Jump to ratings and reviews
Rate this book

Angst with happy ending

Rate this book
Życie siedemnastoletniego Aleksandra nie jest usłane różami. W domu wciąż brakuje pieniędzy, mama zaharowuje się w kolejnych pracach, a przy jego boku nie ma nawet przyjaciół, którzy mogliby pomóc w odczarowaniu szarej rzeczywistości. Dlatego jest bardzo podekscytowany internetową znajomością z Yuki – czuje, że nareszcie poznał bratnią duszę. Tym większe jest jego rozczarowanie, gdy w realu przyjaciółka okazuje się... niskim chłopcem o nastroszonych ciemnych włosach i wielkich, pełnych lęku brązowych oczach. Jak mógł dać się tak oszukać?!

Anita musi się opiekować czworgiem rodzeństwa i znosić krzyki pijanego ojca. Zawsze może liczyć na sąsiedzką pomoc Aleksa, jednak gdy jest już u kresu sił, nawet jego wsparcie to za mało. Chłopak mimo własnych problemów, które wywołują w nim napady agresji, nie zamierza odpuścić i chce odmienić jej los.

296 pages, Paperback

First published May 5, 2021

257 people are currently reading
5758 people want to read

About the author

Weronika Łodyga

5 books218 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
1,516 (17%)
4 stars
3,698 (42%)
3 stars
2,425 (27%)
2 stars
827 (9%)
1 star
309 (3%)
Displaying 1 - 30 of 1,547 reviews
Profile Image for Alex.andthebooks.
712 reviews2,865 followers
May 2, 2021
Jakie to było... autentycznie przyjemne. I przyjemnie autentyczne!

Jestem zaskoczona tym, w jaki sposób autorka przedstawiła bohaterów - nawet jeśli jakaś cecha wydawała mi się irytująca czy niepotrzebna, z biegiem czasu i fabuły odkrywałam, że nie znalazła się tam przypadkowo.
Mam wrażenie, że ta lektura jest w stanie doskonale zrozumieć nastoletnie demony, osadzone w naszych rodzimych, polskich realiach.
Pomimo kilku zgrzytów, historia zyskuje, zwłaszcza gdy zaczyna się poważnie rozkręcać gdzieś blisko połowy!
Profile Image for Tomasz.
679 reviews1,042 followers
February 24, 2023
Uwaga, będzie rant.

Kiedy pisałem swoją recenzję „Hurt/Comfort” wspomniałem, że było to urocze romansidło przy którym bawiłem się świetnie oraz że chętnie przeczytałbym coś więcej od pani Łodygi. Jak powiadają, uważaj czego sobie życzysz, bo czasami życzenia się spełniają.

Wszystkie drobne elementy, które tam mi przeszkadzały i na które przymknąłem lekko oko (bo wiadomo, debiut, bo tematyka, ble ble), tutaj atakują ze zdwojoną siłą i spowodowały pojawianie się u mnie czerwonych flag jedna za drugą. Pomijając już to, że nie ma tutaj praktycznie żadnej fabuły (znowu), a postaci i ich relacje są bardzo niewiarygodne (a do tego na podobnych schematach co w poprzedniej książce), cała reszta zaczyna robić się problematyczna.

No bo mamy głównego bohatera, który już w pierwszym rozdziale rzuca transfobiczne teksty, potem używa slurów, zadaje się z przemocowymi homofobami i mówi coś o gejach, którzy się "nie obnoszą". Ok, taka kreacja, chłopak w końcu pewnie się zmieni, taki był zamysł. Tylko że nie. Żarty o „helikopterze bojowym” padają również dużo później w książce, do tego jedziemy stereotypami: gej-homofob (OCZYWIŚCIE, co to byłaby za książka bez geja-homofoba), drobny i prześladowany za swoją orientację chłopak, lekko przegięty i wyzywający gej chodzący w różowych ubraniach. Sam Alex jest postacią absolutnie antypatyczną i niekonsekwentnie prowadzoną, przez co raczej współczułem Benkowi zamiast kibicować ich przyjaźni.

Nie rozumiem też, dlaczego po raz kolejny ważną boharerką drugoplanową staje się Anita, która owszem, ma ciekawy wątek (i całkiem zgrabnie przedstawiony), ale nie ma to kompletnie sensu biorąc pod uwagę zdarzenia z „Hurt/Comfort”. Liczyłem na jakieś backstory, które pokaże nam dlaczego ma ona takie a nie inne poglądy (o ile homofobię można nazwać poglądem), tak nie mamy nic, co w połączeniu z końcówką „Angstu” zgrzyta BARDZO mocno.

