È il 1955 quando a Candido Godoi, nel cuore del Brasile, arriva un tedesco in cerca di una stanza in affitto. La famiglia Souza lo accoglie e Pia, la figlia adolescente, è fin da subito attratta dal fascino di quello straniero riservato e imperscrutabile, che a sua volta non potrà rimanere indifferente alla vitalità e all’innocente purezza della ragazza. Nessuno ha il minimo sospetto che l’ospite è in realtà il medico nazista Josef Mengele. In una serie di flashback e in un alternarsi di realtà storica e finzione letteraria, emerge il ritratto di un uomo la cui malvagità impedisce qualsiasi tentativo di comprensione. E Pia riuscirà a cogliere forse soltanto un frammento della complessa natura del dottor Mengele. In passato aveva tentato di farlo Irene, la moglie tanto innamorata quanto respinta dall’uomo in cui aveva inutilmente cercato tracce di un’anima. E poi Teresa, la ragazza ebrea destinata per anni ad affiancare la morte in persona nel campo di sterminio di Auschwitz. Cosa ha rivelato di sé Josef Mengele a ciascuna di loro? In questa biografia romanzata, l’ospite di Candido Godoi non troverà la giusta punizione, ma nemmeno quella pace tanto a lungo inseguita.
anatomia doktora mengele jest jedną z najbardziej odpychających książek jakie czytałam… Czułam się jak w chorym fanfiku z wattpada, większość akcji jak nie cała akcja jest fikcja z błędami rzeczowymi… Nie wiem jakim cudem powieść jest uznana za literacka sensacje, według mnie jest nieśmiesznym żartem w stronę historii. Historia Mengelego jest swego rodzaju jak to śpiewał kiedyś Kaczmarski „szkieletem historii” pisanie taniego romansidła bo inaczej tego nazwać nie można o Aniele Śmierci po, którą sięgnie młodzież taka jak ja, często bez znajomosci życiorysu postaci od razu uwierzy temu co przeczyta na kartach tej książki. Na miejscu autorki wstydziłabym się wydać coś takiego… Myślałam, że po serii spowiedzi nie trafie na większą fikcje…
W "Anatomii doktora Mengele" poznajemy głównego bohatera, kiedy ten w 1955 roku przybywa do Brazylii i pod innym nazwiskiem próbuje ukrywać się przed ludźmi, którzy go ścigają. Gdzieś między tym mamy wplecione rozdziały opisujące jego dzieciństwo i to, czym zajmował się w Auschwitz. I o ile rozdziały opisujące jego przeszłość mają jeszcze jakiś sens - chociaż i tak uważam, że został potraktowany w tym wszystkim jakoś tak pobłażliwie - to cała akcja dziejąca się po wojnie jest dla mnie kompletnym nieporozumieniem. Zaszła w nich jakaś dziwna próba uczłowieczenia, wybielenia osoby, która zapisała się na kartach historii jako potwór. To mi tak bardzo zgrzytało.. naprawdę.
Nie rozumiem tego zabiegu. Równie dobrze można było tu jako głównego bohatera umieścić fikcyjną postać, której przeszłość też opierałaby się na pracy w obozie koncentracyjnym i wtedy to wszystko byłoby do przyjęcia. W takiej formie nie jest, bo to zakrawa o taką wręcz krzywdzącą treść, która próbuje uzmysłowić czytelnikowi, że Mengele w końcu, za sprawą miłości, zrozumiał, że to co robił było złe i żałował.
Jedyną rzeczą, która mnie w tej książce ujęła była historia Teresy - więźniarki, którą Mengele wybrał do tego, by pomagała mu w przeprowadzaniu eksperymentów. Ujęło mnie to, jak narażając własne życie próbowała zrobić cokolwiek, by świat dowiedział się o okrucieństwach, wyrządzanych przez lekarza w obozie. Reszta.. no cóż, pozostawia wiele do życzenia.
Łączenie wątków historycznych z fikcją nie zawsze wychodzi dobrze. Nauczona złymi doświadczeniami z "Tatuażystą z Auschwitz" do takich lektur podchodzę z rezerwą i dystansem. Tutaj to podejście się bardzo sprawdziło, bo przedstawienie jednego z największych zbrodniarzy w pozytywnym świetle mnie nie przekonuje.
Powieść czyta się lekko, autorka pisze dobrze i widać, że włożyła w tę książkę wiele pracy. Opiera się na historycznych faktach, jednak samo pokazanie Mengele jako sympatycznego i poczciwego człowieka wypacza obraz jaki znamy. I może gdyby ta opowieść dotyczyła innego bohatera - moje zdanie byłoby inne, a tak pozostał niesmak.
Mam mieszane uczucia przez samą treść. To trochę odpychające, że z historii takiego zbrodniarza zrobiono romansidło. Dodatkowo, nie wiem czy to jedynie wersja książki którą ja posiadałam, ale rozdział 30 jest powtórzony dwukrotnie, z czego nie jest dokończony ani razu. Przechodzi od razu do reszty historii. Średnia książka mimo że czytało się ją dobrze i szybko