Redan som barn upptäckte Tula Backe att hon inte var som andra. Att hon inte använde sina medfödda talanger enbart i de godas tjänst, visade att hon var en av Isfolkets drabbade. Men en ond makt som var oändligt mycket starkare än hon, smidde sina djävulska planer. Det var Tengel den onde, som hade utsett Tula till den som skulle väcka upp honom ur hans långa dvala...
Margit Sandemo was a Norwegian-Swedish historical fantasy author. She has been the best-selling author in the Nordic Countries since the 1980s, when her novel series of 47 books, The Legend of the Ice People, was published. She has also written many other book series such as Häxmästaren and Legenden om Ljusets rike.
(Można by sobie podarować fragment z punktu widzenia pedofila.) Lubię, jak Sandemo bierze na tapetę antybohaterki. Tula kilkuletnia morderczyni zasługująca na szczęśliwe zakończenie - to dla takich zwrotów akcji tu jestem. No i w komplecie jeszcze demoniczny seks, tak w sam raz do czytania w Halloween.
Kolejny tom Sagi skupia się na Tuli Bucke, przeklętej od dzieciństwa dziewczynce. Świadoma swoich umiejętności wykorzystuje je na użytek własny, w sposób dobry jak również w zły. W mieścinie, w której mieszkała, dochodziło do zaginięć oraz morderstw małych dziewczynek. Kiedy odnajdywano je martwe to okazywało się, że były one jeszcze gwałcone. Tula została wybrana jako następna na liście oprawcy, jednak, jako ta dotknięta, szybko uporała się z mężczyzną. Jakiś czas później dziewczyna odwiedza sklep muzyczny gdzie kupiła dziwny flet.. a o co z nim chodziło i po co on był oprócz grania to trzeba samemu przeczytać.
Cóż, była tendencja wzrostowa, pora na tendencję spadkową. Nie trawię głównej bohaterki, która ma tak wywalone ponad skalę libido, że ręce opadają. To było wręcz obrzydliwe i powodowało odruchy wymiotne jak czytało się o jedenastoletniej dziewczynce, wręcz prowokującej pedofila do tego, by jej zrobił krzywdę tylko dlatego, że była zbyt ciekawska. Potem w zasadzie niewiele się zmienia, jej libido kręci się jak na karuzeli, więc możemy poczytać z kim ona by się nie przespała, o kolejnym gwałcicielu i oczywiście jej epickie oburzenie, bo migdali się w ramionach jakiegoś żołnierza, który koniec końców wziął ją za prostytutkę, więc chciał jej zapłacić.
Ten tom podobał mi się troszkę mniej niż poprzedni, ale nie można powiedzieć, że był nudny słaby. Co prawda początek był bardzo osobliwy (zwłaszcza sceny z pedofilem; autorka naprawdę mogła sobie darować niektóre linijki tekstu, bo wzbudzały tylko niesmak i, jak widzę po opiniach, nie tylko we mnie), natomiast całość była interesująca. Podobnie jak główna bohaterka tego tomu, Tula, czyli tytułowy anioł o czarnych skrzydłach, jak sama siebie nazywa. W przeciwieństwie do Anny Marii z poprzedniego tomu, Tula bardzo przypomina te najbardziej charakterne kobiety z rodu, zwłaszcza Sol, do której ona sama również nieustannie się porównuje. Miałam jednak wrażenie, że Tula nie jest aż tak sympatyczną bohaterką jak wspomniana Sol i choć słuchanie o niej było ciekawe i przyjemne, to do moich ulubienic nie będzie należała. Na szczęście inni bohaterowie nadrabiają, zwłaszcza Tomas, a także Vinga i Heike, których w tym tomie również nie brakuje.
Podobnie jak „Martwe Wrzosy”, „Anioł o czarnych skrzydłach” kończy się taką zapowiedzią kolejnego tomu, że mój któryś już z kolei mały maraton sagi będzie jeszcze trochę trwał.
Ez a rész is meglepően érdekes lett a furulyával meg a hangszerbolttal (egyáltalán nem emlékeztem már rá a 20 évvel ezelőtti újraolvasás óta). Maga MS is hasonlítgatja hőseiket egyes felmenőikhez, de elképesztő, hogy végül sosem teremti meg az adott figurát kétszer, mindig mélyebb és változatosabb lesz minden alak, mint ami már szerepelt a sorozatban!
Intriguing new character. I already loved her after a few pages. Was a good read after a couple disappointing books in the series. Needed this one! I have a feeling Tula will be an important character like Heike.
Ängel med dolda horn av Margit Sandemo. 25:e boken i Sagan om Isfolket.
När jag ser omslagen till Margit Sandemos böcker känns de precis som de böcker mamma brukade läsa när jag var barn. Billiga kärleksromaner. Men Margit Sandemos böcker är mycket mer än så. De tar oss med genom historien. Från första boken och framåt får vi följa Isfolket genom de olika historiska skeendena och får på så sätt en historielektion, samtidigt som vi läser en spännande bok.
Ängel med dolda horn var en bok jag hade svårt att sluta lyssna på. Den grep verkligen tag i mig.
Den sockersöta Tula Backe är inte som andra. Utåt visar hon ett hjärta av guld, alltid leende, alltid hjälpsam. Men hon är en av Isfolkets drabbade. Onda makter får grepp om henne. Tengel den onde har utsett Tula till den som ska väcka honom ur sömnen, något som gör att den fasad Tula så nogsamt har byggt upp omkring sig sakta rämnar.
Trots allt hinner Tula med att göra goda saker, även om det innebär att döda folk, men bara för att hjälpa andra. Är hon god eller är hon genuint ond?
Angel with Hidden Horns As a little girl Tula Backe discovered that she's different that other kids. Not always she was using her extra skills to serve the good, she knew that she is one of "touched" of Ice People. Evil force, indefinitely more powerful than she, made its devil plans. Tengel the Evil chose Tula as the one who would wake him up from letharg.