Nazizm, obozy, Holocaust kładą się potwornym cieniem na naszej cywilizacji. Jeśli po dwóch tysiącach lat wstrząśnięci jesteśmy śmiercią na krzyżu, to mam nadzieję, że nigdy nie zniknie pamięć dzieci umierających z głodu i chorób w obozach i na ulicach gett. Ani o żadnych niewinnych ofiarach II Wojny. Dlatego należy wciąż pisać powieści i kręcić filmy o tym największym szaleństwie w historii ludzkości. Choćby po to, aby zmuszać do milczenia ludzi, którzy gotowi są zakłamywać te zbrodnie, w imię swoich niebezpiecznych celów.
Pisząc tę powieść, w części rozgrywającej się w Brzezince, wykorzystałem wspomnienia byłych więźniarek obozu, nie ma bowiem innych źródeł. Niektóre z tych wspomnień zostały wydane w formie pamiętników lub autobiograficznych powieści. Starałem się uniknąć kopiowania opisanych wydarzeń i postaci, w czterech przypadkach jednak przytoczyłem fakty tak, jak zostały opisane przez autorki. Są to niewielkie w czasie trwania, lecz straszne zdarzenia; uznałem, że wymagają dokładnego zacytowania. Mam nadzieję, że przytoczenie ich jako faktów historycznych usprawiedliwia taki zabieg. Nie ma pamiętników kobiet z Komanda Puff. Wszystkie zdarzenia opisane w powieści oparte są na dobrze udokumentowanych materiałach historyczek dr Agnieszki Weseli i dr Joannie Ostrowskiej; pragnę bardzo podziękować obu paniom za wykonanie tej trudnej pracy historycznej, która po raz pierwszy przybliżyła prawdę o Komando Puff.
Ništa novo i neočekivano u romanu koji govori o Holokaustu, a takvi su u posljednje vrijeme "preplavili" književnu scenu, pa je teško napisati nešto što se ne ponavlja. Roman je po motivima identičan romanu Holanđanka (prostitucija u logorima smrti kao vid opstanka). Solidna trojka.
Zachwiana prawda historyczna. Manipulacja faktami tak, żeby książka była bardziej poczytna. Niemcy to ogólnie nie lubili swojego Führera, tylko jakoś tak za nim szli. Bo miał śmieszny wąsik. W burdelu w nazistowskim obozie pracuje pół-Żydówka. I wiele wiele więcej. Niestety.
Eliza jest kobietą sprytną, nowoczesną, wolną. Uwodzi bogatych przedsiębiorców, chcąc wyłudzić od nich pieniądze swoje ciało traktuje jak narzędzie. W wyniku przypadku nagle ląduje w Auschwitz. I tu również próbuje przeżyć posługując się sobą.
Próbowałam to napisać jak najbardziej obiektywnie, bo w mojej głowie nastręczają się problemy jakie widziałam w tej książce. Aż sobie je wypisałam, słuchajcie, żeby wszystkie pamiętać. Bo to hit.
Pierwsze, pół-Żydowka w Puffie. Co? Niemcy, którzy mieli takiego bzika wpuścili by kogoś, kto nie zgadzał się z ich ideologią tak blisko? Ale dobra, przyjmijmy teorię, że nie wiedzieli, bo jej personalia były przez nią zmanipulowane. Co jest w książkach historycznych (albo powinnam powiedzieć pseudo-historycznych), że prawdopodobnie główną bohaterką jest Żydówka. I żeby teraz nikt nie pomyślał, nie jestem antysemitką. W żadnym wypadku. Ale czemu zawsze takie książki bazują na młodej Żydówce, która a) ląduje w Auschwitz b) zakochuje się w Niemcu c) siedzi w konspiracji i nie przyznaje się do żydowskich korzeni
Takie podejście do II wojny światowej przyczynia się tylko do stereotypizowania całego narodu żydowskiego w tamtym czasie. A już szczególnie kobiet, bo one często królują w tych beletryzowanych „dziełach".
