Aborcja była, jest i będzie. Historia odwiecznych sporów wokół aborcji i głosy kobiet, które się na nią zdecydowały.
Przez stulecia o aborcji decydowali głównie mężczyźni, tak jest do dziś. Katarzyna Wężyk oddaje głos kobietom, które usunęły ciążę. Ich szczere opowieści obnażają zafałszowanie aborcyjnej rzeczywistości w Polsce. Autorka pyta, dlaczego zdecydowały się na zabieg. Jak go zrobiły, w kraju z tak restrykcyjnym prawem, tak bardzo piętnującym przerywanie ciąży. I jak się wtedy czuły. Historie Polek zestawia z opowieściami Amerykanek stojących po obydwu stronach barykady.
Wężyk przygląda się również historii aborcji: jak kobiety radziły sobie w czasach, gdy mogły liczyć tylko na zioła i akuszerki, a za zabieg groziły surowe kary. Sprawdza, jak aborcja stawała się narzędziem władzy nad rozrodczością, cwanym wytrychem dla podejrzanych praktyk politycznych, przedmiotem językowych manipulacji i kondensatorem złych emocji. A także tworzy nieoczywiste świadectwo, tego, jak dziś "wkurwione" kobiety wychodzą na ulice w obronie swoich praw.
Po przeczytaniu tej książki rodzi się pytanie: czy ideologie wykorzystywane, by uzasadnić zakaz aborcji przed wiekami, różnią się od tych używanych dziś przez ludzi, którzy chcą odebrać kobietom prawo do decydowania o swoim ciele i życiu.
To jedna z najważniejszych książek 2021. Szczególnie, że żyjemy, w kraju, w którym kryminalizuje się aborcje, a nie było tak zawsze. Zapytajcie swoich babć i mam, które od ’56 do ’93 miały możliwość decydowania o swoim ciele. K. Wężyk pisze o historii aborcji w PL oraz częściowo o antykoncepcji. Jest masa merytorycznej, faktogaficznej wiedzy, ale przedstawionej w przystępny sposób. To co jest wartością dodaną to przeplatanie faktów historycznych, prawdziwymi historiami kobiet, które aborcji doświadczyły. W różnym wieku, z różnych powodów, legalnie bądź nie, bardzo to przeżywając lub traktując jak zwykły zabieg medyczny. Oczywiście czytałam i się wkurzałam, chciałam nią rzucać i płakać z bezsilności nad tym, jak można traktować nasze ciała jako grę polityczną. Czytając opowieści kobiet współodczuwałam ich stres przed, i ich ulgę po. Potem znowu płakałam nad tym, jak kobieta, która wie, że jej dziecko urodzi się i będzie żyło tylko kilka dni, musi jeździć po szpitalach w całym kraju, żeby znaleźć kogoś, kto nie będzie zasłaniał się klauzulą sumienia i wykona LEGALNĄ w jej przypadku aborcję. Jedna z bohaterek mówi, że „o aborcji się nie mówi, co najwyżej szepcze” bo doświadczenie aborcji jest w PL stygmatyzujące. Co więcej nawet wśród feministek z błyskawicą w profilowym, kobieta przyznająca się na forum do aborcji nie jest mile widziana. SERIO. I jeszcze jeden bardzo ważny wątek, to wmawianie nam kobietom, że aborcja ZAWSZE jest dla kobiety tragedią i wiąże się z traumą, a to nieprawda, nie dla każdej (są na to badania!). A to turbo krzywdzące, bo wzbudza poczucie winy z powodu braku odczuwania poczucia winy. Koło się zamyka. Historia aborcji nie jest linearna, jest tak stara jak nasza cywilizacja, zmieniał się tylko jej status, a to przez politykę, a to przez wpływ religii. To gierka panów u władzy, którzy raz po raz dają i odbierają nam prawo wyboru. I dalej to robią w XXI WIEKU przy pomocy fanatycznych organizacji anti-choice. I na koniec - NIE MA FEMINIZMU BEZ PRAWA DO ABORCJI. Nie można czuć się w pełni wolną nie mając kontroli nad swoim ciałem. Aborcja była, jest i będzie, nie zmieni tego żadna ustawa, żadne prawo. Pytanie tylko czy będzie bezpieczna.
