Nika Wermer, właścicielka niewielkiego pensjonatu w Gdyni, wierzy, że była świadkiem morderstwa. Kobieta natychmiast dzwoni po policję. Jednak wezwany na miejsce funkcjonariusz kwestionuje jej zeznania. Wskazany przez nią pokój wygląda na niezamieszkany, zniknęło również nagranie z monitoringu. Widząc brak zainteresowania ze strony policji, Nika sama postanawia dotrzeć do prawdy. Kim była tajemnicza dziewczyna? Kto ją zabił? Czy mordercą jest ktoś, kogo zna?
Bliżej niż myślisz to porywający thriller psychologiczny. Autorka po mistrzowsku prowadzi narrację, odkrywa kolejne zakamarki umysłu bohaterki i rozbudza ciekawość. Czytelnik do samego końca nie może być pewny, co jest prawdą i komu powinien ufać. Czy Nika Wermer była świadkiem zabójstwa, czy to zamroczony psychotropami i alkoholem umysł spłatał jej makabrycznego figla? Fani B.A. Paris, Alexa Michaelidesa czy A.J. Finna odnajdą w tej książce wszystko to, co w thrillerach psychologicznych cenią najbardziej.
Gdynia poza sezonem, niewielki pensjonat i tajemnica pewnej zbrodni w dreszczowcu obyczajowo-psychologicznym "Bliżej niż myślisz" Ewy Przydrygi.
Komu można zaufać, jeśli samemu sobie nie sposób? Nie ma to jak wejść w poharatany umysł bohaterki, która nie potrafi zaufać nikomu, nawet samej sobie. W "Bliżej niż myślisz" jedynym oknem czytelnika na wykreowany świat są zamroczone oczy kobiety, jej zamglony wzrok, w którym odbija się jakaś prawda, ale czy możemy być czegokolwiek pewni? Zanurzamy się w jej majaki, widzenia, w przywidzenia, a świat wokół nagle okazuje się być dusznym miejscem, które osacza swoją grozą. Ewa Przydryga umiejętnie zapętla fabułę, komplikuje rzeczywistość swojej bohaterki w taki sposób, że zwykła codzienność okazuje się zniewalająca. Dorzuca do tego traumy dzieciństwa, niepojętą matczyną przemoc, czyli demony przeszłości, które atakują znienacka i odbierają jej tak potrzebne teraz siły. W "Bliżej niż myślisz" czyjś koszmar narasta, a my, trochę jak literaccy sadyści, chcemy go więcej i więcej.
Przed Wami dreszczowiec psychologiczny, który czyta się jednym tchem, z narastającym napięciem i pędzącą na łeb na szyję akcją. Bez zbędnej krwi, bez zbędnych obrazów przemocy. A robi prawdziwe wrażenie.
Jesienna mroczna Gdynia, malutki pensjonat i tajemnicze zabójstwo pod osłoną nocy. To z pewnością charakterystyczne elementy, z którymi można skojarzyć najnowszy thriller psychologiczny młodej polskiej autorki - Ewy Przydrygi.
"Bliżej niż myślisz" to przede wszystkim rozbudowany portret psychologiczny głównej bohaterki Niki Werner, kobiety po przejściach, z tajemniczą i ciężką przeszłością, zmagającą się z różnorodnymi lękami i fobiami. To co mi się niesamowicie podobało w tej powieści to właśnie możliwość "zajrzenia" w głąb ludzkiej psychiki; to również doskonała analiza wydarzeń z dzieciństwa, które nie dają o sobie zapomnieć i co gorsza, potrafią powrócić ze zdwojoną siłą w najmniej oczekiwanym momencie. Autorka dostonale stopniuje tutaj napięcie i nie daje nam podczas lektury praktycznie chwili wytchnienia. Klimat mglistej i nocnej Gdyni oraz osadzenie fabuły w niewielkim i przytulnym pensjonacie jeszcze bardziej nadaje tej pozycji mrocznej i tajemniczej aury. Autorka wodzi czytelnika za nos i niejednokrotnie prowadzi w ślepy zaułek. I choć może rozwiązanie samej akcji nie jest zbyt innowacyjne i nietuzinkowe, to i tak całość wypada bardzo dobrze.
