Jump to ratings and reviews
Rate this book

Winda

Rate this book
Robert Rot jest spokojnym kochającym mężem, ojcem ubóstwiającym swoje córki. Ciężko pracującym taksówkarzem, dla którego życie sprowadza się do niewyszukanych codziennych przyjemności i typowych obowiązków. Robert Rot jest zwyczajny i szczęśliwy. Winda napawa go jednak strachem, choć nie umie go wyjaśnić. Nie potrafi sprecyzować atawistycznego, podświadomego lęku, paraliżującego go za każdym razem, gdy winda, pusta i nawołująca, zatrzymuje się na jego piętrze. Czy strach ten wiąże się z traumą z dzieciństwa i wspomnieniem szalonego ojca? Czy wyjaśnienie swoich problemów odnajdzie na zapisie monitoringu z pewnej ciemnej, pamiętnej nocy?

O czym opowiada Winda? O czającym się w miejskich zaułkach mroku, o zaginionej dziewczynie; o młodym chłopaku, który zobaczył więcej niż powinien; o starej, bezdomnej kobiecie, która widzi więcej niż inni, oraz o walczącym z własnymi demonami taksówkarzu. Gdzie kończy się sen, a gdzie zaczyna jawa? Czy pod cienką warstwą dostrzegalnej rzeczywistości kryje się inny, przerażający świat? Czy zło przejawiać się może w dobrym uczynku przypadkowo napotkanej osoby?

384 pages, Hardcover

First published January 1, 2020

7 people are currently reading
162 people want to read

About the author

Tomasz Sablik

7 books11 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
59 (25%)
4 stars
98 (42%)
3 stars
54 (23%)
2 stars
16 (6%)
1 star
4 (1%)
Displaying 1 - 30 of 47 reviews
Profile Image for Ewa (Fedra).
307 reviews22 followers
March 15, 2025
Fantastyczny, klimatyczny, ale i niesamowicie smutny horror :(
Pomimo tego, że dość wcześnie zaczęłam domyślać się zakończenia, to nie przeszkodziło mi to w przeżywaniu tej historii.
Profile Image for minyard.
450 reviews15 followers
May 2, 2025
Co było w tej paczce?!

Wciągnęłam tę książkę w jeden dzień, a to nie zdarza mi się niemal nigdy. Dopiero raczkuję w literackim świecie grozy, więc nie umiem ocenić, czy faktycznie był to dobry horror, ale nie da się "Windzie" odmówić tego, że jest powieścią niesamowicie wciągającą. Kartki przerzucały się właściwie same, a ja skakałam od jednej dziwacznej sceny do następnej, całkowicie dając się porwać temu szaleństwu. Była w nim metoda.

Książka nie szokuje może pod względem fabularnym, sporo tu oklepanych motywów (by wspomnieć choćby owady wychodzące z kanalizacji, blok sprawiający wrażenie nawiedzonego czy napawające grozą dziewczynki), klimat jest jednak tak gęsty, że można go kroić nożem. I na szczęście można to zrobić bez tanich jump scare'ów. Zamiast nich dostajemy powolny obraz pogłębiającej się psychozy i nawet jeśli w pewnym momencie można się już domyślać, jak ta historia się zakończy, czytanie jej ani przez chwilę nie było dla mnie nudne.

Natomiast w moim odczuciu trochę za dużo było tu dziwnych scen około erotycznych, które w sumie niczego nie wnosiły do fabuły. Jeden raz by wystarczył, bo przy kolejnym takie rzeczy po prostu przestają szokować. Odrobinę irytowało mnie również przesadne nagromadzenie motywów, które nawet ja, niebędąca żadna fanką horrorów, z daleka mogłam przejrzeć i uznać za oklepane. To jednak szczegóły, które bledną w zestawieniu z całością. Całość mnie bowiem porwała!

To moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale na pewno nie było ostatnie.
Profile Image for KaruzelaNaKoparce.
144 reviews21 followers
June 27, 2021
"Winda" nawet mi się podobała, ale za uzasadnienie niskiej oceny niech posłuży ten fragment:
"Odstawił jogurt na biurko (jeszcze bardziej usyfione niż to w biurze) i wśród pozornie chaotycznie rozrzuconych ikonek na pulpicie odnalazł tę przeglądarki. Kliknął w nią dwa razy, komputer zamruczał gniewnie, jakby Samuel wybudził go w środku nocy, co w sumie było prawdą. Pojawiło się okienko Google z opcją "szukaj". Wpisał "zaginięcie Emilii Plater 18 bielsko". Przysunął się niechcący przygniatając do blatu biurka kota, co spotkało się z jego wyraźną dezaprobatą, którą zamanifestował, demonstracyjnie zeskakując z jego kolan na podłogę."

Baaardzo słaby styl, a kto nie rozumie dlaczego, ten trąba. Są górki i dołki, czasem jest całkiem wartko i ciekawie, czasem dostajemy taki akapit, ale uzasadnienie tej sytuacji wydaje mi się proste: WINCYJ SŁÓW. WINCYJ, ŻEBY PYKŁO WINCYJ STRON.
Nieładnie :(
Profile Image for Olga Kowalska (WielkiBuk).
1,694 reviews2,908 followers
November 20, 2020
W „Windzie” poznajemy historię taksówkacza Roberta Rota, który zmaga się nie tylko z własnymi demonami, rodzinnymi bolączkami i ekstremalną migreną, ale także z tym, co czai się gdzieś na granicy rzeczywistości, a co wywołuje tytułowa winda w jego bloku.

Chociaż fabuła bywa przewidywalna, to jednak Tomasz Sablik świetnie oddaje miejski obłęd, klaustrofobiczno-schizofreniczne poczucie zagubienia, tajemnice, które czają się za kolejnymi drzwiami. Między horrorem, dreszczowcem, kryminałem z fantastycznie niepokojącą atmosferą.
Profile Image for natka_bookish_life.
311 reviews162 followers
November 12, 2021
podobała mi się ta książka.
super obraz psychodelicznej grozy, który zaczyna się od samego początku i narasta wraz z rozwojem akcji.

jeszcze bardziej cieszące jest
że jest to dzieło polskiego autora ♥️
Profile Image for suspense_books.
394 reviews34 followers
January 18, 2021
RECENZJA "Winda" Tomasz Sablik 5/5

Robert, taksówkarz, cierpi na nawracające migreny, doprowadzające go niejednokrotnie do utraty kontaktu z rzeczywistością. Jego problemy zdrowotne zdają się mieć swoje podłoże w problemach w życiu małżeńskim, po tym jak nakrywa żonę na zdradzie. Mężczyznę od początku odbieramy poniekąd jako nieudacznika cierpiącego na swego rodzaju zaburzenia psychiczne - schizofrenię, paranoję, czy depresję.