Niekonsekwentne, mało wiarygodne relacje, które nie mają żadnego podbudowania w fabule, której przecież nie ma. Mamy zimę, dzieje się coś, a potem nagle mamy lato, koniec książki. Do tego autorka czasem pisze o rzeczach, o których nie ma zielonego pojęcia, jak chociażby scena, w której chłopaki logują się na Grindra (jeżeli nie wiecie co to jest, nie sprawdzajcie), którego opis ma niewiele wspólnego z faktyczną aplikacją (został przedstawiony jakby był Tinderem, a no, nie jest).

Za to widać w których momentach autorka wrzuca w bohaterów rzeczy, którymi prawdopodobnie sama się interesuje, przez co ciągle czuć vibe późnego millenialsa, który próbuje udowodnić, że wciąż nadąża za Gen Z, bo przecież miał konto na tumblrze i był w paru fandomach. Nie twierdzę, że tak jest i nie chcę tutaj atakować personalnie autorkę, ale przez całą książkę czułem, że coś mi mocno zgrzyta.

Początek wydawał się intrygujący i zwiastował dużo dobrego, ale połączenie tego wszystkiego wyszło dość niestrawnie. Jest kilka wątków i scen z dużym potencjałem (rozmowa z matką, wątek Anity etc.), ale na ten moment straciłem już kompletnie zainteresowanie tym światem i nie chcę do niego wracać.
Profile Image for marta (sezon literacki).
384 reviews1,425 followers
May 16, 2021
Mimo lekkiego poczucia rozczarowania na początku, okazało się, że to naprawdę mądra i wzruszająca książka dla młodzieży. Porusza mnóstwo różnych wątków i problemów, takich jak wychowywanie przez samotną matkę, problemy finansowe, alkoholizm, adopcja, depresja, tożsamość seksualna. Może się wydawać, że autorka upchała tu za dużo, ale dzięki temu każdy nastolatek może w tej książce odnaleźć część siebie. Angst with happy ending pokazuje, że niezależnie od tego kim jesteśmy i skąd pochodzimy, mamy prawo do swoich problemów i emocji. Nawet jeśli z boku może się wydawać, że mamy wszystko, a inni mają przecież gorzej. Jest przy tym bardzo współczesna i bardzo dobrze osadzona w polskich realiach.

Tytuł bardzo dobrze oddaje tę książkę, bo mimo że jest gorzka, to jednocześnie daje nadzieję na lepsze jutro. Nie czytałam poprzedniej książki autorki, ale po tej uważam, że Weronika Łodyga to ważny głos w polskiej literaturze młodzieżowej.
Profile Image for Dominika .
213 reviews144 followers
May 21, 2021
Co tu się kurwa wydarzyło?

Ta książka zjebała wszystko od fabuły z miliardem bezsensownych scen i błędów po stereotypowych bohaterów, którym ktoś zapomniał dopisać charakteru.

Hahaha, helikoptery bojowe, lesbijki i psychiatryk, umieram ze śmiechu.

Nie wierzę, że to książka tej samej autorki co Hurt/Comfort.

A ta cholerna mimoza uderza mnie zbyt blisko i przez niego chciałam dać tej książce jedną gwiazdkę już po stu stronach. O dziwo to nie Aleks jest postacią, której najbardziej chciałam dać w ryj.

O matko, jak się zirytowałam.
Profile Image for Ewa Cat Mędrzecka.
240 reviews2,022 followers
April 15, 2021
Po porażce, jaką w mojej ocenie była poprzednia książka tej autorki, Angst with happy ending było przemiłym zaskoczeniem! Urocza, ale niepozbawiona głębi, dotykająca ważnych kwestii społecznych (ale bez przesadyzmu!), z reprezentacją, której zdecydowanie - zwłaszcza w polskich książkach - brakuje. Ogromnie się cieszę, że dałam autorce drugą szansę, bo to jest tytuł, który z pełną odpowiedzialnością mogę polecać!
Profile Image for spillingthematcha.
739 reviews1,142 followers
May 13, 2021
Muszę przyznać, że była to niesamowicie prawdziwa i mądra książka. Bałam się, że nie przypadnie mi to gustu, tak jak poprzednia historia autorki, jednak pozytywnie się zaskoczyłam. Bardzo wartościowa, a przy tym nie wyidealizowana opowieść, poruszająca trudne oraz ważne tematy.
Profile Image for Dziunks.
24 reviews36 followers
January 24, 2023
Pomimo kilku zgrzytów i mojej nadziei na nieco inne rozwiązanie jednego z głównych wątków uważam, że jest to naprawdę dobra historia. