Powieściopisarka, nowelistka, redaktorka. Żona Jerzego, partnerka Marii, matka Tuli. Anna Kowalska była osobą niezwykłej energii, temperamentu i rozległych horyzontów, błyskotliwą intelektualistką, przewrotną i władczą osobą. Znała grekę, łacinę, angielski, niemiecki, biegle mówiła po francusku. Do swojej twórczości zwykle odnosiła się krytycznie, ale pisać nie przestawała. Praca literacka była jej jedynym zawodowym wyborem i celem. Wyjątkowość twórczego talentu Kowalskiej można odnaleźć w prowadzonej od 1940 roku niemającej podobnego przykładu w historii literatury polskiej korespondencji z Marią Dąbrowską.
Sylwia Chwedorczuk w niezwykły sposób wydobywa z mroku niesłusznie zapomnianą pisarkę, autorkę przejmującej Szczeliny, autorytet dla Andrzejewskiego, Broniewskiego, Iwaszkiewicza, Parandowskiego, Słonimskiego czy Hartwig.
Kowalska. Ta od Dąbrowskiej to opowieść o życiu literackim przedwojennego Lwowa i o czasach wojny. O powstaniu warszawskim, które Kowalscy przeżyli w stolicy. O odradzającym się po wojnie Wrocławiu. Ale przede wszystkim to opowieść o relacjach, które nawiązywała Anna. O złożoności związku z mężem i dramatyzmie uczuć do Marii Dąbrowskiej. Książka przedstawia historię uczucia dwóch kobiet, burzliwego, głębokiego i długoletniego związku, z którym nie wiadomo było, co uczynić – od samego jego początku.
CAWPILE rating: 6.14/10 [3.5 gwiazdki] Pierwsze co chcę zaznaczyć, to to iż była to niesamowicie fascynująca lektura. Może nie jako twór literacki, ale patrząc na relację łączącą nasze bohaterki. Lata 40. W Polsce trwa wojna. Nasze bohaterki poznają się w niewątpliwie trudnych czasach. Rodzi się między nimi uczucie, stają się dobrymi przyjaciółkami, jednak nie mogą zignorować tego, że może być to coś więcej. Obie są już w szczęśliwych małżeństwach z mężczyznami. Znajdują się w kropce, bo jak wyglądałby związek prawie już 60-letniej kobiety z 35-latką? Kobiety spotykały się. Od początku była to relacja okropnie toksyczna. Takie bycie-nie bycie Anna kwituje słowami: "Do rozpaczy mnie doprowadza, że nie mogę się zakochać w kimś, kto tak bardzo mnie kocha i do kogo jestem bardzo przywiązana, a kogo nie jest w stanie tak uszczęśliwić, jakbym chciała" Maria jest zdecydowanie dominującą postacią. Wydaje się być neurotyczna, łatwo ulega emocjom, zdarza się jej nazywać Annę ... prostytutką, łajdakiem, burżuazyjną pańcią, kobietonem ... , gdy dowiaduje się, że Anna dalej prowadzi życie intymne ze swoim mężem. Kobiety nie mogą i nie chcą zostawić swoich mężów, ale jednocześnie bawią się w swoiste "przeciąganie liny", raz piszą do siebie czułe słówka, a drugi list pełen jest jadu i negatywnych emocji. Gdy Anna zachodzi w ciążę z mężem rozpętuje się istne piekło. Maria ogarnięta zazdrością i nienawiścią życzy Marii i jej dziecku śmierci, mówi o dziecku jako o "diabelskim pomiocie". Po śmierci mężów pisarki decydują się razem zamieszkać oraz wychowywać dziecko. Tula jest jednak dzieckiem okropnym, nie dogaduje się z nikim poza swoją mamą. Marię męczy ta sytuacja. Anna natomiast zmaga się z uczuciami, o których rzadko dane jest nam czytać w książkach. Mówi o Tuli "Strasznie mi żal dziecka, ale jej nie kocham, nie interesuje mnie. Nie godzi się o tym mówić, ale istnienie dziecka coraz bardziej przeszkadza mi istnieć." Koniec książki jest tym bardziej przejmujący. Nie będę zdradzać tu za wiele, ale to co się tam stało, jak się stało; to pokazuje naturę związku tych kobiet. Coś nieprawdopodobnego, doniosłego ale i udręczonego, zatrutego, aż do obłędu. To tyle w kwestii "fabuły". Technicznie ta książka jest zdecydowanie za gruba i ma za dużo informacji. Mogłaby być o połowę krótsza, ponieważ przez ilość faktów w niej zawartych, dużo czytelników się od niej odbije. Ja sama pomijałam istotną ilość tekstu, który mnie w ogóle nie interesował. Gdyby nie ten fakt, dałabym zdecydowanie 5 gwiazdek. Gratuluję autorce wytrwałości oraz samozaparcia do studiowania tego tematu w sposób aż tak dokładny.
