Sachalin i Wyspy Kurylskie to jedne z najsłabiej udokumentowanych zakątków świata. Książka ta więc jest unikatowa na polskim rynku reportaży podróżniczych.
W czasach kiedy świat się skurczył, kiedy wszędzie można dotrzeć w zaledwie 48 godzin, kiedy nawet najdalsze zakątki ziemi to miejsca już oswojone przez człowieka, okazuje się, że są rejony nietknięte ludzką ręką.
Andrzej Piotrowski – przyrodnik, muzealnik, podróżnik i fotograf – odkrywa dla nas taką właśnie Rosję. Archipelagi bezludnych wysp, kilometry plaż, na których nie znajdziemy śladu ludzkiej stopy, rzeki pełne ryb, rzadko odwiedzane pasma górskie i olbrzymie przestrzenie porośnięte tajgą. A brunatne niedźwiedzie, amurskie tygrysy, koty bez ogona, kłębowiska łososi na tarle, ponad metrowe amonity, wiśniowe bursztyny, wulkany błotne, tunele lawowe – to tylko niektóre z tamtejszych cudów.
To opowieść nie tylko o dalekiej podróży i przyrodzie, ale też o zaskakujących spotkaniach i wielkim sercu mieszkańców tych krain, które są położone – jak pisze sam autor – „dalej niż daleko”, wzbogacona o polskie wątki, jak choćby losy Bronisława Piłsudskiego, mapy oraz oryginalne zdjęcia.
Czy dużo zapamiętałam? Nie. Ale to też kwestia mojego skupienia. Ale napewno zapoznałam się z tamtejszą kulturą jak i wielkimi trudnościami życia tam. Jak się ktoś interesuje to polecam
Miałam nadzieję na coś bardziej w stylu reportażu, dostałam jednak całkiem udaną książkę podróżniczą. Oczywiście, jak to w książce tego rodzaju, pełnego jest w niej samego autora, wciąż jednak są to historie i anegdoty na poziomie, w odróżnieniu od wielu czytanych przeze mnie w ostatnich latach książek mieniących się szumnie reportażami.
Kuryle i Sachalin znajdują się na styku dwóch największych geograficzno-kulturowych fascynacji mojego życia (Japonia i Rosja), więc temat zdecydowanie dla mnie. W Polsce i anglojęzycznym świecie literackim jest to obszar raczej omijany, niełatwo znaleźć traktujące o nim pozycje, a "Gdzie narozrabiał kruk" jest pełne informacji, napisane wartko i przyjemnie. Nie jest to wybitne dzieło, chwilami zalatuje wikipedią, część osobistych opowiastek można byłoby sobie darować, zgadzam się tu z zamieszczonymi na GR recenzjami. Wciąż jednak czuje się, że to owoc wielu podróży i wielkiej fascynacji regionem, a nie kolejna smutna pozycja z gatunku "pojechałam/em na wycieczkę i teraz napiszę o tym książkę".
Nie jest więc idealnie, ale przeczytać można, bez bólu, za to z przyjemnością, jeśli tylko interesuje Was temat. A jeśli nie... to i tak warto, bo o tym miejscu na świecie wiadomo zdecydowanie za mało.
Ciekawie jest móc spojrzeć na zupełnie nieznany i mało zbadany rejon świata, ale autor momentami przesadza z mnogością łacińskich nazw, nazwisk i dat. Mimo tego uważam, że warto takie książki czytać, ponieważ otwierają nas na inne kultury i nieznane lądy, a przy tym przypominają o ważnych postaciach (np. polskiej nauki), o których nie uczą nas w szkole.
Bardzo sprawnie napisana książka podróżnicza. Niby zwykła podróż (a w zasadzie kilka podróży, bo autor wraca na Sachalin kilka razy) a jednak udało się skomponować bardzo ciekawą opowieść. Nie brakuje opisów przyrody, dialogów i własnych przemyśleń, a jednocześnie autor uniknął lania wody i zachwytu nad bzdetami. Polecam!
The author went to Russian islands next to Japanese border that used to be thought as the end of the world. A unique fauna and flora is well described. I didn't know much about this part of the world. We can also learn about the life and culture of people living in this place. Because it is a borderline zone, a special permission is necessary for foreigners to go there, which is a pity. It was very nice to read that people there were friendly and helpful.
A very interesting book about a place that I'm sure isn't very well-known. It touches on animals, plants, history, people and customs. In the latter two cases, the book focuses on the (many, many) situations in which people from Poland or with Polish ancestry placed their mark on the history of the islands. I never heard the story of Józef Piłsudzki's elder brother and for that alone it was very much worth reading.
strasznie mnie zmeczyla. moge tylko sobie wyobrazac, jak ciekawa ksiazke mozna by bylo napisac o miejscu, w ktorym dzieci w szkolach przechodza obowiazkowe szkolenia survivalowe w razie zgubienia sie w tajdze. to zdecydowanie nie bylo to. nonstop jedynie "JA. JA. JA" ze strony autora plus zdecydowanie za duzo suchych faktow. jakbym czytala strone w wikipedii. ta druga gwiazdka to chyba za piekne zdjecia w srodku. nie polecam.