"Bliżej niż myślisz" to z pewnością logicznie skonstruowany thriller psychologiczny, który znajdzie uznanie i spodoba się wielu czytelnikom. Jest to bowiem historia na tyle autentyczna i rzeczywista, iż w pewnym momencie łapiemy się na tym, iż mogłaby się wydarzyć w naszym życiu. I mimo, iż jestem obecnie dość wymagający, jeżeli chodzi o ten gatunek literacki, to "Bliżej niż myślisz" polecam Wam bez żadnych wątpliwości!
Od pierwszych stron zostałam wciągnięta w intrygę kryminalną oraz w traumatyczną przeszłość Naszej bohaterki, Niki. Zbyt dużo dialogów nie uświadczycie, ale absolutnie nie jest to minusem tej książki. Opisy sprawiają, że atmosfera jest duszna i tajemnicza. Czytacie rozdział za rozdziałem, bo tak bardzo chcecie dowiedzieć się o co w tym wszystkim, tak naprawdę, chodzi. Zakończenie tej książki, owszem, jest takie, jakie być powinno, ale mnie nie wbiło w fotel. Suma summarum kawał dobrego thrillera.
Nigdy nie ukrywałam, że nie do końca przekonują mnie historie polskich autorów, próbujących odnaleźć się w modnym ostatnio nurcie domestic noir. Gdy otrzymałam propozycję zrecenzowania (i zarekomendowania) najnowszej powieści Ewy Przydrygi, w pierwszej chwili nie byłam nastawiona hurraoptymistycznie, wystarczyło jednak, że przeczytałam opis wydawcy i pomyślałam sobie "oho, to może być coś dla mnie!". Po lekturze z ulgą mogłam wydać wyrok - narodziła się nowa gwiazda na naszym rodzimym domestic-thrillerowym firmamencie!
"Bliżej niż myślisz" to historia doskonale przemyślana, nic tu nie jest "od czapy", wszystkie powiązania między bohaterami można racjonalnie wyjaśnić, wielbicieli powieści z dreszczykiem ucieszy też mroczny i niepokojący klimat powieści. Wielkie brawa należą się Ewie za kreację postaci - charyzmatyczna Nika niekoniecznie budzi sympatię, za to mocno intryguje. Poturbowana przez życie kobieta, nadużywająca substancji psychoaktywnych, nie jest pewna, czy może ufać swoim osądom, które czytelnik też natychmiast podaje w wątpliwość. Podczas lektury napotkacie na kilka dobrych twistów, czeka Was sporo niespodzianek, osobiście nie zaskoczyła mnie jedynie osoba sprawcy, chociaż jej motywy już tak!
Spora dawka thrillera z nurtu domestic noir, odrobina kryminału i szczypta romansu - dla mnie połączenie wręcz idealne. Wam polecam, Ewie dziękuję i proszę o jeszcze!
Nika to kobieta, która w przeszłości wiele przeżyła. Jest osobą uzależnioną od alkoholu, była w zakładzie psychiatrycznym, w młodym wieku straciła ukochaną siostrzyczkę. Pewnego dnia budzi się i na podglądzie monitoringu dostrzega zamaskowanego mężczyznę taszczącego ciało kobiety do bagażnika samochodu. Pierwsza myśl to ta, że jej umysł znów ją zawodzi, ale potem okazało się, że to dzieje się naprawdę. Zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę, od zaprzyjaźnionego hakera dowiaduje się jak nazywała się ofiara. Jak się okazuje ta kobieta już nie żyje dwa lata, została zamordowana przez seryjnego mordercę. Nika wchodzi w niebezpieczną grę gdzie króluje kłamstwo, manipulacja oraz show-biznes. Czy uda jej się odkryć prawdę? 💓 💓 Książka utrzymana jest w klimacie mrocznym i tajemniczym. Autorka wykreowała sympatyczną, choć przesiąkniętą problemami, główną bohaterkę. Jej przeszłość jest odkrywana pomału przez czytelnika i jest to bardzo emocjonalne przeżycie, gdyż to jak była traktowana przez własną matkę wręcz przeraża. Kiedy już uwalnia się spod władzy rodzicielki i wydaje się, że wszystko zaczyna się pomału układać, zostaje zaatakowana przez mężczyznę, który ma na jej punkcie obsesję. Nienawidzi dawnej siebie. Tu niestety nie udało mi się odgadnąć kto za tym wszystkim stoi, nawet byłam zdziwiona, że to akurat ta osoba. Książka wymaga skupienia, aby dokładnie wszystko zrozumieć i się nie pogubić. Ciekawa, wciągająca i zaskakująca książka. Moja ocena 8/10.
