Autorka bestsellerowych Tajemnic pielęgniarekoraz Trudnego przypadku tym razem wchodzi w środowiska policjantek, żeby od środka zobaczyć, jak wygląda prawda o ich pracy. Impulsem do tego śledztwa są szokujące wyznania kobiet, do których dotarła. Chora na seksizm szkoła policyjna, niskie zarobki, brak jasnej drogi awansu i masa papierologii to dopiero początek ich ścieżki zawodowej. Smród, przemoc, narkotyki, agresja i śmierć w swojej najbrutalniejszej postaci – z tym stykają się na co dzień polskie policjantki. Na służbie nie ma ulg, ani kompromisów i o tym właśnie opowiadają rozmówczynie Fijewskiej. To one sprowadzają nieletnich do domów, to one przekazują matkom informacje o tragicznej śmierci ich dzieci, to w ich ramionach chowają się ofiary przemocy domowej. Niejednokrotnie kończąc służbę, zadają sobie pytanie: Czy dam radę dalej? Ale rano znów zakładają mundur i wychodzą do pracy, która bez cienia wątpliwości dla każdej z nich jest czymś znacznie więcej niż pracą.
Albo te funkcjonariuszki miały bardzo mało do powiedzenia, albo nie chciały rozmawiać. Szkoda, bo temat ma potencjał, a książka w zasadzie o niczym. Trochę o mobbingu, trochę o strukturach w policji, a trochę o tym jak zmieniła się rola kobiet w policji. To wszystko jest potrzebne i ważne, ale jako kontekst, natomiast o samej specyfice pracy policjantek za wiele tu nie ma.
2.75 ⭐ // Typowy reportaż od W.A.B - do pewnego momentu dobrze się słucha, aż łapiesz się na tym, że się nudzisz i masz wrażenie, że ciagle słuchasz o tym samym. Poza tym jest o wszystkim i o niczym, bo porusza każdy możliwy temat, ale żadnego nie rozbudowuje na tyle, żebym zdążyła (albo chciała) się nad tym głębiej zastanowić. A szkoda, bo temat mocny i z ogromnym potencjałem.
Nic nowego tak naprawdę: mobbing, ciężka, brudna robota, PTSD. Tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że jako kobieta nigdy nie wybrałabym takiej pracy, bo w policji jest wszystko to, czego nie akceptuję i na co się nie godzę.
Sam reportaż w porządku, po prostu niczego we mnie nie zmienił.
Wspaniale się słuchało, porusza ciekawy i ważny temat - z różnych perspektyw i dając głos ludziom na różnych stanowiskach czy wydziałach. Jeżeli macie okazję, to przeczytajcie/posłuchajcie
Ciekawy obraz policji od PRL-U po ostatnie strajki w 2020 roku. W większości niestety chaotyczny, brakuje tutaj szczegółów i większego zgłębienia spraw. Wszystkiego po trochu od zwykłej służby za biurkiem, początki szkolenia, po dragówkę czy wydział kryminalny. Nie raz łza w oku się zakręci. Jednak książka mocno niedopracowana.
Reportaży o policji przeczytałam już kilka, każdy mną wstrząsnął, każdy zostanie w pamięci, choć każdy z nieco innego powodu. Ten szczególnie poruszył mnie swoją odmiennością, dopiero po tej lekturze odkryłam, jak istotny był w końcu kobiecy głos w tym temacie, jak odmienny jest on od tego męskiego i jak wiele ma do powiedzenie kobieta w policji, a mówi tu często o sprawach trudnych, nie tylko wielkich i małych, rozwiązanych, bądź nie, ale też takich jak dyskryminacja ze względu na płeć, czy po prostu zwykłe grubiaństwo przełożonych. Niby wiem, że kobieta i mężczyzna postrzegają świat inaczej, ale po tej lekturze szczególnie mocno to do mnie dotarło - inaczej widzą ofiary, inaczej przestępców, inaczej swoją rolę. I to dobrze, że jest tak różnorodnie, i w policji i na rynku wydawniczym książek w tej tematyce. Zdecydowanie polecam.
Jakie oblicze mają polskie służby, jeśli praca w policji nie jest dla kobiet? Takie pytanie stawia na autorka tego świetnego reportażu. Być może nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi, ale ta książka na pewno otwiera oczy i umysł.
Historie wielu kobiet, jedne dobre, drugie złe. Opowiedziane prawdziwymi głosami funkcjonariuszek, wywiady, opowieści i anegdoty. Na to składa się ta książka. Dobrze poprowadzona, dobrze napisana. Bardzo ciekawiły mnie losy kobiet, którym rzucano kłody pod nogi, ale były też sytuacje budujące i optymistyczne. Trochę tu goryczy, trochę beznadzieii, dużo pasji i chęci niesienia pomocy.
Bardzo podoba mi się ten reportaż, dobrze się czyta, ciekawi i obnaża policyjne tajemnice. Pokazuje, że wszędzie pracują ludzie i że świat nie jest czarno-biały. Polecam.
