Prestiżowa praca, wystawne życie, przygodny seks, narkotyki, pieniądze, władza. To warszawska codzienność Kacpra Bergera – błyskotliwego i chorobliwie ambitnego młodego milionera, konsekwentnie wykuwającego swoją drogę w biznesie. Jednak Berger to nie tylko pędzący przez życie człowiek sukcesu. To także hedonistyczny psychopata, który czerpie przyjemność z dręczenia i wykorzystywania kobiet.
Urodzony sprzedawca i cyniczny manipulant, dla którego liczy się tylko jedno – zwyciężanie. Bez względu na koszty, bez względu na to, ile osób trzeba zgnieść po drodze.
W perfekcyjnie zaprojektowanym życiu Bergera zaczynają się pojawiać rysy, kiedy na trop jego zbrodni trafia dwoje policjantów z Komendy Stołecznej Policji – doświadczona komisarz Maria Falk i starszy aspirant Oleg Gusiew.
Ta książka nie jest typowym kryminałem. To wykorzystująca kryminalną oś fabularną opowieść o wynaturzonej stronie dużego polskiego biznesu. Momentami prześmiewcza i zabawna, momentami przerażająca. Pokazująca przykre konsekwencje przerośniętego ego, nieracjonalnych ambicji, braku etyki w biznesie i życiu. A także szkodliwej wiary w to, że pieniądze, kontakty i pozycja zawodowa gwarantują górnym kilku procentom społeczeństwa większe prawa niż przeciętnej większości.
Krzysztof Domaradzki czerpie garściami ze swojego doświadczenia z pracy w "Forbesie", największym magazynie ekonomicznym w Polsce, oraz setek rozmów przeprowadzonych z topowymi przedsiębiorcami. Sprzedawca demaskuje warszawskie elity i pokazuje, co tak naprawdę dzieje się w najdroższych apartamentach stolicy.
Do lektury "Sprzedawcy" zachęcił mnie przede wszystkim opis samej fabuły, a także zaintrygowała główna postać powieści-Kacper Berger. Natomiast o dotychczasowej prozie Krzysztofa Domaradzkiego słyszałem już dość wiele dobrego po jego trylogii łódzkiej, która bardzo dobrze przyjęła się wśród krytyków, blogerów i czytelników. Niemniej jednak "Sprzedawca" to było moje pierwsze spotkanie z tym autorem.
I od razu na wstępie Wam powiem, że Krzysztof Domaradzki szturmem dołączył do grona moich ulubionych polskich pisarzy kryminałów i thrillerów! Zacznijmy może od tego, iż sama postać naszego głównego bohatera jest nietuzinkowa i bardzo charakterystyczna. Kacper Berger to bowiem milioner, biznesmen, człowiek wykształcony, który w wolnych chwilach lubi pić, ćpać oraz uprawiać sex z nowo poznanymi kobietami. Niesamowicie podobał mi się fakt, iż całość wydarzeń możemy śledzić właśnie oczami Kacpra, który na bieżąco komentuje, a bardzo często wręcz wyśmiewa działania policji oraz innych ludzi z jego branży.
"Sprzedawca" to również forma satyry, a sam autor w krzywym zwierciadle ukazuje życie polskich elit, ludzi z pierwszych gazet, celebrytów. Gołym okiem widać tutaj także doświadczenie autora, który od kilku dobrych lat pracuje w magazynie "Forbes", a swoje teksty publikuje również na innych branżowych portalach i w gazetach. Sama postać Kacpra Bergera jest być może bardzo kontrowersyjna, miejscami wulgarna, a wręcz po prostu zła, aczkolwiek z drugiej strony z jego wysnutych wniosków i wywodów bardzo często wypływa ogólnopojęta prawda na temat współczesnego życia polskich gwiazd show-biznesu i nie tylko. Jedynie zakończenie historii troszkę mnie rozczarowało, gdyż w ostatnich rozdziałach tempo akcji wyraźnie spada i być może sam oczekiwałem czegoś bardziej nieszablonowego i odmiennego.