Podzieliłabym tę książkę na dwie części .

Pierwsza została napisana jak klasowy thriller psychologiczny. Wnikliwa analiza wadliwego umysłu głównego bohatera potęguje narastające napięcie z rozdziału na rozdział. Skonfundowany czytelnik zostaje pozostawiony w niejednoznacznych sytuacjach zastanawiając się czy wydarzenia mające miejsce są wytworem wyobraźni Roberta, czy są całkowicie autentyczne. Tytułowa winda odgrywa w całej fabule główne skrzypce pokazując swą wrogą naturę i nadprzyrodzone zdolności, ale czy to wszystko dzieje się naprawdę? Czy istnieją złe moce, a może to tylko zwykłe mary senne omdlałego z bólu mężczyzny?

Druga część książki to rasowy horror - gdy tylko zaczniesz czytać pierwsze zdanie odpowiedniego rozdziału będziesz wiedział, że dobrnąłeś do tego momentu. Od tej pory nie odłożysz książki, będziesz w transie. Szok, niedowierzanie, tysiące pytań bez odpowiedzi. Ja do teraz mam dreszcze i nie mogę dojść do siebie.

Polecam każdemu sięgnąć po tę pozycję - polska, rewelacyjna, epicka groza.
Z niecierpliwością czekam na "Lęk", czyli najnowszą książkę autora.
Ukłony!
Profile Image for Z książką po mojemu.
611 reviews40 followers
July 18, 2022
To była całkiem ciekawa pozycja, aczkolwiek dla osób, które sporo czytają thirellów to żadnych zaskoczeń nie będzie. Niestety dla mnie książka była przewidywalna niemal od samego początku. Autor starał się mylić tropy, ale finalnie okazało się, że miałem rację. Jednej rzeczy się tylko nie spodziewałem, ale wciąż zaskoczenia na końcu nie było. Niemniej coś w stylu pisania autora jest, że przyjemnie się spędziło tych kilka wieczorów z jego powieścią. W pewnym momencie, trochę akcja mi się dłużyła, ale ostatnie 80 stron miały dobre tempo, przez co czytało się je bardzo szybko. Jeśli, ktoś zaczyna dopiero czytać thrillery to polecam, a jak ktoś ma ich już sporo za sobą, to jasne, sięgnąć zawsze można, ale nic nowego ten tytuł nie zaoferował.
Profile Image for Monika.
944 reviews3 followers
February 15, 2025
To co tu się działo było bardzo dziwne i ciężko mi było wykombinować co tu się naprawdę wyrabia. Bohater wciąż twierdził, że to wszystko wina nawiedzonej windy, co miało trochę poparcia w tym, w jakim sąsiedztwie mieszkali. Ja jednak nie mogłam zapomnieć o tym, że jego ojciec był chory psychicznie i nieźle mu na koniec odwaliło, gdyż nikt tego wcześnie nie wychwycił i nie dostał żadnej pomocy.
Klimat był w tym wszystkim najlepszy. Trzy sceny bym jednak wyrzuciła, bo były obrzydliwe i zdecydowanie nie potrzebne. Jak scena z parą w taksówce. Po co?
Za to scena końcowa była dobrym zwieńczeniem wszystkiego. Takiej sceny oczekuję na koniec horrorów, gdzie inni dowiadują się to się naprawdę wydarzyło.
Profile Image for N.
243 reviews7 followers
November 6, 2020
4.5
W “Próbie Sił” Tomek pokazał, że zaiste była to tylko próba. “Winda” to już kompletnie inna sprawa. Tym razem akcja osadzona jest w Polsce, co bardzo pozytywnie wpływa na tę makabryczną, pokręconą opowieść.
Wiele razy czytelnik nie ma pojęcia co się dzieje, ale tak właśnie ma być. Szaleństwo w najczystszej formie. Brak linii między tym co prawdziwe, a tym co jest jedynie okrutną halucynacją.
Nie ma co nazywać Tomasza Sablika polskim Kingiem, bo nim nie jest - jest sobą. Ma własny, znakomity styl, świetne kreuje atmosferę, a kto jeszcze nie sięgnął po “Windę” niech zrobi to natychmiast! Świetny horror, przeczytałam… nie, wręcz pożarłam na raz.
Profile Image for Librarianna.
57 reviews2 followers
April 26, 2021
Zaskakująco udana powieść! Nie jest to jeszcze horror idealny - brakowało mi w nim odrobiny rozbudowania postaci, zwłaszcza rodziny bohatera, która w jego relacji sprowadza się do ładnego obrazka, choć da się to wytłumaczyć - ale to jeden z lepszych, jakie czytałam. Zgrabnie napisane dialogi (autor ma lepsze ucho niż Artur Urbanowicz czy Stefan Darda z naszego podwórka grozy), sceny, które mają straszyć, naprawdę wywołują dreszczyk emocji, a przy tym język jest wyważony, wulgarny wtedy, kiedy musi taki być, dosadny w sam raz, by czytelnik lekko się skrzywił.
Czy to opowieść o człowieku popadającym w obłęd? Czy o demonicznej obecności? O nawiedzonym miejscu? Tego nie zdradzę - być może ktoś będzie miał inne zdanie.
Brakowało takiej powieści na naszym poletku horrorowym. Czekam na kolejną książkę Sablika!
Profile Image for Krzysztof Grabowski.
1,873 reviews7 followers
October 28, 2021
Troszkę to zajęło, bo horrory czytam tylko kiedy się już ściemni, ale w końcu wjechałem tą "Windą" na samą górę. I przyznam, że nie obyło się bez strachu, bo to winda rodem z czasów PRL-u (choć może przesadzam i "tylko" pamiętająca czasy sprzed 2000 r.), więc bujała się, trzeszczała, reasumując - wydawała takie dźwięki, że oczekiwałem zaraz szybkiej podróży w dół (w tym miejscu recenzent pozdrawia zarząd swojego starego miejsca zamieszkania i windę tam zamieszczoną, bo to jej opis...).

