Jump to ratings and reviews
Rate this book

Detektyw Matylda Dominiczak #2

To nie jest mój mąż

Rate this book
Bibliotekarka Matylda Dominiczak spełnia swoje marzenie i zostaje licencjonowanym prywatnym detektywem. Jej pierwsze zadanie to uwiedzenie męża klientki i udowodnienie jego niewierności. Jednak rzekomy wiarołomca nie daje się skusić wdziękom Matyldy, a w dodatku wkrótce znika bez śladu. Pani detektyw ma czterdzieści osiem godzin, by go odnaleźć, ale klientce trudno się zdecydować, czy wolałaby odzyskać zagubionego małżonka czy też kochanka, który również zaginął. Znalezione nad rzeką zwłoki niezidentyfikowanego mężczyzny łączą drogi Matyldy i dwóch śledczych, Mareckiego oraz Tomczaka. Histeryczna klientka, wymagająca szefowa i roztargniony mąż nie ułatwiają sprawy Matyldzie, a zegar tyka...

408 pages, Paperback

First published September 1, 2020

6 people are currently reading
42 people want to read

About the author

Olga Rudnicka

35 books48 followers
Absolwentka Pedagogiki Specjalnej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, autorka powieści kryminalnych: Martwe Jezioro, Czy ten rudy kot to pies?, Zacisze 13 i Zacisze 13. Powrót.
Pracuje jako asystentka osób niepełnosprawnych w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej w Śremie. Kocha jazdę konną i rytmy latynoamerykańskie, zwłaszcza salsę.
Namiętnie czyta Joannę Chmielewską, Stephena Kinga, Joe Hilla, Tess Gerritsen i Jeffery'ego Deavera.

Source: Prószyński i S-ka

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
33 (20%)
4 stars
59 (36%)
3 stars
51 (31%)
2 stars
12 (7%)
1 star
6 (3%)
Displaying 1 - 18 of 18 reviews
Profile Image for Nina.
1,710 reviews42 followers
October 15, 2020
Olga Rudnicka nigdy mnie nie zawiodła, mimo że z pierwszą przeczytaną przeze mnie jej książką, „Natalii 5”, poprzeczka zawisła wysoko. Owszem, następne nie zawsze tak iskrzyły humorem językowym, który uważam za najważniejszą cechę jej pisarstwa, postaci różniły się stopniem wzbudzania sympatii, a intryga kryminalna bywała czasami cokolwiek wydumana. Ale nie zdarzyło się, by ich lektura nie sprawiła mi przyjemności, by nie towarzyszyły jej niekontrolowane wybuchy śmiechu. Tak było i tym razem, do czego także przyczynił się doskonały lektor audiobooka Mateusz Kwiecień.

W pierwszym tomie serii Matylda Dominiczak jest zawodową bibliotekarką, a swoją pasję i talenty detektywistyczne ujawnia niejako na przekór profesjonalistom, policjantom i prokuratorowi, których zresztą zapędza w kozi róg. Tutaj jest już po kursach, ma licencję i właśnie prywatna agencja detektywistyczna zleciła jej pierwsze zadanie. Pozornie na zbyt ambitne się nie zapowiada: zdradzana i opuszczona przez męża żona chce go odnaleźć, najlepiej, aby został przyłapany na gorącym uczynku, żeby mogła uzyskać rozwód orzeczony z jego winy. Zwłoki się odnajdują, i to nie jedne, ale żadne nie należą do męża klientki, ani jej ... kochanka, który też zniknął. Matylda w specyficzny dla siebie sposób snuje kolejne hipotezy, dzieląc się nimi ze zleceniodawczynią, ze swoją szefową i ze znajomymi policjantami. Ci, którzy wcześniej jej nie znali mają pewne trudności z nadążaniem za jej wywodami.

