Szwedzi kochają przyrodę i są dumni, że natura od dekad odwzajemnia ich szacunek i oddanie. Jednym z miejsc, które miało odzwierciedlać to harmonijne współżycie, było Kolmården, największy ogród zoologiczny w krajach skandynawskich.
Wilki były wizytówką ogrodu, a program Bliski Kontakt z Wilkiem przyciągał rocznie tysiące osób chcących stanąć oko w oko z oswojonymi drapieżnikami. Wśród odwiedzających pojawiały się najbardziej znane osoby ze świata mediów, sportu i polityki, a spragnieni wrażeń turyści zasypywali media społecznościowe sympatycznymi zdjęciami z wilczego wybiegu. Dlatego gdy w czerwcu 2012 roku wilki z Kolmården zagryzły swoją opiekunkę Karolinę, kraj był w szoku.
Lars Berge poznał wszystkie okoliczności wypadku, lecz im więcej wiedział, tym trudniej było mu odpowiedzieć na pytanie: co poszło nie tak? Jak to możliwe, że w sercu najnowocześniejszego kraju na świecie stado oswojonych z obecnością ludzi wilków zaatakowało i zabiło człowieka? Co zawiodło? Procedury bezpieczeństwa czy wciąż niewystarczająca wiedza? A może pycha i chciwość wzięły górę nad rozsądkiem? Bez względu na odpowiedzi porozumienie człowieka ze zwierzęciem zostało zerwane. A może tak naprawdę nigdy go nie było?
Lars Berge rozpoczyna swoją książkę jak kryminał, ale na koniec wychodzi mu rozprawa o relacji człowieka ze zwierzętami.
Pewnego dnia w ogrodzie zoologicznym Kolmarden stado wilków zagryza na śmierć swoją opiekunkę. To wydarzenie jest dla Larsa Berge punktem wyjścia. Po śmierci trzydziestoletniej Karoliny rusza śledztwo i proces, które szwedzki dziennikarz relacjonuje w książce.
Berge próbuje się dowiedzieć, jak mogło dojść do tego, że oswojone wilki pewnego dnia rzuciły się na kobietę, która od narodzin karmiła je mlekiem z butelki. Czy zawiniły procedury bezpieczeństwa? Czy sama Karolina zrobiła coś nie tak? A może to wyłącznie wina wilków?
Te pytania prowadzą Berge nie tylko do sądowej Sali, gdzie zeznają pracownicy ogrodu zoologicznego. Z biegiem czasu dziennikarz zauważa, że odpowiedź na to pytanie może znajdować się daleko poza ogrodzeniem zoo. I wtedy zaczyna robić się ciekawie.
Robi się ciekawie, bo Berge w „Dobrym wilku” nie poprzestaje na relacjonowaniu procesu. Zaczyna przyglądać się wilkom z zupełnie innej perspektywy. Najpierw bada ich wizerunek w kulturze. Spora część książki poświęcona jest ewolucji tego wizerunku w kulturze i popkulturze szwedzkiej – od czasów, w którym wilk był uważany za szkodnika, a jego zły wizerunek wzmacniały opowieści rolników i bajki dla dzieci z „Czerwonym kapturkiem na czele”, po czasy, w których obraz wilka drastycznie się zmienił, a zwierzę to za sprawą mass mediów wyszło z czyśćca i stanęło w rzędzie z pluszowymi maskotkami dla dzieci.
Po omówieniu ewolucji wizerunku wilka Berge rozszerza pole swojej refleksji i opisuje rozwój idei ogrodów zoologicznych i parków rozrywki, w których główną role odgrywają zwierzęta (i nie szczędzi przy tym wytykania absurdów takich miejsc).
A skoro już o odgrywaniu ról mowa, dodajmy, że Berge idzie jeszcze dalej, pisze o roli mediów w budowaniu wizerunku zwierząt w filmach dokumentalnych i o „antropomorfizmie”: „To znaczy, że przedstawianym zwierzętom przypisuje się ludzkie cechy i wartości, które w gruncie rzeczy są odbiciem ducha naszych czasów. W przyrodzie, według Ganetz, istnieje pozornie bezrozumna przemoc, która nie raz może się wydawać perwersyjna. Natomiast po zmontowaniu materiału filmowego w spójną opowieść z narracji wypadają wszelkie tego typu niepojęte i pozornie amoralne zachowania zwierząt”.