Właśnie, co do tego beletryzowania. Autor już na pierwszych stronach pisze o tym, że według niego liczą się intencje, w jakich pisze się książki obozowe. No nie. Najważniejsza jest prawda. Obóz był, istniał (chociaż zaczynają się podnosić głosy negujące te fakty, ale to idiotyzm) i nie jest kolejnym waszym tematem do wykorzystania dla zarobienia pieniędzy na książkach wrzucanych do taniego kosza do Biedronki. To prawdziwa, żywa niemal historia. Najważniejsza w niej jest prawda historyczna. Bo książki obozowe nie powinny trafić swojej autentyczności, dlatego żeby łatwiej podać je czytelnikom. To co powiem teraz może się spotkać z protestem, ale książki obozowe POWINNY być trudne. To nie jest przecież temat łatwy. Śmierć milionów osób nie powinna być łatwa. Powinniśmy do niej podchodzić z należytą powagą, wiedząc jednak, że do końca nie zrozumiemy tego, co się działo. Nie znaczy to że historia Auschwitz ma być 'uczłowieczana' na korzyść osób, które nie przeczytają relacji osób z krwi i kości, tylko sięgną po łatwiejszą książkę do zgryzienia.
Kolejne, co jeszcze bardziej mnie bulwersuje. Połączenie jakiegoś erotyka z obozem koncentracyjnym to jest jakiś nieśmieszny żart. Czytając pierwsze strony powieści myślałam że okładka to po prostu przykrywka „Fifty shades of Gray" ale z tłem historycznym. Jeśli chcecie sobie przeczytać o seksie to radzę sięgnięcie raczej po inne lektury, bo ta jest po prostu bluźnierstwem na ofiarach tamtej wojny.
Jeszcze jedna rzecz, teraz już stricte do autora. Cytat z grzbietu: „Przeplatają się z oparta na faktach relacją z obozowego życia i funkcjonowania esesmańskiego domu publicznego". Gdzie masz źródła? Gdzie masz bibliografię? Bo na końcu książki jej nie ma. Skąd czerpałeś te – jak sam twierdzisz, lub jak twierdzi wydawca, którego opis musiałeś zaakceptować – relacje? Chciałam napisać, że nie odnoszę się nawet do życia obozowego, bo tych relacji mamy wystarczająco. Ale również się odniosę. Bo do tego również nie ma źródeł podanych w jakimkolwiek miejscu w książce. Jakim prawem historia ma się przeplatać z relacjami jeśli nie mamy nawet czym się podeprzeć, jakoś uargumentować tego stwierdzenia?
Idźmy dalej. Stereotypowe, przepełnione seksem (ale w tym takim male author słowa znaczeniu) obrazy bohaterek, szczególnie naszej głównej, Elizy. Po co nam wiedzieć, że bohaterka w Monte Carlo nie nosiła bielizny? Czy naprawdę jest to tak istotne dla fabuły i kreowania Elizy? Idąc dalej, wspominanie co chwilę upojnych nocy z Karlem. Również nie ma to większego wpływu na akcję, jest zapychaczem albo dziwną fantazją pisarza. Czytałam wiele stereotypowych książek, ale raczej zaśmiewałam się przy nich, wysyłając partie tekstu do przyjaciółki i komentując sarkastycznie. Ale tutaj czułam tylko obezwładniające obrzydzenie. Do opisów, do podejścia do kobiet, do tego na czym ta książka się opiera. Dalej w te przykłady nie będę iść, ale zapewniam was, aż roi się od takich perełek. No, ale co innego możemy spodziewać się po autorze scenariuszu do „Kamieni na Szaniec" z 2014 roku?
Kolejnym zapychaczem jest przywalanie nas niepotrzebnie głupią ilością snów Elizy. Tutaj jest z Karlem na jakichś wakacjach, tam sobie moczy nogi, tu jej się śni Wolfgang. No okej, ale po co? Nie ma to żadnego związku z fabułą, może poza wykorzystaniem postaci. Ale na tym koniec.
Napomknę jeszcze o jakichś idiotycznie złożonych zdaniach, których nie da się czytać. Nie wiem, jak ta książka przeszła korektę. Chociaż wątpię, że w ogóle ją przeszła.