Praca w policji sama w sobie jest ciężka, bo można spotkać różne indywidua oraz przeżyć różne ekstremalne sytuacje.
Ten reportaż skupia się na pracy w policji, ale pod kątem policjantek. Jak kobiety odnajdują się w tym zawodzie, z czym muszą się często mierzyć oraz jak to psychicznie znoszą. To jest jednak temat rzeka, bo każda sprawa jest inna i trudno jest je wrzucić do jednego worka. Do tego dochodzą kwestie związane z czasami komunistycznymi, kiedy to funkcjonowała milicja i jak zostali potem potraktowani ustawą. Nie mówiąc o konfliktach wewnetrznych, między policjantami.
Bardzo ciekawy reportaż. Może nie otworzył tak oczu, jak drugi reportaż tej autorki o pielęgniarkach, ale było równie dobrze.
„Chodzi o to, by pokazać jaja, mimo że się ich nie ma.”
„Człowiek nie rodzi się zły, co do tego nie mam wątpliwości. Człowiek może się urodzić chory albo wychować w chorym środowisku. Ci wszyscy przestępcy, których w życiu zatrzymałam… tam zawsze było jakieś drugie dno. Albo syndrom DDA, albo przemoc w rodzinie, albo ogromne ubóstwo… to były wyzwalacze agresji, a agresja rodzi agresję.”
„W Polsce średnio 15 osób dziennie odbiera sobie życie. Biletami na drugą stronę są najczęściej sznury albo kable. Przy jednym samobójstwie pracuje zwykle dwóch policjantów z wydziału prewencyjnego i dwóch z grupy dochodzeniowo-śledczej. Oznacza to, że każdego dnia około 60 policjantów zaangażowanych jest w czynności związane z samobójstwem obywatela.”
„Nocny patrol, dostajemy zgłoszenie, że wisiorek tu i tu. Pytam kolegę, jaki wisiorek, a on się śmieje. Zobaczysz, mówi.”
3,5 🌟 Reportaż ten był dosyć dobry, przyjemny styl pisania, duży zakres informacji. Mój problem z tą książką to, to że nie wiem co miała na celu i jakie jest jej przesłanie. Pozwoliła mi spojrzeć szerzej na ogólnie policję, nie tylko kobiety w niej pracujące. Pierwsza połowa była zdecydowanie lepsza, w drugiej autorka zaczyna się plątać, tak jakby nie wiedziała już o czym pisać. Uważam też, że za bardzo koncentruje się na koronawirusie, a przez to jest troszkę „sezonowa”. W całości byl to jednak dosyć dobry reportaż pokazujący przybliżający pracę policji i ukazujący poświęcenie tych ludzi.
Tytuł "Policjantki", ale książka opowiada również o policji jako takiej. Owszem wątkiem wiodącym są kobiety bodące tą słabszą, ale piękniejszą płcią, zmagające się z mobbingiem, wyśmiewaniem. Okazuje się, że obalają stereotypy, a przynajmniej się starają. Jest też wątek współczesny o rządzącej partii, która skłóciła środowisko (nie tylko to) i doprowadziła do wielu samobójstw.
Było po prostu w porządku. Przykro się czyta o molestowaniu, mobbingu i lekceważeniu policjantek, ale nie dowiedziałam się z tej książki nic nowego. Dowiadujemy się prawdy o pracy kobiet z bezpośrednich źródeł. Plus za perspektywy i historie kobiet, których los potoczył się w różnych kierunkach. Widać, że autorka zrobiła research i przepeowadzila dużo rozmów z policjantkami
bardzo ciekawa książka. nie spodziewałam się, że aż tak bardzo mnie wciągnie, a niektóre fragmenty nawet doprowadziły mnie do łez. na pewno na długo zostanie mi w pamięci historia o policjantach na sygnale jadących poinformować pacjenta o dostępnym przeszczepie, jak i historie ze strajków kobiet z 2020r.
Spodziewałam się jakie relacje między policjantkami a zatrzymanymi tu znajdę, małym zdziwieniem były raczej relacje pomiędzy mundurowymi. Szkoda, że jako ludzie nie mamy do siebie większego szacunku… Ale reportaż bardzo dobry!
Niezwykle interesująca pozycja - pozwala inaczej spojrzeć na polskie policjantki tak bardzo znienawidzone w dzisiejszych czasach. Ciekawe rozmowy nie dają o sobie zapomnieć.
Książka o wszystkim i o moczymy Niestety styl pisania Pani Fijewskiej nie przypadł mi po raz kolejny do gustu. Ciekawy temat, który nie do końca był zrealizowany dobrze. Taka średniawka 😢
Ciekawy reportaż o świecie który znają tylko wtajemniczeni. Cieszę się że osoby z poza otoczenia mogą dowiedzieć się o ciemnej stronie pracy w policji.