W kilkunastu, napisanych w pierwszej osobie reportażach autorka pokazuje, jak człowiek wchodzi w toksyczną relację, jakie są jej kolejne etapy i jak trudno się z niej wyplątać. Bo – jak mówią wszyscy psychologowie i same ofiary – uruchamia się w nim mechanizm uzależnienia, z którego trudno się wyrwać, podobnie jak z nałogu alkoholowego czy każdego innego. Na dodatek ofiara z biegiem czasu słabnie: zaczyna kwestionować własny rozsądek i umiejętność oceny sytuacji, przyjmuje punkt widzenia przemocowca. I jeszcze jedno: otoczenie jest zwykle po stronie kata, nie wierzy ofierze.
Bohaterkami książki są głównie kobiety, ale autorka przedstawia także historię mężczyzny – ofiary.
Niestety, spory zawód. Wąska reprezentacja bohaterów reportażu, bardzo podobne do siebie i powtarzalne historie, kiepsko napisane (np. kilkukrotne podkreślanie, że jedna z kobiet rozmawiała ze swoim „przyjacielem gejem”, gdzie orientacja nie miała żadnego znaczenia, w innej historii jakoś nie jest zaznaczone, że ktoś rozmawiał ze swoim „przyjacielem hetero”, duh). Być może książka pomoże komuś, kto sam przemocy psychicznej w swoim życiu doświadczył i szuka opracowań na ten temat, pod koniec jest też spis innych lektur + informacje na temat fundacji i organizacji pomocowych. Przynajmniej tyle.
Choć książką bezwzględnie porusza bardzo ważny temat, który nadal stanowi temat tabu, to jednocześnie nie niesie nic więcej niż to czego można się spodziewać po takiej pozycji. Autorka zebrała kilkanaście historii (wszystkie dotyczą związków damsko- męskich, tylko jedna dotyczy przemocy skierowanej przez kobietę wobec mężczyzny), które są opisane dość szczegółowo, solidnie, a jednocześnie zgrabnie - bez udziwnień i dramatyzowania na potrzeby książki. Za to oczywiście duży plus. Niestety dość ogromną wadą, przynajmniej dla mnie, jest to, że każda kolejna historia jest niemalże identyczna jak poprzednia. Po połowie książki można to bardzo odczuć. Oprócz spojrzenia ofiar przemocy są też dwie rozmowy z psychologiem i psychiatrą (o ile się nie mylę), z których przynajmniej jedna jest bardzo interesująca. To był bardzo dobry przerywnik. Merytorycznie można tę książkę podsumować jednym wnioskiem czy twierdzeniem, który wypływa z każdej opowiedzianej historii - zarówno żeby być oprawcą, jak i ofiarą, trzeba mieć konkretne cechy charakteru, usposobienie, a w przypadku ofiar w szczególności, również konkretne doświadczenia z przeszłości. Smutne to i trudne, ale każda z ofiar, której historie poznajemy miała bardzo podobne problemy, doświadczenia (przede wszystkim z dzieciństwa) oraz charakter. Czy faktycznie takie sytuacje nie spotykają nigdy osób bez trudnego dzieciństwa, z mocnym charakterem, żyjących w zdrowym środowisku? Na to by wychodziło po lekturze tej książki. Na końcu nadmienię jeszcze, że tytuł tej książki jest w moim odczuciu trochę bezczelny. Niemal w każdej opowiedzianej historii same ofiary mówią wprost, że rodzina, przyjaciele, znajomi oraz lekarze(!) próbowali je ratować, wspierać na różne sposoby. Zdaje się, że każda z bohaterek (i bohater) miała wsparcie innych w tej sytuacji - prędzej czy później - i w dużej mierze ŚWIADOMIE je odrzucała... Sugerowanie, że ofiary przemocy są kompletnie same, bez żadnego wsparcia, nie pokrywa się z prawdą, szczególnie w historiach opowiedzianych pod tym nietrafnym tytułem. To też wpłynęło na moją ocenę, która nie może być wyższa przez powtarzalność i brak odrobinę głębszych przemyśleń i wniosków od autorki.
