Jedyna książka o urządzaniu wnętrz, jaką powinieneś przeczytać.
Koniec nudnych wnętrz z katalogu, dosyć mebli z sieciówki, stop niekończącym się remontom, walającym po mieszkaniu drabinom i zdezorientowanym majstrom. Mieszkaj po swojemu Kasi Sojki z bloga Piaty Pokój powinien przeczytać każdy, kto zabiera się za urządzanie mieszkania. Dlaczego? Bo odpowiada na pytania, których nikt nigdy nie zadaje, a każdy powinien.
Wolisz samodzielnie urządzać przestrzeń wokół siebie, ale czujesz, że przydałaby ci się pomocna dłoń? Dzięki poradnikowi Kasi Sojki unikniesz nie tylko wielu godzin bezcelowego kucia, malowania, notorycznego szpachlowania i wiercenia w złych miejscach, ale też marnowania pieniędzy. To prawdopodobnie najbardziej przyjazna, przystępna i merytoryczna książka poświęcona urządzaniu mieszkania, jaka dotychczas powstała.
Blog Kasi Sojki o projektowaniu wnętrz zrobił absolutną furorę. Założony kilka lat temu Piaty Pokój śledzi dzisiaj kilkadziesiąt tysięcy osób urzeczonych jej kreatywnością, poczuciem humoru i racjonalnym podejściem do urządzania mieszkań. Autorka słynie z niewyparzonego języka, a jej przesłanie jest proste: wyluzuj i zrób to sam.
W swojej pierwszej książce Mieszkaj po swojemu obala mity dotyczące remontu (nie, nie musi być drogi, nie musi być kłopotem, nie musi trwać w nieskończoność, nie musi być generalny, nie, nic nie zepsujesz, a nawet jeśli, to kiedy ci się ostatnio zdarzyło, żeby majster zrobił wszystko dobrze?), pokazuje, gdzie szukać inspiracji, jak znaleźć swój styl, zaprojektować poszczególne pomieszczenia zgodnie z potrzebami domowników i w końcu najważniejsze – jak mierzyć siły na zamiary.
Lekka i przyjemna książka dla osób, które uwielbiają tematy wnętrzarskie, ale nie są specjalistami w tej dziedzinie. 5/5 za poczucie humoru i pióro autorki: wyborne! :)
Połącz hormony ciążowe, przerażenie wizją urządzania własnego domu oraz powtarzające się już zdjęcia na Pintereście (koszmar! jak to w ogóle możliwe) i myyyk, 30 zeta wylatuje z portfela na książkę o objętości dwóch wpisów z blogaska.
Dzie ja miałam oczy, a wydawnictwo przyzwoitość?
Tłumaczę to tylko tym, że na polskim rynku o urządzaniu wnętrz nie ma po prostu nic - magazyny to reklamowe rzygi, w empikach walają się albumy z nieżyciowymi salonami, a o ergonomii nie pisze nikt (poza dzielną Fridą!).
Sama nie wiem. Z jednej strony książka zainspirowała mnie do kilku rozwiązań w moim domu. Z drugiej - dużo wtrąceń i anegdotek, ale w zasadzie nie wiem, dla kogo jest ta książka. Do przeczytania w jeden wieczór. Czy warto wypożyczyć z biblioteki i przeczytać? Tak. Czy warto ją kupić i zostawić na półce? Nie.