Zatem już sam tytuł dla osób, które mają takie doświadczenia, jest zachęcający. Ale. Choć Winda jest chwytliwym tytułem, to ma zaskakująco mało miejsca w samej opowieści. Jasne, jest katalizatorem pewnych zdarzeń i główny bohater tej powieści, Robert Rot, ma wszelkie podstawy, aby napawała go paraliżującym lękiem, to podobnie jak wiele innych aspektów, jakie zawarł w swojej powieści autor, jest tylko zmyłką. O czym w takim razie jest ten debiut Sablika w materii horroru?

Rot jest taksówkarzem, próbującym utrzymać rodzinę mieszkającą w swojskim Bielsku. Kiedyś młody pan życia nie stroniący od zabaw, teraz stateczny ojciec dwóch córek i mąż, którego małżeństwo przeżywa kryzys. W dodatku od jakiegoś czasu ma potężne migreny, które często wyłączają go z normalnego funkcjonowania. Na domiar złego takie stany zaczynają przynosić mu pewnego rodzaju wizje czy halucynacje. I nie wiadomo do końca czy to wytwór umysłu chorego człowieka, czy aura miejsca, bo budynek graniczy z prosektorium i stąd prosta droga do jakiegoś nawiedzenia... Albo opętania. Sablik bawi się z nami zatrzęsieniem tropów, zmyłek. Jawa często miesza się tu z halucynacjami, co w zamierzeniu autora ma finalnie zaskoczyć czytelnika w końcówce. Ale nie wychodzi mu to tu zbytnio, bo daje nam za dużo "ziarek" prowadzących do prawdy. Te zasłony dymne w pewnych miejscach są zbyt rzadkie, aby nie dostrzec tego co jest za nimi.

A to sprawia, że gdzieś w połowie lektury domyśliłem się jaki może być finał i taki się po części, bez niuansów, okazał. Nie da się ukryć, że Sablik niekiedy rozciąga swoje opowiadanie, które mogłoby być trochę krótsze, a i styl miejscami nie jest najwyższych lotów. Zadziwiła mnie też mnogość chwytów typowych dla horroru, których było tu sporo (w znacznej części "Winda" jest jednak obyczajówką), a które nie miały tu tak naprawdę znaczenia (jak nieznajomy menel, który go obrzygał plus wątek babci z pieskiem wrzucony na doczepkę i mający wagę chyba tylko w dopisanym epilogu...).

Mimo tych wad historia wciąga na tyle mocno, że myślałem o szybszym powrocie do domu i dokończeniu tych stu ostatnich stron. Autor miesza tu niczym Panoramix, różne wątki horrorowe i choć są one przewidywalne to współgrają. Chwała Tomaszowi za to, że nie epatuje makabrą, a powoli i stopniowo buduję atmosferę, którą pod koniec można nożem kroić. I robi to plastycznie, dzięki czemu mimo mało ciekawych fragmentów, całości i tak czyta się szybko i przyjemnie.

Ale to nie tylko horror czy obyczajówka. Mamy tu wiele z rasowego thrillera. Niepokój towarzyszący takiemu chociażby Samuelowi potrafi się udzielić czytelnikowi, zwłaszcza w piorunującej finałowej sekwencji. To druga wiodąca postać. Chłopak pracuje w administracji budynku, w którym mieszka Robert i do którego ten zwraca się o przesłanie nagrania z kamer. No i niech kamieniem rzuci ten, kto by takiego zapisu nie obejrzał. Bo w okolicy doszło do zaginięcia niejakiej Laury i być może cała nagrana sekwencja ma jakiś związek z jej zaginięciem. Całe amatorskie śledztwo, jakie potem prowadzi bohater jest świetnie rozpisane. W ogóle Sablik ma talent do dialogów, co równoważy niekiedy słabszą ekspozycję, która ma "wypełnić" objętościowo książkę.



Wydanie jakie zaprezentowało nam wydawnictwo Vesper jest genialne. Niepokojąca okładka łypie na nas, zachęcając do zakupu. I brawo za wybór tego, a nie innego autora, który się ewidentnie dociera stylistycznie, ale ma swój potencjał, bo zaprezentował tu historię może i nie nowatorską, ale złożoną ze sprawdzonych elementów, dzięki czemu można się zanurzyć w tym niepokojącym i klaustrofobicznym świecie, gdzie mara przeplata się z jawą. Lawirowałem pomiędzy 3 a 4, więc daję 3.5.
Profile Image for zajkosink.a.
421 reviews7 followers
February 28, 2025
“Winda”

“Od miłości silniejszy jest tylko przeraźliwy strach.”

[współpraca reklamowa @wydawnictwo_vesper]

Pustka,
niemy szept i cichy śmiech.

Potwór w iluzji niepewności,
w cieniu zazdrości…
cicho śpi.

“Czas wracać do domu.”

W kałuży własnej krwi
na granicach wytrzymałości
wewnętrzny krzyk

Cicho.

Kiedy sięgałam po tę książkę, miałam tylko jedną prośbę - aby ta książka okazała się strzałem w dziesiątkę i żeby nie doprowadziła mnie do załamania nerwowego. A jednak…

Czuję się zachwycona i proszę o więcej, bo ten styl pisania, sposób opowiadania historii całkowicie mnie kupuje. A kreacja zaledwie małej części świata została tak dobrze opisana, że, chcąc nie chcąc, czułam się, jakbym była naocznym świadkiem wydarzeń, a może i nawet mieszkańcem tego okropnego budynku.

W bezdusznych objęciach.

Winda. Jedno małe pomieszczenie z przesuwającymi się cyframi na ekranie. Dźwięk otwierającej się windy. Ale co, jeśli to jedno małe, niepozorne pomieszczenie może budzić największą grozę?

Odbicie w szybie,
krzyk,
i…

“Chciałbym ci ten uśmiech skraść.”

Załamana rzeczywistość i codzienność przedstawiona za pomocą surrealistycznych obrazów… z piekła rodem.

O bohaterach nie mogę wam napisać zbyt wiele, bo choć nie wszystkich poznałam, ich kreacja wydawała się być bardzo dobra. Niektórzy przerażali, a niektórych pragnęło się zabrać z tej historii i zmienić ich los.

“Bestia chrapała, a ona zaczęła się modlić.”

Niepokojące sytuacje, nieoczekiwany zwrot akcji i problemy wynikające z przeszłości, które zaczęły się wymykać spod kontroli…

i ten obłęd.

“Czasami chcemy wiedzieć, czy nasz oddech ma dla tego świata jakiekolwiek znaczenie.”

