Mroczny thriller o złu, którego nie sposób wyplenić i które nieustannie znajduje naśladowców. Zagadki kryminalne i kody dla wtajemniczonych, spiski i zbrodnicze fascynacje… Na wskroś współczesna intryga sensacyjna zszyta jest mocną nicią z przeszłością, która nie pozwala o sobie zapomnieć.
Redaktor Adam Berg zostaje wynajęty przez grupę miliarderów, aby odnaleźć skarby, ukryte pod koniec wojny na zamku Czocha. Niemal natychmiast dziennikarz staje się obiektem tajemniczych prześladowań. Ktoś bezcześci grób jego matki, włamuje się do mieszkania, podrzuca narkotyki… Kim jest nieuchwytny wróg? Rywalem w dotarciu do skarbu, misyjnym zabójcą, a może naśladowcą seryjnego mordercy, którego zdemaskował niegdyś Berg?
Bohater rozpoczyna dziennikarskie śledztwo. Nic nie jest jednak oczywiste. Nikt też nie jest tym, za kogo się podaje… Ktoś nieustannie uprzedza ruchy Berga. W makabrycznych okolicznościach giną ludzie, którzy mogliby naprowadzić go na właściwy ślad. Rozpoczyna się pojedynek na śmierć i życie. Bohater zaczyna rozumieć, że gra idzie o stawkę większą, niż początkowo sądził…
„Boski znak” autorstwa Krzysztofa Bochusa to drugi tom świetnej serii kryminalnej z Adamem Bergiem. Poprzedni tom bardzo mi się podobał, dlatego bez większego zastanowienia sięgnęłam po kolejną część z serii.
Grupa miliarderów wynajmuje Adama Berga, aby odnalazł skarby ukryte pod koniec wojny na zamku Czocha. Od momentu podjęcia działań, Adam Berg staje się obiektem tajemniczych prześladowań. Ktoś bezcześci grób jego matki, włamuje się do mieszkania, podrzuca narkotyki. Kim jest tajemniczych wróg? Adam Berg rozpoczyna dziennikarskie śledztwo, które prowadzi go poza granice kraju. Okazuje się, że nikt nie jest tym, za kogo się podaje i jest ktoś, kto nieustannie wyprzedza Berga o krok. A ludzie, którzy mogliby naprowadzić go na jakiś ślad, zaczynają ginąć w makabrycznych okolicznościach.
Moje kolejne spotkanie z Adamem Bergiem było bardzo udane. Ponownie z przyjemnością oddałam się lekturze książki i wspólnie z bohaterem podjęłam próbę rozwiązania zagadki ukrytego skarbu. Krzysztof Bochus stworzył bardzo dynamiczną, pełną zwrotów akcji intrygę, która wciągnęła mnie od pierwszych stron i trzymała w nieustającym napięciu do samego końca. Misternie skonstruowana fabuła nie pozwala czytelnikowi na chwilę znużenia, a świetne połączenie wątków historycznych z fikcją literacką sprawia, że od lektury trudno jest się oderwać. Wplecione w fabułę postaci rzeczywiste nadają jej głębszego autentyzmu, tym samym książkę czyta się z większym zaciekawieniem i zaangażowaniem. Dodatkowym plusem powieści jest umiejscowienie wydarzeń w różnych krajach na świecie, co również podsyca ciekawość czytelnika, by jak najszybciej rozwiązać zagadkę ukrytego skarbu. „Boski znak” to genialnie skonstruowana powieść kryminalna, która zrobiła na mnie duże wrażenie. Bardzo dobrze spędziłam czas z książką i wiem jedno, że z pewnością w przyszłości sięgnę po kolejne historie spod pióra Krzysztofa Bochusa. Szczerze polecam.