Kryminalna intryga jest mocno rozbudowana i dość przekonująco przedstawiona, ale w powieści występują też wszystkie inne elementy typowe dla Rudnickiej. Wolałabym może jedynie, aby dziesięcioletniej córce Matyldy częściej udzielała autorka głosu. Rezolutne dzieciaki stanowią wartość dodaną w niektórych jej książkach. Są na ogół zabawniejsze nawet niż fajtłapowaci faceci czy przemądrzali seniorzy obojga płci.
Profile Image for Limonette.
13 reviews
January 20, 2021
Ot, takie czytadło. Żaden to kryminał, raczej obyczajówka z trupem w tle. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie jeden babol. Otóż proszę szanownej autorki: to nie Ameryka, a Polska i nie ma mowy tutaj o żadnych 48 godzinach. Policja podejmuje poszukiwania natychmiast, bez względu na to, ile czasu upłynęło od zaginięcia. DUŻY BŁĄD niewychwycony przez nikogo w redakcji.
Profile Image for Ania (double.bookspresso).
265 reviews9 followers
November 12, 2022
Zamiast komedii - żenada, karykaturalne postaci, wiarygodność źródeł w postaci linków do stron internetowych - wątpliwa, research na poziomie niedostatecznym, mnóstwo powtórzeń tych samych "żartów", kompletnie odrealniona historia, wątek kryminalny z kosmosu, jakie to było złe 😱😵
Profile Image for Agata.
15 reviews1 follower
October 26, 2025
Zdecydowanie nie moje poczucie humoru. Fabuła dość płytka, a główna bohaterka bardzo irytująca. Męcząca książka
Profile Image for O książkach i nie tylko.
66 reviews
September 25, 2020
O Oldze Rudnickiej słyszałam już naprawdę sporo dobrego. Sama jednak nie miałam jeszcze okazji, aby bliżej poznać twórczość tej autorki. Na szczęście na pomoc mi przyszła premiera najnowszej powieści pani Olgi, więc oczywiście skorzystałam z okazji i się za nią zabrałam. Mogę też odpowiedzieć w końcu na pytanie: czy te komedie kryminalne są faktycznie takie komediowe?

Matylda Dominiczak jest bibliotekarką, natomiast po pracy pełni funkcję licencjonowanego detektywa. Jej pierwszym zadaniem okazuje się uwiedzenie męża klientki i udowodnienie jego niewierności. Kiedy jednak małżonek nie daje się skusić wdziękom Matyldy, a dodatku znika bez śladu, pojawia się prawdziwy problem. Detektyw ma dwie doby, by odnaleźć zaginionego małżonka, no ale klientce trudno jest wskazać, kogo wolałaby odzyskać bardziej: męża czy kochanka, który też zniknął bez śladu? Zdecydowanie sprawy nie ułatwiają histeryczna klientka oraz roztargniony mąż, którym trzeba opiekować się bardziej niż dzieckiem. No i co tu zrobić...

Zacznę od plusów tej pozycji, których jest naprawdę sporo. Przede wszystkim główna bohaterka, która całkowicie skradła moje serce. Nie czytałam jeszcze poprzedniej części, więc poznanie Matyldy było dla mnie sporym wydarzeniem. Jest to wygadana, całkiem zaradna, ale przy tym trochę ciapowata kobieta, za pomocą której autorka przełamuje stereotyp o nudnej bibliotekarce, która narzeka na głośne rozmowy i nie ma żadnych zainteresowań. Co tu więcej pisać: Matyldę po prostu trzeba poznać i dać się jej porwać.

Kolejnym ogromnym plusem książki jest styl pisania Olgi Rudnickiej. Jest on lekki i przyjemny, dzięki czemu przez tę książkę się płynie i nie da się jej odłożyć (dopiero kiedy oczy ze zmęczenia zaczną nam się same zamykać-wtedy faktycznie jest się w stanie ją odłożyć, ale w innym przypadku nie ma takiej możliwości). Nieodłącznym elementem tej historii jest również komizm, który towarzyszy czytelnikowi aż do ostatniej strony. No i nie jest to humor, który wzbudza zażenowanie i przez który nie da się przebrnąć. Przyznaję się z ręką na serce, że To nie jest mój mąż wywołał u mnie wybuchy śmiechu, przez co m.in. moi rodzice patrzyli na mnie jak na dziwaka. No cóż, co ja poradzę, że niektóre sceny po prostu były zabawne i w stu procentach trafiały w moje poczucie humoru?

Wątek kryminalny, który jest jednak tutaj najważniejszy, był naprawdę wciągający i ciekawie poprowadzony. Zaginięcie dwóch mężczyzn, w dodatku w tajemniczych okolicznościach i nie sposób odgadnąć, co mogło się z nimi stać. Czy to nie brzmi ciekawie? Autorka ma ogromny talent do pisania kryminałów (a stwierdzam to po tej jednej książce właśnie), a ponadto wystrzega się błędów logicznych, więc czytelnik może pochłaniać tę historię bez obaw, że gdzieś się zgubi oraz że napotka na swojej drodze jakieś zgrzyty w fabule.