Do kupienia tej książki skusił mnie opis, a konkretnie miejsce akcji. Większość życia spędziłam w Gdyni i uwielbiam tam osadzone powieści. Autorka nawet moją dzielnicę wspomniała :) To jednak nie było jedyną zaletą. Muszę przyznać, że Przydryga potrafi wzbudzać niepokój, a to jest w thrillerach niezbędne, co wcale nie znaczy, że oczywiste. Bardzo trudno było mi odłożyć książkę na bok i zrobić sobie przerwę w czytaniu, bo niepokój nie odpuszczał. Najbardziej autorka zaskoczyła zakończeniem. Naprawdę przez całą książkę byłam święcie przekonana, że historia zakończy się tak samo jak w innych thrillerach. Byłam pewna, że i tutaj moda na pewien zwrot akcji sprawdzi się doskonale, ale i trochę rozczaruje. Tym bardziej, że cała powieść zmierzała dokładnie w tym kierunku. I co? I Przydryga zagrała mi na nosie i poszła w zupełnie inną stronę. I mnie się to podoba. I ja Ci gorąco polecam tę lekturę.
Ciekawy thriller, ale troszkę oklepany, trochę taki standardowy, nie wnoszący do gatunku nic nowego. Główna bohaterka postanawia samej prowadzić śledztwo, co przychodzi jej nadzwyczaj łatwo, a ja zwykle nie wierzę w takie zbiegi okoliczności. Napisana jest bardzo dobrze, czyta się to szybko i przyjemnie. Nie porwała mnie ta książka tak jak wszystkich wokół, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że była zła. Brakło mi jednak efektu wow.
Zaintrygowana i mega zainteresowana kolejną pozycją, która na Instagramie była dosłownie wszędzie - a mówię tu o książce Ewy Przydrygi - Bliżej, niż myślisz - bez zbędnego myślenia, postanowiłam, że po nią sięgnę. Te Wasze zachwyty, polecajki osób, które lubię i tu obserwuje - wszystko to wskazywało na to, że książka po prostu rozsadzi mi mózg... i wiecie co... już po raz drugi czuje się niestety oszukana. Za pierwszym razem było tak w przypadku Szeptacza a teraz tej książki. Nika jest pisarką, która prowadzi swój własny pensjonat. Ma za sobą trudną przeszłość, przed którą stara się uciec, ale niestety nie do końca jej to wychodzi. Gdy pewnego dnia na kamerach monitoringu zauważa, że nieznajomy mężczyzna wynosi ciało kobiety i wkłada je do bagażnika, nie do końca wie co ma robić i czy wszystko to czego jest świadkiem dzieje się naprawdę. Bowiem Niki dość często lubi zajrzeć do kieliszka i mieszać alkohol z lekami. Gdy widzi, że policja niechętnie chce zająć się tą sprawą, ze względu na przeszłość kobiety, postanawia sama dociec prawdy... Jeśli mam być szczera to liczyłam na coś zupełnie innego. Po przeczytaniu początku, książka zapowiadała się naprawdę dobrze. Oczywiście nie mówię, że jest zła - bo jest dobra, ale bez większego efektu WOW jeśli o mnie chodzi. Powroty do przeszłości głównej bohaterki były jak dla mnie najbardziej interesujące. Wtedy dało odczuć się jakiekolwiek emocje i napięcie podczas czytania. Ubolewam, że takich momentów było bardzo mało i że autorka nie pociągnęła jakoś bardziej tego wątku i połączyła go z zakończeniem. Książkę czytało mi się momentami bardzo opornie i ciężko, może przez to, że jak dla mnie było zdecydowanie za dużo opisów. Rozumiem pokazanie portretu psychologicznego głównej bohaterki, ale analizowanie każdej jej myśli w tak opisowy sposób momentami już zaczęło mnie przytłaczać i męczyć. Niemniej jednak uważam, że książka jest dobra. Fabuła jest interesująca i dobrze poprowadzona, przez co zakończenie jest nawet zaskakujące ;) okładka hipnotyzuje i jest naprawdę piękna, ale myślę, że tak jak kiedyś Szeptacz tak i ta książka jest przereklamowana.
„Bliżej niż myślisz” to thriller psychologiczny i zarazem debiut autorski Ewy Przydrygi. Tego typu utwory wywołują dreszczyk emocji, każą nam kwestionować opisaną rzeczywistość i spodziewać się iluzji na każdym kroku.
„Nie przyszłam na świat tylko po to, żeby tak zwyczajnie wykonać swoją serię oddechów. Nie mam zamiaru przebiec na oślep tego morderczego maratonu i finiszować ani nie wiadomo kiedy, ani nie wiadomo gdzie.”
Nika jest kobietą, która przeszła w życiu bardzo wiele. Traumy z dzieciństwa i tragiczny atak stalkera, złamały jej psychikę, popychając w odrętwienie i alkoholizm. Na wybrzeżu, otwierając niewielki pensjonat, próbuje na nowo poukładać swoje życie. Niestety śmierć znajduje sposób aby powrócić pod jej drzwi. Jedyna lokatorka, która przebywa obecnie w pensjonacie, zostaje wywleczona do samochodu przez człowieka w kominiarce. Kiedy Nika zawiadamia policję, okazuje się, że nagrania z kamer zniknęły, a pokój wygląda na niezamieszkany. Co kryje się za tą historią? Czy to tylko urojenia czy może morderca zacieśnia pętlę wokół bohaterki?
„Jeśli – tak jak w mojej rodzinie – jad sączy się powoli, po kropelce, na pewnym etapie możesz nie wyczuć trucizny. Ale ona jest podstępna. W coraz wyższym stężeniu wciąż krąży we krwi, a kiedy osiągnie apogeum, zabija.”
Książka jest pisana w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, co jest sztuką bardzo trudną. Zazwyczaj taka narracja wydaje się być nienaturalna, jakbyśmy mieli do czynienia z pamiętnikiem, a nie żywym przedstawieniem wydarzeń. W tym jednak wypadku pewna malowniczość i głębia opisów oraz przeżyć bohaterki, zakotwicza tą formę wypowiedzi i sprawia, że jest odpowiednia i właściwa. Bohaterowie drugoplanowi są nic nieznaczącym tłem i środkiem do celu, aby lepiej pokazać co ukształtowało główną bohaterkę, dodać jej postaci charakteru i uzasadnić jej reakcje. Sama Nika na początku wydawała mi się antypatyczna ze względu na brak kontroli nad swoimi nałogami i zbytnią podejrzliwość. Jednak z czasem można lepiej ją zrozumieć i w moim przypadku pojawiła się jakaś sympatia i przede wszystkim współczucie.
„Natura jest piękna, ale bywa też brutalna i bezlitosna. A przede wszystkim zwodnicza. To nie tylko szum morza, śpiew ptaków, pojawienie się na drzewach młodych pąków wiosną, ale i prawa, jakimi się rządzi. A niektóre z nich sprowadzają się do krótkiej puenty: wokół czai się mnóstwo drapieżców – zjadasz albo jesteś zjadany.”
Akcja zdecydowanie brnie dosyć szybko i sama książka nie jest zbyt gruba, co uważam za ogromny plus. Jest kilka zaskoczeń, po drodze podejrzewałam różne osoby z otoczenia bohaterki i nie udało mi się połączyć układanki przed wielkim finałem. Nika dość łatwo zdobywa informacje, prowadząc prywatne śledztwo i w swoich próbach jest momentami doprawdy bezczelna, ale składam to na karb szczęścia nowicjusza. Jak na debiut, całkiem przyjemna lektura, którą zdecydowanie mogę Wam polecić :)
Bliżej, niż myślisz Ewy Przydryga, to moje pierwsze spotkanie z autorką, która zadebiutowała w 2016 roku powieścią Motyle i ćmy, ale jej nazwisko najczęściej słyszałam w kontekście wydanej w 2019 Zatrutki. Jak wypadło to spotkanie? O tym dwa słowa poniżej. :)
Niewielki pensjonat w Gdyni. Nika Wermer jest pisarką, która uciekając od demonów przeszłości, postanawia zaszyć się i jednocześnie zostać właścicielką niewielkiego pensjonatu w Gdyni. I tu pewnej nocy Nika najprawdopodobniej widziała, jak kobieta wynajmująca pokój w jej pensjonacie została porwana i umieszczona w bagażniku tajemniczego mężczyzny. Zszokowana Nika postanawia natychmiast zgłosić sprawę na policję, ale ponieważ już wcześniej zdarzały się jej takie „akcje” po alkoholu, a pokój, który rzekomo wynajmowała porwana kobieta, wygląda na nieużywany, więc z miejsca funkcjonariusz kwestionuje jej zeznania i „odsyła ją z kwitkiem”.
Nika jednak wierzy w to, co widziała, dlatego sama postanawia przyjrzeć się sprawie. Kim była i czy w ogóle jakaś kobieta została porwana z prowadzonego przez nią pensjonatu?
Niepokojący klimat i puzzle. Niepokojący i gęsty klimat, to jest to, czym książka Ewy Przydryga kupiła mnie od pierwszej strony. Do tego bardzo podobało mi się tempo prowadzenia akcji i flashbacki, które wręcz w fenomenalny sposób pozwalały powoli składać te puzzle. Puzzle, które często „pasowały kolorem i kształtem” w kilka miejsc, ale ostatecznie tylko drobne detale nie pozwalały na „dołożenie ich” w to konkretne miejsce.
Na duże uznanie zasługuje też sama bohaterka, która ze swoim bagażem doświadczeń i bogatą przeszłością jest dużo bardziej zajmująca niż sama ofiara. Wszystko przez to, iż zanim niejako dostaniemy się do jej głowy i ustalimy, czy to, co widziała, było prawdą, czy może tylko pijackimi zwidami, musimy przekopać się przez naprawdę wielką kupkę łajna.
Wszystkie nieszczęścia świata i tło. No i w sumie w tej postaci przeszkadzało mi tylko jedno. To nagromadzenie „wszystkich nieszczęść świata” w jednym miejscu. Jednak biorąc pod uwagę rozwój sytuacji, to byłam jakoś w stanie, to zaakceptować.
Jeżeli chodzi o postacie drugoplanowe, to mamusia ze swoim charakterkiem, jest mistrzostwem świata. Pozostałe zaś to tło, ale takie dobre i w miarę wiarygodne.
Dlatego mogę napisać, iż Bliżej, niż myślisz Ewy Przydryga, to dobry thriller psychologiczny, choć momentami bardziej interesowała mnie przeszłość Niki niż sama zagadka. Nie przeszkadzało mi to jednak w cieszeniu się lekturą i samodzielnym rozwiązaniu zagadki.
Polecam szczególnie fanom thrillerów psychologicznych!
W zeszłym roku Ewa Przydryga podbiła media społecznościowe swoją powieścią „Zatrutka”. To duszna powieść z gatunku thrillera, która opowiada historię zniknięcia młodej matki Anki, w której poszukiwania mocno angażuje się mąż – Piotr. Z biegiem historii na światło dzienne wyłania się przeszłość Anki, a do Piotra dociera że tak naprawdę, choć dzieli życie to jej nie zna.
„Bliżej niż myślisz” to kolejna propozycja autorki, która znowu przenosi czytelnika nad polskie morze. Tym razem główna bohaterka – Nika Werner – jest właścicielką małego pensjonatu w Gdyni. Zamieszkanie nad morzem to ucieczka od przeszłości i próba poskładania życia na nowo, tym bardziej że w przeszłości działy się naprawdę złe rzeczy. Każdy nowy dzień to mozolna walka z demonami, które uporczywie wracają, podsycane alkoholem i antydepresantami. Pewnego wieczoru Nina jest świadkiem gdy tajemniczy mężczyzna wynosi z jej pensjonatu coś, co przypomina ludzkie ciało, łudząco przypominające kobietę która wynajmuje jeden z pokoi. Opróżniona butelka wina i pusty blister po lekach sprawiają, że Nina nie wierzy w to co widzi. Czy to jej umysł płata figle czy faktycznie była świadkiem przestępstwa? Chęć poznania prawdy jest tak silna, ze kobieta prowadząc własne śledztwo wplątuje się w niebezpieczną grę w świecie show biznesu.