Berge, krążąc cały czas wokół wydarzeń w zoo Kolmarden, mnożąc poboczne wątki, rozwija kilka refleksję na temat obecności zwierząt pośród ludzi, naszych relacji, miejsca zwierząt w życiu człowieka i obecności człowieka w egzystencji zwierząt. Co prawda, dodając nowe tematy, spowalnia Berge dynamikę całej opowieści, ale dzięki tym licznym spojrzeniom z różnych perspektyw, autor pozwala zobaczyć sprawę zagryzienia opiekunki przez wilki w wielu nieoczywistych wymiarach, których wspólnym mianownikiem jest antropocentryzm i jego konsekwencje.
To właśnie ta refleksja nad stawianiem człowieka w centrum, kiedy mówimy o zwierzętach, jest najcenniejsza. I to dla niej warto przede wszystkim przeczytać tę książkę.
W obliczu tego, o czym pisze Berge, pytania „Czy zawiniły procedury bezpieczeństwa? Czy sama Karolina zrobiła coś nie tak? A może to wyłącznie wina wilków?” są źle postawione, a to dlatego, zadano je z perspektywy człowieka. Książka szwedzkiego dziennikarza pokazuje nam, że kluczowe do zrozumienia tego, co się stało, jest porzucenie tej ludzkiej perspektywy i przyjęcie zupełnie innych kategorii oceny.
I was a teen when I went on my first (and eventually last) trip to a preserve, this one was known for keeping its animals in "half-natural" conditions. Wolves, as my favourites, were the obvious highlight. The moment finally came. I sat quietly next to their run, putting the brakes on the urge to burst into tears of sheer meriment and appreciation. The pack was rather insular, yet two curious trailblazers approached the fence, which actually was far more than I have expected of creatures so wary. The pair met my eye, or should I say pierced me with that look of theirs. And I realiazed that something was off, as if there was a streak of frenzy in their glance. I was no biologist, alright, merely a kid passionate about nature. Yet I could see that the animals were robbed of everything if they were deprived of their space. These were no wolves, but rather toy creatures, exposed to overwhelming stress in the name of profit. I assume it will not lay a trip on anyone if I say that it was my last visit in a zoo. Ever. A day when I stopped believing in the sickeningly sweet fairy tale of zoos being the asylum.
So, I heard you want to protect wildlife? Lars Berge comes to the rescue, and hands over a nice set of advice. Dismiss the human perspective first. Like, really. Stop thinking in anthropocentric terms. Withdraw from their territories. Just get out of their sight. The moment the animals are herded in the zoo coops, they are lost to the world.
Bardzo dobry i rzetelny reportaż. Od pierwszej strony zostałam pochłonięta samą historią, a także opowieściami o wilkach. Widać, że autor chciał za wszelką cenę pokazać ludziom, że natura rządzi się swoimi prawami. Oswojenie drapieżników nie powoduje zaniku ich naturalnych instynktów. Za historią kryje się masa pytań, na które otrzymujemy odpowiedzi. Od tragedii, poprzez historię utworzenia szwedzkiego zoo oraz zagłębienia się w naturę wilków, aż do otrzymania odpowiedzi na pytanie "co zawiodło i kto był temu winien?". Polecam!
Interesująca perspektywa, wnikliwy chociaż nietypowy reportaż. Chaotyczny, ale w tym chaosie dostrzegam metodę.
Ja po jednej książce jaką przeczytałam w życiu o wilkach wiedziałam dlaczego taka tragedia musiała się wydarzyć, więc według mnie to właściwie zapis jakiegoś zbiorowego szaleństwa, niebywałej pychy i buty człowieka, któremu wydaje się, że jest nietykalny i może nagiąć do swojej woli wszystko by tylko zarabiać na tym pieniądze.
Jest to książka według mnie nierówna. Zaczyna się jak dobry kryminał, później zaś autor skupia się na historii wilka w Szwecji i na świecie. Pisze o tym jak kształtował się jego obraz na przestrzeni lat, porzucając przy tym początkowy zamysł pisania o tragedii w Kolmården. Dopiero pod koniec książki znowu wraca napięcie i pierwotny temat "Dobrego wilka", a ostatnie zdanie budzi szok. Znowu - jak w dobrym kryminale - gdy ostatecznie dowiadujemy się kto zabił.