W naszym społeczeństwie rzadko mówi się o problemie przemocy fizycznej, a co dopiero o przemocy psychicznej, która przecież nie zostawia widocznych śladów. W naszej świadomości "(...) wciąż silny jest stereotyp, że jak nie ma siniaków albo krwi i powybijanych zębów, to przemocy nie było". Opowiedziane tu historie zdają się niewiarygodne, a jednak wydarzyły się naprawdę. Bycie w toksycznej relacji jest formą uzależnienia, a do tego najtrudniej przyznać się przed samym sobą.
To prawda, że ofiarami przemocy częściej stają się kobiety, ale mężczyźni też nimi są (w książce mamy zaledwie dwa takie przypadki, z czego jeden został bardzo zmarginalizowany). Dlaczego więc dla jednego z psychologów wypowiadającego się w książce kobieta i ofiara to pojęcia tożsame? To krzywdzące, nawet jeżeli do tej pory jego pacjentkami były wyłącznie kobiety. Ofiarą przemocy może być każdy, niezależnie od płci wieku czy innych uwarunkowań.
Okropnie się na tej książce wynudziłam. Temat jest trudny, poważny, wciąż ignorowany, a jednak w pewnym momencie zaczęłam wzdychać z irytacji i wywracać oczami, bo miałam dość. Jest strasznie monotematyczna i mam wrażenie, że stronnicza. To absolutnie nie jest coś, co powinna czytać osoba będąca w takim związku... No i skoro o związkach mowa - przemoc psychiczna NIE WYSTĘPUJE TYLKO W ZWIĄZKACH I NIE ULEGAJĄ JEJ TYLKO KOBIETY! To coś, co najbardziej mnie wkurza w tej książce (poza kompletnie nie trafionym tytułem, bo nikt tu nie umiera...).
Spodziewałam się, że jednak dostanę szerzej ujęty temat, skoro w żaden sposób nie dają znać, że skupimy się tylko na jednym temacie, dlatego jest to strasznie płytkie ruszenie tematu. Jakieś podstawy naukowe, bibliografia, wywiady z terapeutami, ta "druga strona medalu"? Nie ma, bo i po co. Żeby się więcej nie wkurzać - nie polecam i żeby było jasne nie odnoszę się do historii tych kobiet, ale do samej książki i jej konstrukcji.
A nawet 2.5 gwiazdki. Naprawdę ważna i wartościowa książka. Gdyby nie wykonanie, które było naprawdę słabe mogłabym dać 5 gwiazdek. Wszystko było opisane chaotycznie i nie miało składu. Pojawiły się też błędy logiczne. Jednak uważam, że warto zapoznać się z tą książką.
Szkoda, że taka niska reprezentacja kobiet z niższej klasy. Trochę chaotycznie napisane, w stylu artykułów w damskich magazynach. A temat ważny, potrzebny. Zwłaszcza teraz, gdy zabiera się fundusze organizacjom pomagającym ofiarom. Nie da się pomagać, gdy nie ma rozwiązań systemowych, gdy tam zaszczuta osoba nie ma do kogo się zwrócić.
Książka niezmiernie potrzebna, niestety bardzo chaotyczna, kiepska redakcja. Zbytnio przypomina styl Wysokich Obcasów. Bardzo wąska reprezentacja kobiet z mniej uprzywilejowanych środowisk, ograniczona do jednego, bardzo ekstremalnego przypadku, w którym występuje przemoc fizyczna.
Hmmm Temat cholernie ważny, potrzebny i wart opisania. Książka jednak sama w sobie mnie nie przekonała, miałam problem z konstrukcją i niektórymi rozmowami, coś mi tu nie zagrało.