Aha, no i poruszona kwestia Palestyny i Izraela, bardzo zresztą nieumiejętnie. Ile już mieliśmy książek próbujących przejść tle mediatora w tej sprawie. Ile naczytaliśmy się książek (już nawet jej historycznych), które próbowały przejść rolę kaduceusza i uciszyć narody. Aż chciałoby się zacytować „I żyli długo i szczęśliwie" tak jakby polityka była bajką, a okupacja Palestyńczyków lekkim nieporozumieniem, które rozwiąże polski autor okropną książka o Puffie.
W głowie mam jeszcze inne kwestie dotyczące tego czegoś, ale myślę że już wystarczająco odstraszyłam potencjalnych czytelników. A tym, którzy nadal nie rezygnują mówię tylko – pamiętajcie, że to nieprawda. Bez zgryzoty, bez sarkazmu, bez fałszywego uśmieszku. Czytajcie co chcecie, naprawdę. Ale jeśli gustujecie w beletryzowanej literaturze obozowej (a rozszerzając temat – historycznej) pamiętajcie, że często nie jest to oparte na faktach. Nie bazujcie na nich, nie przyjmujecie wydarzeń z nich za pewnik. Krzywdzicie tylko prawdę i jej świadków. Szczególnie jeśli dana książka nie ma nawet najmniejszej bibliografii.
Ostatnia kwestia. Pozwólmy zostawić historie kobiet z Puffu kobietom. Proszę. Tak jak Marta Grzywacz wybitnie opisała historię królików z Ravensbrück, dzięki oddaniu im głosu (nawet jeśli nie w dosłownym znaczeniu) tak samo powinniśmy zrobić z Puffem.
Knihy z WWII. čtu jen málokdy. Ani nevím proč. Co se týče těch z koncetráku, nepřináší s sebou v podstatě nic nového. Elize jsem se ale rozhodla dát šanci, jelikož mě zaujalo to, že jde o osvětimské prostitutky. Polskému autorovi se podařilo skvěle zachytit celou atmosféru a propojit ji s osudy německé ženy, jejíž syn celému bordelu šéfoval. Nemám sice moc k čemu přirovnat, samo o sobě je to ale super.
Bardzo nierówna książka. Chaotyczna. Momentami ciekawa i fascynująca, a zaraz potem bardzo męcząca i rozwlekła. Autor podjął niesamowicie ważny temat, jednak jego wykonanie komplenie do mnie nie trafiło.
Elizino tajemství je příběh o životě a smrti. O snaze přežít a udělat vše pro přežití. O přátelství a o starostlivosti. Příběh o vlastní síle a o vůli přežít.
Rozhodnete-li se číst tuto knihu, očekávejte čtivý příběh plný všeho, co může život v Osvětimi nabídnout. Občas je krutost popsána velmi detailně. Budete to vy, kdo leží na dřevěných přičnách, kdo bude vysíleně ležet v blátě, kdo bude čekat na kulku do hlavy nebo mrskat nohama ve vzduchu s oprátkou kolem krku.
Charakter hlavní postavy poznáte díky kvalitnímu popisu autora velmi dobře. Já osobně jsem si však k Elize žádný blízký vztah nevybudovala.
Musím uznat, že několik posledních kapitol se mi četlo již těžce. Občas jsem se v textu ztrácela musela jsem některé pasáže číst vícekrát. To mi trošičku pokazilo dojem z knihy. Možná to byla má nepozornost, možná to bylo stylem. A jen kvůli tomuto nedávám knize nejvyšší možné hodnocení.
Přesto však Elizino tajemství hodnotím velmi pozitivně a myslím, že lidé, kteří mají rádi knihy s tímto námětem, se do knihy můžou s chutí pustit. Kniha odkrývá na rozdíl od jiných knih právě osvětimské nevěstince. To je téma, o které zatím žádná kniha nikdy nepojednávala.
A ještě musím zmínit, že kniha byla napsána na základě skutečných událostí. Už proto knihu doporučuji. To jsou příběhy, které nikdy nesmí být zapomenuty.
