Jump to ratings and reviews
Rate this book

Halt. Zapiski z domu trzeźwienia.

Rate this book
Bałam się lektury tej książki.
Po pierwsze dlatego, że książek traktujących o uzależnieniach, w tym o uzależnieniu od alkoholu przeczytałam wiele, a tak niewiele z nich zapadło mi w pamięć. Bo były nijakie i w tej nijakości takie same, smutne kalki z języka alkoholika, jak tłumaczenie z kiepskiego translatora.
Po drugie dlatego, że zupełnie przypadkiem, w wirtualnym świecie poznałam autora „Haltu”, Jakuba Zająca. Bałam się, że jeśli książka okaże się zaledwie kolejną z wielu (patrz wyżej), to będę musiała mu o tym powiedzieć, a nie jestem w tym dobra.
Na szczęście, w przypadku „Haltu” pierwsze nie ma miejsca bytu, więc naturalnie, zamiast drugiego powstaje to, co szumnie chciałabym nazwać recenzją, ale pozostanie tylko moją subiektywną opinią.
Jakub w swojej książce porusza temat bardzo ważny społecznie, problem, który wciąż rośnie i nie zapowiada się, by miało się to zmienić. Ale robi to w sposób, który zaspokaja moją potrzebę literackiej estetyki – odnalazłam tutaj bogaty, barwny język, metafory, odwołania do mitologii czy filozofii - ta książka pobudza do myślenia i czytania między wierszami. To dla mnie ważne, bo nie lubię bylejakości, za to doceniam trud i staranność.
„Halt” nie jest zwykłą książką o alkoholiku, który dzieli się swoimi wspomnieniami z ośrodka odwykowego. To raczej niezwykła opowieść o skatowanej duszy, udręczonym ciele i niezwykle bystrym umyśle, o trio, które wespół w zespół przemierzyło wszystkie dziewięć piekielnych kręgów: tam i z powrotem, tam i z powrotem, tam i…
Jeśli spodziewacie się, że dostaniecie tu przepis na bolesny upadek wraz z receptą na cudowne ozdrowienie, to czeka Was rozczarowanie. Nie dowiecie się, ile trzeba wypić i jak nisko upaść, żeby otrzymać diagnozę: alkoholik. Nie dowiecie się, co trzeba zrobić, żeby alkoholikiem przestać być. Znajdziecie tu co prawda sporo terapeutycznych wykładni i wskazówek, dowiecie się jak wygląda proces uzależnienia i proces trzeźwienia. Ale to jest właściwie historia bez happy endu, bo zakończenie nie zostało jeszcze napisane. Autor każdego dnia pisze je od nowa. Dostaniecie za to niesamowitą szansę do refleksji, jeśli tylko zechcecie przyjąć do wiadomości kilka gorzkich prawd, które odnajdziecie pomiędzy kartami tej opowieści. Jedna z nich brzmi: alkoholikiem się jest, a nie bywa. Druga, być może dla Was jeszcze gorsza głosi, że to może stać się udziałem każdego z Was. Bez względu na wiek, płeć, kolor skóry, poziom wykształcenia. Bez względu na stan posiadania, osiągnięcia życiowe, zawodowe, bez względu na to, czy to whisky, wódka czy „tylko” prosecco. Choroba alkoholowa jest wyjątkowo demokratyczna - dziś ja, jutro możesz to być Ty. A jeśli wydaje Ci się inaczej, to pamiętaj, że pycha kroczy przed upadkiem.
HALT w nomenklaturze terapeutycznej to akronim (znajdziecie jego wyjaśnienie w książce), ale wielu ludziom kojarzy się z niemieckim „STÓJ”. Może i Was lektura skłoni do zatrzymania się i pochylenia nad własnym życiem?
Z pełnym przekonaniem polecam tę książkę. To, moim zdaniem, lektura obowiązkowa dla każdego mającego styczność z osobami uzależnionymi, czy to prywatnie, czy zawodowo. To lektura obowiązkowa dla każdego zainteresowanego tematem alkoholizmu. To lektura również bardzo ważna dla każdego alkoholika - jeśli tylko nie boi się spojrzeć w lustro.
Na koniec mój ulubiony cytat z książki:
„Spraw, bym nigdy nie zapomniał, jak trudno jest przestać pić i, by to ‘nigdy’, nigdy nie pozwoliło mi zacząć pić od nowa.”

