Stadion Narodowy - miejsce ćwierćfinałowego meczu Polska-Niemcy. Sześćdziesiąt tysięcy kibiców, wśród nich kanclerz i premier. Idealny cel. Panuje nieznośny skwar, ulice Warszawy są pełne kibiców. Ci, którzy zamierzają rozpętać piekło, zrobią to teraz.
Podinspektor Jakub Tyszkiewicz nie ma łatwego zadania. To on odpowiada za bezpieczeństwo meczu. Problem w tym, że nie wiadomo, kto jest prawdziwym wrogiem. Czy narodowe bezpieczeństwo wymaga ofiar? Jak daleko mogą posunąć się tajne służby, aby zrealizować swoje cele? Kto decyduje o tym, co jest najlepsze dla interesu państwa?
Marcin Ciszewski stworzył w Upale na tyle wiarygodny scenariusz zamachu terrorystycznego, że najprawdopodobniej już jest pod stałą obserwacją polskich służb specjalnych.
Marcin Ciszewski jest absolwentem Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego, ze specjalizacją historia najnowsza. Od lat, choć nie uprawia historii zawodowo, pasjonuje się przebiegiem II wojny światowej, ze szczególnym uwzględnieniem kampanii wrześniowej. Przed pisarskim debiutem w 2008 roku pracował jako muzyk, dziennikarz muzyczny Programu III Polskiego Radia, a także specjalista od nieruchomości. Trenował taekwondo, boks tajski i narciarstwo alpejskie.
Po bardzo dobrym Mrozie przyszedł średni Upał. Nie wiem, czy to kwestia czasu, który upłynął od chwili, gdy czytałam pierwszą część, czy faktycznie jest tak duża różnica, ale czytając ten tom miałam wrażenie, że nie pisał tego ten sam autor. Fabuła jest zdecydowanie mniej angażująca, dużo rzeczy dzieje się przypadkowo lub dziwnym zbiegiem okoliczności, nie poznajemy bliżej żadnej z postaci, a język jest po prostu poprawny. Dużo jest za to wujaszkowych weselnych żartów, które sprawiły, że jeszcze mniej chętnie będę sięgać po kolejny tom. Będzie to książka, która nie zapadnie mi na długo w pamięci i do której nie będę wracać myślami. A szkoda, bo bardzo miałam ochotę na powrót w znane i lubiane rejony. Panie Ciszewski, w poprzednim tomie było tak dobrze, co tu się stało?
Jak zwykle Ciszewski nie zawiódł. Genialnie zarysowany plan ataku terrorystycznego na stadion Narodowy. Bohaterowie znani i lubiani z poprzednich książek. Tajemnica może mniej ekscytująca niż w Mrozie, ale i tak do końca trzyma napięcie. Dla wielbicieli dobre literatury akcji pozycja obowiązkowa. Zwłaszcza na kilka dni przed rozpoczęciem Euro. :)
„Upał”:był w moich lekturach brakującym ogniwem meteorologicznej serii thrillerów Marcina Ciszewskiego, postanowiłam więc w końcu z książką się zapoznać. Słuchanie audiobooka w samochodzie ciągnęło się nieprzyzwoicie długo z powodu pandemicznych utrudnień w podróżowaniu. Nie są to korzystne warunki do konsumpcji sensacyjnych treści, ale i tak nadal uważam, że Ciszewski w uprawianym przez siebie literackom gatunku po prostu dobry jest, a w osobie Jarosława Łukomskiego ma idealnego audiobookowego partnera.
Tym razem grupie pod dowództwem Jakuba Tyszkiewicza przyszło ochraniać igrzyska, w szczególności najważniejszy mecz na stadionie narodowym między Polską i Niemcami. Na trybunach mają być obecni przywódcy obu państw, a znaki na niebie i ziemi wskazują, źe może dojść do ataku terrorystycznego.