Komando puff existovalo, kniha se jmenuje v originálním tak a měla tak zůstat i když asi by to nebylo tak sexy a lákavé. Autor píše jiným stylem. Píše spíše pro muže. Tato kniha je napsána pro ženy o ženách..o intimní stránce žen Je tam hodně toho co se hlavní hrdince honí hlavou, myšlenky, přemýšlení, emoce, cítění, chování, vyjadřování.. sexualita... strašně mi od začátku vadila, gradovalo to, byla jsem z ní znechucená, měla jsem k ní odpor, bouřilo se ve mně to, co říkala, jak se chovala, jak to tam bylo prezentováno a premyslela jsem proč, když už jsem četla dívky beze jména a Ravensbruck. A došlo mi to...je to vymyšlený příběh, pak je to příběh, který vznikl bez pořádných znalostí a zmapování skutečností, dost chyb tam bylo a celkem mi to vadilo, protože to je zavádějící a hlavně.. psal to muž z pohledu muže. Je logické, že jiste věci prostě muž nemá šanci pochopit, není to zle, je to prostě stejné, jako žena nikdy nemůže vědět jaké je to kopnout do koulí, ale asi proto bych se do tohoto tématu nepouštěl nebo bych měl ženu poradce? Tohle bylo hodně špatně. Eliza se chovala jako chlap...i po psychologické stránce, reakce, postřehy, to čeho si všímala atd. Byly reakce muze jež jsou dány holou přírodou... není výjimky, je v tom prostě genetika a podprahové věci, které neovlivnime. Takže díky tomu ta kniha je pro mě absolutní ....brak. Jako je fajn, že chtěl poukázat na existenci komanda puff, je fajn, že bojuje proti stigmatu a že rozhodně to nebyly kolaborantsky...no, v tom případě ale váhám, Eliza Byla svině už před válkou. Kriminálních a kurva svým způsobem, takže ten zhup ve válce nebyl nic moc.. navíc to okolo bylo do doby než se dostala na barák poměrně odflakly. Jen komerční situace, které si zahravaly s city a byly záměrně vyexcelovane a podané tak, aby z nich bylo člověku bylo špatně. Strategická volba slov, která maskuje chabou kostru příběhu, který se až moc podobá knihám dříve napsaným na stejné téma. Emotivně vás sice rozfláká. Ano, chce se mi zvracet, ale z odporu k ní, jak je napsaná. Ten, kdo není sběhlý v knihách s válečnou tématikou a čte takovou lehčí romantickou četbu, asi ho to nadchne. Náročnější čtenáři, čtenáři, kteří mají z tohoto období již cos přečteno, nejspíše budou mít nějaké výhrady. Mno. Abych byla objektivní...od jistého bodu, notně za polovinou jsem se konečně pořádně zacetla a kniha nabrala na obrátkách. Ta podobnost s výše zmíněnými knihami je až taková, že váhám, zda to není až přes čáru. No....Ten, kdo nečetl ty další knihy, není tak sečtělý, tak to u něj asi zaboduje. Já i po dočtení mám rozporuplné pocity a to spíše negativní.
3.5 Podobała mi się, chociaż takie stwierdzenie nie pasuje do książki o takiej tematyce. Momentami była trochę rozwleczona, ale może i miało to sens, bo w końcu nie da się szybko i atrakcyjnie ukazać koszmaru Auschwitz. Mały minus za to, że historii o samym Puffie nie było wybitnie dużo.