258 pages, Paperback

First published April 1, 2020

5 people are currently reading
103 people want to read

About the author

Jakub Zając

4 books

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
16 (25%)
4 stars
30 (47%)
3 stars
10 (15%)
2 stars
5 (7%)
1 star
2 (3%)
Displaying 1 - 14 of 14 reviews
Profile Image for _och_man_.
362 reviews41 followers
May 15, 2024
2024: Nie chcąc pozbawiać tegorocznej refleksji niezbędnego pierwiastka szczerości, muszę zauważyć, iż na przestrzeni ostatnich miesięcy treść "Haltu" niepostrzeżenie zatarła się w moich mózgowych czeluściach. Emocje towarzyszące pierwszej lekturze przygasły, a ja coraz intensywniej zastanawiałam się, czy pierwotny entuzjazm nie był aby zbytnio przesadzony. Liczba miejsc w przedziale pierwszej klasy, goszczącym książkowych nad-ulubieńców jest ściśle ograniczona, w żadnym wypadku nie należy dopuszczać do jego zatłoczenia. Uzbrojona w powtórnie odpalony płomień ekscytacji, z kieszeniami po brzegi wypełnionymi pokładami nowo nabytych doświadczeń, ruszyłam zatem na poszukiwania potencjalnego gapowicza.
Nie znajduję usprawiedliwienia na tego typu niezbyt przychylne myśli. W ramach pokuty, gotowa jestem przyjąć niespodziewany dar niebios, w postaci kolejnej kończyny. Czy jeśli zeszłoroczne zachwyty (rozkosznie sentymentalne) podpisane zostaną nie przez dwie, a trzy dłonie, zyskają wówczas na wartości? Pozostaję w uwielbieniu dla wyjątkowego pióra J.Z.

Ach, pytanie postawione na samym końcu poprzedniej recenzji od roku pozostaje bez odpowiedzi.

2023: Gdy zbliżałam się do nieuchronnego finiszu historii Jakuba Zająca (choć trudno mówić o finiszu czegoś, co trwa nieprzerwanie, dzień po dniu - i oby jak najdłużej), powzięłam pewien plan. Zamarzyłam sobie, by moje odczucia ubrać w słowa równie piękne, jak te wydrukowane na kartkach "Haltu". Nie mam wątpliwości, że zadanie to przerasta moje możliwości (przynajmniej dryg do rymowania utrzymuje się na stałym poziomie). Niezależnie od tego, jak koślawa okaże się owa a'la recenzja, czuję ogromną potrzebę skreślenia tych kilku słów.

"Halt" nie jest książką, którą łykniecie na raz (opinii tej w żaden sposób nie determinuje fakt, że moja lektura przypadła na okres uczelnianej tabaki).
To nie "maluch" otwierający alkoholową sztafetę na imieninach cioci. Poszczególne słowa - jakże proste, a równocześnie monumentalne w metaforycznych konfiguracjach - rozleją się po Waszych trzewiach, przenikną do krwioobiegu i nieprędko skończą w szponach metabolizmu.

W pewnej rozmowie autor podzielił czytelników owego tytułu na trzy grupy. Myślę, że najbliżej mi do tej ostatniej - zrzeszającej "poszukiwaczy literatury". Wiodę żywot abstynencki (nie chciałam posiłkować się moim "ulubionym" słowem, po prostu tak jakoś wyszło); statystkę psuje mi jeden jedyny kieliszek szampana i te kilkanaście sztuk wiśni zatopionych w likierze (śmieszne, że owocki te jedynie w takiej formie mnie nie odstręczają). Nie jestem też osobą współuzależnioną.
Całe szczęście, "Halt" w swej zawartości nie skupia się wyłącznie na nałogu alkoholowym. Spragnieni (nomen omen) sensacji nie uświadczą tu rozdziałów pokroju "tydzień chlał na umór - tak skończył". Wszyscy ci, którzy osiągnęli zapijaczone dno (o ile znajdą w sobie jakiekolwiek pokłady sił umożliwiające lekturę) zapewne poczują się rozczarowani faktem, że ostatnia strona nie zawiera magicznej formułki, która przetransportuje ich do krainy mlekiem i miodem płynącej (w końcu jakaś odmiana).

