Sur Mars, des prisonniers condamnés aux travaux pénibles de la "terraformation" de la planète rouge sont sous la menace de gardiens et de drônes impitoyables tandis que les colons vivent une existence paisible. Ils représentent l’avenir de la planète et pourront bénéficier, grâce aux gigantesques travaux d’aménagement, d’une atmosphère et de conditions de vie comparables à celles de la Terre. Jasmine Stanford, une ex-flic condamnée aux travaux forcés, est contrainte de rejoindre Rojas, le puissant chef de la "Nouvelle Église Syncrétique" alors que des attentats fomentés par un groupe de fugitifs appelés "Les Solitaires" se battent pour un autre futur...
Początek kosmicznej trylogii posłużył autorowi do nakreślenia brutalnego i na swój sposób dosyć złożonego świata. W On Mars tom 2 Sylvain Runberg podkręca znacząco tempo, z każdym kolejnym przeczytanym kadrem wywołując u czytelnika coraz to większe napięcie. Jasmine zdeterminowana jest do tego, aby przetrwać, musi więc ona opowiedzieć się po jednej ze stron. Wybór pada na sektę Xaviera Rojasa, w której ideały czy osobiste przekonania zostają spychane na daleki plan, ustępując miejsca bezpardonowej walce o wolność. Na dosyć ograniczonej ilości stron (64) twórcy udaje się zawrzeć ciekawą wielowątkową fabułę. Scenarzysta nie zapomina również o należytym rozwinięciu znanych już bohaterów. Dodatkowo wprowadza on na karty komiksu nowe postacie (mające znaczenie dla całej historii). Tytuł cały czas balansuje na pograniczu klasycznego sci-fi, mocnego thrillera i emocjonalnego dramatu. Runberg umiejętnie miesza tematy religijności, wyzysku ludzi, technologii czy polityki. Każdy z tych wątków jest dosyć dobrze poprowadzony, niejednokrotnie prowadząc do intrygujących zwrotów akcji.
Kilka z poruszonych tu tematów ma w sobie wyrazisty ładunek emocjonalny, który powinien wywołać u czytelnika jakiegoś rodzaju reakcję i skłonić go do zadania sobie pytania na temat „człowieczeństwa”. Scenarzysta nie boi się bowiem pokazać brutalnego oblicza ludzkości, która gotowa jest poświęcić innych, aby zapewnić wygodę nielicznym.
Obok atrakcyjnego scenariusza nie brakuje tu również wizualnego piękna. Ponownie ilustrator Grun staje na wysokości zadania i dostarcza odbiorcom naprawdę pięknych rysunków. Zachwycać można się tu projektami postaci (potrafiącymi oddawać różnorakie emocje), ale największą uwagę przykuwają dopracowane tła, nadające wielu scenom niezwykłego klimatu.
Прогнозовано. Сектанти хочуть захопити владу, місцеві повстанці хочуть того самого, місцеві банди хочуть перебити одна одну, і це все збігається в часі на період святкування побудови чергового каналу.
Головна героїня вступила в секту, але перед цим її побили, щоб швидше переконати. Зрада на зраді, бо далі героїну знову підставляють. І зрадники у всіх місцях, бо чи не кожна сторона конфлікту має своїх людей серед юрб ворогів.
І про все ще дуже нерівно розказано. Рвано та загальними фразами. У сектантів взагалі був план в плані, за якими стояв ще один план, аж через край грандіозний, аби не спалитися. І якимось чином не паляться, бо сценарні умовності і ліниві ходи.
Слабенький сюжет, нікого вже не розкривають, психологічна гра на нулі. Сцену ревнощів та обзивання героїні хвойдою можна пропустити, бо таких поворотів в французьких коміксах ціла купа. Ні до чого не веде, істерика заради істерики і галереї артів, стилізованої під щоденник ув’язненої.
Та малюнок знову витягує цю історію на трійку - надто він гармонійний, як на мене.
Niestety nie czytałem cz.1 i trochę czułem się zagubiony w przedstawionych tu wydarzeniach a;e ciekawy styl, ładny, szczegółowy i plastyczny oraz kolorystyka jak na Marsa przystało. Ciekawe wątki i wydarzenia choć jak mówię z pocczątku czułem się w nich zagubiony... Czekam na tom 3 a i rozejrzę się za tomem 1. Warto się zapoznać z serią, nawet polecam nawet jeśli czytałem tylko tom 2 Dlaczego polecam? Gdyż za dużo nie ma (nie znam) komiksów o kolonizacji i życiu na Marsie.
Les couleurs et les dessins sont beaux, mais le scénario reste, après ce deuxième tome, plat. Il emprunte à beaucoup d'autres genres et histoires mais ne propose rien de neuf et pas d'intrigue assez captivante.