Dalszy ciąg opowieści autorstwa duetu byłego oficera WSI. używającego pseudonimu Kafir, i dziennikarza Łukasza Maziewskiego. Podobnie jak w „Hajlajfie” tłem i scenerią „Weryfikacji” są autentyczne wydarzenia a pierwowzorami bohaterów - jak należy domniemywać - sam Kafir i jego koledzy z wojskowych służb informacyjnych. Ich fabularyzowane losy tym razem rozgrywane są w latach 2006-2007, już po decyzji o rozwiązaniu WSI i powołaniu nowej formacji o nazwie Służba Kontrwywiadu Wojskowego.
Główną postacią jest znowu podpułkownik Radosław Sztylc, jak wszyscy funkcjonariusze WSI podlegający weryfikacji i w jej rezultacie oddelegowany do tworzenia tzw. Inspektoratu Wschód, rzekomo na razie bez żadnych uprawnień operacyjnych. Z jednej strony mamy więc śmieszno-straszny opis absurdów procesu weryfikacji, w opinii takich ludzi jak Sztylc oznaczającej praktyczną likwidację polskiego kontrwywiadu. Ale z drugiej strony zabiera się Radek, niczym samotny szeryf, do wypełnienia misji zleconej mu przez jego ostatniego szefa, komandora Jędrzeja Sobolewskiego. Opisy tych operacji, szczególnie gruzińska próba pozyskania nowego agenta i ciąg dalszy tropienia rosyjskich kretów w polskich służbach, są ilustracją jak to wtedy, na przełomie lat 2006/2007 mogło wyglądać.
Fabuła książki jest mocno osadzona w realiach politycznych, z wyrazistym podtekstem emocjonalnym. Ma to wpływ także na kompozycję wątków, nazwijmy to, typowo szpiegowskich, zarówno tych, których powieściową kulminacją jest krwawa jatka, jak i innych, ledwo dotkniętych, na przykład niezwykle ciekawego epizodu białoruskiego. Czyli mamy coś na kształt dokumentalno-szpiegowskiej fikcji na etapie przepoczwarzania. Jednak styl narracji wszystkich planów treściowych, każdego epizodu i obyczajowej scenki jest zadziwiająco spójny, a przy tym zawsze pełnokrwisty, robiący wrażenie autentyczności. Doskonale nadaje się do konsumpcji w formie audiobooka w interpretacji Macieja Więckowskiego
Niekiedy zapominam, że nasz świat jest tak bardzo złożony, że jest tak dużo ludzi i że o większości zdarzeń z danej chwili nigdy się nie dowiem. Jeśli zastanowimy się, co na całej planecie dzieje się w tej chwili, jest to dla nas tak niewyobrażalne. Prawie wszystko z codziennych czynności, o których pomyślimy, na pewno teraz się dzieje. Na spokojnie możemy też zaryzykować mocniejsze stwierdzenia – w tej chwili prawdopodobnie ktoś umiera i ktoś się rodzi. Czy nie jest to niesamowite? Pomyślcie, ile nam umyka, o ilu sprawach, nawet tych z najbliższego otoczenia, nie wiemy...
Zmiany prędzej, czy później muszą nadejść. Jest to nieuniknione i w rzeczywistości Sztylca właśnie do tego dochodzi. Po wszystkich udanych i nieudanych akcjach musi spojrzeć na nowy świat, gdzie jego stanowisko i przede wszystkim umiejętności nie są tak cenione, jak powinny być. Siedzi w gnieździe żmij i patrzy, jak polityką i służbami specjalnymi rządzą pieniądze i koneksje. Uczciwość i solidna praca już się nie liczą, ale czy w ogóle kiedykolwiek się liczyły? W tym samym czasie Czarny przebywa w Gruzji i próbuje się zaaklimatyzować. Czy uda mu się? Co czeka Sztylca? Czy jest jeszcze jakaś przyszłość?
Zdecydowałam się przeczytać "Weryfikację", ponieważ miałam ochotę na chwilę zmienić moje standardowo czytane gatunki. Nie jestem fanką literatury sensacyjnej, ale mimo to czasami lubię odmianę. Od początku zdawałam sobie sprawę, że ta powieść prawdopodobnie nie spełni moich oczekiwań, ale też starałam się pamiętać, że to ma być rozrywka.