„Bliżej niż myślisz” to świetnie skonstruowana historia, i znowu thriller. Książka nie poraża objętością co sprawia, że nie ma tu zbędnych scen, rozwleczonych opisów czy wątków pobocznych. To przede wszystkim „śledztwo” Niny, przeplatane wydarzeniami z przeszłości, które tłumaczą zachowania i niektóre wybory kobiety. Przydryga mistrzowsko skupia się na umyśle głównej bohaterki, ofiary przemocy psychicznej, która próbuje odnaleźć sens życia. Powieść elektryzuje i trzyma w napięciu. Jest jeszcze bardziej mroczno i duszno, a sam prolog zdradza klimat. Uwagę przykuwa czas i miejsce akcji – czytelnik przenosi się do ospałej i wyciszonej Gdyni po sezonie, gdzie nie ma turystów, a mieszkańcy wreszcie mogą odetchnąć. Narracja pierwszoosobowa biegnie wartko i lekko. Świetna kreacja postaci i dużo emocji. Zakończenie zaskakuje i niejednego czytelnika może wyprowadzić w pole. Choć schemat znany i wielokrotnie przerabiany to powieść broni się sama i nie trzeba jej specjalnie reklamować. Czytajcie!
"Bliżej niż myślisz" Ewy Przydrygi to thriller psychologiczny, który okazał się dla mnie bardzo przyjemnym zaskoczeniem. Ostatnio nie miałam szczęścia do tego gatunku i nie ukrywam, że sięgając po tę książkę, bałam się kolejnego rozczarowania. Szybko okazało się, że niepotrzebnie, bo już prolog zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie.
Nika Werner, właścicielka gdyńskiego pensjonatu, na podglądzie kamer monitoringu obserwuje niepokojącą scenę. Kobieta wynajmująca u niej pokój zostaje zamknięta w bagażniku auta należącego do zamaskowanego mężczyzny. Wezwana na miejsce policja stwierdza jednak brak śladów wskazujących na obecność kobiety, a nagrania z kamer zniknęły. Czy możliwe, że cała ta sytuacja miała miejsce tylko w jej głowie? Nika jest przekonana, że była świadkiem morderstwa i postanawia sama znaleźć rozwiązanie zagadki.
"Bliżej niż myślisz" to thriller psychologiczny, który pochłonęłam w jeden dzień. Nie mogłam pójść spać, nie znając zakończenia opowiadanej przez Ewę Przydrygę historii. To niezwykle klimatyczna książka pełna cierpienia i emocji. Nie da się przejść obok niej obojętnie i jestem pewna, że zostanie w waszych myślach na długo. Autorka ma niepowtarzalny styl, do którego początkowo (przy lekturze "Zatrutki") ciężko było mi się przyzwyczaić. Wydawał się zbyt poetycki, jednak teraz jest dla mnie właśnie tym, co charakteryzuje jej powieści. Pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy. Mocno rozbudowany wątek psychologiczny bohaterów jest ogromnym atutem tej książki. Nika - niestabilna psychicznie kobieta po przejściach. Dzięki retrospekcjom i pierwszoosobowej narracji odkrywamy krok po kroku wydarzenia z jej życia. Przemoc psychiczna, trudne relacje z matką, stalker, z którego urojeniami musiała się zmierzyć, rozpad małżeństwa - wszystkie te nieszczęścia miały ogromny wpływ na podejmowane przez nią decyzje. Ewa Przydryga wie jak stopniować napięcie i wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń. Wszystkie wątki są tu przemyślane i wyważone. Ja dałam się porwać tej historii od pierwszych stron. Dla mnie "Bliżej niż myślisz" to znakomicie skonstruowana książka, po którą warto sięgnąć.