To, co najbardziej urzekło mnie w tej historii, to zwykła, niezakłamana codzienność, która wyraźnie pokazuje, że nie zawsze mamy czas na wszystko. Życie wymaga wielu wyrzeczeń, a sami doskonale wiemy, że ono nie jest lekkie. Czasami po prostu brakuje nam czasu na to, co najważniejsze… na miłość, czułe uściski, radość z uśmiechu i poczucie bezpieczeństwa, zwłaszcza w momentach, gdy zaczyna dziać się coś złego. A może brakuje czasu, aby cieszyć się życiem i doceniać to, co się ma?

Jeśli chodzi o bieg wydarzeń czy przewidywalność, to może i historia była przewidywalna, ale czy aż do samego końca? Nie. Uwierzcie mi, kiedy otworzyły się drzwi, dosłownie mnie zmroziło, bo nie tego widoku się spodziewałam. Momentalnie, po uświadomieniu sobie tego, co ujrzałam, dostałam gęsiej skórki, a mój mózg zaczął mi grać ioioio.

Jeśli ktoś z was ma ochotę wyjść ze swojej strefy komfortu i poznać coś nowego, 'Winda' będzie idealna. Było tajemniczo, niepokojąco, a jednocześnie ciekawie, budząc chęć, by samodzielnie odkrywać karty. Moje notatki miały swoje notatki, a ja naprawdę świetnie się “bawiłam”, zastanawiając się, co tak naprawdę się tutaj dzieje.

“Winda” angażuje i wciąga w świat, który nie zakłamuje realiów naszego życia (mówię o zmaganiach z problemami, które nie prowadzą do krzywdy). Ujawnia lęki, słabości, wewnętrzne i głodne żądzy demony i konfrontację z nimi oraz mroczną stronę psychiki.

“Za słabo się starasz.”

Czytajcie, bo naprawdę warto!
Profile Image for Justus228.
502 reviews9 followers
July 5, 2021
Winda czy schody? Co wybieracie? Myślę, że po przeczytaniu tej książki, część z Was, może skusić się jednak na to drugie :P niezwykle mroczna, hipnotyzująca i wywołująca gęsią skórkę – tak właśnie pomyślałam, po przeczytaniu tej książki. Wow! Co to w ogóle było! Jak ja żałuję, że wcześniej po nią nie sięgnęłam. Ale jak to się mówi, lepiej późno niż wcale!

Już od pierwszych stron nie umiałam tej książki odłożyć. Moja ciekawość wzrastała z każdym kolejnym rozdziałem, a zagmatwanie i poplątanie rzeczywistości z halucynacjami, doprowadzało mnie do skrajnej irytacji. Nie umiałam odgadnąć o co chodzi i dlaczego tak się dzieje ;)
Główny bohater to Robert Rot, który jest taksówkarzem. W dzień pracuje, a na wieczór wraca do rodziny – do żony i dwójki ślicznych córeczek. Silne migreny doprowadzają go na skraj agonii, przez co nie może normalnie funkcjonować. I do tego ta winda, której tak panicznie się boi…. I wewnątrz której przeżywa swoje największe koszmary…

Nie będę Was okłamywać, ta książka zrobiła z mojego mózgu galaretę. Od samego początku autor świetnie trzyma czytelnika w napięciu, do tego raczy nas czasami tak obrzydliwymi opisami, że na pewno nie polecam jeść czegokolwiek podczas czytania ( szkoda, że mnie nikt wcześniej o tym nie powiedział ). Jeśli chodzi o horrory, to nie czytam ich często, ale „Winda” wywołała we mnie takie uczucie niepokoju, że normalnie aż sama byłam w szoku! Wiem, że to może dziwnie zabrzmi, ale naprawdę, jak wczytałam się w tą książkę, to nie dość, że miałam ciarki na rękach, to jeszcze miałam wrażenie, że patrzę na te wszystkie wydarzenia jakbym stała obok głównego bohatera. Brrrr… Ależ to było dobre! Świat nie istniał, gdy ją czytałam – tak, uwierzcie mi, że można było mnie wołać, a ja i tak nic nie słyszałam. W głowie miałam tylko „Windę”. Uwielbiam styl pisania autora, on dosłownie mnie zahipnotyzował w tej książce. Nie wspomnę już, że wywiódł mnie też w pole, bo takiego obrotu spraw, to ja się w ogóle nie spodziewałam. Ostatnie strony, to był właśnie ten moment, kiedy mój mózg przestał rejestrować jakiekolwiek bodźce, a szczęka opadła do podłogi. Nawet nie umiem opisać jak się czułam, po przeczytaniu tej książki, bo z jednej strony byłam nią zachwycona, z drugiej ogromnie zszokowana, a z trzeciej chciało mi się płakać, że już ją skończyłam…GENIALNA to mało powiedziane! Cieszę się, że w końcu po nią sięgnęłam i jestem w 100% usatysfakcjonowana. I oczywiście wszystkim Wam ją polecam!

Profile Image for Jola (czytanienaplatanie).
1,051 reviews41 followers
November 10, 2020
Czytaliście debiutancką książkę autora „Próba sił”? Zrobiła na mnie duże wrażenie, jednak wierzcie mi, że teraz wydaje się być tylko preludium do tego, czym autor raczy nas w „Windzie”. Nieśmiałą próbą przed stworzeniem dzieła doskonałego.

Wsiadłam do "Windy" z nadzieją na dobrą lekturę. Gdy ruszyła, już od pierwszych chwil towarzyszył mi niepokój, poczucie irracjonalności i wyczekiwania. W pewnym momencie poczułam jakby liny ją zabezpieczające się zerwały. Runęła, pociągając mnie wprost w otchłań. Poczucie niemocy, zawieszenia, nieważkości towarzyszyło mi przez całą szaleńczą podróż, by na końcu wcisnąć w podłogę niesamowitym ciśnieniem i siłą rozpędu. Niszcząc wszystko, roztrzaskując skrytą gdzieś głęboko nadzieję, że to nie może się tak skończyć, nie może…

Robert prowadzi zwyczajne życie. Żona, dwie córeczki, praca taksówkarza. Próbuje poukładać relacje z żoną, choć utraconego zaufania nic już nie jest w stanie przywrócić. Życie uprzykrzają mu straszne migreny, doprowadzające wręcz do luk w pamięci. Stopniowo przestaje rozróżniać rzeczywistość od zwidów, a absurd wdzierający się w jego rzeczywistość, jest coraz bardziej przerażający wśród przyziemnej codzienności.