Reasumując, "Sprzedawca" to powieść bardzo konkretna, w której autor bez skrupułów ukazuje ciemne zakamarki oraz sekrety z życia polskich elit. To również bardzo wyrazisty główny bohater, który od samego początku wzbudza wiele skrajnych i sprzecznych emocji. Sama lektura (pomimo prawie 600 stron) to wielka frajda i zabawa od początku do samego końca. Bardzo polecam!
"Sprzedawca" to pozycja, która początkowo mnie przerażała, głównie swoją objętością, ponieważ miałam do niej spore wymagania i pozostawała kwestia czy w razie czego będę chciała męczyć się z takim klockiem. Na całe szczęście nie musiałam się zmagać z tym, ponieważ pan Krzysztof Domaradzki stworzył arcydzieło, tym samym trafiając na listę moich ulubionych polskich autorów. Sądziłam, że całość przesłucham, ale nie byłam w stanie, ponieważ tak wciągnęłam się w historię, iż większość książki przeczytałam (audiobooki towarzyszą mi głównie jedynie przy porządkach oraz nauce). Rzadko na samiutkim początku książki twierdzę, że to będzie arcydzieło, ale w tym wypadku tak było. Postać Kacpra Bergera już na samym początku przykuł moją uwagę, zaintrygował. Lubię takie mroczne postacie, które nawet wydają się cierpieć na jakieś choroby psychiczne. Pomimo że od razu znamy tutaj sprawcę oraz wiemy jak przebiegały dane zbrodnie to jesteśmy ciekawe jak to się potoczy, co się stanie. Wiecie co jednak najbardziej przeraża mnie w "Sprzedawcy"? Pan Domaradzki pracuje chociażby w magazynie "Forbes", w którym właśnie opowiada historię czołowych polskich przedsiębiorców i który także na wstępie książki napisał: ❝Ale otoczenie Bergera w dużej mierze tworzą prawdziwi ludzie - tyle, że wystrojeni w szaty fikcyjnych postaci❝ oraz że to literackie odbicie osób, które miał okazję poznać właśnie dzięki pracy we wcześniej wspomnianym magazynie. To jest właśnie przerażające w tej historii, że mimo iż to fikcyjna historia to są w niej zawarte wzroce osobowe ludzi, którzy żyją oraz plasują się na liście najbogatszych w naszym kraju. Przeraża człowieka fakt, że to istnieją osoby, które właśnie takie życie prowadzą i są aż tak okrutni. Niby człowiek zawsze wiedział, że tak jest, ale nigdy nie dopuszczał to siebie w pełni tej myśli. Także gorąco polecam wam sięgnąć po "Sprzedawcę", ponieważ to kawał dobrej książki.
Jest to thriller innego rodzaju. Inaczej opowiedziany, ale zdecydowanie na plus. Mimo obszernego formatu (574 strony) szybko się czyta. Przyjemna książka, jednak pojawia się wiele wulgaryzmów, a niektóre sytuacje są opisane bez żadnych ogródek. Polecam tę książkę dla osób 16+.