Nie trzeba być alkoholikiem, by sięgnąć po "Halt". Mało tego, nie trzeba się określać mianem osoby uzależnionej od czegokolwiek (choć głupotą byłoby sądzić, że wszyscy jesteśmy czyści). Zagwarantować mogę, że po lekturze:
• nie spojrzycie w ten sam sposób na Tego Jednego Pana/Tą Jedną Panią skrzętnie ukrywających brzęczący ekwipunek w plastikowej torbie wielokrotnego użytku
• nie spojrzycie w ten sam sposób na siebie


Lektura "Haltu" była niesamowitym doświadczeniem. Poznałam bliżej wyjątkową personę, którą od blisko roku kojarzyłam wyłącznie z czarno-białych, instagramowych kadrów (czyżby to one nakazywały mi zagrzać miejsce na profilu J.?). Jako, że jest to książka, którą przyszło mi otworzyć kolejny rok mojej czytelniczej przygody, mogę jedynie życzyć sobie, by kolejne tytuły dorównywały jej niezwykłości (coś czuję, że nie przyjdzie mi na to długo czekać - #annaipanb).

Mam nadzieję, że w końcu zdołam odpowiedzieć na pytanie "czy to, co robię dzisiaj, przybliża mnie do tego, co chcę robić jutro".
Profile Image for zmiloscidomroku.
161 reviews7 followers
November 12, 2021
Szczerze powiem, że bałam się tej książki. I jej zawartości.
Jestem DDA. Teraz już żyje po swojemu, "uwolniłam się" i przez całą lekturę, próbowałam znaleźć wytłumaczenie i zrozumienie dla uzależnionego. Nie zdradzę czy znalazłam, ale ta historia wbiła mnie w fotel i nigdy jej nie zapomnę..
Skłoniła mnie do wielu refleksji i przemyśleń.
Niezwykła. Niezwykła historia alkoholika, który próbuje wyjść z uzależnienia. Bohater powieści nie walczył tylko z uzależnieniem, walczył sam ze sobą, swoimi demonami i pokusami. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak autor to wszystko przedstawił. A fakt, że to nie fikcja, przyprawia o jeszcze większą gęsią skórkę.

"Alkoholizm to praca na pełny etat, całodobowy dyżur i nocna zmiana.
Alkoholizm to wypracowanie - wstęp, rozwinięcie i zakończenie.
Alkoholizm to przeznaczenie"

Styl autora jest lekki ale tematyka dla mnie bardzo ciężka i potrzebowałam chwili z tą pozycją , musiałam ją przetrawić. Przemyśleć pewne kwestie, żeby znowu do niej wrócić.

Mocna, dosadna. Potrzebna.
Mogłabym pisać w nieskończoność o jej zaletach. Po prostu po nią trzeba sięgnąć i już.

Wielki ukłon dla pana Jakuba, za to, że odważył się opisać swoją historię. Chciałabym, żeby tą książkę przeczytała pewna osoba i może nabrała takiej odwagi, żeby coś zmienić. Mam nadzieję, że nie jest za późno. Dziękuję.

I oczywiście trzymam kciuki!
Profile Image for mrzokonimow.
257 reviews19 followers
April 24, 2021
Trochę poetycka opowieść o upadkach i walce, trochę cierpki i rzeczowy wykład motywacyjny - w każdej z tych kategorii "Halt" ma w moim odczuciu sporo do zaoferowania.
Szczerze, bez egzaltacji i napuszenia, mądrze, ale bez moralizatorstwa.
Warto, nawet jeśli temat wydaje nam się odległy i abstrakcyjny. A może właśnie szczególnie wtedy.
Profile Image for Aellirenn Czyta.
1,643 reviews56 followers
January 30, 2023
Sięgnęłam po tę książkę, bo chciałam zrozumieć. Nie zagrało jednak. Było zbyt ładnie, zbyt poetycko jak dla mnie. Nie poczułam bólu uzależnienia. I to nawet nie jest krytyka, bo to książka bardzo osobista i trudno tu krytykować autora. Po prostu nie dla mnie.
Profile Image for ciagle_czytam  Marta.
221 reviews12 followers
July 6, 2022
Obserwując konto @jakub_zajac_autor widzę człowieka, którego nie znam osobiście ale czuje jego szczerość, bezpośredniość wyrażanych myśli i słów. Czuć jego emocje, które są prawdziwe bez żadnej insta otoczki. Dlaczego zaczynam od tego? Bo zrozumiałam książkę jego autorstwa. #halt to nie jest zwyczajny opis doświadczeń związanych z chorobą alkoholową. Można byłoby sie pokusić o nazwanie jej "poradnikiem" bo dużo w niej informacji i analizy podejmowanych kroków w procesie leczenia i próby trzeźwienia. Jednak nazwa ta to za mało. Ta książka to coś więcej. To proces terapii? Akceptacji? Próba zrozumienia? To tylko autor wie. Ja natomiast staram się zrozumieć. Zrozumieć tych co piją. Zrozumieć najbliższą mi osobę, której już nie ma trochę "na własne życzenie ". Z punktu widzenia dorosłej kobiety i po lekturze tej książki nadal mam wątpliwości i nadal jestem dzieckiem, które trochę się boi jednak mogę napisać, że ten mur strachu powoli się kruszy a pewność siebie odrobinę umacnia.
Profile Image for Van.
14 reviews
December 8, 2020
W zasadzie to zdecydowanie wolę czytać niż pisać.
Ale czasem w nasze ręce trafia Coś, o czym nie sposób nie skreślić kilku znaków, gdyż...