Przechodząc do minusów książki... ich tutaj nie ma. To znaczy: bardziej dociekliwi na pewno do czegoś by się przyczepili, ja jednak czytając tę powieść czułam tylko przyjemność z faktu, że poznaję Matyldę i śledzę jej poczynania. Pozycja To nie jest mój mąż wciągnęła mnie od samego początku i trzymała przy sobie do samego końca. Stąd też wniosek, że odnajdzie ona swoich zwolenników u wielu czytelników.

Jeżeli poszukujecie dobrej, zabawnej i wciągającej komedii kryminalnej, która sprawdzi się idealnie w jesienne wieczory, to z pewnością musicie mieć na uwadze tę książkę Olgi Rudnickiej. Ja z kolei z chęcią nadrobię poprzednie powieści autorki, ponieważ zainteresowała mnie ona swoją twórczością.
Profile Image for Karolina Osewska.
381 reviews4 followers
January 16, 2021
Pierwsza sprawa Matyldy

Czyż jest coś lepszego na zimową aurę od kubka gorącej czekolady, ciepłego koca i dobrej komedii kryminalnej w ręce? Myślę, że nie. ;) Dlatego moim bezdyskusyjnym wyborem był drugi tom przygód Matyldy Dominiczak, bohaterki powieści pani Olgi Rudnickiej. Byłam bardzo ciekawa jakże nasza zwariowana bohaterka odnajdzie się w nowym, swoim wymarzonym zawodzie.

W drugim tomie bowiem Matylda jest już licencjonowanym prywatnym detektywem. Ma nad sobą wymagającą szefową, która na pierwsze samodzielne zadanie wyznacza Matyldzie znalezienie dowodów zdrady męża klientki. Matylda nie jest zbyt zachwycona tymże zadaniem, ale w tym fachu dopiero zaczyna, więc postanawia nie narzekać. Powierzona jej misja na pierwszy rzut oka nie wydaje się zbyt skomplikowana... ale, no właśnie jest jakieś ale. W końcu to Matylda, a jej zdarzają się, jak wiemy z pierwszego tomu, same komplikacje. Tak więc z podejścia sposobem męża klientki (patrz uwiedzenia) nic nie wychodzi, a sprawa, która miała być prosta, z każdym krokiem komplikuje się coraz bardziej. A mianowicie mąż klientki znika i nie daje znaku życia. Jego żona, klientka Matyldy, zleca jej go odnalezienie, ma na to dwie doby. Okazuje się, że sama zleceniodawczyni nie jest kryształowa, bo sama ma kochanka, który także zaginął. W tym samym czasie nad rzeką zostają znalezione zwłoki niezidentyfikowanego mężczyzny, które połączą ponownie ścieżki pani detektyw i znanych nam z pierwszego tomu, dwóch śledczych, Mareckiego i Tomczaka.

Kim jest martwy mężczyzna? Co stało się z mężem i kochankiem klientki Matyldy? Gdzie są i w co się wpakowali? Nasza pani detektyw ze znaną sobie werwą i zapałem przystępuje do śledztwa i jednego możecie być pewni - będzie się działo.

Drugi tom przypadł mi zdecydowanie bardziej do serca niż pierwszy. Więcej się przy nim śmiałam, a niektóre sceny przejdą do historii, jak chociażby zamawianie drinka w klubie czy regulowanie nieuregulowanych stosunków :D :D Te sceny to złoto, śmiałam się na nich do łez, pani Olgo, uwielbiam panią !

"To (nie) jest mój mąż" to doskonała rozrywka, wyśmienicie poprawiająca nastrój w ten zimowy czas. Dostajemy tu ponownie dużą dawkę zabawy słowem, humoru sytuacyjnego czy słownego, a także wspaniale nakreślonych bohaterów. Matylda jak zwykle w swoim żywiole, wszędzie jej pełno, a jej pierwsze zlecenie i działania z nim związane bawią do łez. Pojawiają się w tym tomie postacie szefowej Matyldy, Salomei Gwint i Mareczka, jej współpracownika, na które warto zwrócić uwagę. Bardzo przypadli mi oni do serca, mam nadzieję, że spotkam się z nimi w kolejnych tomach przygód Matyldy. Nie zabraknie tu również komisarza Mareckiego i Tomczaka, którzy jak ostatnio będą musieli wspólnie poprowadzić zagmatwane śledztwo. Komisarz Tomczak nadal pocieszny, a komisarz Marecki jak zwykle niezastąpiony. Uwielbiam ich !