Bohaterka najnowszej książki Ewy Przydrygi, Nika, przeżyła tyle tragedii, że wydaje się to zbyt wiele, by zostać przy zdrowych zmysłach. Trudną przeszłość stara się zostawić za sobą i zaczyna nowe życie prowadząc nadmorski pensjonat. Ta jednak nie daje o sobie zapomnieć, pojawiając się we flashbackach, które może wywołać choćby znajomy zapach, czy skojarzenie. Niszczą ją emocjonalnie, nie przynosząc ukojenia.
Nie ma się zatem co dziwić, że policja, znając jej przeszłość, traktuje ją niczym przewrażliwioną histeryczkę, gdy zgłasza przestępstwo, którego była świadkiem. Tym bardziej, że nie ma żadnych śladów, czy dowodów potwierdzających zdarzenie.
Straciwszy zaufanie do organów ścigania, kobieta bierze sprawy w swoje ręce. Za wszelką cenę chce udowodnić, że nie był to wytwór jej wyobraźni podsycony prochami i alkoholem. Mimo poczucia zagrożenia i nowych zbrodni, Nika nie przestaje dążyć do wyjaśnienia sprawy.
Zaskakująca intryga, w której środku się znalazła, wydaje się być jedynie ciekawym tłem dla trudnej historii życia głównej bohaterki. Narracja prowadzona w pierwszej osobie pozwala czytelnikowi zajrzeć do jej wnętrza, poczuć targające nią emocje i przeżywać wraz z nią niewyobrażalne tragedie, które stopniowo ujawnia. Przeżyć to wszystko i nie zwariować? Czy ktokolwiek byłby tak silny?
Mroczny klimat powieści chłonęłam z każdym słowem autorki, emocją bohaterki i każdą kolejną zbrodnią. Mimo, że dość szybko odkryłam osobę sprawcy (nie zdradzę co mnie naprowadziło, żeby nie pozbawiać Was zabawy), to spędziłam z książką kilka naprawdę emocjonujących godzin. Jeżeli lubicie thrillery, w których analiza psychologiczna bohaterów gra główne skrzypce, to będziecie pod wrażeniem. I to bardzo pozytywnym.
Czytaliście "Zatrutkę", poprzednią powieść autorki? Jeśli tak, to podobnie i tu znajdziecie lekki język, naturalne dialogi, dopracowaną intrygę, przy dojrzałym wglądzie w psychikę bohaterki. Dla mnie bomba.
Jeżeli jest coś, czego brakuje mi wśród polskiej literatury, to są to z pewnością thrillery. Nie takie troszkę kryminalne, ale takie z kobietą, jako główną bohaterką, z tajemnicą, dziwacznością i strachem. Dlatego dałam szansę "Bliżej niż myślisz", bo chociaż okładka jakoś nie pasowała mi do dobrego thillera, to opis brzmiał bardzo zachęcająco.
Nika prowadzi swój pensjonat, jest pisarką. Kilka lat wcześniej rozstała się z mężem, została skrzywdzona przez stalkera. Teraz, w wyniku dziwnych zbiegów okoliczności, trafia na trop morderstwa sprzed lat. To morderstwo, które wydarzyło się lata wcześniej, dzieje się ponownie, na jej oczach, w jej pensjonacie. Bohaterka zaczyna własne śledztwo. Przez wcześniejsze problemy psychiczne, nikt bowiem nie wierzy, w prawdziwość tego, co widziała.
Jestem pod wrażeniem. Tak dobrze napisanej thrillerowej bohaterki w polskich thrillerach jeszcze nie spotkałam. Jest traumatycznie poturbowana przez życie, pogubiona i odważna jednocześnie. Autorka rzuca pod jej nogi straszne kłody, które ona sprawnie omija. Bardzo mi się to podobało.
Poza tym, cała historia jest wciągająca, zaskakująca i utrzymana w ciągłej niepewności tak, że z przyjemnością do niej wracałam. Chociaż domyśliłam się dosyć szybko, kto może stać za morderstwem, tropów było wiele i w zasadzie do samego końca nie byłam pewna, czy mam rację. Co więcej, wszyscy potencjalni podejrzani wydawali się bardzo realni.
Thriller, który nie może Wam umknąć. Chcecie go przeczytać. Widzę w nim ogromny potencjał i chcę przeczytać więcej. Świetna intryga, wspaniała główna bohaterka. Ogromne gratulacje dla autorki- gdybym kiedyś chciała napisać thriller, chciałabym, żeby był równie dobry.