Istotą chyba każdej opowieści są słowa.

Słowa, które rosną, pęcznieją, dojrzewają, by w końcu, niczym gorąca lawa, rozlać się po papierze, wytrawiając w nim nieubłagane ślady liter…
Ślady wdzierające się do głowy poprzez oszołomione nimi otwory oczu, ślady bezpardonowo żądające dla siebie miejsca wśród zakamarków synaps.

Tak, słowa są niewątpliwie ważne, ale chyba najważniejszymi pośród nich są te, spoza których wyziera doświadczenie.
Słowa Jakuba Zająca to niewątpliwie słowa przeżyte, doświadczone wręcz do ostatniej kropli, a jednak już suche, rozważne, rzekłbym do bólu trzeźwe...
I z takich właśnie słów zbudowany jest HALT.

HALT - irytujący nieco swą chaotycznością, goniący za tymtamtym niczym skołatany, uzależniony umysł.
HALT - twardo i bezwzględnie osadzający nas w “tu i teraz”.
HALT - orający neurony swą szczerością (czy ja byłbym w stanie aż tak się obnażyć?).
HALT - opowiadający o cierpieniu i egoistycznym zadawaniu go.
HALT - przemawiający wielogłosem swych pensjonariuszy (ale czy na pewno?)
HALT - niczym Munk wrzeszczący rozpaczą i strachem, a jednocześnie dający nadzieję.
I wreszcie “last but not least”.
HALT - poetycki, z wprawą bawiący się słowem, no, ale jakżeż mogłoby być inaczej, w końcu pisał to polonista...


Autorze drogi masz to coś, stworzyłeś opowieść tak wielowymiarową, że ogarnięcie jej za jednym razem jest chyba nierealne.
“Zapiski z domu trzeźwienia” to książka, do której można i należy wracać, a jakaż może być lepsza rekomendacja dla pisarza i jego dzieła?

