W popularnej szkole jogi na podwarszawskiej wsi stali bywalcy szukają spokoju, wyciszenia i wewnętrznej harmonii. Marianna, dobiegająca czterdziestki tłumaczka, chce uciec od zawodowych stresów i problemów w swoim związku ze znanym dziennikarzem śledczym. Asany, wegańskie posiłki i kontakt z naturą wydają się spełnieniem jej pragnień. Nic dalszego od prawdy!
Tajemnicze zniknięcie kucharza i seria zagadkowych morderstw w sielskiej scenerii sprawiają, że nie dane jej będzie odpocząć…
Lubię kryminały, a od niedawna uczęszczam na zajęcia z jogi. Komedia - będzie śmiesznie. Nie było śmiesznie, a może po prostu mamy z autorką innego poczucie humoru...? Porównanie do Chmielewskiej mocno na wyrost. Główna bohaterka jest irytująca, ciężko byłoby mi zaprzyjaźnić się z taką osobą. Poza tym nie przepadam za dziwnymi określeniami partnerów ("Narzecz" - prawie jak TŻ). W wydaniu jest trochę błędów (np. pomylone imiona bohaterów), ale niewątpliwym plusem jest duża czcionka :) Czyta się szybko, ale musiałam robić przerwy, żeby rozchodzić pewnie zdania, sytuacje, zachowania bohaterów. Daję 2/5, bo dowiedziałam się co nieco o jodze (np. że jest coś takiego jak ashtanga, a savasana to nic innego jak pozycja martwego ciała).
Minęły 3-4 miesiące od przeczytania. Nie mam zielonego pojęcia o co chodziło w fabule oprócz zajęć jogi. Nawet nie pamiętam kto został martwy. Były momenty w których się zaśmiałam, ale pamiętam też, że ciężko było mi przebrnąć przez całą historię... Duża ilość płytkich postaci, które ciężko było mi od siebie odróżniać, do tego stopnia, że poddałam się w końcu i zaczęłam czytać "bezrefleksyjnie", nie skupiając się na tym, kim jest dana osoba - bo wiedziałam, że i tak będą mi się mylić..
Pomimo różnych opinii, subiektywnie bardzo mi się podobało. Na co dzień czytam sporo kryminałów, w dodatku nie tych z kategorii "śmieszne", dlatego była to na pewno miła odmiana. Aczkolwiek, co do tego, że śmieszne nie było - tu się muszę zgodzić. Po prostu lekki kryminał :)
Książka sama w sobie 7/10 - dosyć przeciętna, jednak całkiem interesująca. Jako komedia kryminalna mocne 2/10 - pod tym względem się zawiodłam.
Prócz zabawnych imion i nazwisk osób zamieszanych w zbrodnię oraz kilku razy użytej gry słów - książka jako komedia nie rozbawiła mnie do łez. Jedynie "Epilog, czyli pół roku później" był całkiem śmieszny. Książka jako całokształt - bardzo przeciętna.
Marianna Kropka - tłumaczka z języka angielskiego; pełna frustracji, braku wolności, silna kobieta poirytowana wszystkim co ją otacza - najbardziej Narzeczem.
Narzecz - Kuba Klops; dziennikarz śledczy; narzeczony Marianny; pedantyczny, irytujący, twardo stąpający po ziemi - odbiera wolność Mariannce chcąc ją wiecznie kontrolować.
Marianna od początku trafiła w moje serducho. Rozumiałam jej wybuchy frustracji, poirytowanie i chęć zmiany. Chęć zmiany życia na lepsze. Rozumiałam jej brak cierpliwości i chęć odnalezienia swojego miejsca - w spokoju, z poczuciem wolności. Z drugiej strony medalu rozumiałam również Kubę - jego zaborczość i pedantyczne zachowania. BA! Mam świra na tym samym punkcie co on - szczegółowość, perfekcjonizm, drobiazgowość - to moje zmory.
Nieoczekiwany moment - pierwszy trup - rozpoczęcie śledztwa. Wszystko działo się tak naturalnie, tak nieoczekiwanie. Jak się później okazało, morderstwo w Warszawie i reszta niecodziennych sytuacji podczas wyjazdu jogi były ze sobą powiązane. BA! Uroczy chłopak (Johny-Jasiek) przyjaciółki głównej bohaterki (Doris) był zamieszany w grubą akcję.
Wyjazd. Zaginienie. Trupy. Topielec. Wszystko działo się podczas joginskiegi wyjazdu na wieś. Podczas całej akcji gospodarze zachowali spokój i zimną krew. Byli serdeczni, troskliwi i nad wyraz uprzejmi. Atmosfera panująca na zajęciach pozwoliła mi z przyjemnością poddać się lekturze i zatracić się do granic możliwości.
Ostatecznie Marianka została zdradzona przez najlepszą przyjaciółkę oraz narzeczonego. Moim zdaniem - wyszło jej to na dobre. Ukojenie znalazła w ramionach Kacpra. W dodatku nie na chwilę, tylko jak wiemy z epilogu "...czyli pół roku później" na dłuższy, dobrze zapowiadający się związek. Od razu polubiłam tego chłopaka i kibicowałam im od początku znajomości. Urzekł mnie, jak i nasza bohaterkę.
Podsumowując: Książka godna uwagi każdego czytelnika.
This entire review has been hidden because of spoilers.
1,5 Bardzo ciężko mi się czytało, strasznie się dłużyła. Żadnego z bohaterów jakoś specjalnie nie darzyłam sympatia, każdy na swój sposób mnie irytował. Zmusiłam się, żeby ją skończyć. Pół gwiazdki za ładną okładkę.