„Gdzie narozrabiał kruk” to książka podróżnicza Andrzeja Piotrowskiego, polskiego przyrodnika i podróżnika, która opowiada o Sachalinie i Kurylach, czyli wyspach na Oceanie Spokojnym, należących do Rosji.
Jak twierdzi opis: „Sachalin i Wyspy Kurylskie to jedne z najsłabiej udokumentowanych zakątków świata. Książka ta więc jest unikatowa na polskim rynku reportaży podróżniczych.
W czasach kiedy świat się skurczył, kiedy wszędzie można dotrzeć w zaledwie 48 godzin, kiedy nawet najdalsze zakątki ziemi to miejsca już oswojone przez człowieka, okazuje się, że są rejony nietknięte ludzką ręką.”
„Gdzie narozrabiał kruk” pozwolił mi poznać odległe rejony, o których wcześniej nawet nie słyszałam 🙈 Sporo można się z niej dowiedzieć, nie tylko o przyrodzie, zwierzętach czy kulturze, ale również pojawiają się tu losy Polaków, między innymi Bronisława Piłsudskiego.
Była to ciekawa pozycja, z której wiele się dowiedziałam, ale jednak pozostawiła po sobie pewien niedosyt. Chciałabym, żeby była dłuższa i bardziej rozwinięta, tak żeby lepiej poczuć ten klimat i kulturę mieszkańców wulkanicznego archipelagu.
„Gdzie narozrabiał kruk” był ciekawą lekturą, ale książki podróżnicze, to chyba jednak nie moje klimaty 🙈 Jeśli chcecie poznać wyspiarski świat Sachlina i Kurylów, to polecam, ale nie jest to obowiązkowa lektura.
Nic mnie bardziej nie denerwuje w życiu niż reportaże, gdzie autora widać bardziej niż temat, który usiłuje przedstawić. Cóż za ego. Sachalin jest nieznanym światem i cóż, po przeczytaniu tej książki nie został przybliżony ani odrobiny więcej niż można by przeczytać we wpisie na Wikipedii. Przygody aurora można przypasować do każdej innej podróży. Rozczarowanie.
3.5 Dla osób niezainteresowanych odległymi zamakarkami Rosji książki nie polecam, bo też i nie ma w niej niczego porywającego. Ot, pomieszanie reportażu podróżniczego z etnologicznym i przyrodniczym. Mnie jednak zawsze te niedostępne rejony Rosji zawsze fascynowały. I ludzie, których zawirowania historii zaprowadziły tak daleko. To opowieść o takich właśnie społecznościach, żyjących z dala od świata i polityki. Gościnnych i toczących nieustającą walkę o godne życie w trudnych przyrodniczo warunkach. A także o pięknie i bezwzględności natury.
2,5 ⭐️ nie miałam żadnego pojęcia na temat wysp kurylskich ani sachalinie wiec nie mogę się wypowiedzieć na temat jakości przekazanych i formacji lecz zdecydowanie większość z nich jest bardzo szczegółowych wiec nie da się wszystkiego zapamiętać. ale i tak jeśli ktoś chce się dowiedzieć o podstawowych informacjach nawet po prostu o tym jak się zachowują tamtejsi mieszkańcy to można się tego dowiedzieć
The book showed promise due to its intriguing subject matter. Yet, I found it somewhat lacking in sharpness and in-depth exploration of the presented themes. The depicted world failed to make a lasting impression on me, which is unexpected for this genre. Therefore, I regret to say that this book falls short of expectations
Książka podróżnicza skupiona raczej na stronie nieożywionej regionu (biurokracja, administracja, geologia) niż społecznej bądź socjologicznej: ludzie ukazani są, jak to w prozie podróżniczej, w migawkach, w relacji z autorem, ale też w swojej relacji do dzikiej, surowej przyrody. Zaskakująco konkretna pozycja, świetna jako baza do opisów podobnych regionów.
Ciepły reportaż podróżniczy o Sachalinie i Wyspach Kurylskich. Trochę o wszystkim, trochę o niczym, o miejscach, o historii, o geografii, biologii, o ludziach i o przeżyciach autora. Słuchało mi się go bardzo przyjemnie.
Była w porządku. Dużo opisów ładnej przyrody, trochę wiedzy historycznej, geograficznej, społecznej, kulturowej. Ale w sumie audiobook trwał 3h, a ja już w połowie chciałam, aby to był koniec. Sam lektor super, ale za dużo było dla mnie opisów samych podróży autora.
Reportaż bardzo średni, jak dla mnie za dużo opisów podróży autora a za mało o samych wyspach. Temat bardzo ciekawy i uważam że dało by się lepiej i bardziej interesująco przedstawić te odległe miejsca świata. Nie do końca tego oczekiwałam ale nie uważam by była ona najgorsza.
Ciekawa książka. Jest tu dużo informacji na temat przyrody, geologii czy nawet odkryć paleontologicznych, które można znaleźć na Sachalinie i Kurylach, ale też sporo o ludziach, ich kulturze i historii tych regionów (w której całkiem często pojawiają się Polacy).
1,75/5 Nie bawiłam się dobrze. Owszem, wiedziałam, że sięgając po tę książkę nie mogę liczyć na rozrywkę, ale cały czas miałam wrażenie, że czytam jedno i to samo od początku do końca lektury. Styl pisania był dla mnie trudny do przejścia i nie pomagały w tym literówki.