Serdecznie polecam, nie tylko osobom uzależnionym.
Profile Image for Erejzed.
12 reviews
August 15, 2022
To nie jest książka, której oczekuje się od „reportażu” (a przynajmniej tak została zakwalifikowana przez niektóre internetowe księgarnie). Nie znajdziemy tu drastycznego opisu upadku człowieka na dno, spowodowanego przez chorobę alkoholową a literacki, chaotyczny opis wszystkich bądź dużej części doznań z jakimi zmagał się autor podczas procesu trzeźwienia. Początkowo ten chaos w wypowiedzi może przeszkadzać, wręcz zniechęcić do dalszej lektury, jednak z czasem czytający dostrzega pewną należność a raczej jest chociaż odrobinę bardziej zrozumieć chaos jaki panuje w życiu trzeźwiejącego alkoholika.
Profile Image for Zuza Jędrusik.
136 reviews1 follower
January 10, 2022
Krótka i mogłaby być szybka książka, gdyby nie interesujący styl pisania autora. Jest to bardzo dobra książka, mniej więcej pokazuje polskie realia odwyków. Momentami ciężka, czasem łatwa. I uwielbiam wspominki o Krakowie. Wróciłabym do tej książki, bo naprawdę ma niesamowite cytaty godne zapisania i które mogłyby się przydać w życiu.
Profile Image for werona.
339 reviews
April 8, 2023
Bardzo ważna książka dająca do myślenia i przedstawiająca rzeczywistą walkę alkoholików z tym strasznym uzależnieniem.
Profile Image for Natalia Bednarz.
14 reviews
January 1, 2023
Ważna, pozwala zmienić punkt widzenia i pomaga w próbie zrozumienia alkoholizmu. Większości społeczeństwa łatwo przychodzi ocena osób dotkniętych chorobą alkoholowa a ta książka mówi prawdę, której o której ciężko jest mówić.
Profile Image for Skahllan.
68 reviews17 followers
March 18, 2024
Temat alkoholu w książkach to nie nowość. Przewijał się on w literaturze przez lata, przez dekady. Alkoholicy i alkohol byli wynoszeni na piedestał, byli podziwiani, byli romantyzowani, byli gloryfikowani. Mit romantycznego łobuza, drobnego pijaka i uwodziciela, błyskotliwego donżuana, dalej funkcjonuje w literaturze i ma się całkiem dobrze. Ale funkcjonuje w twórczości pisarskiej i inny typ alkoholika. Jest to przemocowiec niszczący rodzinę, wprowadzający do społeczeństwa kolejne jednostki z syndromem DDA - Dorosłych Dzieci Alkoholików. Taki alkoholik często funkcjonuje w książkach - rozliczeniach, książkach - wspomnieniach. Alkoholika w literaturze często zatem podziwiamy, rozgrzeszamy, potępiamy, ale czy rozumiemy?
Dorastałam w czasach, gdy alkohol był wszędzie. Był częścią życia. Piło się w trakcie urodzin, chrzcin, komunii, spotkań, do śledzika i bez śledzika. Każda klatka w każdym bloku miała swojego alkoholika, alkoholika awanturującego się, bijącego, krzyczącego, wiecznie spragnionego. Moja klatka miała trzech. Byli częścią otoczenia, częścią społeczeństwa, które nie rozumiało skali dramatu i problemu. I, szczerze mówiąc, mimo tego, że przez lata zrozumieliśmy, że ofiarom przemocy domowej pomagać należy, dalej do końca nie rozumiemy, jako społeczeństwo, na czym polega choroba alkoholowa sama w sobie. Ja sama nie rozumiałam, nie pojmowałam, a może pojąć nie chciałam. Ostatnio otworzyły mi się oczy, i było to doświadczenie jednocześnie bolesne i piękne. Bolesne, bo zrozumiałam, piękne, bo forma podania informacji, skądinąd bardzo trudnych, taka właśnie była. A przejrzenie na oczy zawdzięczam mojemu równolatkowi i krajanowi, Jakubowi Zającowi, i jego fenomenalnej książce “Halt. Zapiski z domu trzeźwienia”. @jakub_zajac_autor stworzył coś, co funkcjonuje na granicy pamiętnika, poradnika i literatury pięknej, coś, co czerpie z każdego z tych gatunków to, co najlepsze. Jakub wspomina, Jakub tłumaczy, Jakub przestrzega, Jakub koi. Mówi on o brudzie, o rzyganiu, o cugach alkoholowych, o rytmie dnia wytyczanym kolejnymi małpkami, kolejnymi uderzeniami butelki o butelkę. Mówi, że jest trudno, i że będzie jeszcze trudniej, ale że można, że się da, i że warto z alkoholizmem walczyć. I mówi to w niezwykle piękny sposób, używając języka raz prostego, raz zabójczo poetyckiego, ale zawsze odpowiedniego. Książka Jakuba jest jak małe ostrze, które wbija się w nas z każdym nowym rozdziałem, które otwiera rany wspomnień o tacie, wujku, bracie, starym sąsiedzie czy ojcu koleżanki, którzy codziennie toczyli walkę ze sobą, z alkoholem i z całym światem, której to walki nie rozumieliśmy, a przez którą wielu z nas cierpiało czy cierpi. Dzięki “Haltowi” spływa na nas, czytelników, błogosławieństwo zrozumienia i, myślę, także ukojenia. Piękna to, mądra i trudna proza. I (nie lubię tego słowa, ale tutaj jest jak najbardziej odpowiednie i na miejscu) potrzebna. Czytajcie.
.
“Al­ko­ho­lizm to pre­dys­po­zy­cja. Uśpio­na i cze­ka­ją­ca na prze­bu­dze­nie po­ten­cjal­ność ludzi o spe­cy­ficz­nej oso­bo­wo­ści. Czuła stru­na duszy, która raz po­ru­szo­na re­zo­nu­je w pudle ziem­skiej, cie­le­snej po­wło­ki fu­ne­ral­nym c-​moll.
Al­ko­ho­lizm to bra­wu­ra. Nie­prze­wi­dzia­na mu­ta­cja cier­pli­wie ho­do­wa­nej ro­śli­ny, prze­kar­mio­ny i zbyt długo ży­ją­cy knur, popis eme­ry­to­wa­ne­go raj­dow­ca, salto mor­ta­le ku­la­we­go akro­ba­ty, hi­per­pi­jań­stwo ad ab­sur­dum.
Al­ko­ho­lizm to praca na pełny etat, ca­ło­do­bo­wy dyżur i nocna zmia­na.
Al­ko­ho­lizm to wy­pra­co­wa­nie – wstęp, roz­wi­nię­cie i za­koń­cze­nie.
Al­ko­ho­lizm to prze­zna­cze­nie.”
Profile Image for Reader.
56 reviews
September 29, 2024
Dawno nie trafiłam na książkę tak wymagającą i tak fascynującą.
Temat alkoholu otwiera w mojej głowie czas trudnego dzieciństwa jednak mój nieustępliwy charakter nie pozwala uciec i kieruje mnie do poznania przyczyn.
Dlatego powiem szczerze, że bałam się sięgnąć po tą książkę. Bałam się powrotu w głowie pewnych obrazów i zmierzenia z tematem uzależnień na nowo. Bo choć nie dotyczyło mnie bezpośrednio – to na ile dotyczyło wystarczyło, aby lęk mieć.