W tej książce świetnie wyszło połączenie indywidualnych, przeróżnych, historii z opresją systemową i z systemowym patriarchalnym kontrolowaniem kobiecych ciał i samych kobiet. To szersze spojrzenie na to, jakimi tabu aborcja obciążona była od czasów starożytnych aż do współczesności i jak walka o aborcję i o prawo do samostanowienia wyglądało w Polsce. Myślę, że tytuł świetnie oddaje ducha tej książki. Aborcja jest, po prostu, a jaka, to każda i każdy może sobie dopowiedzieć, bo autorka daje dużo przestrzeni właśnie na te indywidualne dopowiedzenia, historie i przemyślenia. Bardzo potrzebna.
Aborcja była, jest i będzie - niezależnie od kolejnych zakazów, jakie zostaną nałożone. Jedyna poważniejsza różnica to przeprowadzenie jej w szpitalnych, odpowiednich i w miarę godnych warunkach, albo w podziemiu aborcyjnym, gdzie kobieta może ponieść poważne konsekwencje zdrowotne.
Mam ugruntowane zdanie dotyczące aborcji - nie jest ono aż tak liberalne, jak niektórych, natomiast uważam, że nie jestem osobą odpowiednią do oceniania czyichś wyborów (i nikt tego nie powinien czynić), dlatego każda z nas powinna mieć możliwość decydowania. Podejrzewam, że "Aborcja jest" nie dotrze do osób, które są totalnie na NIE w tym temacie, a szkoda, bo może trochę otworzyłoby im oczy na to, iż nie powinno się oceniać ludzi, nie będąc w ich skórze.
Ogromnym smutkiem napawały mnie poszczególne historie, gdzie tak naprawdę występowały tylko kobiety. Do ciąży doprowadza dwójka ludzi, ale wszelakie konsekwencje ponosi wyłącznie kobieta. Rzadko tkwi w tym mężczyzna, a nawet jeśli towarzyszy partnerce w ciężkich chwilach, to wszelkie gromy spadają tylko na nią. Szara, polska, smutna rzeczywistość.
Jedna z najważniejszych książek tego roku. Wiele uświadamia, dodaje otuchy i pokazuję możliwości kobietom. Mnie pokazała, że nie chcę mieć dzieci: ze strachu na możliwości jakie miały kobiety, które dzieliły się swoimi historiami
Są takie książki, o których jest głośno, wszyscy je czytają, zachwycają się nimi i w ogóle szał. A mi się nie podobają zupełnie (EkhmCzułaPrzewodniczkaEkhm). O tej książce również czytałam wiele zachwytów i... się z nimi zgadzam. Jest bardzo dobrze napisana, wyważona i, co najważniejsze, piekielnie jasno tłumaczy historię i zmiany, jakie zachodziły, w postrzeganiu posiadania dzieci. Naprawdę, przyczyny i skutki, znane nam z lekcji historii zagadnienia, tu są jasne i logiczne. Bardzo mi ta książka pozwoliła poukładać sobie to, co wiem nie tylko o aborcji, ale ogólnie o rozmnażaniu i dzietności. Jest to też jedna z niewielu pozycji, które dla osób obeznanych w temacie nie będzie oczywistością. Często książki tylko powielają to, co jest nam już znane. Dla mnie ta książka, choć o wielu rzeczach w niej poruszonych wiedziałam, wciąż jest bardzo wartościowa, gdyż pokazała te zagadnienia inaczej, dokładniej, albo z innej perspektywy. A o niektórych sprawach przeczytałam pierwszy raz, co bardzo mnie cieszy. Dużo historii współczesnej, nie tylko (jak to się często zdarza) amerykańskiej, ale przede wszystkim polskiej. Świetnym uzupełnieniem są też opowieści osób, które aborcję mają za sobą. Polecam bardzo.