Styl, którym piszą autorzy, jest przyjemny w odbiorze. Nie ma skomplikowanych figur stylistycznych, nie zaskakuje niczym negatywnym, ale też nie wyróżnia się niczym pozytywnym. Pojawiało się wiele opisów, co pozwalało lepiej zrozumieć daną sytuację, czy jakiś ciąg wydarzeń. Jednak były też momenty, gdy opisy okazywały się zbyt niezrozumiałe, jak na takiego laika jak ja. Tym bardziej że historia toczy się na dwóch głównych liniach fabularnych. Raz patrzymy na świat poprzez życie Sztylca, innym razem poprzez wydarzenia związane z Czarnym. Wyszło to naprawdę profesjonalnie, a nie jest to łatwy zabieg literacki.
Przy fabule zaczynają się już schodki, ponieważ jest nierównomierna w odbiorze. Były rozdziały, gdzie akcja była zwarta, szybka i dawała czytelnikowi zastrzyk motywacji, by nie odkładać książki i brnąć dalej i głębiej. Lecz niekiedy uspokajała się do tego stopnia, że dominowała monotonność, a w rezultacie nuda. Łączyło się to nieprzyjemnie z pewnymi lukami fabularnymi. Razem doprowadzało mnie to do frustracji, gdyż ani nie rozumiałam, co się dzieje, ani mnie to nie ciekawiło. Choć warto podkreślić, że jest to druga powieść autorów w tym świecie i może gdybym ją znała, orientowałabym się lepiej w wydarzeniach.
"Weryfikacja" to przede wszystkim literatura akcji, więc nie ma w niej dużo refleksyjnych momentów. Jednak w żadnym razie nie oznacza to, że one w ogóle się nie pojawiają. Z mojej perspektywy jako czytelnicy możemy obserwować dwa poważniejsze wątki. Jednym z nich jest wizja człowieka samotnego i przeciążonego zmianami, które niosą ze sobą zbyt wiele złego, by móc je po prostu zaakceptować. Od początku poznajemy Sztylca jako człowieka zmęczonego tym wszystkim i mającego wrażenie bezsensowności działań. Mimo to stara się walczyć. Drugim wątkiem, choć bardzo krótkim, jest zwrócenie uwagi na molestowanie kobiet w wojsku. Czasami zapomina się, że kobiety też pracują w armii na różnych stanowiskach i ze względu na bycie mniejszością (i po prostu kobietą) nie zawsze mają prawo głosu i obrony. Niezmiernie cieszę się, że w "Weryfikacji" wybrzmiał ten problem. Kiedyś czytałam wywiady z kobietami, które walczyły w wojsku o sprawiedliwość. To poruszające świadectwo, że problem istnieje i należy wreszcie go dostrzec.
Warto zwrócić też uwagę na kreację bohaterów. Tak jak w przypadku fabuły, ona również była nierównomierna. Autorzy skupiają się przede wszystkim na Radosławie Sztylcu, co wychodzi im bardzo dobrze, ale trudno też nie odczuć braków w innych postaciach. Radek jest ukazany jako bohater o wielowymiarowej osobowości. Dało się zauważyć, jak reaguje w chwilach rozpaczy, ale też radości. Polubiłam go i cenię jego osobę za lojalność i wytrwałość. Natomiast o Czarnym mało się dowiedziałam i trochę tego żałuję, ale zakładam, że być może we wcześniejszej książce pisarzy jest o nim coś więcej.
"Weryfikacja" nie jest powieścią bez wad, ale można przy niej dobrze się bawić. Pomijając momenty znudzenia, był to dobrze spędzony czas. Jeśli lubicie książki z tego gatunku, to wydaje mi się, że ta może Wam przypaść do gustu.
Dobra kontynuacja poprzedniego tomu. W mojej opinii nawet ciut lepsza, bardziej sensacyjna z wieloma wątkami szpiegowskimi. Wraca większość bohaterów "Hajlajfu", pojawiają się też nowi. Jest więc CIA, GRU, są również nielegały jeszcze z czasów KGB, są nasze służby czy białoruskie. Sporo miejsca autorzy poświęcili opisaniu likwidacji WSI i całemu procesowi weryfikacji, który możemy poznać od strony samych zainteresowanych. Zakończenie zrobione pod kolejne części, za które już niedługo się zabieram, a cały cykl godny polecenia.
Kolejna bardzo dobra powieść duetu KAFIR & Maziewski. Co prawda to czysta beletrystyka, ale bez problemu można odnaleźć nawiązania do realnych wydarzeń i postaci.