Each of the four parts represents a season in the life of the peasants — Autumn (published in 1904), Winter (published in 1904), Spring (published in 1906), and Summer (published in 1909). This division underlines the relationship of human life with nature.
Reymont decided to write about peasant life because of historical events, which took place in Polish villages in the early 20th century. The fact that the author was brought up in a village has a significant influence on the novel’s plot.
In Chłopi, Reymont created a more complete and suggestive picture of country life than any other Polish writer. The novel impresses the reader with its authenticity of the material reality, customs, behaviour and spiritual culture of the people. The composition of the novel astonishes the reader with its strict simplicity and functionality. The titles of the various volumes signal a tetralogy in one vegetational cycle, which regulates the eternal and repeatable rhythm of village life. Parallel to that rhythm is a calendar of religion and customs, also repeatable. In such boundaries Reymont placed a colourful country community with sharply drawn individual portraits. The repertoire of human experience and the richness of spiritual life, which can be compared with the repertoire of Biblical books and Greek myths, has no doctrinal ideas or didactic exemplifications. The author of Chłopi does not believe in doctrines, but rather in his own knowledge of life, the mentality of the people described, and his sense of reality.
Polski pisarz, prozaik i nowelista, jeden z głównych przedstawicieli realizmu z elementami naturalizmu w prozie Młodej Polski. Niewielką część jego spuścizny stanowią wiersze. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za czterotomową „epopeję chłopską” Chłopi. Jeden z najwybitniejszych i najważniejszych pisarzy w dziejach literatury polskiej.
Władysław Stanisław Reymont (7 May 1867 – 5 December 1925) was a Polish novelist and the laureate of the 1924 Nobel Prize in Literature. His best-known work is the award-winning four-volume novel Chłopi (The Peasants).
Born into an impoverished noble family, Reymont was educated to become a master tailor, but instead worked as a gateman at a railway station and then as an actor in a troupe. His intensive travels and voyages encouraged him to publish short stories, with notions of literary realism. Reymont's first successful and widely praised novel was The Promised Land from 1899, which brought attention to the bewildering social inequalities, poverty, conflictive multiculturalism and labour exploitation in the industrial city of Łódź (Lodz). The aim of the novel was to extensively emphasize the consequences of extreme industrialization and how it affects society as a whole. In 1900, Reymont was severely injured in a railway accident, which halted his writing career until 1904 when he published the first part of Chłopi.
Władysław Reymont was popular in communist Poland due to his style of writing and the symbolism he used, including socialist concepts, romantic portrayal of the agrarian countryside and toned criticism of capitalism, all present in literary realism. His work is widely attributed to the Young Poland movement, which featured decadence and literary impressionism.
I literally hated this so much why tf is school forcing me to read this I- in the first part alone there was: sexual assault, blaming the victim, anti-semitic remarks and sexism because... classics. No, thank you.
Historyczne walory powieści - niepodważalne. Konstrukcja językowych prowincjonalizmów z tempem przypominającym wleczenie się po (urokliwej, ale jednostajnej) wiejskiej ścieżynce - niestety, lekko nużąca.
Czytanie „Chłopów” było trochę jak oglądanie obrazów Gierymskiego – piękne, ale po pewnym czasie powszednieją. A może to był Malczewski? Bez różnicy. Oni, młodopolacy, wszyscy mieli hyzia na punkcie wsi i wszystkiego co wiejskie... taki Wyspiański na przykład, ze swoim „Weselem”, to znaczy z weselem kolegi, też na wsi się działo, i jeszcze wiochę koledze, panu młodemu znaczy, zrobił na dziesięć pokoleń wprzód, bo muszą o nim czytać na lekcjach języka polskiego młodzi rodacy. Ale wracając do naszego Reymonta, noblisty przecież, to co z tymi „Chłopami”? Już śpieszę z odpowiedzią.
Z„Chłopów” przeczytałem jedynie tom pierwszy, od pory roku, w której został osadzony nazwany jesienią, potem idzie zima, wiosna i lato, wiadomo, jak się uprawia ziemię, to cykl zmian pór roku jest rzeczą kluczową, i za taką konstrukcję, genialną w swojej prostocie leci od razu na konto Reymonta plus. Ale jesień, którego roku? Zapyta wnikliwy czytelnik – już śpieszę z odpowiedzią – nie wiadomo – z pewnością chodzi o koniec dziewiętnastego wieku. „Chłopi” nie mają jednego, głównego bohatera, można chyba powiedzieć, że postacią centralą jest w nich gospodarz Maciej Boryna. Boryna jest człowiekiem dość wiekowym, wtedy nikt się nie czarował, że 60 to nowe 40, czy coś. Nie. Boryna chociaż krzepki z niego facet, powoli zbliża się do tamtego brzegu rzeki, a że majętny z niego gospodarz i ziemi ma dużo, to gorąco w tym przemierzaniu rzeki kibicują mu dzieci, liczące na spadek. Nasz Boryna głupi nie jest, w końcu jakby był, to raczej by się nie dorobił, i to wszystko do kupy, ta majętność i krzepkość sprawia, że wciąż na rynku matrymonialnym we wsi Lipce jest niezłą partią, oczywiście ku zgrozie dzieci i zięciów.