Nowa szata graficzna okładek z cyklu o Adamie Bergu spod pióra Krzysztofa Bochusa sprawiła, że w ręce czytelników ponownie trafia seria, którą czyta się z przyjemnością. Dla mnie była to wyjątkowa okazja, aby po „Liście Lucyfera”, która kilka lat temu zapoczątkowała moją przygodę z kryminałami Autora, ponownie do niej wrócić. I tu od razu uwaga, jeśli znacie Krzysztofa Bochusa do tej pory z jego kryminałów retro o radcy kryminalnym Chrystianie Abellu, to gorąco polecam Wam również współczesną odsłonę jego powieści kryminalnych, które czyta się z równym zainteresowaniem, z prostego powodu – Autor potrafi pisać i we jak wykreować ciekawą fabułę, niezależnie od tego w jakiej linii czasowej ją osadza. W przypadku serii z Adamem Bergiem główny bohater jest dziennikarzem, który w swojej karierze redakcyjnej zawsze tropi jakieś historyczne zagadki. Tym razem w „Boskim znaku” głównym punktem odniesienia będzie zamek Czocha i jego tajemnice, a ściślej ukryty w nim skarb. Adam Berg zostaje bowiem wynajęty przez grupę o dość zasobnych portfelach do tego, aby podążyć śladem jednej największych tajemnic z okresu II wojny światowej i czasu, kiedy III Rzesza miała na Dolnym Śląsku przestrzeń do wykorzystywania licznie położonych tu zamków, ukrytych często w wysokich górach, po to, by prowadzić nie tylko swoje potajemne badania, ale również skrzętnie chować grabione na polskich ziemiach precjoza. Nie ma się zatem co dziwić, że skoro motorem napędowym powieści jest możliwość odnalezienia ukrytych przed laty skarbów, to osób zainteresowanych w ich pozyskaniu może być wiele, a ich interesy niekoniecznie muszą ze sobą współgrać. To zaś sprawia, że opowieść, w którą wciąga czytelnika Krzysztof Bochus staje się czymś więcej niż tylko klasycznym kryminale, ale nie brak jej również elementów powieści sensacyjnej a czasem nawet thrillera. Co więcej, Autor w taki sposób prowadzi fabułę, że główny bohater powieści zmuszony jest zmierzyć się nie tylko z zagadkami z przeszłości, ale również ze współczesnymi zagrożeniami. Szybko bowiem okaże się, że poszukiwania śledcze i wnikliwość dziennikarska Adama Berga sprowadzą na niego kłopoty. Ktoś zbezcześci grób jego matki, ktoś włamie się do jego mieszkania, wreszcie ktoś podrzuci mu narkotyki. Komu i dlaczego redaktor nadepnął na odcisk? Kto jest w tej opowieści przyjacielem, a kto wrogiem? Komu zależy na tym, aby Berg nie wściubiał swego nosa w nie swoje sprawy? Bochus w pełni świadomie prowadzi kryminalną intrygę, cały czas pozostawiając czytelnika co do intencji książkowych bohaterów. Rywalem Berga może być więc zarówno ktoś, kto tak jak i on poszukuje zaginionego skarbu, ale i naśladowca seryjnego mordercy, którego zdemaskował w pierwszej części, ale i zupełnie nowa postać, której motywów działania czytelnik nie jest pewny. W „Boskim znaku” nic bowiem nie będzie oczywiste, a granice między dobrem a złem nieustannie będą się zacierać. Co do samego Berga, to nie jest to postać, która sama w sobie nie będzie budzić emocji. Przeciwnie, bagaż jego wcześniejszych doświadczeń sprawia, że wiele jego decyzji podejmowanych obecne niesie ślad tego, czego w przeszłości doświadczył. To