Mamy więc dość banalną, pozornie przewidywalną sytuację wyjściową. Jednak jak zwykle udało się autorowi nieźle namieszać: brak współdziałania służb, gry i gierki niektórych funkcjonariuszy podszyte moralnie wątpliwym uzasadnieniem, wkroczenie na scenę zupełnie niespodziewanych aktorów, co prowadzi do chaosu i trudnych do ogarnięcia działań ochronnych, a w tle są jeszcze rozmaite zawirowania w życiu prywatnym Jakuba.
Jest to na pewno jedna z najlepszych odsłon pogodowego cyklu Ciszewskiego. Może tylko sam finał po finale na tyle mnie zdezorientował, że myślałam, że nagranie się zawiesiło. Tak to jest, gdy tomy serii nie są śledzone w kolejności zaprogramowanej przez autora.
"Upal" Ciszewskiego to juz jego szosta ksiazka ktora przeczytalem. Wedlug mnie dotychczas najslabsza ze wszystkich. Moze dlatego, ze sam Ciszewski postawil sobie poprzeczke bardzo wysoko poprzednimi pozycjami. Mimo wszystko nie jest to zla ksiazka. Czyta sie dobrze, szybko. Opisy sa swietne. Postacie dosc wyraziste. "Upal" potwierdza, ze Ciszewski to autor bardzo utalentowany.
Intryga fajna, na technikaliach i policyjnych procedurach się nie znam, brzmią dobrze, wciąga. Ujmuję jednak duuuzo punktów za wrornosci i stereotypy. Piersiaste policjantki, agentki a la Nikita, górale jak dęby z zasadami z konfesjonału, informatyczki z bezpośrednim odniesieniem do serii milenium. Zgrzyta bardzo.
"Upał" to dobrze napisany thriller polityczny z realistycznym scenariuszem zamachu terrorystycznego w Polsce. Przede wszystkim akcja: dynamiczna, pełna dramatyzmu, z wartkimi dialogami. Autor zaserwował pokaźną dawkę informacji odnośnie prowadzenia spraw, przesłuchań, ogólnego docierania do kolejnych świadków i poszlak. Co ważne, cały tok postępowania został pokazany w formie przyjaznej dla laików, dla przeciętnego obywatela, który na co dzień nie ma do czynienia z zawiłościami technik policyjnych czy jednostek specjalnych. Kolejna ważna sprawa to zachowanie polskich realiów. Strzelaniny? Są. Pościgi samochodowe? Też. Efektowne zatrzymania? O nich również przeczytamy. Jednakże Ciszewski zachował umiar, nie ma więc hollywoodzkich pościgów przez całe miasto, gdzie po zdewastowaniu dwóch dzielnic, rozentuzjazmowany tłum nakłada na skronie stróży prawa wieniec laurowy, a przypadkowe obserwatorki biją się o miejsce w ich samochodzie (i w łóżku). Na to nie liczcie, tego w "Upale" nie przeczytacie... całe szczęście.
Książka dobra, sprawiła mi dużo przyjemności, ciekawa, wciągająca i dobrze skonstruowana.
Łyżka dziegciu to: - stereotypowe podejście do funkcjonariuszy służb, niezgodne z moim doświadczeniem; - rozgrywki interpersonalne w dowództwie na poziomie chłopców w liceum (i szczerze mam nadzieję, że to nie ja mam zbyt wysokie oczekiwania wobec ludzi); - żony porzucające mężów, bo raz nie zadzwonili w ferworze walki (tu też zakładam, że to tylko w książce tak się zdarza).
Naprawdę dobra książka. Ciężko się oderwać, akcja powoduje, że czyta się ją w ciągiem i zarywa noce. Warto przeczytać wcześniejszą część serii "Mróz" bo są do niej delikatne odwołania.
Upal, nie upal, policja musi pracowac i to jeszcze na wysokich obrotach, bo mecz bardzo wysokiego ryzyka sie zbliza. Antyterrorysci i Komenda Stoleczna Policji z duzym skutkiem daja rade.