Podsumowując, przy lekturze tego tomu bawiłam się wyśmienicie i cieszę się, że w końcu udało mi się po niego sięgnąć. Polecam Wam z całego serca lekturę "To (nie)jest mój mąż, Matylda wymiata, a niektóre sceny jak już wspominałam zostaną ze mną na dłużej i będą poprawiały mi humor, gdy dopadnie mnie chandra ! Zatem czytajcie, śmiejcie się i rozwiązujcie zagadki z nieustraszoną panią detektyw, a ja czekam na kolejne tomy !

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.
213 reviews3 followers
February 11, 2021
Na kłopoty Matylda Dominiczak.

Jeśli chcesz przyciągnąć kłopoty z Matyldą Dominiczak to z pewnością się uda.
"To nie jest mój mąż" autorstwa Olgi Rudnickiej to kolejna komedia kryminalna, z których autorka jest znana. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Olgi, lecz do tej pory wydawało mi się, że wolę inne jej książki
Wystarczyło poznać przygody zwariowanej Matyldy, aby zmienić zdanie. Nie przeszkadzało mi nawet to, że jest to kolejna część. Owszem porównania do poprzedniej części pojawiały się, ale tylko wzmogły moją ochotę, aby poznać początki bibliotekarki z detektywistycznym zacięciem.
Muszę przyznać, że bardzo polubiłam główną bohaterkę jej zawodowe, oraz prywatne perypetie, które nie raz wywołały uśmiech na mojej twarzy. Pomogło mi to zdystansować się i chwilowo odpocząć od mroczniejszych klimatów, po które sięgam najczęściej.
Wielość zwrotów akcji i pomyłek nadawała historii swoistego blasku i lekkości.
Bo tak właśnie należy patrzeć na tą książkę jako na lekką, nie zobowiązującą lekturę.
Podobali mi się także pozostali bohaterowie, nie idealni, pogodzeni ze swoim losem, pełni wad i zupełnie różni, tacy prawdziwi jak ja czy Ty drogi czytelniku/czytelniczko.
Jeśli mogłabym znaleźć jakieś minusy to takie, że strasznie irytowała mnie postać szefowej Matyldy: pani Salomei. Bez jakiegoś wyraźnego powodu, oraz mój minus osobisty o którym wspomniałam wcześniej: nieznajomość poprzedniej części, chociaż nie przeszkadzała w odbiorze książki to wydaje mi się, że jej poznanie jeszcze bardziej pozwoliło by mi cieszyć się tą historią.
Tytułowe poszukiwanie męża można według mnie potraktować zarówno dosłownie jak i w przenośni, ponieważ brak rozmów i niedopowiedzenia w małżeństwie czy w związku doprowadza do tego, że małżonkowie, partnerzy nie mogą się odnaleźć w swojej codzienności.
Podsumowując: Nie jest to z pewnością moje ostatnie spotkanie z twórczością Olgi Rudnickiej. Jej komedie kryminalne są bardzo dobrym remedium na gorsze dni. Ze swojej strony polecam również mroczniejsze klimaty spod pióra tej autorki.
83 reviews1 follower
April 19, 2024
Spotkanie Matyldy, jak zawsze, jest dla mnie niesamowitą przyjemnością i przygodą zarazem. Matylda nie spuszcza z tonu i zapewnia czytelnikowi sporą dawkę śmiechu. W pierwszym tomie swoich przygód pt. „Oddaj albo giń” wplątała się w niesamowitą, kryminalną kabałę, po wyjaśnieniu której postanowiła zrobić licencję prywatnego detektywa. Kiedy spotykamy ją w drugim tomie, Matylda właśnie próbuje ciągnąć dwa etaty. Pierwszy w swojej ukochanej bibliotece, a drugi w agencji detektywistycznej. Zlecenie które otrzymała jest dość proste. Należy udowodnić niewierność męża klientki. Sytuacja się komplikuje, kiedy okazuje się, że mąż to nie do końca mąż a dodatkowo właściwie nie wiadomo, gdzie on się podziewa. Na scenę za to wkracza kochanek klientki, który zaraz po tym również znika. Matylda właściwie nie wie czy szuka męża, czy kochanka, co więcej – sama klientka także nie wie na kim jej bardziej zależy. Kiedy na arenę wkracza znana z pierwszego tomu para policjantów – robi się naprawdę ciekawie.
Zapewniam was jednak, że wątek kryminalny to jedno. Jest wciągający i bardzo pomysłowo pociągnięty, ale języczkiem uwagi tej powieści jest sama Matylda i jej rodzina. Dialogi prowadzone między Panią detektyw, a jej mężem są po prostu przezabawne, a ich czytanie jest czystą przyjemnością. Lekko ciapowaty mąż nie nadąża za skrótami myślowymi swojej małżonki, co doprowadza do wielu nieporozumień i słownych utarczek. Kiedy do tego dodamy jeszcze rezolutną córeczkę, która hołduje zasadzie „co w sercu to na języku”, otrzymujemy iście mistrzowską mieszkankę humoru. Mogłoby nie być wątku kryminalnego, a ja i tak przeczytałabym całą powieść od deski do deski. Przyznam się, że całym sercem uwielbiam twórczość Pani Rudnickiej. Zaczynałam od Natalii, a skończyłam na Matyldzie i nie umiem powiedzieć, która z książek jest moją ulubioną. Styl Pani Rudnickiej powoduje, że wszystkie jej książki czyta się z wielką przyjemnością. Fabuła płynie niczym rwąca rzeka i ani się człowiek obejrzy, a tu koniec. Pozostaje jedynie czekać na kolejne książki autorki.
Profile Image for Oddychamy_marzeniami.
70 reviews1 follower
November 18, 2020
Matylda nie traci rozpędu, jej zadziorny charakterek tylko zyskuje na sile. Mówi do swojej podświadomości, a wręcz prowadzi zażarte dyskusje, które obserwowane z boku wyglądają komicznie. A jedną z osób, które muszą znosić dziwactwa kobiety i jeszcze z nią pracować (o zgrozo!) jest Mareczek. Wyznaczony do pracy z niedoświadczoną panią detektyw miał jej pomagać, ale przez jej charakter traci grunt pod nogami. A przy jej sposobie komunikacji ze światem, nie ma się co dziwić, że mężczyzna znajduje się na granicy obłędu. Kto by nie zwariował z taką współpracownicą? Do tego przecież potrzeba anielskiej cierpliwości i spokoju…