Pojawia się informacja o zaginionej dziewczynie, samobójstwie jej chłopaka. I zaczynamy się zastanawiać, w którą stronę zmierza to szaleństwo? Co ma z nim wspólnego winda, która przyzywa, mami i przeraża? Czy jest katalizatorem koszmarów człowieka, wyzwala je i potęguje?

A Samuel? Wąż? Czy te nawiązania biblijne pojawiają się tu celowo? Może moje skojarzenia idą za daleko? Czy to dobro i zło ścierają się w duszy pogubionego człowieka, który nie jest w stanie odróżnić rzeczywistości od majaków, prawdy od wyobrażeń?

A jeśli to jakaś zła siła próbuje przemówić? A może jak zwykle okaże się, że jej źródła należy szukać w człowieku?

Bo najstraszniejsze potwory, to nie te których się boimy, że wyskoczą z szafy, czy wypełzną spod łóżka, a te które karmimy sami, naszym gniewem, złością i nienawiścią.

Nawet jeśli horrory nie są Waszym ulubionym gatunkiem, to zapewniam Was, że to jedna z tych książek, które trzeba przeczytać. Prawdziwy majstersztyk i klasa sama w sobie. Mimo, że już znam zakończenie, już spadłam na sam dół, ciągle czuję, jakbym nadal spadała, nie mogąc się zatrzymać, wysiąść.
665 reviews13 followers
January 23, 2021
Każdy chociaż raz widział starą, pomazaną napisami wewnątrz i klekoczącą głośno windę. Jedni nie lubią nią jeździć bojąc się, że zatrzyma się gdzieś na pół piętrze i co wtedy? Inni czują pewny niepokój, gdy wydaje dziwne dźwięki. Tomasz Sablik w Windzie czyni ją bohaterką swojej mrocznej opowieści. Staje się miejscem styku jawy i koszmaru.



Robert Rot to bielski taksówkarz, mąż i ojciec dwójki córek. Od lat cierpi na migrenę doprowadzającą go na skraj wytrzymałości. Mieszka w jednym z blokowisk i cierpi na lęk przed windą, którą jeździ do swego mieszkania. To tu coś ewidentnie próbuje się z nim skontaktować. Za każdym razem, gdy tylko do niej wsiada roztaczają się przed nim makabryczne wizje, które mijają po wyjściu. Nie wie, czy to czego doświadcza jest wynikiem przemęczenia, a może zbyt silnych leków. Kiedy po raz kolejny dopadają go makabryczne obrazy postanawia zwrócić się do zarządcy o zapis monitoringu. Nie zdaje sobie sprawy, że to początek koszmaru i konfrontacji z jego największym lękiem.



Tomasz Sablik snuje tajemniczą na wskroś miejską opowieść w której doskonale oddaje obłęd miasta, szaleństwo jego mieszkańca, klaustrofobiczną atmosferę, która osacza każdego dnia coraz mocniej. Przeraża tym, czego wspólnie doświadczamy z głównym bohaterem. Człowiekiem, któremu absolutnie nie można ufać. Nie wiadomo czy potworne obrazy są wynikiem działania złych sił, nawiedzonego bloku, a może po prostu schizofrenii. Pełno w nich symboliki wskazującej, że mógł paść ofiarą demona. Jedno jest pewne winda osacza, paraliżuje, doprowadza na skraj szaleństwa. Udowadnia, że od niej nie da się uciec.

Pełno w niej niedopowiedzeń, pola do snucia własnych interpretacji. Poraża obraz człowieka borykającego się nie tylko z koszmarem nawiedzających go wizji, ale także z własnymi demonami przeszłości.



Winda to opowieść na pograniczu horroru i kryminału. Symbolizm mogący być mocną stroną powieści w pewnym momencie pozwala domyślić się wszystkiego, a reszta fabuły staje się przewidywalna. Nie mniej jednak to lektura od której nie można się oderwać. Przypomina nieco Lśnienie Stephena Kinga i jest w stanie zapewnić jedną albo kilka bezsennych nocy. A takie opowieści bardzo lubimy.
Profile Image for mysilicielka.
723 reviews7 followers
August 18, 2022
Jest wieczór, właśnie wychodzę z mieszkania na ostatni spacer z psem. Mieszkam na trzecim piętrze, nie jest wysoko, więc zwyczajowo schodzę schodami. Sąsiedzi najpewniej już śpią, po korytarzu niesie się tylko odgłos moich kroków i pospieszny stukot psich pazurów. Mijam drzwi windy, stoi na parterze w oczekiwaniu na zabłąkanego mieszkańca bloku, który zmęczony po pracy skorzysta z niej, by wrócić do domu. Jestem już na ostatnim zakręcie, zaraz zobaczę drzwi wyjściowe, kiedy nagle słychać głośny TRZASK odblokowanego zamka - drzwi windy rozsuwają się, a światło miga zapraszająco. Cofam się i patrzę do środka z mieszaniną lęku i ciekawości. Pies zaczyna po cichu skomleć i ciągnie mnie do wyjścia z budynku, ale ignoruję go. Mrużę oczy i próbuję odczytać napis na ścianie wewnątrz windy, co tam jest, widzę to coraz wyraźniej... "Witaj w książce".

---

"Winda" jest niepokojąca, nieoczywista, momentami bardzo brutalna. To powieść, nad którą można godzinami rozmyślać, analizować ją i która prawdopodobnie przypomni nam się nawet długo po lekturze, wystarczy, że na swojej drodze spotkamy tytułową windę. Nie dam sobie ręki uciąć, które sceny były prawdziwe, a które były wyobrażeniem i to jest najmocniejsza strona tej książki. Siłą rzeczy wyobrażamy sobie rzeczywistość, którą snuje przed nami autora, a ta w pewnych chwilach wymyka nam się z rąk. Nieznajomi w rozmowie wypowiedzą nasze imię, w miejscach, które już odwiedziliśmy nagle pojawi się zupełnie inny budynek... Na każdej stronie podążamy z bohaterem w coraz większe szaleństwo.

Jednocześnie "Winda" jest bardzo spokojna, w moim odczuciu prawie senna. Autor napisał pod koniec, że czerpał radość z pisania i to wyraźnie czuć, rozbudowywał rozdziały, jakby nie chciał opuszczać tego świata. Wydaje mi się, że niektórych scen mogłoby nie być, a akcja mogłaby być bardziej dynamiczna bez szkody dla głównego wątku, ale zamiast tego pojawiło się coś w rodzaju hipnotyzującego napięcia, więc nie można powiedzieć, że to źle.

