Osiedle domków jednorodzinnych w Adamowie, położone w urokliwym miejscu wśród łąk i pól, dotknęła niewyobrażalna wręcz tragedia. W wyniku podpalenia jednego z domów życie straciła cała rodzina: młodzi rodzice wraz z małymi dziećmi. Dziwnym zbiegiem okoliczności na terenie, na którym postawiono nowe domy, sto lat wcześniej znajdowała się wieś, która doszczętnie spłonęła. Ale to nie koniec koszmaru, w osiedlu zostaną bowiem popełnione kolejne zbrodnie. Przypadek? Szukające sprawiedliwości duchy czy raczej bezwzględny morderca? Komu zależy na śmierci niewinnych ludzi?
Społeczność miejscowa nie sprzyja nowo przybyłym – "odmieńcom", przybyszom z miasta – i chroni swoich. Oprócz policji, która bada sprawę, własne dziennikarskie śledztwo prowadzi również Felicja Stefańska, rzeczniczka prasowa urzędu gminy. To ona dotrze do tego, że tropy prowadzą w przeszłość. Na drodze prowadzącej do odkrycia prawdy samozwańcza pani detektyw pozna miłość swego życia, doświadczy porażki i zemsty, a także zmierzy się z bólem straty.
Dwa światy, dwie kryminalne afery: współczesna i historyczna. Co je łączy? Czy Felicji uda się wyjaśnić obie zagadki i zapobiec kolejnym zbrodniom?
to nawet by było spoko, gdyby nie uzewnętrzniania baby po 40, której się ubzdurało, że jest nastolatką. A swoją, jakże wielką miłość opisuje mniej więcej z taką samą gracją- jak dziewczynki 13+ w głębokich czasach tumblra. Dobrze, że zaczęłam od 3 tomu, już wiem, że nie muszę czytać dwóch poprzednich.
Połączenie kryminału z romansidłem dla nastolatek - notabene wyjątkowo nieudane. Poza główną bohaterką wszystkie postacie są jednowymiarowe, bez prawie żadnej głębi, którą zresztą i ona specjalnie nie grzeszy. Jej "wielka miłość" wzięta znikąd, nie spowodowała we mnie zbyt wielu emocji ani przywiązania. Rozterki, którymi dzieli się z czytelnikiem są na poziomie niezbyt rozgarniętej w tej kwestii 16-latki, nie 40-paroletniej kobiety, nawet niespecjalnie doświadczonej dotychczas w tym zakresie. Szczególnie rozbawił mnie, niestety niezbyt pozytywnie, dokładnie opisane przemyślenia na temat wyboru outfitu na spotkanie, żywcem wyjęte z Wattpada. Intryga sama w sobie z początku zapowiadała się za to na naprawdę interesującą, ale niestety im dalej w las tym gorzej - historia finalnie okazała się "grubymi nićmi szyta", a plot twist jak dla mnie zupełnie nie miał sensu. Gdybym czuła jakiekolwiek powiązanie z bohaterami to może chociaż zrobiłoby mi się przykro, a tak? Dobrze, że słuchałam w audiobooku, Filip Kosior odrobinę uratował sytuację.