Nie do końca wszystko mi pasuje. Chodząc do szkoły uczono mnie, że ogrody zoologiczne są jedną z form ochrony ex situ. Umieszcza się w nich zwierzęta zagrożone, w celu zapewnienia im bezpieczeństwa, rozmnażania i prowadzenia badań naukowych. Obecnie, cele te zatraciły się gdzieś w “przedstawieniu”, jakie oferuje nam ogród zoologiczny. Skutkiem tego, jest tragedia opisana w książce (i tak naprawdę nie tylko jedna). Po przeczytaniu opisu, wiemy wszystko: wiemy co się stało i dlaczego, potrafimy wskazać winnych (zarówno bezpośrednich, jak i pośrednich). Chciałam uzyskać odpowiedź na pytanie “po co?”, ale niestety mi się nie udało. Dlaczego ogród zoologiczny zamiast chronić zwierzęta - zabija je, bo są dzikie...? A skoro są dzikie, to po co wprowadzamy rodziny na wybiegi? l czego uczymy dzieci? Czy pozwolić polizać się po twarzy, czy raczej unikać ze względu na niebezpieczeństwo?.
Trudno ocenić mi ten reportaż, bo z jednej strony wywołał we mnie skrajne emocje (a dzięki temu analizujemy go nawet po przeczytaniu), z drugiej, bardzo ciężko było mi przez niego przebrnąć. Całość okazała się bardzo chaotyczna i nieliniowa. Męczyło mnie skakanie pomiędzy wątkami i zmiana narracji.
Detta var både fascinerande läsning om ett oförklarligt/logiskt bound to happen-dödsfall (beroende på hur en vill se saken), den motstridiga diskursen om vargen, ett samhälle i omvandling och män med stora egon. Mitt i alltihop möter vi också en författare som, trots att han är kritisk till och driver med den hypermedialitet som många män i naturfilmer tycks ägna sig åt, själv repeterar detta beteende i viss mån då han genomgående i boken valt att placera sitt berättarego på en central plats. Men vem är jag egentligen att döma det, här bidrar jag till kapitalismen kring djuren och djurparker och ger författaren status genom 5 stjärnor. Slutligen så väcker boken viktiga frågor om moral, etik, antropocen och makthierarkier.
Amazing text and impressive, thought provoking work done by the author. I've probably never felt more amazed and surprised reading a non finction book. It was fascinating to read the history of a wolf in Sweden and how ZOOs, nature/wildlife parks and theme parks came to life and how public opinion was molded through media. I enjoyed learning about wolves and their behaviour as such, as well. What was most surprising (though I'm afraid I knew all along) was how ignorant, reckless and self centered people are. How their perception is always skewed by their wants, expectations and experience. There is so much we don't question, so much we don't re-examine. So much that could be improved if we just opened our eyes, personal gains and emotions aside. I'm really grateful for this book.
"Dobrego wilka" można czytać jako esej o roli ogrodów zoologicznych we współczesnym świecie, reportaż kryminalny, historię o łamaniu zasad bezpieczeństwa w pracy. Jest tym wszystkim. Dla mnie jest to jednak przede wszystkim książka o próżności i pysze ludzi, o naszym, jako gatunku, przekonaniu o własnej sile, wspaniałości i mądrości, która wygrywa w starciu z naturą. Nie wygrywa, nie wiemy wszystkiego, a rozumiemy mniej niż nam się wydaje i tsunami, powódź, wirus czy dzikie zwierzęta raz po raz nam o tym przypominają. W tej historii winni są tylko ludzie.
Ett reportage som tog andan ur mig. Särskilt intressant för mig är hur människans besatthet med vilda djur skildras. Djurparken Kolmården prioriterade pengar före smarta och trygga beslut. SÖKA- projektet gick ut på att ge guidade turer till besökare. Forskare har om och om sagt att vargar inte är socialiserande. Vargar är skickliga flockdjur som är genetiskt kodade att fungera på ett visst sätt. Djurparken Kålmorden ignorerade det här, och enligt forskare var det bara frågan om tid för en kommande attack. Arbetaren Karolina avled sommaren 2012 efter att ha gått in, svag och trött, ensam i buren. Hon ansågs som en "mamma" till flocken. Det är just det som var problemet. Vargar utmanar sin ledare för att klättra upp i hierarkin. Det var aldrig en fråga om det skulle ske eller varför - det var en fråga om när.