Witajcie, kochani! Przed Wami recenzja książki, którą wielu z Was zna, a jeśli nie zna, to uważam, że jak najszybciej powinniście to nadrobić. "Sprzedawca" Krzysztofa Domaradzkiego to pierwsza przeczytana książka tego autora, ale już wiem na pewno, że nie ostatnia. Lektura zaczyna się w sposób, jakiego nie lubię, bo od razu przedstawiony zostaje główny bohater i to tak bezpośrednio, jednak w tej książce jest to zrobione w świetny sposób, intrygujący, sprawiający, że czytelnika dopada ciekawość, nie znudzenie. Dodatkowo jest to przykład na to, że nawet wyjawiając tożsamość złoczyńcy, można rewelacyjnie zbudować napięcie i zaskoczyć czytelnika. "Sprzedawcę" czyta się bardzo dobrze, wręcz płynie przez lekturę. Główny bohater jest jednocześnie mordercą, jak i narratorem. Wszystkie wydarzenia przedstawione są z jego perspektywy, opisuje wszystko z najdrobniejszymi szczegółami. Pierwszy raz zetknęłam się z takim rozwiązaniem i nie mogę powiedzieć, że jest to zła zagrywka. Autor doskonale wykreował bohaterów, gdyż prócz pewnego siebie biznesmena Kacpa Bergera, w książce poznajemy komisarz Marię Falk, która jest jego totalnym przeciwieństwem. Dodatkowo w powieści poznamy różne charaktery ze świata biznesu, które częściowo pochodzą z obserwacji samego autora. Muszę przyznać, że "Sprzedawca" wywarł na mnie ogromne wrażenie. Książka została dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, a dodatkowo wywoływała mnóstwo emocji - złość na zbyt narcystycznego, zadufanego w sobie Kacpra Bergera, który myśli, że wszystko może mieć i wszystko mu się należy, złość na służby karne, które potrzebują czasem zbyt wielu dowodów, by kogoś zamknąć, bezsilnośc, kiedy kolejne kroki śledztwa nie przynosiły żadnych rezultatów oraz ulgę, kiedy w końcu cokolwiek udało się zdziałać, choć zbyt wysokim kosztem. W tle poznajemy również losy Marii, która niesie ze sobą zbyt duży bagaż jak na kobietę, której nie było dane być w życiu szczęśliwą. Dodatkowo poznajemy jej relacje z ojcem, które są bardzo chłodne, wręcz nie istnieją. Wszystko to sprawia, że książka jest świetną rozrywką, daje do myślenia, wywołuje całą paletę emocji. Jest po prostu warta poświęconego jej czasu! Z tego powodu bardzo ją polecam, z czystym sumieniem, moi drodzy!
Kryminał i satyra w jednym, czyli historia sprzedawcy doskonałego, który potrafiłby opchnąć nawet samą śmierć – „Sprzedawca” Krzysztofa Domaradzkiego.
W 1991 roku Bret Easton Ellis stworzył legendarną już postać Patricka Batemana w swojej powieści „American Psycho”, tworząc jednocześnie doskonałą satyrę na skąpany w konsumpcjonizmie świat nowojorskich yuppies. Trzydzieści lat później, Krzysztof Domaradzki bierze pod lupę polski świat biznesu najwyższego szczebla, widziany z oczu naszego rodzimego psychopaty, ukazany w równie krzywym, powykręcanym zwierciadle. A Domaradzki wie o polskim biznesie – tym bardziej najwyższych szczebli – całkiem sporo, bo od lat związany jest z prestiżowym magazynem Forbes, a na swojej drodze spotkał niejednego rekina biznesu, zebrał wiele anegdot, spostrzeżeń, by teraz ubrać je w fikcyjne, podkoloryzowane szaty.
„Sprzedawca” jest bowiem przede wszystkim świetnie skrojonym kryminałem, w którym śledztwo wybija się na pierwszy fabularny plan, chociaż nie ono jest tu najważniejsze. Porównanie do kultowego „American Psycho” nie jest przypadkowe, bo Krzysztof Domaradzki sprytnie manipuluje fabułą w taki sposób, by świat który widzimy, był widziany właśnie z oczu naszego tytułowego psychopatycznego sprzedawcy. A ten ma wiele do powiedzenia nie tylko na swój temat, ale też na temat śledczych, którzy podążają jego tropami oraz na temat biznesowego środowiska, w którym naturalnie się obraca. To wypaczona perspektywa, pełna niedopowiedzeń i niedomówień, ale jakże fascynująca! Język Domaradzkiego jest soczysty, płynny, przytoczone fikcyjno-niefikcyjne anegdotki i opisy tego niedostępnego dla szaraków światka błyskotliwe i przyciągające uwagę. Można wybuchać śmiechem, można też popaść w zadumę, a to sprawia, że wybrane przez autora satyryczne, nieco groteskowe spojrzenie było w przypadku „Sprzedawcy” strzałem w dziesiątkę.