Jeżeli lubisz horrory, lubisz czuć strach i nie przeszkadza ci, że po odłożeniu książki będziesz mieć więcej pytań niż odpowiedzi - polecam.
Profile Image for DziwakLiteracki.
360 reviews74 followers
November 4, 2020
🕯️Stephen King nauczył mnie tego, że groza kryje się w codziennym życiu, a swe macki wysuwa niepostrzeżenie; sięga nimi do najmroczniejszych zakamarków ludzkich dusz, oplata serca, by w chwilę później zamknąć je w śmiercionośnym uścisku.
Po przeczytaniu ,,Windy’’ jestem pewna jednego – Sablik musi tę ‘kingowską regułę’ doskonale rozumieć.

🕯️Jego powieść to idealnie wyważony miks pełnokrwistego horroru i elementów paranormalnych. Usatysfakcjonowani więc będą nie tylko fani makabry, ale także ci, którzy lubią zanurzać się w szaleństwie ogarniającym bohaterów powieści.
A Robert Rot może takich wrażeń dostarczać. Jest postacią wykreowaną w sposób wiarygodny, dlatego czytelnik z miejsca zapała do niego ogromną sympatią; szybko wczuje się w jego niełatwą sytuację życiową i będzie kibicować mu na każdym kroku.
Nawet wtedy, gdy okaże się, że Rota nawiedzają niepokojąco rzeczywiste wizje. Te makabryczne obrazy wpłyną nie tylko na psychikę bohatera, ale także odbiorcy. Sami wpadniemy w spiralę domysłów; nie będziemy potrafili odróżnić jawy od rzeczywistości, aż wreszcie ogarnie nas niepokój, bo czy to wszystko… może być ułudą?

🕯️Prócz tego oczywistego, horrorowego aspektu, ,,Winda’’ jest także niezłą rozprawką psychologiczną. Tomasz Sablik to bardzo dobry obserwator rzeczywistości, który umiejętnie potrafi ją odwzorować w swojej literaturze. Pozornie banalne opisy życia Rotów stanowią doskonałe tło dla rozgrywających się wydarzeń, dlatego ogromnym błędem byłoby wrzucenie ,,Windy’’ do szufladki z tanimi straszakami.

🕯️,,Windę" pochłania się ekspresowo, z rosnącym podnieceniem i gorączkową niecierpliwością. Do ostatnich stron nie wiemy jak zakończy się przygoda Roberta, jednak gdy to wreszcie następuje... Trzeba przygotować się na zbieranie szczęki z podłogi.
Powieść Tomka Sablika to według mnie najlepszy horror 2020 roku. Łączy w sobie absolutnie wszystkie elementy niezbędne do stworzenia wyśmienitej powieści! 💙
Profile Image for katooola.
371 reviews9 followers
October 21, 2021
Bielsko-Biała, miasto mające swoje jasne i ciemne strony i mieszkający tam zwykli ludzie próbujący żyć.
Bohaterowie są niezwykle plastycznie opisani i zwyczajni, tacy jak każdy z nas. Nieważne kim są Ci bohaterowie, mają swoje lęki czy marzenia. Każdy z nich codziennie zmierza się z rzeczywistością, która usłana różami nie jest i miewa chwile poczucia braku kontroli nad własnym życiem.
Boimy się wielu rzeczy, chowamy nasze lęki i obsesje głęboko w umyśle. Przeraża nas nieracjonalne zło, boimy się potworów a niestety demony mają często ludzką twarz. To właśnie ludzi powinniśmy się bać. Człowiek człowiekowi robi największą krzywdę. Z problemami człowiek pozostaje zawsze sam.
Winda to przejażdżka w głąb mrocznych zakamarków umysłów ludzkich. Gdyby nasz mózg wyobrazić sobie pod postacią bloku, a ciemne niedostępne jego zakamarki niczym chowające się w nich pająki jako nasze skrywane lęki i obsesje, które ogarniają nas czasem niczym pajęcza sieć. Wystarczy drobna nić aby nas omotać.
Ta książka jest mocna, oniryczna i psychodeliczna. Granica między światem realnym a koszmarem sennym jest zatarta, co wzbudza niepokój i trzyma nas w napięciu do samego końca. Tu nic nie jest oczywiste.
To horror przez wielkie H. Stopniowo prowadzi czytelnika do nieuchronnego końca, który szokuje i mocno uderza.
Już przy "Próbie sił" nie miałam się do czego przyczepić, tak też jest i w tym przypadku, to dobrze dopracowana historia, która kawałek po kawałku powolutku prowadzi do nieuniknionego końca.
Chodźcie, dajcie się skusić na przejażdżkę Windą i pamiętajcie gdy wejdziecie, na samym końcu tej podróży nie ma już odwrotu, nic nie jest takie jak było.
Wydanie jest przecudowne, okładka dopracowana dokładnie z najdrobniejszymi szczegółami, prawdziwy majstersztyk.
To była wspaniała i bardzo klimatyczna nieprzewidywalna podróż. Zakończenie mnie psychicznie poharatało, pół nocy nie mogłam spać! Ta książka będzie w moim top z tego roku!
234 reviews1 follower
April 12, 2021
Po książce “Lekarz Ci tego nie powie” potrzebowałam naprawdę czegoś dobrego. Na szczęście dotarł do mnie, booktour @weź_przeczytaj z książką “Winda” od Tomasz Sablik

Taksówkarz Robert Rot prowadzi spokojne życie. Niestety męczą go silne migreny, które doprowadzają go do obłędu oraz do lęku przed windą, znajdującą się w jego bloku. Czuje, że coś chce się z nim skontaktować. Najgorsze, że zastanawia się czy wizję, które ma dzieją się naprawdę czy nie.

Po tym nieszczęsnym “Lekarzu” potrzebowałam czegoś co mnie wciągnie, żebym przeczytała z wielką ochotą a nie z przymusu. I tak właśnie było z “Windą”. Od pierwszych stron tak się wkręciłam w fabułę, nie miałam ochoty odkładać książki. Pojawiało się sporo pytań i domysłów, co się może dziać z głównym bohaterem.  Mniej więcej czterdzieści stron przed końcem domyśliłam co się stało, czyli tak naprawdę na samym końcu książki.  Dobrze, że mieszkam w domu a nie w bloku z windą, bo chyba bym do niej nie wsiadła. Ale to są właśnie takie emocje, które powinna wywoływać w nas książka, żebyśmy miło spędzili z nią czas. Nawet jak jest to horror. Ja jestem bardzo zachwycona “Windą”. Uważam, że autor wykonał świetną robotę.