Faktycznie, wspomniane słowa” że nie jest to po prostu książka opisująca losy alkoholika” to trafna uwaga.

To 267 stron oferuje nam dużo więcej.
Mamy dużo refleksji o życiu, o wyborach. O wyniku podjętych działań i decyzji.
O strachu, o ucieczce i o sumieniu. O słabości i o sile.

Nie umiałam jej przeczytać na jedno posiedzenie. Po pochłonięciu kilku stron, rozdziałów czułam potrzebę przemyślenia tego co dotarło do mojego rdzenia.
Nie umiałam wręcz opanować momentami złości na wybory autora, na jego podejście. Ale jakże dostrzegałam zmiany jakie w jego myśleniu zachodzą i jak idzie tą trudną drogą.
Były też momenty łez i śmiechu.
Co czyni tą książkę naprawdę niezwykłą. Odstawiasz na półkę …. a ona ciągle z Tobą.

Bo nie jest to po prostu książka o alkoholizmie, to książka o uzależnieniu jakie występuje pod wieloma postaciami.
Przerażająco uniwersalna.

A dla tych którzy w domu doświadczyli traumy alkoholowej – wiele wyjaśnia.
Dziękuję.
Profile Image for mariuszowelektury.
492 reviews8 followers
January 12, 2025

„Halt. Zapiski z domu trzeźwienia” to nie jest lekka, łatwa i przyjemna literatura, ale jest niewątpliwie niezwykle wartościowa i dająca do myślenia. A na pewno jest to lektura obowiązkowa dla każdego kto chce zrozumieć - czym jest uzaleznienie; dla każdego - komu wydaje się, że nie jest uzależniony i dla każdego - kto stracił nadzieję, że można wyzwolić się z uzależnienia.

W analityczny, drobiazgowy sposób autor opisuje chorobę i tym samym odpowiada na wiele pytań, które chcielibyśmy zadać, a być może balibyśmy się je wypowiedzieć.

Jej wartość widać na kilku poziomach: stanowi dziennik osoby z chorobą alkoholową, jesteśmy od pierwszych zdań zanurzeni w jądrze tego świata i z tej perspektywy poznajemy go. W innym wymiarze jest podręcznikiem, opisującym kolejne etapy wychodzenia z choroby. Może być również przestrogą dla wszystkich, którzy piją, mniej czy bardziej okazjonalnie. A wszystko to napisane jest bardzo dobrym, literackim językiem, niepozbawionym poetyckości.