Ciekawa pozycja dla kogoś kto zaczyna zdobywać wiedzę o mechanizmach przemocy, potrzebuje upewnić się czy to, co go dotyka jest przemocą (been there done that) albo chce zrozumieć "dlaczego one nie odchodzą?". Autorka prezentuje wiele różnych (a jednocześnie tak szalenie podobnych w swojej istocie) historii osób z doświadczeniem przemocy i w ten sposób unaocznia czytelnikowi jak działa mechanizm "urabiania" ofiary, "gotowania żaby", cykle przemocowe, jakie są psychiczne i fizyczne konsekwencje przemocy psychicznej, to jak istotne jest dla sprawców pielęgnowanie imponującej i dobrej drugiej twarzy oraz ostatecznie to jak szalenie uzależniające (także chemicznie!) są związki przemocowe. Mało przydatne dla osób w terapii po doświadczeniu przemocy, bardzo przydatne dla osób które dopiero zaznajamiają się z tematem. Dla obu kategorii czytelników będzie to jednak wciągająca lektura.
Powtarzalności historii nie uważam za minus, po prostu pewne rzeczy musiały wybrzmieć, ale tytuł to jest zupełnie nietrafiony, bo chyba każdej z osób dopuszczonych do głosu w tej książce ktoś próbował pomóc.
No i ku przestrodze dla wszystkich, którzy do tej pory nie uważali tego za gigantyczną, czerwoną flagę - jeśli słyszysz, że Twój nowy partner/nowa partnerka o swoim ex mówi, że to wariat_ka, bierz nogi za pas.
Najbardziej zastanawia mnie dlaczego autorka nie zwróciła uwagi na to, że praktycznie wszystkie bohaterki opisane w jej książce były związane z Żonatymi mężczyznami i miały tego pełną świadomość. Chęć wejścia w taki związek jest wystarczającym sygnałem, żeby udać się do psychologa.
szkoda - wazny temat, ale ta ksiazka go w bardzo slaby sposob porusza historie sa powtarzalne (oczywiscie kazda jest wazna, ale kiedy czytam 4 raz o prawie tym samym staje sie to monotonne)
W tej książce autorka postanowiła przedstawić jak wygląda przemoc psychiczna. W tym celu zostało zebranych kilka historii, z bardzo zawężonego grona, ponieważ dotyczą one relacji ludzi w związkach. Niestety to zawężone grono poszło na niekorzyść całej książki, bo czyta się pierwszą historię, potem drugą, a potem ma się wrażenie, że czyta się cały czas to samo, w odrobinę innej kombinacji. Przemoc psychiczna nie ogranicza się tylko do związków i szkoda, że nie zostało to odpowiednio poszerzone.
Najbardziej, przynajmniej dla mnie, bulwersującą rzeczą nie jest zawartość książki.. a jej tytuł. Tytuł kompletnie nie trzyma się zamieszczonej treści. Postacie, występujące w tych relacjach, otrzymywały pomocną dłoń od rodziny, znajomych, ba nawet chodziły na terapię i dostawały wskazówki od specjalistów jak się oderwać z tego bagna. Pomoc była ignorowana lub nawet odrzucana i wciskanie tytułu "Dlaczego nikt nie widzi, że umieram" jest według mnie nadużyciem. Najbliżsi widzieli oraz chcieli wesprzeć.. ale jak ktoś nie chce sobie pomóc to nikt za niego tego nie zrobi. Nawet chodzenie na terapię tutaj nie pomoże, jeśli osoba nie będzie zaangażowana w pracę nad sobą samym. Sama miałam styczność z ofiarą przemocy psychicznej i wtedy przekonałam się, że można mówić, doradzać, uspokajać, udzielać pomocy, ale i tak dopóki ofiara się nie zaprze, że chce coś zmienić to niewiele można zrobić.
Do samych relacji nie mam żadnych komentarzy i to jest przykre, że człowiek człowiekowi potrafi wyrządzić taką krzywdę. Tutaj głównie zwróciłam uwagę na zabiegi autorki, które zepsuły odbiór relacji. Na końcu książki warto zwrócić uwagę na wykaz publikacji odnoszących się do przemocy psychicznej jak również miejsca gdzie można się zgłosić.