cienie z minionych lat wpływają na wiele decyzji redaktor i warunkują niejednokrotnie taki, a nie inny jego sposób działania. A jak poznacie bliżej Adama Berga, to przekonanie się, że nie jeden demon z jego życiowych doświadczeń, ukształtował dość skompilowany jego charakter. Co więcej, to co sprawia, że książki Krzysztofa Bochusa tak dobrze się czyta to dynamiczne tempo akcji i nie inaczej jest w „Boskim znaku”. Autor świetnie radzi sobie z budowaniem napięcia, a każdy nowy trop w śledztwie prowadzi głównego bohatera do jeszcze większych komplikacji, przyprawiając o ból głowy czytelnika, który z wypiekami na twarzy śledził będzie akcję powieści aż do zaskakującego finału. Wreszcie, nie można pominąć tych aspektów książki, które dodatkowo urozmaicają fabułę, a jest ich tutaj dość sporo. Od egzotycznych lokalizacji, wynoszących fabułę poza granice Polski, po liczne odniesienia do tła historycznego opowieści, do wątków politycznych, a czasem nawet metafizycznych. Odrębnym bohaterem jest też sam Zamek Czocha, wokół którego koncentruje się fabuła, a który stanowi idealne tło dla kryminalnej intrygi. Jego tajemnice, legendy i historia wojennych skarbów są doskonale wplecione w akcję powieści, nadając jej autentyczności i tworząc klimat tajemniczości i niedopowiedzeń. Mroczne zamki, ukryte podziemia, opuszczone cmentarze – każdy z tych elementów potęguje uczucie, że zagrożenie czai się tuż za rogiem, a przeszłość nigdy nie została do końca zamknięta. Polecam Wam zatem serdecznie „Boski znak”. Sięgnijcie po niego, a sami przekonacie się, że to nie tylko świetny kryminał, ale również powieść, która porusza również kwestie związane z ludzką pamięcią, odpowiedzialnością za przeszłość i jej wpływem na teraźniejszość. Poszukiwanie skarbów staje się tutaj pretekstem do zadania głębszych pytań o motywy ludzkiego postępowania, o to, co ukrywamy przed innymi, a często także przed samymi sobą. Bochus po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem w łączeniu sensacji z elementami historycznymi i psychologicznymi, tworząc świetnie napisane, inteligentne i pełne napięcia kryminały.
Dobry wieczór Kochani 😉 Mam dzisiaj dla Was recenzję książki @bochuskrzysztof pt. ,,Boski Znak". Książkę tą miałam przyjemność przeczytać dzięki #współpracabarterowa z wydawnictwem @skarpawarszawska.
Adam Berg podczas wizyty na cmentarzu u matki doznaje szoku. Bowiem ktoś w bestialski oraz okrutny sposób zniszczył grób jego matki. Potem okazuje się iż miało miejsce włamanie do jego mieszkania, gdzie sprawca zniszczył je a także podrzucił mu narkotyki. Policja niestety bagatelizuje obie te sprawy. Jednak to nie koniec rewelacji w życiu Adama. Pewnego dnia dostaje on zaproszenie do domu jednego z najbogatszych ludzi. Na miejscu spotyka trójkę miliarderów, którzy mają dla niego ciekawą propozycję współpracy. Proponują mu godne wynagrodzenie w zamian za odnalezienie skarbów z zamku Czocha. Z dniem przyjęcia propozycji mężczyzna musi zmierzyć się z niebezpieczeństwem jakie czeka go podczas misji.
Czy uda mu się odnaleźć zaginione skarby? Jakie przeciwności będzie musiał pokonać? Kto podążając jego śladem chce mu zaszkodzić?