Warto dać się uwieść słowom Kacpra Bergera, pozwolić złapać się w sidła idealnego „Sprzedawcy”.
Oficjalnie ogłaszam, że Pan Krzysztof Domaradzki trafił na listę moich ulubionych autorów. Trylogia łódzka zrobiła na mnie ogromne wrażenie i bardzo żałowałam, że długo czekała na swoją kolej, bo jak już zaczęłam nie mogłam przestać czytać. To samo było ze "Sprzedawcą". Nie byłam w stanie się od tej książki oderwać! Nie wiem jak autor to robi, ale ja jestem na tak i chcę więcej!
Kacper Berger to biznesmen lubiący wystawne życie, władzę, pieniądze, narkotyki a przede wszystkim kobiety. Szczególną przyjemność sprawia mu ich dręczenie. Właśnie tym po godzinach zajmuje się ten odnoszący sukcesy młody mężczyzna. Gdyby nie Maria Falk ta fasada błyskotliwego milionera pozostałaby nienaruszona. Pani komisarz wpada na trop mordercy i za wszelką cenę będzie chciała ujawnić prawdę o Bergerze.
Cóż to była za książka! Takie kryminały lubię najbardziej! Moim zdaniem na szczególną uwagę zasługuje w nich kreacja bohaterów. Czytając trylogię byłam zachwycona stworzonymi przez autora postaciami. Przepadłam też w trakcie lektury "Sprzedawcy". Nie jest łatwo wykreować antybohatera, którego mimo wszystkich negatywnych cech wręcz uwielbiamy, a Krzysztof Domaradzki potrafi robić to w sposób wręcz perfekcyjny. Fakt, że przez ponad 500 stron książki kibicowałam psychopacie mówi sam za siebie! Mało tego, to właśnie Kacper Berger jest narratorem, który zaprasza nas do świata biznesu pełnego braku etyki, manipulacji i szantażu. Pozwala też zajrzeć głębiej i zobaczyć swoje drugie oblicze, skrywane przed resztą społeczeństwa. Znamy więc sprawcę od pierwszych stron książki, co moim zdaniem tylko wzmaga zainteresowanie opowiadaną przez Domaradzkiego historią. "Sprzedawca" to świetnie napisany kryminał z nietuzinkowym pomysłem na fabułę. Wciąga i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Na pewno nie będziecie żałować spędzonego z nią czasu, bo przy tej książce nie sposób się nudzić. Ja czekam na kolejną powieść autora, a Wam polecam "Sprzedawcę"!
Powiem tak, jak na powieść, której główną osią jest świat finansjery i bogatych, wpływowych ludzi jest całkiem dobra. Bardzo podobał mi się sposób narracji prowadzony w sposób mieszany w pierwszej i trzeciej osobie i płynnie przechodzący z jednego w drugi. Dobrze dzięki temu można wczuć się w klimat tej powieści. Reszta jest już niestety mniej kolorowa. Początek jest naprawdę zacny, sprawia wrażenie, że pochłonie Cię bez reszty, ale jednak po jakimś czasie impet się wytraca. To jest trochę porównywalne odczucie jak przy oglądaniu dobrego serialu, którego każdy kolejny sezon niby spoko, ale jednak oglądasz już trochę na siłę. Doskonałym przykładem jest tutaj Dexter, który zupełnie przypadkiem osadza się na bardzo podobnej formie, chociaż dzieje się w innym środowisku. Drugi mankament to budowanie dziwnego tła, jakieś takiej swoistej paranoi, na tajemniczych bohaterach, wpływowych ludziach, którzy wiedzą wszystko o wszystkich i są w stanie wyprzedzić ruchy ludzi, o których Ci ostatni nawet nie wiedzą, że zamierzają je wykonać. Tu z kolei widzę odwołanie do serialu The Following, który także zaczyna się fenomenalnie a potem buduje już tak piramidalne bzdury, jeśli chodzi o to jak zły bohater przewiduje działania dobrego, że sztampa aż bije po oczach, przez co serial a w tym przypadku książka tracą swój pierwotny urok. Nie jest to powieść zła, bo nie powiem też żebym źle bawił się podczas lektury, jednak zapowiedź a potem jej początek kazały mi się spodziewać czegoś zdecydowanie lepszego.