Bardzo solidnie poszukane źródła, bogata bibliografia. Świetnie czytało mi się opowieść o czasach lwowskich i powojenne losy we Wrocławiu. Opowieść o związku Anny i Marii jest przedstawiona głównie na podstawie ich korespondencji, co daje wgląd w ich przeżycia. Brakowało mi jednak solidnego zakończenia - czas, w którym obie pisarki próbują tworzyć rodzinę z Tulą jest opisany stosunkowo pobieżnie, bardzo skrótowo. Chciałabym też więcej dowiedzieć się o perspektywie Tuli, bo mamy tylko strzępki jej wypowiedzi, krytyczne zarówno wobec Dąbrowskiej jak i własnej matki.
Czytałam z zainteresowaniem. Na początku większym, o lwowskich latach Kowalskiej, później, paradoksalnie, gdy poznała Dąbrowską, coraz mniejszym. Wynika to zapewne z faktu, że wspólne lata pisarek autorka odtwarza na podstawie listów i dzienników. Trzyma się faktów, nie pozwala sobie na domysły, ale jednocześnie czasem trochę nuży. To bardzo solidna, oparta na dokumentach książka napisana przez badaczkę literatury, może jedynie brak jej trochę literackiego rozmachu, trochę tła, bo, być może celowo, pisarki żyją tu w swoim odrębnym, własnym wszechświecie. 3,8 *
Wnikliwie zgłębiony temat. Ciężko jest mi ocenić książkę, więc jej nie oceniam. W lekturze odnalazłam dużo siebie. Tekst książki był łatwy do przyswojenia. W samych bohaterkach, Annie i Marii widzę wiele sprzeczności. Niemniej, ciekawie było poznawać historię kobiety, która żyła w cieniu wielkiej pisarki. Jestem zadowolona, że nie była to historia o samej Kowalskiej, jako postaci oderwanej od tych ludzi, z którymi dzieliła swoje życie.
Tytuł tej książki w pełni oddaje jej zawartość. Bo ta biografia praktycznie nieznanej dziś pisarki Anny Kowalskiej, jest przede wszystkim "biografią miłosną", szczegółową topografią jej burzliwego związku z Marią Dąbrowską. Można takie podejscie autorki traktować jako zarzut, dla mnie jednak uwikłanie Kowalskiej w tę relację, ogromny wpływ, jaki ten związek wywierał praktycznie na każdą dziedzinę jej dorosłego, dojrzałego życia, w pewnym sensie rozgrzesza takie podejście Chwedorczuk. Jednocześnie czyta się tę opowieść o związku dwóch silnych kobiet-osobowści literackich po prostu rewelacyjnie. Chwedorczuk zadbała o to, żeby dać jak najwięcej głosu swojej bohaterce - i to dosłownie, bo książka aż roi się od cytatów z listów wymienianych przez lata z Dąbrowską, zapisków z dziennika Kowalskiej, jej przemyśleń nie tylko na "tematy życiowe", ale też refleksji nad twórczością własną i trudami procesu twórczego. Kowalska-kochanka nie przysłania więc Kowalskiej-pisarki, tylko idzie z nią raźno za rękę, a to wielka umiejętność przy pisaniu biografii wyważyć te dwa elementy - życie osobiste i twórczość, żeby szala nie przechylała się za bardzo ani na jedną, ani na drugą stronę. Przy okazji dostajemy też ciekawy portret Marii Dąbrowskiej, która odbija się w Kowalskiej jak w lustrze. Jest więc to w pewnym sensie biografia Dąbrowskiej "a rebours".