,,Boski Znak" jest to druga część z cyklu o Adamie Bergu. Zarówno pierwsza jak i druga część wciąga czytelnika gwarantując całą masę zagadek do rozwiązania. Adam Berg po raz kolejny staje przed zadaniem, podczas którego będzie musiał zmierzyć się z wieloma niebezpieczeństwami. Autor przedstawia nam wiele faktów historycznych między innymi o Zamku Czocha. Powiem szczerze iż sama tam nie byłam i z przyjemnością zagłębiłam się w tym temacie. Dodatkowo dostajemy tu opisy dzieł sztuki co również jest na plus. Książki Pana Krzysztofa mają to do siebie iż czytanie ich to przyjemność i dosłownie płynie się przez nie. Trzymają w napięciu aż do ostatniej strony. Niewiem jak wy ale ja jestem ciekawa z jakim kolejnym zadaniem przyjdzie zmierzyć się Bergowi w kolejnej części 😉 Za egzemplarz do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu @skarpawarszawska 😘😘
„Boski znak” jest drugim tomem cyklu #adamberg. Na pierwszych stronach książki przypomina nam o sobie, znany z pierwszej części, Lucyfer. I tu już są pierwsze ciarki na plecach, bo przecież powinien nie żyć. Redaktor Berg też mocno się nad tym zastanawia. Niestety na pomoc policji nie może za bardzo liczyć. Jakby dla odwrócenia uwagi Adam otrzymuje ciekawą propozycję współpracy przy odnalezieniu skarbów ukrytych w zamku Czocha. Propozycja nie zwykle kusząca, dająca szansę na odzyskanie skradzionych Polsce dóbr, ale również powrót do dziennikarskiej chwały. W poszkuwaniu wskazówek nasz bohater tym razem będzie sporo podróżował. Odwiedzi naszych niemieckich sąsiadów, wybierze się do sycylijskiego Cefalu i finalnie zmierzy się z huraganem na Bahamach. I w sumie tyle można powiedzieć o fabule, żeby nie zdradzić za dużo. Jeżeli chodzi o wrażenia to są one bardzo pozytywne. Uwielbiam solidny zastrzyk historii, podanej w ciekawy i przystępny sposób, ale jednocześnie bardzo szczegółowo. To tyczy się zarówno tej książki, jak i poprzedniego tomu „Lista Lucyfera”. Czytając obie książki przepadłam w obowiedzianej tam historii. Natomiast jeżeli chodzi o samego bohatera to w pierwszej w chwili skojarzył mi się z Indianą Jones’em. Ale chyba bardziej trafnym porównaniem będzie Pan Samochodzik w wersji dla dorosłych. Kto czytał w młodości tą serię, to będzie wiedział jaki to klimat. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że Pan Krzystof zdecydowanie trafia na listę moich ulubionych autorów. Napewno będę śledzić dalsze losy Adama Berga. Na mojej półce od dawna czeka seria z wachmistrzem #christianabell i teraz mam ogromną motywację, żebyw końcu wziąść się za jej czytanie. Polecam każdemu miłośnikowi zaginionych skarbów i historycznych zagadek.
Krzysztof Bochus, "Boski znak", wyd. Skarpa Warszawska 2020
Tajemnice i zagadki zamku Czocha czyli awantura spod znaku zaginionych dzieł sztuki i tajemnic historii z Dolnego Śląska.
Kolejny raz dolnośląskie/pogranicze polsko-czeskie a kiedyś ziemie niemieckie skrywają szereg tajemnic i zabytków, które rozbudzają fantazję.
Jaja Fabergé, neogotycka zastawa stołowa Aleksandra i Barbary Kelchów i skarby rosyjskiej arystokracji uchodzącej przez bolszewicką pożogą ukryte w zamku nad Kwisą stanowią oś centralną powieści.
Akcja jest wartka, pełna przygód, dynamicznych wydarzeń i ulotnych wspomnień. Biblijne metafory poprowadzą bohatera w świat! Wybierzemy się na Sycylię, do pięknego Cefalù (obejrzymy tę niesamowitą katedrę z czasów Rogera II z mieszanką normańskich, bizantyńskich i arabskich stylów - wpisuję na listę podróży jak przetrwamy zarazę, wygląda obłędnie), ujrzymy Bahamy nawiedzone huraganem i przejdziemy się po heskich miasteczkach.
Książka dla miłośników akcji, jakiejś dawki wiedzy historycznej i kryminalnych wysiłków odnalezienia skarbu. Nie ma w tym zbędnego kiczu i miłośnicy Krzysztofa Bochusa na pewno odetchną z ulgą.
Łatwo i przyjemnie, bez zbędnych uniesień. Na przytłaczającą rzeczywistość w sam raz na jeden raz :)
Sensacyjno-przygodowy plan powieści, w dużym stopniu odnoszący się do wydarzeń i postaci historycznych, udatnie łączy walor kulturalno-edukacyjny z fikcją literacką.
Tym razem dziennikarza śledczego Adama Berga wynajęto do wytropienia skarbu na zamku Czocha, ukrytego w 1945 roku przez ostatniego niemieckiego właściciela posiadłości Ernsta Gütschowa. Opis precjozów pochodzących z pracowni Fabergégo, ich dzieje oraz droga dziennikarza do ustalenia lokalizacji skarbu, wszystkie te elementy przedstawione są przekonująco i ze znawstwem, ładnie i z wyczuciem dramaturgii komponują się ze sobą.
