciwnej, a nie samego pisarza, gdyby nie fakt, że identyczne wątki maltretowania kobiet można znaleźć w innych książkach, np. takiej jednej o zgrabnym tytule "Świat jest pełen chętnych suk" (:

Generalnie cała książka zalatuje sztampowym tanim fantasy, zero oryginalności, nie warto tracić na to czasu, a autor niech idzie na terapię.
Profile Image for oldb1rd.
403 reviews16 followers
September 25, 2021
Это базовое старомодное тёмное фэнтези. Причем "старомодное" хочется выделить жирным, курсивом и ещё двойным подчёркиванием.

Что значит "старомодное"?

Во-первых, это максимально прямолинейная сюжетная линия, которая ведёт главного героя от завязки до быстрой развязки. Без сложной детективной линии внезапных сюжетных твистов, не говорят уже про нарративные тройные тулупы в стиле современных "песен льда и пламени". Инквизитор Мордимер видит зло/случайно натыкается на него в поисках другого зла, с полуслова понимает чем тут пахнет и без всяких вот этих ваших расследований надирает злу задницу. В небольших паузах между происходящим умеренно пьет, спит с девками и иногда творит какую-то чернуху - она выполняет роль щипков, чтобы читатель не засыпал от монотонности нарративного цикла.

Во-вторых, главный герой - это Марти Сью, от факта чего нас стараются увести вспомогательными чертами образа, характером и т.д, но если всё это хорошенечко потереть - у нас альфа-самец на минималках, побеждающий либо за счёт убер-подготовки либо за счёт убер-везения либо за счёт убер-спутников. Если сравнивать с коллегами по цеху, то больше всего инквизитор Мордимер и его приключения напоминают его коллегу из трилогии Аберкромби. Да, того самого инквизитора Занда ван Глокту, только такого который смог остаться не ироничным калекой, а самоуверенным и харизматичным в своей чернушности засранцем. Вот только Глокту Аберкромби успевает развернуть изнутри, а герой Пекары по глубине раскрытия - перчаточная кукла, которой развлекают неприхотливых взрослых и пугают впечатлительных детей.

В-третьих, все это нарезано очень тонкими новелльными ломтиками, а-ля Говардовские Конан и Соломон Кейн, первая книга Сапковского про Ведьмака и т.д. Короткие чипсики историй, чья краткость и темп позволяют отвлечь внимание читателя от некоторых изъянов повествования.

В целом, нел��зя сказать что плохо. Но это и не открытие ни в одном из известных мне жанров/поджанров фэнтези. Обычная дорожная жвачка.
200 reviews3 followers
June 25, 2025
Q: Lubicie historie alternatywne?

Większość książek, ktore określiłbym mianem historii alternatywnej mi się podobała, a mówię o tym, ponieważ dziś recenzja "Sługi Bożego", czyli zbioru opowiadań, otwierającego cykl "Ja, Inkwizytor" od Jacka Piekary. W tym uniwersum Jezus nie umarł na krzyżu, a zszedł z niego, by ukarać swoich oprawców. Sam pomysł na świat jest ciekawy i oryginalny, więc to oczywiście plus tej książki.

Teraz dla równowagi, jakaś wada, czyli jak dla mnie brak spójności opowiadań. Wiadomo, że bywają zbiory, w których opowiadania to osobne historie, tak jest też tutaj, ale mam wrażenie, że pomysł na całość ewoluował z każdą opowiastką, a autor chyba jeszcze nie miał w planach takiego długiego cyklu (co zmienia się z kolejnymi zbiorami, które już za mną). Te niespójności widać dla mnie na przykład w postaci jednego z pomagierów Inkwizytora, który w pierwszym z opowiadań jest mniej brutalny i mroczny niż w kolejnych.

Niestety, opowiadania w większości maja bardzo podobny schemat, co trochę psuje przyjemność, ale nadrabiają dynamizmem. Całość, czyli blisko 400 stron, przeczytałem w 3 godziny, więc uważam, że to dobre tempo.

Jeszcze słowo o stylu, jest prosto i brutalnie. Nie spodziewajcie sie tu kwiecistych opisów czy wyszukanego słownictwa.

Jeśli zatem szukacie książki czysto rozrywkowej, niekoniecznie literatury wysokiej to "Sługa Boży" to dobra pozycja.

Nie lubię połówek w ocenach, więc ocena będzie lekko naciągnięta w górę, czyli...

Ocena: 7/10
16 reviews
October 14, 2025
„Ja, Inkwizytor. Sługa Boży” to moje pierwsze spotkanie z Mordimerem Madderdinem — inkwizytorem, dla którego ogień stosu to codzienność, a granica między dobrem a złem dawno przestała istnieć.
To mroczny i brutalny świat, w którym Chrystus zszedł z krzyża i ukarał swoich oprawców, a wiarą rządzi twarda ręka Inkwizycji.

Książka to zbiór opowiadań pisanych z perspektywy samego Mordimera — jego ton przypomina trochę spowiedź, trochę pamiętnik człowieka, który zbyt długo patrzył w ciemność.
Mamy tu bluźnierstwo, demony, czarownice, świętokradztwo i ogrom pytań o to, gdzie kończy się wiara, a zaczyna fanatyzm.

Styl Piekary jest ciężki, ale idealnie pasuje do gotyckiego klimatu tej historii.
To połączenie fantasy, kryminału i filozoficznej przypowieści — a przy tym coś, czego bardzo brakowało mi po lekturze „Wiedźmina”.

Muszę jednak dodać, że moja ocena byłaby wyższa, gdyby nie sposób, w jaki autor traktuje motyw gwałtu. W tym świecie to coś powszechnego, niemal obojętnego, i mimo że pasuje do realiów, chwilami było to dla mnie po prostu za dużo.

Mimo to — książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Mroczna, bezlitosna, pełna ironii i pytań, które zostają z Tobą długo po zamknięciu ostatniej strony 🥰
Profile Image for Wielo Kropek.
110 reviews1 follower
April 5, 2020
Sługa Boży to zbiór sześciu opowiadań opisujących różne losy wspominanego Mordimera, który od wydarzeń opowiedzianych w Wieżach do nieba przeszedł długą drogę i trochę się zmienił.
Nasz inkwizytor nadal pozostał wierny naukom Kościoła i z oddaniem służy, zwalczając czarowników czy demony. Ale zaczął też korzystać z przyziemnych dobrodziejstw, takich jak dobry alkohol czy kobiety. I pozostał trzech wiernych pomocników: Kostucha oraz bliźniaków nazywanych Pierwszy i Drugi. Losy Kostucha i pochodzenie jego imienia wyjaśnione są w pierwszym opowiadaniu, na koniec którego poznajemy piątą niezwykle ważną i często wspominaną postać – Anioła Stróża Mordimera. Jak sam inkwizytor wspomina kilkukrotnie, aniołowie są szaleni i należy obchodzić się z nimi bardzo ostrożnie, bo ich gniew może być gorszy od piekła.

Link do pełnej recenzji: https://wielokropek.com/2018/09/13/ja...

Link do bloga: https://wielokropek.com/
Link do instagrama: https://www.instagram.com/wielo_kropek/
Link do facebooka: https://www.facebook.com/wkropek/
Displaying 1 - 30 of 81 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.