Värt att nämna är att vargar i fångenskap och vargar i naturen funkar på olika sätt. På djurparken kan ingen varg lämna, även om den vargen har kastats ut ur flocken. Vargarnas liv är en ständig maktkamp. Antalet konflikter i djurparken blev fler då antalet flockmedlemmar ökades och när mängden utrymme per varg minskades.
Andra intressanta poänger gäller fångenskap. Djur som lever i fångenskap har inte möjlighet till att bete sig naturligt. Djurparker är en misslyckad heterotopi. Människor målar upp en falsk bild av djurens verklighet, en bild som de så gärna vill tro på - men som inte är sann. Djur vill inte leva i fångenskap och många dör i sina burar och bassänger.
Jag ger reportaget en femma. Helt enkelt en otroligt skicklig och spännande skildring av Lars Berge.
Bardzo dobre studium nie tylko dotyczące wypadku w Kolmarden,ale też tego, co my ludzie robimy zwierzętom zamykając je w zoo i różnych bio-parkach. Autor zadaje wiele ważnych pytań i obyśmy sami sobie na nie odpowiedzieli zanim dla wielu istot będzie za późno.
Utmärkt reportagebok. Fascinerande och skrämmande hur Kolmården under årtionden kunde driva ett totalt ovetenskapligt projekt, och sprida vanföreställningar om ”socialiserade” vargar.
🐺 Szokujące medialne wydarzenie, które wstrząsnęło nie tylko Szwedzką prowincją, ale także trafiło do zagranicznych mediów. Dlaczego Karolina zginęła na wybiegu dla wilków, którymi się zajmowała i co najważniejsze, dlaczego weszła na wybieg sama. ?
▪️Zoo Kolmården słynie i zarabia z odwiedzania wilków na swoim wybiegu. Ludzie mogą je głaskać i przebywać tam razem z nimi, wejść tam mogą nawet z dziećmi. Co najlepsze metoda ta nie jest praktykowana przez inne ogrody zoologiczne. Samych opiekunów zachęca się do przebywania z wilkami, w ten sposób tworzy się z nimi więź. Jednakże jak się okazuje praca w tym zoo nie zawsze należała do najłatwiejszych, nie raz dochodziło tam do licznych incydentów i wypadków. Czy atak mógł być wynikiem zaniedbania i braku odpowiedzialności?. Pracownicy nie byli przygotowani na podobne incydenty, nie posiadali nic by móc się bronić w takim wypadku.
▪️Okazuje się, że oprócz historii Karoliny książka porusza też tematy surrealistycznego przetrzymywania zwierząt w niewoli, skutków kłusownictwa, jakie potworne okrucieństwa stosowano by pozbyć się wilków, a nawet i poruszane są historie wierzeń w wilkołaki. Dowiadujemy się także o metodach wytępienia przez ludzi wilka z lasów oraz jego póżniejszej reintrodukcji. Opisane były także ataki przez niedźwiedzie, wilki, lwy oraz orki.
▪️Nie do końca tego oczekiwałam po tym reportażu. Myślałam, że będzie to w głównej mierze poruszało temat dochodzenia w sprawie Karoliny i tego dlaczego wilki ją zabiły, oraz jakie prawdopodobne historie mogły się wydarzyć na wybiegu. Momentami książka przerażała swoją treścią, po jej przeczytaniu możemy jedynie stwierdzić, że nie warto oswajać tych majestatycznych zwierząt i lepiej zostawić je w swoim naturalnym środowisku. Mimo tego, że książka totalnie poszła w inną stronę niż oczekiwałam jest to bardzo dobry reportaż o ludzkiej głupocie i o naruszaniu zasad w ogrodach zoologicznych, możemy się dowiedzieć do czego zwierzęta mogą się posunąć żyjąc w zamknięciu. Strasznie się czyta książki, które opowiadają o krzywdzie zwierząt zadanej przez człowieka, ale czasami warto sobie uświadomić straszną prawdę. 🥺🩷🫣
3.75 Myśle, że jest to jedna z tych książek, którą każdy zinterpretuje po swojemu.
Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że autor będzie opowiadał o dzikości przyrody lecz tak naprawdę jest to książka o społeczeństwie szwedzkim i jego stosunku do środowiska naturalnego.
Książka polecona przez twórczynię najbardziej pluszowego zakątka Internetu, czyli Janinę (o, tutaj: https://janinadaily.com/za-duzo-kosci...). I jejku, szanowni Państwo, jaki to jest wspaniały reportaż!