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Tomasza Sablika, ale już wiem, że muszę nadrobić jego wcześniejszą książkę. A też widziałam, że w tym roku ma być wydana kolejna i już nie mogę się jej doczekać.

Chcę jeszcze wspomnieć, że książka jest cudnie wydana. Ogólnie czytałam trzy książki z wydawnictwa vesper i każda wizualnie mi się podobała. Dużą robotę robią obrazki w środku, one tak strasznie mi się podobają.

 
Profile Image for Ewa.
493 reviews39 followers
April 1, 2021
Bardzo dobry, godny polecenia horror!
Ciekawa historia przedstawiona mrocznym klimacie. Główny bohater miewa zaniki pamięci i to, co mi się podoba to fakt, że my jako czytelnicy wiemy tyle, co Robert i do wszystkiego dochodzimy z nim.
Pojawiają się inni narratorzy historii i inni bohaterowie, ale każdy z nich jest tak dobrze przedstawiony, że szybko wnika w książkę i zapominamy, że jest "nowy".
Chociaż przyznam, że powinno być wprost napisane kto prowadzi w danym momencie historię, ponieważ można się lekko zagubić.
Nie mogłabym nie wspomnieć o Samuelu bo pokochałam tego chłopaka odkąd tylko się pojawił! Niesamowicie barwna osoba, która wnosi inny nastrój do historii oraz nadaje detektywistyczny bieg.
W "Windzie" znajduje się wiele wartościowych cytatów, czytając tę książki musiałam mieć znaczniki zawsze pod ręką, by nic nie przegapić.
Samo zakończenie historii....wow! Gdy już się wszystkiego dowiadujemy i wracamy do poprzednich akcji, to uświadamiamy sobie, ze to ma sens i można było to odkryć samemu. Ale autor nadaje taki bieg historii, że się nad tym nie zastanawiamy i doznajemy prawdziwego szoku na samym końcu. Cudownie!
Jedyne co mnie zastanawia.... autor wspomina, że ten blok (jak i sama winda) są wzorowane na jego bloku, w którym mieszka. NAPRAWDĘ?! Pani Tomaszu, mam pytanie.... Czy po napisaniu tej ksiażki, nadal korzysta pan z windy w pańskim bloku?!
Podsumowując, muszę przyznać, że podoba mi się pióro pana Sablika i na pewno będę czekać na jego nowe książki :
Profile Image for Asia.
518 reviews5 followers
October 12, 2022
Książka Tomasza Sablika, z twórczością którego spotykam się pierwszy raz, chodziła za mną już od bardzo długiego czasu. Opis na okładce może sugerować, że nie jest to klasyczny horror, a bardziej thriller psychologiczny o czym byłam święcie przekonana i zanim dobrnęłam do końca książki, groza "pogłaskała" mnie po karku dobre kilka razy, a niektóre wątki czytało mi się naprawdę z trudem. Wiele też razy nie miałam pojęcia co się dzieje, ponieważ cienka granica pomiędzy rzeczywistością a halucynacją potrafiła mi gdzieniegdzie nieźle namieszać i wprawiała w lekką dezorientację. I tak miało być, dzięki temu książka była znacznie bardziej ciekawsza. Zakończenie jako takie można było przewidzieć, ale i to nie udało mi się do końca, a przynajmniej nie w takiej formie, jak mi się to z początku wydawało.

Wątek windy, która osacza, paraliżuje, doprowadza do obłędu i stwarza pozory, że nie da się od niej uciec - świetny! Nie spotkałam się jeszcze nigdzie z takim motywem, aczkolwiek u mnie w bloku też jest taka winda i już teraz zastanawiam się, czy po tej lekturze nie będę do niej jakoś specjalnie "uprzedzona" 🤣. Sam autor na końcu książki też pisze, że cały blok w tej powieści łącznie z windą, wzorowany jest na bloku w którym mieszka. I tutaj pytanie do autora...Panie Tomaszu, nadal korzysta Pan z tej windy w swoim bloku? 🙂 Bo ja bym chyba już do niej nie wsiadła... 😉

Z minusów mogłabym tutaj wymienić brak określenia z czyjej perspektywy prowadzona jest narracja w niektórych rozdziałach, bo to też wymagało ode mnie chwilowego zastanowienia się.

Podsumowując : nie jest to King ale i tak uważam, że powieść na pograniczu thrillera i horroru wyszła autorowi zaskakująco dobrze.Warto też wspomnieć, że wykonanie zakupionej przeze mnie książki robi naprawdę dobrą robotę i to nie tylko za sprawą cudownej okładki w twardej oprawie ale też i środka wzbogaconego o ilustracje, które dodatkowo potęgują uczucie niepokoju i strachu. Nic w tej książce nie jest oczywiste, ani takie jak się z pozoru wydaje....
Profile Image for Karolina Nizioł-Raczkiewicz.
205 reviews1 follower
January 16, 2025
"Czasami, aby sięgnąć po prawdę, trzeba wykazać się odwagą, a tej mu już zaczynało brakować."

Robert pracuje jako taksówkarz, prowadzi spokojne życie rodzinne i jedynie co pragnie to móc dać swojej rodzinie godny byt. Jednak niesamowicie ciężkie migreny doprowadzają go na skraj agoni, a dziwne wizje zaczynają go przytłaczać swoją ilością, do tego paraliżujący strach przed windą w budynku powoduje, że rosły mężczyzna zaczyna myśleć, że coś lub ktoś chce się z nim skomunikować. Czy to wszystko co się dzieje to są wydarzenia realne czy mózg Roberta pod wpływem silnych leków zaczyna wariować?

Od samego początku, kiedy zaczęłam czytać książkę byłam przytłoczona. Wiele informacji i rzeczy powodowało u mnie uczucie duszności. Książka jest napisana w ciężkim klimacie i trzeba się bardzo skupić by niczego nie przegapić. Przez cały czas czytania mamy wrażenie niepokoju i niby nic takiego w fabułę się nie dzieje (przynajmniej na początku) to to uczucie nas nie opuszcza.

Cała kumulacja emocji jest na końcu. Osobiście ostatnie 70-60 stron to było jak najszybsze przewracanie kartek by wiedzieć co się wydarzy, jakie wyjaśnienie otrzymamy (jeśli otrzymamy).

Na wyróżnienie zasługuje cała szata graficzna książki i jej wykonanie. Dzięki niesamowitym ilustracjom można zrozumieć i wyobrazić sobie niektóre sytuacje, piękna robota.