Must read, a przy okazji porządnie napisany i skonstruowany reportaż. Wstyd tylko, że brakuje mu post scriptum w postaci zmiany prawa, już prawie 5 lat po jego publikacji.
To jedna z tych książek, których czytanie sprawia fizyczny ból. Taka, przy której nieważne ile będę siedzieć i myśleć, będę miała wrażenie, że nie powiedziałam dosyć. Taka, która powinno się przeczytać i przy niej zatrzymać na chwilę. Nieważne, czy dzieci masz, czy nie masz, czy o nich marzysz, czy nigdy nie chcesz ich mieć. To jest nieistotne, problem nie zniknie. Nigdy nie wiesz, czy ty sama lub ktoś z twoich bliskich nie znajdzie się w absurdalnej sytuacji. Więc nigdy, absolutnie nigdy nie oceniaj, nie wytykaj palcami, nie komentuj, nie piętnuj. Bo nieważne, ile stara w to włożyć, nie wiesz, jak czuje się druga osoba, ani co myśli, co właśnie przeżywa.
Nikt nie zgnoi kobiety bardziej dotkliwie jak druga kobieta...
Choć temat mnie nie dotyczy bezpośrednio nie raz w trakcie lektury była zła, chciałam krzyczeć i wycierałam łzy. Więc proszę, czytajcie, interesujcie się.
3.75 To jest ważna książka, zwłaszcza dla osób, które nie rozumieją tematu (lub mają bardzo małe pojęcia o kontekście politycznym debaty na temat aborcji).
Ja takie pojęcie miałam. Jako sfrustrowana Polka na temat poruszony w książce wiem bardzo dużo, więc lektura tej książki po prostu nic mi nie dała. Drugi raz bym po nią nie sięgnęła, ale Wam polecam jako coś ważnego.
Katarzyna Wężyk podjęła się tytanicznej pracy i stworzyła książkę niemal kompletną. To wnikliwy zarys historii aborcji, z naciskiem na Polskę i USA (i to mój jedyny punkt krytyczny, choć rozumiem, że bardzo trudno było by objąć w tej już przecież dość opasłej publikacji inne kraje). Autorka krok po kroku opisuje, jak kobiety radziły sobie z niechcianymi ciążami od zarania dziejów – poczynając od ziół, wywarów, nasiadówek, poprzez metody mechaniczne po coraz bardziej rozwijające się metody chemiczne.
❝Debata o aborcji bez Hitlera jest, jak wiadomo, debatą straconą.❞ Bardzo ważna książka, bardzo. Przerażająca historia tego, w jakim miejscu przyszło nam żyć. Każdy powinien to przeczytać, nie tylko osoby z macicami.
I rate it so low only because it was a very heavy book. Many times I felt like breaking down, there were also moments when I wanted to laugh at embarrassment. If someone wants to explore the topic or doesn't understand women and their diligence before an abortion, this book should be read. It will not be easy...
Świetna herstoria. Autorka znakomicie zdynamizowała opowieść o aborcji przeplatając relacje kobiet z referowaniem historii aborcji w Polsce. Czyta się z ciekawością, mimo czasem trudnych momentów. I nie dlatego trudnych, że aborcja jest traumatycznym wydarzeniem, bo nie jest; tylko trudnych dlatego, że kobietom w Polsce robiło się i nadal robi piekło.
Nic dodać, nic ująć – fantastyczna książka obrazująca, jak aborcja towarzyszy osobom z macicami od zarania dziejów po dzień dzisiejszy. Jak wyglądały próby przejmowania kontroli nad kobiecą autonomią i płodnością, oraz jak to nieważne, czy obecne prawo na to zezwala, czy nie, osoba w niechcianej ciąży ją usunie. Książka niezwykle ciekawa i wciągająca, nie tylko ze strony historycznej i politycznej, ale również wzbudzająca multum emocji – gniew, współczucie, ból, solidarność zarówno z kobietami sprzed wieków, jak i tymi, które mierzą się z obecnymi zakazami aborcji. Dodanie między rozdziałami historii osób, które z najróżniejszych powodów miały aborcje, tym bardziej uświadamiał mi, w jak wiele osób uderzają dzisiejsze polskie jak i międzynarodowe restrykcje, i dodał mnóstwo siły do walki, by te restrykcje znieść. Ponieważ prawdą jest to, co od lat powtarzają osoby z macicami – zakaz aborcji nie sprawi, że ona zniknie, zamiast tego zepchnie ją do podziemia, gdzie wzrośnie ryzyko zagrożenia życia kobiety. Aborcja była, jest i będzie – a my będziemy walczyć o nasze prawa.