Książka Larsa Berge zaczyna się jak "standardowy" reportaż, który przedstawia sprawę jakiegoś tragicznego zdarzenia. Szybko jednak zamienia się on w zaskakująco wnikliwą (ale bardzo zwięzłą!) analizę toposu wilka w kulturze, jego miejsca, społecznego odbioru i historii koegzystencji z ludźmi. A także - chociaż bardziej w tle niż jako traktat filozoficzny - o miejscu człowieka w naturze i obok natury (albo, jak często chcielibyśmy myśleć, aczkolwiek najprawdopodobniej niesłusznie - ponad naturą).
Doceniam to, jak Berge połączył różne (skrajnie różne) perspektywy oraz jak dobrze udało mu się przedstawić najważniejsze informacje na temat tytułowego zwierzęcia z kulturowego punktu widzenia - w takiej formie, żeby odbiorca był tak w to wszystko wciągnięty, żeby nie chcieć się oderwać. Jednocześnie pokazany jest tutaj ogromny szacunek do ofiary i jej rodziny. Okazuje się też, że tragedia, która z pozoru mogła wydawać się dość oczywista, wcale nie jest tak klarowna,, jak może chciałoby się myśleć - bo nie chodzi tylko o zachowanie jednej osoby, tylko o zachowanie i sposób myślenia całej organizacji, całego państwa czy w ogóle całej ludności.
Bardzo, bardzo polecam.
PS Na liście Janiny znajduje się też świetne "Factfulness", które też niesamowicie polecam. Inne książki zgłębiać zamierzam stopniowo, bo tyle dobroci nie powinno przejść niezauważone.
PS 2 Czy na urodziny mogę sobie zażyczyć stały abonament na reportaże z Wydawnictwa Czarne? Serio, chyba jeszcze nigdy nie zawiodłam się, wybierając książkę z tej serii.
Väldigt intressant och väl-researchad bok om inställningen till vargen i Sverige, och den fruktansvärda vargattacken i Kolmården 2012. Inte kunde man väl tro att Kolmårdens "Närkontakt varg" gick så fullständigt emot de säkerhetsföreskrifter som alla djurparker/vargparker i världen verkar ha. Spänningen byggs upp sakta men säkert och man undrar om man kommer få någon indikation på vad som faktiskt hände i varghägnet.
Jag håller inte med en annan recensent som menar att Berges perspektiv inte är optimalt - för mig söker han information som han delger oss, inte mer än så.
Berge ger också en god bakgrund till människans inställning till djur generellt, varför vi har djurparker, och varför de är helt fruktansvärda. Intressant att Kolmården är så genomkommersialiserat - ägs av samma grupp som äger t ex Gröna Lund - jag tror att många tror att det ägs av personer som har genuint intresse av att "rädda världens djur".
Att läsa om hur Kolmårdens första delfiner fångades utanför Florida 1969 är hemskt - några i gruppen infångades, de andra dog. Hur kan någon tro att delfiner, som i det vilda simmar tusentals mil i veckan, skulle trivas i en liten pool, och göra konster till hög musik är helt bisarrt. Sluta gå på liknande evenemang, sluta gå på zoo och djurparker!
Några stavfel/grammatiska fel drar ner intrycket en aning. Varför kan inte dagens korrekturläsare få rätt på texter?
Solidny miks faktografii i śledczego napięcia, z historycznym, kulturowym i politycznym zapleczem. Wszystko pracuje. Ważne, że są uwagi krytyczne wobec ogrodów zoologicznych jako takich. Książka rozłazi się w zasadzie tylko we fragmencie, kiedy Berge sięga po współczesną akademicką literaturę (tę humanistyczną) i próbuje zdać relację z jej zainteresowania zoo. To po prostu nie jest jego rejon i czuje się niepewność i zagubienie. No i moment, kiedy opisuje śmierć Mariusa, żyrafy z duńskiego zoo, jednej z tysięcy ofiar polityki hodowlanej - tu krytycyzm nie wybrzmiał dostatecznie wyraźnie.
Kiedy czytałam tę książkę cały czas nie mogłam uwierzyć, że tego zoo jeszcze nie zamknęli przez to ile tam jest zaniedbań i jak bardzo przez to pracownicy jak i zwiedzajacy są narażani na niebezpieczeństwo. Autorowi należy się też wielki szacunek, że tak dobrze zebrał informacje o tym wypadku, zoo jak i o innych sytuacjach, które potwierdzają słowa ekspertów, że to co wilki zrobiły Karolinie było ich naturalnym zachowaniem oraz, że gdyby były zachowane środki bezpieczeństwa bardzo prawdopodobnie nie było by w ogóle takiej sytuacji.