Mocna i niezwykle ważna książka, która ogromnie mnie poruszyła. Dzięki autorce i opowieściom osób, które przeżyły przemoc psychiczną jesteśmy w stanie choć trochę wniknąć w ich sytuację. I zrozumieć co się właściwie dzieje w głowie takiej osoby. Nie ma tutaj relacji oprawców, autorka skupia się tylko i wyłącznie na tej drugiej, pokrzywdzonej stronie. Ta książka sprawia, że człowiek trochę może przejrzeć na oczy. Zobaczyć jak od środka wyglądają pewne sprawy. Serce normalnie ściska się podczas lektury. Mocna, ważna, potrzebna. Czytajcie, bo warto.
bardzo ważny temat, ale sama książka średnio mi się podobała - brakowało w niej większej reprezentacji mężczyzn i osób ze społeczności lgbt, a w przedstawieniu historii ofiar panował przede wszystkim chaos. plusem natomiast okazały się rozmowy ze specjalistami, którzy przedstawili cechy ludzi narcystycznych, psychopatycznych, manipulujących, ogólnie rzecz biorąc przemocowych. mimo że jakąś tam wiedzę na ten temat już mam, to przypomniałam sobie, jak istotne jest zwracanie uwagi na sygnały ostrzegawcze i czerwone flagi od samego początku nowej relacji czy związku.
Dobra, szczerze? Trochę się z tym męczyłam. Temat bardzo bardzo istotny. Ale ta książka wydaje mi się źle skonstruowana. Za dużo bohaterów. Te historie się zlewają ze sobą, niektóre z nich są płytkie i powierzchowne. Językowo i stylistycznie jest nierównomierna, jakby autorka kopiowała wiadomości z Messengera w niektórych przypadkach xD Naprawdę szkoda, bo jak już mówiłam temat bardzo ważny. Oczywiście miała swoje dobre momenty. Najlepsze rozdziały były praktycznie na samym końcu. Jaki w tym sens?
Jak dobrze, że powstają takie książki, że są osoby, które głośno mówią o przemocy psychicznej. Tutaj poznajemy kilka ofiar takiej przemocy i ich historie. Celem autorki było pokazanie problemu wyłącznie z tej strony, żeby łatwiej nam było rozpoznać sygnały. Bo to nie dzieje się tylko w książkach, filmach czy reportażach w telewizji. To się dzieje obok nas. A może przeczyta to ktoś, kto sam jest w takiej toksycznej relacji i dzięki temu postawi pierwszy krok ku życiu bez strachu? Kilka ofiar nazywało wyjście z takiego związku wyzdrowieniem. I chyba nie ma bardziej trafnego określenia. A ta książka może pomóc nazwać symptomy, postawić diagnozę i naszkicować plan leczenia. Pozwala też zrozumieć osobom postronnym dlaczego ofiary tkwią w takich związkach latami. Przeczytajcie. Warto.
Tytuł książki niewiele ma się do jej zawartości. We wszystkich historiach przyjaciele czy rodzina widzieli problem w związku, kazali uciekać, chcieli pomóc. Nie podobało mi się jak dla autorki ofiara=kobieta. Nawet psychologowie, którzy wypowiadali się o psychopata, osobach narcystycznych - używali ze słuch końcówek twierdząc, że napastnikiem jest mężczyzna. W całej książce jest tylko jedna historia, gdzie to mężczyzna był ofiarą przemocy, a do tego opisana krótko. Wszystkie historie podobne - widać podobieństwa w charakterze bohaterów, a największe w ich historiach z dzieciństwa - zawsze brakowało zdrowej relacji wśród rodziców lub jedno z nich nie żyło.
Na końcu książki lista polecajek książkowych o relacjach toksycznych.