Opowiadanie o tej książce z całą pewnością nie należy do najłatwiejszych. Spodziewałam się wyłącznie świadectwa kobiet, które miały styczność z aborcją, a otrzymałam również „wykład” o aborcji rozpoczynający się genezą uwzględniając poglądy ludzi z różnych kręgów kulturowych i odmiennym podejściem do tematu (poczynając od przedstawicieli starożytności, aż do współczesności) kończąc na aspektach prawnych. Zaliczyłabym go do jednego z tych, wobec którego trzeba mieć duży pokład siły psychicznej. Autorka nie ukrywa swoich poglądów, sama książka i muszę ostrzec, że jej konstrukt jest nacechowany prochoice, aniżeli prolife. Niemniej jednak, niezależnie od poglądów nie można mu ujmować, wciąż jest to bardzo rzetelny reportaż!
Temat 5/5 - bardzo ważny i na pewno autorka porusza go z wielu perspektyw. Przekaz 4/5 - osoba, która wcześniej nie czytała książek w tym temacie, dużo się dowie. Styl przekazu 3/5 - gubiłam się, mam wrażenie, że naprawdę wiadomości były podane chaotycznie i wiele razy się męczyłam czytając.
Osobiście bardzo byłam zainteresowana historią kobiecego ciała i seksualności oraz formami jego opresji przez wieki. Dodatkowo autorka przedstawia różne perspektywy, różne środowiska, przedstawia rozmowy z aktywistkami i relacje osób, które dokonały aborcji, co sprawia, że temat ten staje się dla nas jeszcze bardziej realny. Nie wiem czy poleciłabym ją osobie, która zapoznaje się z tematem - chaotycznie ułożone wiadomości mogą trochę zniechęcić🙈🩷
Ten reportaż jest zdecydowanie ważny dla Polek i innych kobiet, które są pomijane przez prawo w swoim kraju. Można sie z niego dużo dowiedzieć o antykoncepcji, aborcji, ale także o kobietach. Najbardziej poruszające i mocne są relacje właśnie kobiet, które aborcje mają już za sobą. Chciałabym żeby każda nastolatka 15+ poznała te pozycje ✌️
Jeden z najlepszych reportaży z jakimi miałam styczność. Fenomenalnie napisany i wielowymiarowy. Autorka zdecydowanie obrała sobie jeden z najcięższych tematów, ale przedstawiła go bardzo rzetelnie i poruszyła naprawdę masę różnych wątków.
Lektura obowiązkowa, wstrząsająca i przykra, ale niewyobrażalnie ważna.
Książka ważna i obowiązkowa w dzisiejszych czasach. Dużo historii i faktów, za mało liczb, trochę było dłużyzny. Ale ta książka to nic innego jak zbiór faktów o kobietach, o aborcji, o świecie, o patriarchacie i o państwie polskim. Jedyna dobra rzecz w PRL to był dostęp do legalnej aborcji. 2137.
Proszę iść i czytać (lub słuchać, bo lektorka mistrzowska). Tyle wkurwu i wzruszenia, to mi dawno nikt nie zafundował. Ostatni rozdział, to był przerażający ryk w moim wykonaniu.
Brak mi słów, aby móc wyrazić, jak cholernie dobra jest ta książka i jakie emocje we mnie wzbudziła, więc powiem tylko jedno: przeczytaj, nie pożałujesz.
Forma książki i przeplatanie historii aborcji z historiami kobiet, które miały aborcje jest bardzo przyjemna. Niektóre te opowieści są bardzo poruszające