Wieś Lipce. Czyli miejsce akcji „Chłopów” jest w sumie drugim bohaterem, tym płótnem Gierymskiego, które musimy oglądać wciąż i wciąż. I tutaj drugi plus na konto pana Reymonta – Jak ten facet pisał! Tak plastycznych, obrazowych i sugestywnych opisów to ja w życiu nie czytałem. Weźmy taki dzień Wszystkich Świętych, kiedy czytałem opis mszy na cmentarzu, czułem jakbym tam był z nimi, wdychał zapach świec i gnijących liści, czekając na przybycie, pragnących ciepła ludzkiej obecności dusz czyśćcowych – ciary na plecach, żadna powieść grozy nie umywa się do wrażeń jakie dał mi tamtą sceną Reymont, i takich dobrze napisanych scen jest mnóstwo, tylko problem w tym, że mało która była dla mnie interesująca, po prostu życie dziewiętnastowiecznej wsi mnie nie pasjonuje.
Ale „Chłopi” to nie jedynie stary Boryna i wieś Lipce, bo bohaterów w powieści jest wielu i, kolejny plus dla autora, żaden z nich nie jest papierowy – oj mają co na studiach robić przyszli poloniści rozbierając tych chłopów i chłopki na czynniki pierwsze, bo każdy jest na swój sposób ciekawy, dobrze napisany i psychologicznie autentyczny.
No dobrze, to co mi się w „Chłopach” nie podobało, bo póki co same plusy dodatnie tej „chłopskiej epopei” wypisuję. Ano minusy też są, i to nawet kilka. Po pierwsze: język, nie ten stosowany przez Reymonta w opisach, ale ten z dialogów, na początku ta gwara całkiem mi się podobała, ale po pewnym czasie tak mi ta stylizacja spowszedniała, że miałem ochotę pomijać dialogi. Po drugie: wolne tempo akcji. Ja wiem, że to nie jest wina Reymonta, że dzisiejszy czytelnik oczekuje po książce czegoś innego, niż mu współczesny, ale z drugiej strony reymontową „Ziemię obiecaną” czytało mi się znacznie lepiej. Po trzecie: sama fabuła nie jest jakaś nadzwyczajna. No bo co my tutaj mamy, jeśli zabrać tego Gierymskiego? Dobrą powieść obyczajową? Średni romans? Czy sama historia jest jakaś uniwersalna, albo uniwersalniejsza, niż dajmy na to, „Manitou” Grahama Mastertona?
Słowem podsumowania muszę przyznać kilka rzeczy:
1. Władysław Reymont świetnym pisarzem był, chyba najlepszym klasykiem. Obojętnie czy fabuła „Chłopów” mi się podobała czy nie, Reymont umiał pisać, tworzyć wiarygodnych bohaterów i odmalowywać niesamowite pejzaże za pomocą słów;
2. „Chłopi” to nie jest jakaś mocno archaiczna powieść. Z perspektywy czytelnika żyjącego w drugiej dekadzie dwudziestego pierwszego wieku, muszę przyznać, że (pomimo tych nieszczęsnych dialogów i dłużyzn) czyta się to całkiem nieźle;
3. „Chłopi” nie powinni być lekturą szkolną, nigdy, nawet we fragmentach (chyba, że dzień wszystkich świętych);