Książka wydaje mi się również szczególnie ważna społecznie, bo przybliża meandry związku nieheteronormatywnych kobiet, co przy dzisiejszej przerażającej nagonce w Polsce na osoby LGBT+ być może pozwoli niektórym oswoić ten temat.
Czego mi trochę zabrakło to pokazania Kowalskiej w szerszym planie (mimo wszystko! są różne wzmianki, ale jednak trochę mogłoby być tego więcej) oraz odpowiedzi na pytania: Jak otoczenie postrzegało ów nieszablonowy związek? Czy pisarki ukrywały się z nim jakoś szczególnie przed rodziną i znajomymi? Czy Tula, córka Kowalskiej, znała prawdę o nim? Mam też wrażenie, że Chwedorczuk trochę za mało miejsca poświeciła ostatniej fazie życia Kowalskiej. Brakuje też trochę części o tym, co się działo z twórczością Kowalskiej po jej śmierci i próby głębszej analizy tego, dlaczego dziś jest twórczynią praktycznie nieznaną.
Jednak pomimo tych niedociągnięć książka jest tak interesująca, wartka i bogata w informacje, że jej zalety zdecydowanie biorą górę! Bardzo warto! Anna Kowalska absolutnie zasługuje na wygrzebanie z mroków niepamięci i wcale nie ze względu na swoją relację z Dąbrowską. Bo jak pokazuje ta biografia, była po prostu niezwykłą indywidualnością.
Jaka to była świetna książka. Biografia, a czytało mi się ją jak najbardziej wciągającą powieść.
Anna Kowalska już od najmłodszych lat była postacią nietuzinkową.
Stanowcza, niezależna, niedająca sobie w kaszę dmuchać, dociekliwa, mówiła, to co myślała, zawsze z ciętą ripostą, porcją złośliwości i ironii - zdycydowanie nie aprobowano tych cech u dziewczynek z początków XX wieku.
Co ciekawe, pomimo silnego charakteru, żyła w cieniu najpierw męża, później Dąbrowskiej. Relacje romantyczne, które Kowalska zawierała, były długoletnie i silne, ale jednocześnie trudne, burzliwe i nie do końca zdrowe, szczególnie z autorką "Nocy i dni".
Na pierwszym planie wszystko to, co powyżej, a w tle literacki światek, Lwów, I i II wojna światowa, Warszawa i odradzający się Wrocław, narodziny komunizmu w Polsce.
Najsmutniejsze dla mnie jest to, że Anna Kowalska jest autorką 25 (8 napisała razem z mężem) książek, a często pierwsza data wydania jest ostatnią. Kobieta, która "urodziła się pisarką", żyła, żeby tworzyć, stała się zapomniana. Wspomina się tylko o niej przez pryzmat jej związków.
Chcę ocalić twórczość Kowalskiej od zapomnienia. Sprawdzę w bibliotece i w antykwariatach, może uda mi się dostać, jakąś jej książkę. Nawet jeśli mi się nie spodoba, to będę wiedzieć, że Anna Kowalska i jej dzieła istnieją.