Neviestky Osvienčimu boli mojou prvou knihou o Komande Puff. Hoci mám prečítaných už veľa kníh z obdobia holokaustu, pri každej sa dozviem nové informácie, spoznám rôzne osudy ľudí, a žiaľ aj ďalšie a ďalšie zverstvá, ktoré sa vtedy diali. A tak to bolo aj pri tejto knihe. Príbeh sa začína tým ako sa Anna snaží očistiť povesť svojho syna, nepripúšťa si nič zlé. Pátra po dôkaze jeho neviny a dostane sa k denníku, resp.životnému príbehu Elizy, ktorý sa v istom momente pretne aj so životom Anninho syna. V druhej dejovej línii spoznávame Elizu, ktorá mala veľmi smutnú minulosť a jej toxické rodinné zázemie ju poznačilo na celý život. Eliza je tvrdšia povaha, nie je neviniatkom a ani sa na nič nehrá. Zarába si a žije dosť naničhodným spôsobom života, až raz skončí v Osvienčime. Možno aj pre tú jej tvrdú povahu a chladnejšie myslenie dokáže prežiť a vytrpieť veci, ktoré by citlivejší ľudia neuniesli. Spoznáva Magdalenu a stane sa z nich dvojica, ktorá týmto peklom kráča bok po boku. Je tu všetko od života v barakoch, ťažkej práci, priateľstve,vzájomnej pomoci, práci v časti s názvom Kanada až po nevestinec. Druhá polovica príbehu je venovaná vlastne jeho fungovaniu a práci v ňom. Iste dievčatám tam bolo o niečo lepšie, neboli bité, neboli hladné, nemali vyholené hlavy, neboli v stave ako iní väzni, ale za akú cenu? Čo všetko je človek ochotný podstúpiť, aby prežil? Čitateľ sa tiež dozvie, že ani Elizina silnejšia povaha neuniesla úplne všetko a aj na nej sa odzrkadlilo, čo prežila. Bolo mi ľúto a stískalo mi srdce pri každej jednej postave, čo prešla tým peklom. A tiež aj Anny, veci totiž nie sú vždy také, ako dúfame. Knihu určite odporúčam, každá kniha z týchto tém je hodná prečítania, aby sa nezabudlo, čo sa už nesmie nikdy zopakovať
„Renomirani poljski scenarista i reditelj Dominik Retinger autor je prvog romana koji se bavi temom javne kuće u Aušvicu „Kommando Puff“ (u Poljskoj objavljen i pod nazivom „Elizina tajna“). U dva narativna toka pratimo priču Nemice Ane, majke SS oficira optuženog za ratne zločine, koja u Izraelu 1968. pokušava da uđe u trag Elizi, od koje se očekuje da svedoči na sudu u korist Aninog sina. Dobiće priliku da joj se približi jedino u trenucima dok čita njen dnevnik. Kroz Elizine dnevničke zapise i Anina sećanja na sopstveni život dobijamo kompletnu sliku o tome kako je Drugi svetski rat podjednako uništio živote okupatora i njihovih žrtava.“
Dość dziwna książka i w mojej ocenie również średnia. Co prawda porusza ważny temat kobiet z Kommenda Puff, lecz chyba do końca do mnie nie trafiła. W mojej opinii jest dość nierówna. Bywały takie momenty, kiedy czytało się bardzo dobrze i wątek był poprowadzony w sposób ciekawy, a kilka stron dalej było strasznie męcząco. Chyba nie tego się spodziewałam. Najbardziej na usta ciśnie mi się słowo "dziwne". Sporo wątków, tematów i postaci właśnie wydawało mi się dziwnych. Postać Magdaleny do tej pory jest dla mnie zagadką. To w jak szybki sposób potrafiła się zmienić i jak bardzo rozchwiana była. Sama historia Elizy jeszcze zanim trafiła do Obozu również jakoś mnie nie porwała. Postać Karla także według mnie nieco oderwana od realiów. Nie jest to zła pozycja, ale niestety nie trafiła do mnie, tak jak na to liczyłam.