Uważam, że każdy powinien przeczytać tę książkę, chociażby po to, by uświadomić sobie konsekwencje prób oswajania dzikich zwierząt. Był to pierwszy reportaż, który przeczytałam w swoim życiu i bardzo mi się podobało, jakim językiem został on napisany.
Tvárou v tvár našej márnivosti či túžbe po nadradenosti si neraz namýšľame, že sme pokorili svet a pochopili princípy jeho fungovania. Pretvárame a zotročujeme si panenskú prírodu, divoké zvieratá staviame do pozície atrakcií či domácich miláčikov, pokúšame sa ich socializovať a nahovárame si, že vďaka dlhodobému pozorovaniu vieme, ako zmýšľajú... Až kým v ich správaní nenastane „skrat“ a nám neostáva iné, než vyrovnať sa s dôsledkami – so škrabancami, uhryznutiami, dotrhaným oblečením či dokonca smrťou.
Začala som asi trochu zostra, preto je na mieste povedať, že hoci sa Projekt vlk problematiky „zdomácňovania“ divokých zvierat či etickej otázky zoologických záhrad dotýka, rozhodne nie je len o tom. Švédsky novinár Lars Berge totiž na pozadí tragédie – smrteľného útoku vlka – vykreslil omnoho komplexnejší „príbeh“, príbeh človeka a prírody.
Berge čitateľa striedavo prevádza kolmårdenským komplexom a súdnymi sieňami, zoznamuje nás s jednotlivými svorkami, hierarchiou či s vzťahom vlk – ošetrovateľ, oboznamuje nás s históriou zoologických záhrad i s postavením vlka vo švédskej spoločnosti v priebehu desaťročí a dovoľuje nám kriticky nazrieť na kapitalisticky orientované zmýšľanie človeka, ktoré čoraz väčšmi zasahuje do fungovania „voľnej“ prírody.
Nuž, zviera nie je hračka a divoké už vôbec nie.
Projekt vlk rozhodne nenudí – je pútavý, čtivý, a hlavne ponúka mnoho podnetov na zamyslenie.
Först och främst så har jag läst och inte lyssnat på boken.
För det andra så minns jag den tragiska händelse som den här boken har som utgångspunkt, där en vargguide på Kolmården blev dödad av vargarna hon hade hand om. Som uppvuxen i Östergötland har jag spenderat många, många timmar på Kolmårdens djurpark under långa sommardagar. Jag har dock knappt sett vargarna alls, men under min läsning av denna bok kan jag inte hjälpa att fundera över vilken fara jag kan ha befunnit mig i trots allt. För att inte tala om hur personalens arbetsmiljö har varit. Djurens tillvaro är ej heller att glömma. Berges intresse och research in i historien bakom inte bara just Kolmården djurpark utan även djurparker som fenomen samt människans relation till vilda djur i allmänhet och vargar i synnerhet, är gedigen och presenteras på ett intressant sätt. Jag har så många tankar i mitt huvud nu angående relationerna natur-kultur och människa-djur. Borde läsa mer på ämnet. Samtidigt är det tragiska dödsfallet aldrig bortglömt, och jag upplever författarens behandling av händelsen respektfull i hänsyn till den bortgångnas familj - en mycket viktig bit, i mitt tycke.
Z początku czytanie tej książki męczy, brakuje w niej jakiejś spójnej wizji, motywu przewodniego (jakkolwiek paradoksalnie by to nie brzmiało). Po kilku rozdziałach to się zmienia, książka odnajduje swój rytm i staje się pasjonującą lekturą o relacji między ludźmi a zwierzętami i o wypaczonym postrzeganiu tych relacji narzuconym przez ogrody zoologiczne i nie tylko. Wolno się rozkręca, ale na pewno warto przeczytać.
Este libro es como hacer una foto y poner el dedo en la camara, un pequeño detalle arruina por completo el resto. Tras ver varios argumentos añadidos por el autor que van en contra de multiples estudios etologicos y observar que se suma al sensacionalismo que el mismo expone, no puedo creer en ninguna información cientifica que aparezca en sus paginas. Como novela no está mal, pero falla mucho como no ficción.