Znacznie gorsze wrażenie wyniosłam z sensacyjno-kryminalnej obudowy przygód Adama Berga, podlanej, podobnie jak w poprzednim tomie, polityczno-biznesowo-morderczym sosem.
Do wyścigu po skarb stają bowiem niemieccy neofaszyści, pod przywództwem niejakiego Doktora, oraz pozostałości Klubu Fabergé, założonego przez najbogatszego Polaka niedługo przed jego niespodziewaną śmiercią na stole operacyjnym. Szczególnie ten ostatni wątek, w który oczywiście angażuje się główny bohater, a konkretnie jego odniesienie do autentycznych wydarzeń, plotek i komentarzy, zresztą nie pierwszy raz w polskiej literaturze kryminalnej, narusza nieco moje poczucie dobrego smaku.
2,5. Kombinacja krwawych zbrodni a la Marek Krajewski, Pana Samochodzika i erotyki rodem z dzieł Blanki Lipińskiej, okraszona miejscami politycznymi frustracjami autora, a zmierzająca ku wątkom wymykającym ostatecznie się fabule na rzecz rozwiązań typu "zabili go i uciekł". Dla raczej niewymagającego czytelnika, co podpowiadają niektóre dialogi, jak rozmowa o architekturze (s. 113): "Widzę, że SPOZIERASZ na katedrę. I słusznie, bo to nasz klejnot narodowy. Byłeś w niej kiedyś? / Tylko raz pięć lat temu. Trafiłem jednak na mszę i nie za bardzo mogłem zwiedzać. Zapamiętałem tylko wspaniałe mozaiki w absydzie głównej. / Podejdźmy, o tej porze katedra będzie pusta. Jak widzisz, to cudo wybudowano w stylu arabsko-normańskim z elementami sztuki bizantyjskiej. Domyślasz się skąd ten synkretyzm? / Może stąd, że Sycylia była ojczyzną wielu kultur..." itd. Plus miejscami zmagania redaktora z odmianą przez przypadki: "Było tak, jak się spodziewałam. Jesteś niebezpiecznym mężczyzną, Adamie Berg" (s. 189) lub "Miał nadzieję, że gdy zzuje buta, uda mu się wyciągnąć stopę" (s. 259). Krótko mówiąc, dobrze, że p. Bochus popełnił też cykl o Chrystianie Abellu, bo można by już stracić nadzieję.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Boski Znak to kontynuacja Listy Lucyfera.. Bardziej podobał mi się pierwszy tom ten na początku trochę mnie rozczarował. Pierwsze dwa rozdziały i połowa trzeciego wiały nudą, nie chciało wracać mi się do książki. Na szczęście od połowy trzeciego rozdziału który zaczęłam czytać (wchodzi w takim razie na to że prawie od połowy książki) zaczęło się dziać i chciało mi się czytać. 11.01 zaczęłam czytać od połowy trzeciego rozdziału i w ten sam dzień skończyłam książkę! Kompletnie nie spodziewałam się wydarzeń w 6 rozdziale (ostatnim). Nigdy bym na to nie wpadła i nie połączyła faktów!! Za to ogromny plus. Druga połowa książki zdecydowanie ją uratowała. Mam jednak zastrzeżenia co do niesamowitego szczęścia pana Berga... W niektórych momentach jest aż niewyobrażalne że przeżył. Jakoś mało prawdopodobne są nie które sytuacje i to chyba najbardziej mi w książce nie odpowiada. Na duży puls wychodzi wygląd książki.. W końcu mamy spis treści!!!!! Listę Lucyfera oceniałam na 3,5 i jest to moim zdaniem bardzo dobra ocena co do książki.. Więc Sprawiedliwie będzie dać 3 gwiazdki za tą książkę.
This entire review has been hidden because of spoilers.