Muszę przyznać, że w najnowszej powieści znajdziemy bardzo ciekawie stworzony wątek kryminalny, z zaskakującym rozwiązaniem. Od połowy książki akcja leci na łeb, na szyję i nie pozwala oderwać się od lektury. Widać, że autorka włożyła więcej pracy (niż w poprzednich powieściach) w wykreowanie intrygi trzymającej w napięciu. Mamy mniej wątków obyczajowych, za to intryga zagęszcza się i wbija w fotel. I taką odsłonę twórczości Olgi Rudnickiej lubię jeszcze bardziej!

Gdy potrzebujecie oderwać się od smutnej codzienności sięgnijcie po książki Olgi Rudnickiej, bo jak już nieraz wspominałam jej twórczość to uwspółcześniona wersja Joanny Chmielewskiej (mnie nawet bardziej bawi humor mojej rówieśniczki). Popłaczecie się ze śmiechu, nie uwierzycie w absurdalność głównej bohaterki i będziecie śledzić kryminalną intrygę. Bo nigdy nie wiadomo czy to na pewno nie jest mąż klientki czy może kolejne odnalezione ciało.
Profile Image for The Book.Keeper.
132 reviews12 followers
January 21, 2021
Całkiem spoko, nie przeszkadzało mi to że zaczęłam od drugiej części ;-)
Nie jest to ani jakiś mocny i ciekawy kryminał, ani nie jest to tylko jakaś komedyjka, tylko połączenie tych dwóch rzeczy. Jedne co boli, to główna bohaterka! Matko jedyna ile ja się z nią namęczyłam, strasznie irytująca osoba. Jeśli do tego dodać jej męża, to ja nie wiem jakim cudem wyszła im ogarnięta córka!
36 reviews2 followers
February 8, 2021
Dobra książka na zimowy wieczór. Lekka, zakręcona historia. Ostatnio przeczytane komedie kryminalne wydają mi się mocno pretensjonalne, humor banalny i ta się od innych nie różni. Nic ambitnego, ale wystarczająco wciągająca.
Profile Image for Kate.
421 reviews4 followers
February 13, 2021
Uwielbiam tok logicznego myślenia pani detektyw/ bibliotekarki. Uśmiałam się do łez przy okazaniu zwłok.
23 reviews
June 5, 2025
Uwielbiam książki tej autorki. Dawka humoru, niespodziewane zwroty akcji i nieoczywiste zakończenia.
Displaying 1 - 18 of 18 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.