W jakim wieku posłać dziecko do przedszkola i na co zwrócić uwagę przy jego wyborze? Czy warto inwestować w zajęcia dodatkowe? O co pytać wychowawców w przedszkolu? Jak znaleźć dla dziecka równowagę między nauką a zabawą? To tylko niektóre z pytań, które zadają sobie rodzice każdego z maluchów.
A może najważniejsze jest to, aby najpierw uświadomić sobie, że życie to nie wyścig. Że tak naprawdę nie ma w nim żadnego startu, ani tym bardziej żadnej mety. Dopiero zbudowanie bliskiej relacji ze swoim dzieckiem pozwala skutecznie wspierać je w procesie uczenia się, zgodnie z jego naturalnymi potrzebami.
Rewolucyjna książka psycholog dziecięcej Anity Janeczek-Romanowskiej i eksperta od metod nauczania Mikołaja Marceli to najlepsza inwestycja w rozwój twojego dziecka. Oprócz szeregu praktycznych przedszkolnych porad i podsumowania najnowszych badań naukowych, nie pozwala nam zapomnieć kluczowej prawdy: najważniejsze, z czym może wystartować w życiu dziecko to szczęśliwe dzieciństwo!
This is a good book for parents who want to send their child to a kindergarten and don't know how to choose one. I am beyond this part and most of the knowledge in the book I already gathered. The author mostly describes how a child feels in a particular situation and that we should give him a break because the discovery of life and growing up is difficult enough. There are no proposals of solutions because the author says that every child and every situation is different and there are no universal solutions. There are tips what not to do and the best idea is to let the child play as much as he wants, especially without much supervision. I guess I expected something more than that. I wish that my child wouldn't require my assistance all the time. He didn't read this book, I suppose.
To już drugi poradnik w tym roku 😁 Tym razem dotyczy dzieci, które zaczynają swoją przygodę z przedszkolem bądź do niego uczęszczają.
Mój Grześ miał rok, kiedy poszedł do przedszkola (w Niemczech jest tylko przedszkole, a już tam są podziały na grupy 1-3, 3-5 lat). Teraz, z perspektywy czasu wiem, że nie był jeszcze na to gotowy. Choć z drugiej strony potrzebował kontaktu z dziećmi. Możliwe, że teraz napiszecie, że bez przesady na placu zabaw jest dużo dzieci. Mieszkając w Hamburgu, z dala od rodziny, Grześ miał sporadyczny kontakt z dziećmi i to właśnie na placu zabaw. Wtedy zwykle bardziej obserwował, co inne dzieci robią niż się bawił.
Jednak adaptacja Grzesia do przedszkola trwała 3 miesiące 🙈😱 Dla wielu z was może się wydawać dziwne i pytacie: „ale jak to?”. Ano tak, że w Niemczech wszystko odbywa się stopniowo. Najpierw Grześ chodził ze mną, następnie zostawiałam go na 15 minut i tak coraz dłużej.
Wracając do książki, znajdziecie w niej porady jak: rozpoznać, czy dziecko jest już gotowe na pójście do przedszkola, zaadaptować dziecko w nowym miejscu, ważna jest zabawa i w jaki sposób rozwijać potencjał dziecka bez kar i nagród.
Rozdział o tym, czy przedszkolaki mogą korzystać z nowych mediów uważam, że powinna przeczytać każda matka. Odnoszę wrażenie, że w obecnych czasach wiele kobiet nie chce przyznać, że włącza bajkę dziecku. Tak więc wszystkie mamusie zapraszam do przeczytania, chociaż tego rozdziału 😂 Czy to rzeczywiście jest takie szkodliwe?
W książce podane są również alternatywy dla tradycyjnego przedszkola. Niektóre, muszę stwierdzić, że bardzo mnie zaskoczyły, jak na przykład leśne przedszkola. W Hamburgu obserwowałam nie raz coś takiego. Jednak myślałam, że to jakiś plac zabaw, bo to, co widziałam bardziej przypominało ruderę 😂 Warto dodać, że dzieci były w siódmym niebie: mogły wspinać się po drzewach i bawić się w domkach na drzewach.
Autorzy kładą duży nacisk na to, żeby do wychowania dzieci podchodzić na spokojnie. W dzisiejszych czasach mamy istny wyścig szczurów, a jeszcze przy radach cioć, babć i sąsiadek, naprawdę można zwariować. Wszystkie mamy znają porównania typu: „a mój synek… , a moja córcia... bla bla bla”. Każde dziecko rozwija się we własnym tempie. Ważne jest też poświęcanie mu uwagi, czyli rozmowy, czytanie bajek, tłumaczenie nowych sytuacji. Często autorzy zaznaczają, iż nie ma trudnych bądź łatwych dzieci. Każde jest inne i potrzebuje czegoś innego. Jedno stara się być samodzielne, a drugie potrzebuje bliskości rodzica.
Świetnie, że autorzy na koniec podali listę książek, które mogą zainteresować czytelnika. Tak samo na końcu każdego rozdziału znajduje się tabelka z normami: jak jest, a jak może być. Taki skrót tego, o czym była mowa w danej części.
Książkę gorąco Wam polecam, zarówno mamom jak i ojcom. Zwykle to matki spędzają najwięcej czasu spędzają z dziećmi, lecz tatusiowie też mogą się wiele nauczyć z tej książki.
Po przeczytaniu tej pozycji mogę rzec jedno, bardzo, ale to bardzo zgadzam się prawie ze wszystkim o czym napisano w tej książce. Autorka i autor pokazują co my rodzice, lecz również i nauczyciele, możemy zrobić, aby nasze dzieci były po prostu bardziej szczęśliwe. Jak im pomóc w tym trudnym dla nich okresie. Na co zwrócić uwagę.
Jeśli sięgniesz po tę książkę to polecam zacząć czytać ją od końca. Ostatni rozdział i zakończenie są najlepsze.
Pozycja dla wszystkim rodziców, którzy mają dzieci w wieku 0-6 lat. Naprawdę sporo można się dowiedzieć, a przede wszystkim łatwiej będzie zrozumieć swoje dziecko. Tylko pamiętaj o jednym, nie wszystko można przełożyć z tej książki do siebie w stosunku 1:1. Sam zdecydujesz co może być najlepsze, a co niekoniecznie dla Ciebie i Twojego dziecka. Właśnie z tego powodu książkę czytałam bardzo długo, lecz nie żałuję tego czasu.
Bardzo fajna książka. Mnóstwo fajnych rad. bardzo polecam każdemu rodzicowi. Tak samo fajna jak "jak mówić do malucha..." a dodatku osadzona w polskich realiach.
Bardzo dobra pozycja, nie tylko dla rodziców przyszłych przedszkolaków, ale również dla tych, których dziecko już uczeszcza do placówki. Pozwala zrozumieć "funkcjonowanie" kilkulatka