4. Chyba przeczytam drugi tom, kiedyś, w niedalekiej przyszłości z naciskiem na „chyba”.
Zaczynając lekturę tej powieści nie miałam dużych oczekiwań. Spotykałam się z różnymi opiniami na temat tej książki – od „zanudzi cię na śmierć,” aż po „jest ona przedzika”. Jednakże po przeczytaniu pierwszego rozdziału doświadczyłam objawienia i pochłonęłam lekturę w zatrważającym tempie. Gdy skończyłam tą powieść, doszłam do pewnej refleksji. „Chłopi” to radość, życie, śpiew, miłość! „Chłopi” to opowieść o przemijaniu, o prostocie życia, o oddaniu się pracy społecznej i ludziach - ludziach, którzy nie podają sobie pomocnej ręki, gdyż człowiek człowiekowi wilkiem. „Chłopi” to powieść o chłopach - ale także o każdym z nas osobna. „Chłopi” zasmucają i cieszą, ukazują realia tej warstwy społecznej w tamtych czasach. „Chłopi” to nie tylko zwykła lektura - jest to styl życia, religia, reset kulturalny. Po przeczytaniu „Chłopów” poczułam się jak nowo narodzona. Nawet sam tytuł - “Chłopi” - zmusza do przemyśleń. Jest on tak głęboki, wręcz inspirujący, niepowtarzalny i? nowy? Nie jest wyprany w Perwolu. Bardzo mi się podobało, jak powieść „Chłopi” relewantna jest nawet dziś, jak mało przemian zaszło w polskim zaścianku. Maciej Boryna reprezentuje odwieczny archetyp Janusza, ojca rodziny, nie stroniącego od alkoholu i sprośnych żartów, zaś Antek wyraża archetyp syna owego, tak zwanego Sebka, skłonnego do bijatyki i romansów. Antek jest żonaty z archetypiczna Dżesiką, która reprezentuje tutaj wywodząca się z biednego domu Hanka. Obiektem pożądania Sebka jest jednak, w tej odwiecznej opowieści, piękna Karyna - tu reprezentowana przez Jagnę, która po prostu nie jest taka jak inne, ze swymi długimi tlenionymi blond włosami. W opowieści nie brakuje także postaci miejscowego wiejskiego pijaka posiadającego jednak rozległą wiedzę na temat tajemnic życia - reprezentowanego w tej powieści przez Ambrożego. Podsumowując, “Chłopi” to to, co miał na myśli Platon mówiąc “idea”.
nie oceniam lektur zazwyczaj ale ta… nie ma to jak mówienie o tym, że kobiety to tylko od wrzasków i czasami trzeba je uderzyć, żeby spoko było. zapomniałam jak bardzo uwielbiam short dick facecików 🥰🥰
Probably, I didn’t get this book. I had to read under school program pressure that’s why I treated this book negatively. But to be clear, this book is definitely out of my preferences and I’m not interested in polish villages culture, so this book ideal for lovers of this type of aesthetic, if I can call it like that. I think, that every book has some advantages and disadvantages, but in this specific book, I didn’t find anything for myself.
Well, since I've read it in original. I hate the language used in it, it's that old polish used on country side which is not used anymore. Maybe it wouldn't be that bad if it was written in modern language but as it is, it's very hard to understand and this is making it a torture to read for a high school student.
Piękne opisy natury, które pierwszy raz mnie urzekły. Momentami było nudno, ale wynagrodziły mi to sceny z pijanymi chłopami. Co jak co, ale dawno przy czytaniu lektury nie miałam takiego ubawu jak tu.
Genialna rzecz.To, z jaką precyzją Reymont nakreślił mentalność chłopów i opisał ich środowisko, budzi mój podziw. Przez Chłopów się płynie i archaizacja języka w niczym tu nie przeszkadza. A płynie się dzięki wyrazistym postaciom i jeszcze bardziej fascynującym zatargom między nimi, a także za sprawą fenomenalnej, zróżnicowanej narracji. Fragmenty archaizowane czyta się jakby ktoś nam gawędził przy ognisku, fragmenty pełne impresjonistycznych obrazów zapewniają niezapomniane wrażenia estetyczne. Dzięki temu Chłopi gwarantują i rozrywkę, i przeżycia intelektualne. Jestem porównywalnie zachwycona jak przy Lalce, a to nie byle co!
Jak mam byc szczera to opis smierci krowy z poczatku zniechecil mnie do dalszej lektury, ale jak mus to mus………. nie wiem czy nie wstyd sie przyznac ale poczulam klimat tej ksiazki, taka troche chaotyczna ale moze i przez to wlasnie ciekawa overall podobalo mi sie na pewno bardziej niz Wesele, ale w pewnych chwilach mi sie dosc dluzylo
This entire review has been hidden because of spoilers.
Nie miałem do tej książki wielkich oczekiwań, gdyż potraktowałem ją jako lekturę szkolną. Z początku wydawała mi się nudna i czytanie szło mi opornie, lecz koniec z końców okazała się być całkiem ciekawą powieścią. 3.5/5
Jedyna rzecz, jaką doceniam w tej książce, to fakt bycia ogromnym źródłem wiedzy na temat obyczajów i sposobu funkcjonowania chłopów. Poza tym, zabawa w trakcie czytania raczej średnia.