fabuła jak z pięknej powieści, opisy jak z reportażu. książka zawiera opisy brutalnie prawdziwe, a za razem ,poetycko ciężkie’. główna bohaterka ciekawie zbudowana — czasami miałam ochotę ją przytulić, czasem przyłożyć jej w twarz. przyznaje, że na początku miałam poważne wahania, czy w tego typu powieści powinno być miejsce na wątek romantyczny, nawet w dalszym planie, lecz później zdałam sobie sprawę — przecież podczas wojny czas się nie zatrzymał. ludzie pomiędzy bitwami nadal się kochali, spotykali, przejmowali czy wywiesili pranie. jedynym jej minusem jest fakt, że niektóre wątki pojawiały się równie szybko, co zniknęły, a ich losy są dla mnie kompletnie niezrozumiałe. jeśli jednak ktoś ma mocne nerwy, oraz ta chaotyczność go mocno nie razi to gorąco polecam
„Sekret Elizy. Auschwitz. Płatna miłość” to książka, która podejmuje niezwykle ważny, choć niezwykle trudny temat. Opisuje tragedię ludzką w obozie Auschwitz, jednak sposób, w jaki została napisana, budzi pewne wątpliwości. Choć zamysł autora jest interesujący i porusza głębokie kwestie, to forma narracji pozostawia wiele do życzenia. Książka często sprawia wrażenie chaotycznej, momentami trudno jest uchwycić, co dokładnie autor chciał przekazać, a skakanie między wątkami utrudnia płynne śledzenie opowieści.
Opisy, choć drastyczne i pełne emocji, wciągają i skłaniają do refleksji nad tragizmem wojny i cierpieniem ludzkim. Niemniej jednak, zakończenie jest rozczarowujące, pozostawiając uczucie niedosytu i dezorientacji. Mimo że książkę czyta się szybko, ze względu na jej emocjonalną siłę, nie sposób nie odczuć, że mogłaby być napisana w sposób bardziej spójny i przejrzysty. Dodatkowo, irytujący jest nadmiar wulgaryzmów, które w kontekście osób przebywających w obozie wydają się zbędne i niepotrzebnie przytłaczają narrację, zamiast podkreślać dramatyzm sytuacji.
Książka ma wielki potencjał, który niestety nie został w pełni wykorzystany. Choć porusza ważne tematy, to forma narracji oraz zakończenie nie spełniają oczekiwań, a brak klarowności w opowieści odbiera jej pełną siłę. Zdecydowanie można było stworzyć bardziej przemyślaną i zbalansowaną historię.
Ostatecznie oceniam ją na 3,5 gwiazdki. Nie była to zła książka – była bardzo emocjonująca, czytało się ją lekko (o ile można tak powiedzieć o książce poruszającej temat wojny), ale niestety cała ta historia została przedstawiona w zły sposób.
"Platená láska.. Platba za život..." Ako ľahko sa padá z luxusu až na samé dno..
Komando Puff... NEVIESTKY OSVIENČIMU Už som, v tej kope kníh, na tento názov narazila... Nikdy však nič bližšie.. Tu sa však otvára príbeh priamo zo srdca tohto oddielu, vytvoreného v Auschwitzi. Cena prežitia? 10 mužov denne po 20 minút... Predávať svoje telo... hmm.. odsúdenia hodné... Ale keby od toho závisel tvoj život, čo by si robila ty? Koncentračný tábor nebol skutočný svet. Bolo to skutočné peklo. Pud sebazáchovy ťa vždy donúti robiť veci, ktoré by si "nikdy" neurobila. Príbeh plný zvratov, zo začiatku trošku mätúci ale silný. Silný a priam neuveriteľný ako každý jeden, z tohoto obdobia, z tohto miesta... Klobúk dole pred každým jedným človekom, ktorý vydržal všetky tie zverstvá! Nech už prežil akýmkoľvek spôsobom,..
Trošku mi trvalo, než jsem se do ní začetla...nevím proč, možná to bylo stylem, jakým byla první část napsaná, krátké úsečné věty, nebo mě rozptylovaly celkem časté chyby v textu. Chvílemi jsem měla chuť knížku odložit... (Z těchto důvodů dávám o jednu hvězdičku méně) Ale pak se to najednou zlomilo a druhá polovina se četla úplně sama. Každopádně knihu musím hodnotit kladně! 💛 Silný příběh, mrazivé čtení.... To vše podle skutečných událostí!
Finished in 3 days ... still something missing for the last star ... maybe harder judgements from my pov, as a man wrote in eyes of a woman, which I feel as visible... but still definately worth to read ....