Dla mnie to była ciężka lektura, gdzie długo nie mogłam się wgryźć. Jednak zakończenie na pewno zryło mi głowę i zostanie ze mną na długo!
Profile Image for Shoggothey.
318 reviews
August 2, 2023
Do książki miałem 3 podejścia, za pierwszym skończyłem po 20 stronach, za drugim po 100. Dopiero za trzecim razem, 'natchniony' okropną od kilku dni pogodą zmusiłem się, aby ją dokończyć. Samo to świadczy już o tym, że mnie nie porwało. Było dziwnie, obleśnie (co do horroru pasuje, więc nie uznaję tego za minus),mało oryginalnie, a przede wszystkim bez głębi i rozbudowania.

Od początku towarzyszymy Robertowi, głównemu bohaterowi, w chorobie postępujące z rozdziału na rozdział. Od początku też wiadomo, w którą stronę wszystko zmierza i łatwo dojść do tego, jak historia się zakończy. Cała powieść krąży też wokól jego lęku przed windą. I to chyba było najciekawsze, nagrania, dzięki którym jego lęk zrozumiemy są naprawdę tajemnicze i właśnie to miało największy potencjał - ostatecznie ta winda, jak się okazało, wcale tak ważna nie była, została pominięta. Ciężko mi ocenić książkę, w której od początku wiem, jak się zakończy, w dodatku zauważyłem bardzo dużo elementów zaczerpniętych od innych autorów (np. Kinga i dwóch słodziutkich dziewczynek w nawiedzonym hotelu). Jedną z większych zalet jest chyba to, że książkę szybko się czyta, bez zaangażowania i wypieków, ale szybko.

Nie polecam, nie zniechęcam - może ktoś na nią trafi i będzie bawił się lepiej ode mnie.
Profile Image for Kasia i Książki.
13 reviews2 followers
October 7, 2021
Przyznam szczerze i bez bicia, że z literaturą grozy miałam wcześniej tyle wspólnego co tańcem w balecie. Jednym słowem żadna że mnie baletnica, Ty. bardziej znawca rzeczonego gatunku. Niemniej na pytanie czy podczas lektury "Windy" bałam się spać przy zgaszonym świetle śmiało mogę odpowiedzieć, że nie. Nie oznacza to jednak, że książka była słaba. Wręcz przeciwnie - bardzo mi się podobała.

Historia Roberta Rota, taksówkarza cierpiącego na przewlekłe migreny i mającego awersje do podróżowania windą wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Autor porwał mnie jako czytelnika w wir wydarzeń, które opisał na kartach swojej powieści. I mimo, że poniekąd domyśliłam się co może być przyczyną leków głównego bohatera, książkę uważam za jedną z ciekawszych, które przyszło mi w tym roku czytać (to przede wszystkim świetna historia oraz ciekawa kreacja głównego bohatera).

Sablik umiejętnie włada piórem, potrafi świetnie budować napięcie i atmosferę grozy (tak wiem, nie bałam się ale to się nie wyklucza). Jest autorem po książki którego śmiało stwierdzam, że mogę sięgnąć od teraz w ciemno.

Ale żeby nie słodzić tylko Tomkowi to na uwagę zasługują również ilustracje Dawida Boldysa. Polecam zerknąć na prace artysty.
Profile Image for Aellirenn Czyta.
1,631 reviews55 followers
December 31, 2021
Tę książkę zobaczyłam u znajomego i tak mnie zaintrygowała, że musiałam kupić. Nawet zdecydowałam się na papier, bo nigdzie nie było ebooka w księgarniach.

Zaczęłam czytać i właściwie od pierwszej strony się wciągnęłam. Na początku nawet nie czułam jakiegoś specjalnego strachu, ale potem przyszły i ciarki, i dreszcze i brak ochoty na gaszenie światła w nocy ;) Podobało mi się no. Pomysł z windą naprawdę dobry i niecodzienny. Ta książka ma jednak jedną zasadniczą wadę - jest do bólu przewidywalna. Miałam ogromną dzieję, że zakończenie będzie inne, ale właściwie od początku było wiadomo jak to się skończy i niestety zaskoczenia nie było. To trochę popsuło mi zabawę i ogólne wrażenie książki. Szkoda. Muszę być jednak uczciwa i przyznać, że mimo to uważam czas spędzony z „Windą” za udany i następnym razem się pięć razy zastanowię zanim wejdę do tytułowego ustrojstwa.

Dodam jeszcze, że książka jest naprawdę pięknie wydana. Po okładce może nie ma co oceniać, ale docenić można.
Profile Image for sylkaczyta.
412 reviews5 followers
November 4, 2023
To już trzecia książka pana Tomasza, którą przeczytałam i podsumuję to tak : on umie w te klocki.
Jego twórczość, jest „inna”.
Mroczny, duszny klimat, aura niepokoju, towarzyszy cały czas. Nic nie jest oczywiste, nie należy nic zakładać, przypuszczać bo zostaniemy i tak wpuszczeni w tzw maliny.
„Winda” ma tak mroczny klimat, że bez „ciarek” się nie obeszło. Nie czytałam jej wieczorem, bo jeszcze bałabym się iść do toalety 🙈😂
Bardzo, bardzo podobała mi się opowieść.
Posiada wszystko co lubię w horrorach, czyli:

🔹Wzbudza strach i ciarki na plecach
🔹 Nie wiadomo co jest rzeczywiste a co nie
🔹Mroczna i duszna atmosfera
🔹 Totalnie zaskakujące zakończenie.

Jeśli ktoś jeszcze nie zna tej historii - Polecam 😊
Profile Image for Welkinson.
8 reviews1 follower
Read
November 1, 2020
Nie powiem, żeby "Winda" mnie mocno zaskoczyła. Przeczytałam już dużo thrillerów i horrorów, a ta książka jest połączeniem tych dwóch gatunków. Całkiem udanym. Bo mimo że dość wcześnie domyśliłam się rozwiązania całej intrygi, lektura była dla mnie przyjemna. Autor sięgnął po motyw dość dobrze mi znany, z którym spotkałam się w innych książkach i filmach, dlatego zapewne tego zaskoczenia nie było. Mimo wszystko książka jest klimatyczna i jednak kilka małych zaskoczeń mi zafundowała, więc koniec końców oceniam ja pozytywnie. Warto dać autorowi szansę.
Displaying 1 - 30 of 47 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.