Nie potrafię wystawić jej oceny. Bardzo zmęczyła mnie ta książka, wręcz trochę się zmusiłam, żeby ją dokończyć. Nie jest to bynajmniej wina autorki - uważam, że jest to biografia bardzo rzetelna i dobrze napisana. Mój problem polegał jednak na tym, że nadal nie rozumiem specyfiki relacji łączącej obie pisarki, a jeśli już miałabym ją jakoś określić to byłoby to nieustanne szarpanie się ze sobą, męczenie. W żadnym wypadku nie oceniam ich życia czy tego, co je łączyło - jednak czytanie w kółko tych samych emocjonalnych, egoistycznych z obu stron wyrzutów i rozdmuchanych moim zdaniem problemów było męczące mimo oszczędnego, rzetelnego stylu autorki książki. W ten właśnie sposób pierwsza część książki, w której widzimy życie Anny przed poznaniem Marii Dąbrowskiej, została przeze mnie przeczytana szybko i z dużym zainteresowaniem. Gdy jednak pojawiły się rozterki związane z relacją Kowalskiej i Dąbrowskiej, straciłam zupełnie zainteresowanie, byłam wręcz poirytowana zachowaniem obu.
Tytaniczna praca dokumentalna Chwedorczuk. Ciężko jakkolwiek ocenić treść, gdyż wydaje się, iż musielibyśmy oceniać wówczas życie samej Kowalskiej. Napisana z ogromną dbałością o szczegóły (co w niektórych recenzjach pojawia się jako wada - ja jestem wielką fanką tego stylu), autorka pozwala pisarce w dużej mierze mówić za siebie, odwołując się do listów, dzienników i wspomnień praktycznie co paragraf. Dzięki temu książkę wzbogaca mistrzostwo literackie. Wspominana przeprowadzka do Warszawy wyznacza moment, w którym opowieść staje się daleko bardziej emocjonalna. Dla niektórych męcząca i nie hamująca dalszy rozwój opowieści - dla mnie fascynujące studium uczucia pomiędzy dwoma pisarkami, pokazujące iż mądrość przypisywana pisarzom często nie odpowiada emocjonalnej dojrzałości czy opanowaniu. Fenomenalny wysiłek biograficzny, chylę czoła.
Choć historia Kowalskiej jak i Dąbrowskiej jest szalenie ciekawą, książka Chwederczuk to zaledwie opracowanie biografii Kowalskiej. Bez zagłębiania się w szczegóły, bez analizy, chłodno i prosto podane fakty. Szkoda. Przy tak dużym zasobie materiałów można było porwać się na coś głębszego. Przeszkadza też miotanie się w czasie, Chwaderczuk skacze w czasoprzestrzeni czasem bez sensu co utrudnia czytelnikowi ogarnięcie co i kiedy się podziało. Czasem wybiega na przód zdradzając tajemnice przyszłości, żeby zaraz cofnąć się i opowiedzieć to samo na bazie innego listu/kartki z dziennika. Książka ta jest jednak potrzebna, mam nadzieję, że uda się dzięki niej przywrócić Kowalską do życia literackiego. Na ten moment kupienie czy wypożyczenie jej książki jest prawie niemożliwe.
Nie 5, bo brakuje szerszego kontekstu (może dwa zdania, że część znajomych wiedziała o prawdziwej naturze relacji pisarek) i zakończenie wydało mi się urwane, nic o spuściźnie Kowalskiej itp. Ale bardzo warto.
Ciekawe studium pisarki o której w sumie to wcześniej nie słyszałam. I oczywiście o jej związkach - dużo miłości, ale też dużo złości, zmęczenia, nie umiejętności podejmowania decyzji i zawieszenia. A wszystko na tle różnych miast, wojny, czasów powojennych.
Szalenie szczegółowa biografia. Bez lukrowania. Kowalska z jednej strony imponuje siłą i uporem, z drugiej irytuje naiwnością i niedojrzałością. A Dąbrowska? No cóż… skomplikowana persona, ale po szerszy obraz warto udać się do jej biografii.
Męczy mnie trochę ilość faktów jakie autorka zgromadziła i wrzuciła do tej książki. Często o osobach pobocznych lub pojawiających się na krótki moment w życiu Kowalskiej.
Dotrwalam do przeprowadzki z Lwowa do Warszawy. Dalej nie czytam. Nie moge.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Bardzo rzetelny reportaż. Kawał dobrej roboty. Podobało mi się ujęcie historii życia Kowalskiej na tle zmieniających się epok i uwarunkowań historycznych.