„Boski znak” pozwala nam po raz kolejny wyruszyć w podróż z dziennikarzem Adamem Bergiem, który tym razem zostaje wynajęty przez bardzo wpływowych i bogatych ludzi w celu odnalezienia skarbu ukrytego na zamku Czocha.
Fabuła wciąga już od pierwszych stron, a wątki sensacyjne mieszają się z historycznymi. Wszystko jest świetnie wyważone i genialnie ze sobą współgra. Strzelanki, porwania, spektakularne ucieczki, zapętlona intryga, dużo akcji i poszukiwanie skarbu powodują, że od książki nie da się oderwać. Kartki wertuje się z prędkością światła, aby jak najszybciej dowiedzieć się, jak ta historia się zakończy i czy wszystkim uda się wyjść z niej cało.
Sama postać Berga po raz kolejny wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Charyzmatyczny, inteligentny, odważny, nacechowany wieloma ludzkimi cechami, dzięki czemu odnosi się wrażenie, jakby Berg naprawdę istniał.
„Boski znak” to świetna kontynuacja serii, chociaż uważam, że z powodzeniem można tę książkę czytać jako odrębną powieść. Jest to historia pełna dynamizmu i z całą pewnością oryginalna. Serdecznie POLECAM!
Ale to była wyborna przygoda! "Boski znak" jest jeszcze lepszy niż " Lista Lucyfera". 👍 Tu autor mnie zaskoczył i to bardzo pozytywnie. Spodziewałam się dobrego kryminału, a dostałam doskonałą powieść sensacyjną z wątkiem historycznym.
Adam Berg, dziennikarz, pasjonat historii i zaginionych dzieł sztuki zostaje wynajęty przez miliarderów z Klubu Fabergé , aby odszukać skarby ukryte podczas II wojny światowej na zamku Czocha. Mimo że, od czasu schwytania Lucyfera, seryjnego zwyrodnialca, sprawy osobiste Adama trochę się pokomplikowały, Berg podejmuje wyzwanie.
Autor sprytnie łączy fikcję z historią zamku Czocha oraz z zaginionami dziełami rosyjskiego jubilera i złotnika Petera Carla Fabergé, twórcy drogocennych jaj i neogotyckiej zastawy stołowej państwa Kelchów. Uwielbiam takie historie. Jest dynamiczna akcja, są skarby do odkrycia, jest zbrodnia i niebezpieczeństwa, jest bohater i jest przygoda. Przygoda, którą warto przeżyć.
Kolejne spotkanie z Adamem Bergiem uważam za bardzo udane. Dostarczyło mi ono mnóstwo emocji, wrażeń i sprawiło, że bardzo miło spędziłam czas. Sama nie wybieram się na poszukiwanie skarbów, ale z chęcią przyjrzę się kiedyś z bliska zamkowi Czocha i jego okolicy. „Boski znak” to była dla mnie intrygująca podróż literacka po świecie i kartach historii. Mam ochotę na więcej!
Adam Berg to współczesne połączenie Pana Samochodzika i Indiana Jonesa. W pogodni za zaginionymi artefaktami po raz kolejny trafia na kryminalną sprawę. Wciągająca, szybko się czyta.
Adam Berg powraca w bardzo dobrym stylu, tym razem zamiast śledztwa typowo kryminalnego i poszukiwania tajemniczego mordercy (patrz Lista Lucyfera), zajmuje się śledztwem dziennikarskim we współpracy z bardzo wpływowymi osobistościami. Oczywiście śledztwo, tak jak poprzednim razem, ma na celu odnalezienie ukrytych (zaginionych) w czasie II Wojny Światowej skarbów z Zamku Czocha. Tereny na których położony jest zamek przed wojną należały do Niemców. W obawie przed nadchodzącą armią rosyjską ze wschodu, ostatni właściciel ukrył skarby, wśród których znalazły się arcydzieła mistrza Fabergé – słynne jaja oraz zastawa Kocha. Muszę Wam powiedzieć, że czytając o samym zamku nabrałam ogromnej ochoty by go odwiedzić. Do czego zachęca rejon w którym leży Zamek – okolice Legnicy w województwie dolnośląskim 😍