Przychodzę do Was dzisiaj z recenzją książki pani Ewy Przydrygi "Bliżej niż myślisz", która premierę miała zaledwie 20 maja. Miałam okazję już czytać poprzednią pozycję autorki, a mianowicie "Zatrutkę". Nadal dumnie stoi na mojej półce, bo to jest naprawdę dobry kryminał. Byłam strasznie ciekawa czy autorka trzyma poziom i jej kolejna książka będzie równie ekscytująca. ➖ Nika jest właścicielką pensjonatu w Gdyni. Poznajemy ją w chwili kiedy budzi się w nocy i dostrzega na kamerach w swoim pensjonacie coś niepokojącego. Czyżby to było morderstwo? Jedyna mieszkanka jej przybytku zostaje dosłownie wyniesiona z budynku przez tajemniczego mężczyznę. Wczesnym rankiem po tej dwójce nie ma śladu. Zapisy z kamer znikają. Nika staje się w oczach policji niewiarygodna. Zwłaszcza, że ciągnie się za nią nieciekawa opinia. Z powodu tragicznych zdarzeń z przeszłości spędziła sporo czasu w psychiatryku. Jak rozwikła się ta zagadka? ➖ Od razu widzę, że styl autorki ewoluował. Nadal autorka świetnie pisze przy czym jej słowa nabrały większej lekkości. Przy poprzedniej książce musiałam pozostać mocno skupiona, tutaj czyta się ją o wiele łatwiej. Podoba mi się postać główniej bohaterki. Jest po naprawdę ciężkich przejściach, ale drąży prawdę i nie odpuszcza. Ma mnóstwo wad, ale czytelnik i tak zaczyna jej kibicować. Historia zwarta w książce wciąga. Autorka konsekwentnie doprowadza nas do finału mocno zaskakując zakończeniem. Do tego książkę czyta się błyskawicznie. Oby więcej takich powieści na mojej drodze
Wyczuwam bardzo dużą inspiracje ,,Kobietą w oknie"( główna bohaterka jest alkoholiczką, ma problemy psychiczne, bierze mocne leki, widzi zabójstwo, praktycznie nikt jej w to nie wierzy). Liczyłam na coś lepszego, nie rozumiem tak dużych zachwytów, a już w ogóle stwierdzenia, że to zaskakujący i mocny thriller. Już kolejny raz nie zostałam zaskoczona, nie byłam trzymana w napięciu. Mam wrażenie, że ostatnio większość thrillerów jest pisana w ten sam sposób. Było ok, ale nie jest to coś nowego i odkrywczego.
Thrillery, które wodzą czytelnika za nos, budują mroczny klimat to coś, co dobrze się czyta. Historia niezła i wciągającą. Do tego Gdynia i miejsca, które kojarzę lub znam, więc powieść dostaje ode mnie kolejny plus.
2,5 Ta historia nie powala. Jest po prostu w porządku. Przewidziałam koniec. Czasami nie rozumiałam kiedy bohaterka np. wychodzi z autobusu, i kiedy jest na zewnątrz, czy akcja dzieje się w autobusie czy jak już wyszła? Takie miałam myśli.
Thriller psychologiczny z dużą ilością przemyśleń bohaterów. Książka zawiera elementy kryminałów, które nie są sztampowe. Są tutaj zawierane takie wątki jak relacje rodzinne, walka z trudną przeszłością, lękami oraz fobiami.
Nuda... Bardzo mnie wymęczyła. Główna bohaterka antypatyczna no i co to za imię - Nika? Sama historia też byle jaka, zero napięcia. Thriller? Oj nie. Flaki z olejem. Nie polecam :(
Bardzo szybko się czytało. Historia naprawdę ciekawa o traumie tak zakorzenionej. Jednak finał trochę po łebkach. Taki, zbyt prosty. Na pewno sięgnę po inne książki Pani Ewy.
To było moje pierwsze podejście do polskich autorów i nawet się nie zawiodłam. Historia bardzo fajna, od pierwszych stron mnie wciągnęła i zainteresowała przez co z łatwością i radością przeczytałam ją w jeden wieczór. Polecam!