Kiedyś czytałem „Pamiętnik Narkomanki” i My dzieci z dworca ZOO”. Ciągle mam je w pamięci. Ta książka podobnie jak tamte jest dosadna, trudna, przygnębiającą. Trudno przejść obok niej obojętnie i na długo zapada w pamięć.
25 reviews2 followers
January 11, 2021
Lektura książki Pana Jakuba była dla mnie trudną podróżą tak do wnętrza siebie jak i do istoty doświadczania słabości, autodestrukcyjnej natury ludzkiego ducha. Podróż to na tyle nieprzyjemna, że nie zwykliśmy dobrowolnie wybierać się w nią nawet na stronach sprawnie snutych opowieści. Czytanie było więc jednocześnie zmaganiem z rezonującym we mnie lękiem, niepewnością, poczuciem pustki, które autor tak sprawnie odmalował. Z bezwzględną otwartością pisząc o doznaniach i przeżyciach tak intymnych, że już to tylko wymagało ogromnej odwagi. Zbyt wiele znajdowałem w książce fragmentów, które były odbiciem całych obszarów mojego świata. Podróż do głębi bolesnego doświadczania braku sensu i zapis boksowania się z życiem to zaś tylko jeden z wymiarów snutej opowieści.

Kolejna z płaszczyzn książki pokazała mi, że alkohol nakłada się na i potęguje te deficyty, zastawia pułapkę iluzorycznym poczuciem siły i chwilowym zapomnieniem. Alkoholowa muchołówka sprawnie zatrzaskuje w potrzasku ofiary mniej lub bardziej świadome, sprawnych kreatorów autoiluzji. Gdzieś pomiędzy tymi obrazami zastanawiałem się nad kwestią odpowiedzialności, od której nie sposób uciec, towarzyszyły mi słowa - powinien był wiedzieć, doprowadził do takiej sytuacji, ranił siebie ale też i osoby najbliższe, także te bezbronne i nieponoszące winy... Słowa stały się ciałem. Zrozumiałem, że noszę w sobie żal, nie wobec Pana Jakuba oczywiście ale wobec tych osób wokół mnie, które alkohol także wabił nader skutecznie, dla których jednak wciąż nie znajduję usprawiedliwienia.

Sprawnie przechodząc do kolejnego wymiaru książki - wzięcia odpowiedzialności za samego siebie i swoje działania, autor wskazuje na moment lądowania - Halt, zatrzymanie się, stop. Moment świadomego znieruchomienia w procesie bezwiednego spadania. W pełni świadome przejęcie kontroli, obudzenie się, przerzedzenie mgły przysłaniającej sens i wartość życia. Kształtowanie silnej woli w walce z substancją, która wpływa na człowieka na tak wiele szeroko opisanych sposobów. Ale też powracający ciężar odpowiedzialności, wzięcia na swoje barki nie tylko własnych deficytów ale też dodatkowego gatunkowego ciężaru alkoholu i bolesna konieczność przyjrzenia się sobie, nagiemu, teraz już nie zakrytemu alkoholową pościelą.
Nie sposób nie wspomnieć także o wielu kulturowych i religijnych odesłaniach i symbolach, które łagodziły nagi obraz kondycji człowieka, czyniąc jednocześnie lekturę bogatszą, łatwiej przyswajalną.

I choć mógłbym pisać wiele o obrazach, które towarzyszyły mi na kolejnych stronach książki, chciałbym się ograniczyć do wskazania uniwersalnej mocy kilu zaledwie słów:
- Wybaczać, przede wszystkim sobie samemu gdyż to lekcja, która nauczy wybaczania także innym ludziom,
- Bezsilność, wobec gatunkowego ciężaru życia, własnych ograniczeń, obiektywnego ciężaru spraw, które są poza zasięgiem naszego wpływu,
- Bezradność, na którą nie możemy sobie pozwalać przyjmując słowa autora, że choć możemy być bezsilni nigdy nie pozostajemy zupełnie bezradni,
- Nadzieja, do której prowadzą powyższe słowa. Pomagająca dostrzec dualizm ludzkiej natury i siłę świadomego dokonywania wyborów na drodze do lepszego życia.

"Zapiski z domu trzeźwienia" jawią się zatem jako wielowymiarowa historia, której odkrywanie ukazuje tak dosłowną jak i metaforyczną wartość życia w trzeźwości, nie tylko osobom uzależnionym ale też tym niepijącym a jednak nietrzeźwym.
Displaying 1 - 14 of 14 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.