Przy kupowaniu tej książki, czułam więcej ekscytacji i dreszczyku, niż po przeczytaniu.. kurcze, oczekiwałam czegoś bardziej ciekawego i tajemniczego. #zawiedziona
"Necronomicon" znany w popkulturze (i tak samo reklamowany) jest jako tajemnicze dzieło o nieznanym autorze, choć wiemy, że napisał je H. P. Lovecraft na potrzeby swoich opowiadań, w których jawi się jako mroczna księga, zawierająca niebezpieczną i zakazaną tajemną wiedzę magiczną. I jako koncept jest genialna. Niestety jako utwór sam w sobie... nieszczególnie się broni. Nie powiem, momentami była inspirująca do stworzenia swojej wersji takiej fikcyjnej księgi magicznej, ale poza tym nie znalazłam w niej nic interesującego. Dzięki pięknej okładce świetnie prezentuje się na półce i w gruncie rzeczy to tyle. Nie wiem szczerze powiedziawszy, czego się spodziewałam... Że faktycznie poczuję jakiś dreszczyk? Że faktycznie będzie sprawiała wrażenie tejemniczej, zakazanej księgi? A tymczasem bardziej to uczucie zaniepokojenia mieszającego się z zaciekawieniem wywołują u mnie bardzo oczywiście fejkowe filmiki z poszukiwania duchów na youtube... 😬
Uważam że jest to dobra książka dla osób ci chcą jakoś rozwinąć swoją wiedzę o magii. Lub zajmują się World bulding'em do jakieś sagi fantazy lub czegoś tego typu. Mnie nie porwała jakoś wybitnie ale uznaję tą książkę za ciekawą odmianę przez jej sposób bycia.
No necronomicon to tylko z nazwy xD Ogólnie jest to bardziej ciekawostka która można umieścić na półce jako fan lovecrafta ale czytanie tego to czysta katorga. Nie jest to mroczna księga, jest tam zarówno tyle samo egzorcyzmów co klątw a na dodatek książka z której korzystają wszystkie złe siły to tak naprawdę ostrzeżenie żeby tego nie używać? To na kij ty to pisałeś? xD Totalny brak sensu, pełno błędów jak na 211 stron a całość czytało się bardziej jak creepypaste... Na internecie znajdują się inne wersje angielskie które mają o wiele więcej stron, ładniejsze okładki i posiadają o wiele lepsze oceny (niestety kosztują po około 180 zł więc jeżeli to się okaże taki sam szmatławiec to kasa w błoto). Jedyny plus to cena 20 zł.
Książka mimo tytułu ma niewiele wspólnego z twórczością Lovecrafta. Jest nużąca, tłumaczenie zawiera drobne błędy. Okładka jest najlepszą częścią tej książki.
Do sięgnięcia po Necronomicon zachęciła oczywiście lektura dzieł Lovecrafta, ale zawiodłem się. Chyba więcej się spodziewałem, a Necronomicon składa się w dużej mierze z niezrozumiałych zaklęć i fragmentów nienapisanych prozą, które nie są zbytnio ciekawe. Książkę trzeba traktować jedynie jako ciekawostkę na półce.
Mroczna księga oprawiona w ludzką skórę to i tak fikcja, ale ten egzemplarz to jakiś dziwny twór. Podczas czytania nie czułam tej ekscytacji, która towarzyszy mi przy opowiadaniach Lovecrafta, a po przeczytaniu nie czuję się uzbrojona w zakazaną wiedzę tajemną. W obłęd popadłam już dawno, więc może tego nie zauważyłam? Ale! Można tu znaleźć sporo rzeczy do zainspirowania się.