2.5 Ogólnie książka okay, potrzebna. Ale historie opisane są kompletnie nie rozwinięte, nieuporządkowane, bardzo podobne do siebie. Dodatkowo większość skrzywdzonych osób to były kobiety a przydałoby się więcej historii mężczyzn, bo oni też mogą być manipulowani przez kobiety i wobec nich też może być skierowana przemoc psychiczna. Tytuł to tragedia. W większości historii osoby opisujące miały bliskich, przyjaciół, terapeutów, którzy chcieli pomóc. Dlatego sformułowanie, że "nikt nie widział" jest błędem. Chociaż tytuł bardzo chwytliwy, zachęca do przeczytania to wydaje mi się, że jest to po prostu chwyt marketingowy. Książka z dużym potencjałem. Niestety realizacja taka sobie. Duży zawód
-mile widziane więcej wypowiedzi ekspertów, jednak dwóch na cała książkę to nie za dużo (jak rozmawiać z osobami gdy tkwią w przemocowym związku? jak pomoc po zerwaniu znajomosci z przemocowcem?)
- chciałabym usłyszeć wiecej historii gdy po tej agresywnej stronie stoi kobieta, jedna historia tez nie wyczerpała tematu imo
myślę, że dobra pozycja dla osób które doświadczyły, osób bliskich dla ofiar, ale i dla kogoś kto nigdy się z tenatem nie spotkał (choć w ostatnim przypadku ilość historii może być trochę przytłaczająca)
przemoc psychiczna to bardzo ważny temat, dlatego książki o tej tematyce są potrzebne zarówno dla samych ofiar jak i dla osób kompletnie niezwiązanych z tematem. świadomość jest ważna. ta pozycja może pomoc nam zrozumieć w uproszczeniu sytuacje ofiar takowej przemocy, niestety sposób przekazu nie do końca jest przystępny. bardzo chaotyczny, wiele powtórzeń, nie zawsze wiemy z którym bohaterem mamy do czynienia. plus za dodanie na końcu listy pomocnych książek i numerów telefonu,, 3/5⭐️
swierczynska ja nie wiem co ty masz w glowie ale ok, niby tematyka jest ciekawa i powazna ale jednak wszystkie historie opowiadane sa prawie tak samo i bez wchodzenia w szczegoly, do tego co chwile zmieniajaca sie perspektywa nie pomaga w czytaniu, moze i motywuje by znowu nie wpasc w toksyczna relacje ale bardzo niewiele mowi o tym jak wyjsc z niej zanim zdazy sie rozwinac (o ile jest to mozliwe), bardzo przeszkadzalo mi tez ze za kazdym razem gdy mialy zostac opisane ciekawe szczegoly lub teorie wywodzace sie z psychologii zmienial sie temat i ostatecznie caly research na temat np. ghostingu lub innych technik manipulacyjnych zostal pozostawiony w rekach czytelnika, nie podobalo mi sie jeszcze to, ze na wstepie pisane jest ze jest to ksiazka o ofiarach, co jest w czesci prawda ale wszystko utrzymane jest raczej jako opisywanie obiektywnego planu wydarzen niz subiektywnych odczuc ofiar i POWODOW dla ktorych daly sie one latwo zmanipulowac, na wstepie zaznaczone jest tez ze przemoc psychiczna wystepuje w kazdym rodzaju relacji: w hetero i homo, znecaja sie zarowno kobiety i mezczyzni, ale jednak na cala ksiazke pojawia sie historia tylko jednego mezczyzny w hetero zwiazku oraz jedna krotka wzmianka o zwiazku gejowskim, nic o zwiazkach lesbijskich, ogolnie nie zaluje przeczytania tego bo chociaz polubi mnie swierczynska i czyta sie to szybko ale boze nigdy wiecej
Brak jakichkolwiek portretów psychologicznych, można było zrobić z tego coś naprawdę mocnego, w czym osoby doświadczające przemocy mogłyby znaleźć zrozumienie, motywację do odcięcia się od pewnych relacji czy szukania pomocy u psychologa... Niestety jest nijako, to dialogi tylko rzucone w eter, bez widocznego celu.