6 z aspiracjami do 7, inaczej mówiąc: 7 z minuuuuusem. Na goodreads /2 aka "jakoś tak trzy gwiazdki".
"Sprzedawca" to taki thriller krojony na miarę polskiego "American Psycho". Ciężko jednak, kopiując, odkryć coś nowego. Autor na łamach książki często przebija tzw. "czwartą ścianę" i zwraca się wprost do czytelnika, co jest ciekawym zabiegiem, jakkolwiek najczęściej bije głową w ścianę ogół książki - swoją pospolitością, pomimo kilku ciekawych haczyków. Na plus na pewno nieco - jednak tylko nieco... - głębsza, niż zwykle, osobowość psychopaty i poczyniony research. Ilość korpomowy może przytłaczać, jednak taki po prostu jest język "Sprzedawcy". Okładka to solidna porcja kiczu, która jednak dobrze koresponduje z treścią. Ot, to taka guilty-pleasure z rozmiarami akurat na jedną noc.
Czekałam aż ten psychopata zwycięży, aż zrobi wszystkich w wała. Czy się doczekałam? Sami sprawdźcie! "Sprzedawca" to jeden z najlepszych kryminałów jakie przyszło mi czytać. Biznes, kobiety, narkotyki oraz spostrzegawczość i inteligencja. Mieszanka wybuchowa! Poczułam się jakbym przeczytała coś świeżego, nietuzinkowego. Książka ma małe minusy, ale reszta przebija stawkę. Zdecydowanie godna polecenia!
Książka czyta się sama. Autor zna się na piórze. Po raz kolejny mnie nie zawiódł. Ale...czy tylko ja tak mam, że jak kocham Innego świra mordercę Kubę Sobańskiego ( seria z Diabłem innego pisarza ) i cieszę się, że jest już na wolności, żeby móc się rozkoszować dalszymi losami, to Kacper mnie irytuje, wkurza i życzę mu od początku wszystkiego najgorszego...
Kawał dobrego kryminału. Od początku znamy tożsamość mordercy, ale autor udowadnia, że ma jeszcze całkiem sporo asów w rękawie do pokazania. Nie da się nudzić przy tej książce. Dostajemy mnóstwo ekonomicznych smaczków, które podane są w łatwy do strawienia sposób. Morderca to bardzo wpływowy człowiek, przez co ma się wrażenie takiej bezsilności, niemocy, niepokoju, co tylko podbija dobrą lekturę. Rozczarowało mnie jedynie zakończenie - było nieco chaotyczne, naciągane, ale mimo to bardzo polecam lekturę.
Tytułowy Sprzedawca jest chamskim, przemądrzałym, gburowatym egocentrykiem z nieśmiesznymi żartami. Nie mam pojęcie czy taki był zamysł autora czy po prostu nie nadajemy na tych samych falach i między nami nie zaiskrzyło. Książka z zamysłu miała być chyba szokująca i brutalna, a w zasadzie dla mnie była nijaka. Brakowało mi tu informacji o samym Kacprze, jego życiu i tych jego porwań i morderstwach. Historia w zasadzie opiera się na unikaniu odpowiedzialności za popełnione zbrodnie, a nie zbrodniach jako takich. Miało być szokująco o wynaturzonej stronie polskiego biznesu z wykorzystaniem kryminalnej osi fabularnej, a było zwyczajnie. Musiałabym żyć chyba w piwnicy, żeby nie zdawać sobie sprawy, że wielkimi biznesami rządzi przemoc, szantaż, narkotyki, seks i przede wszystkim pieniądze. Śmieszna nie była, przerażająca tym bardziej. Zaczęło się dobrze ale niestety koniec końców lekko się znudziłam, a książkę wymęczyłam.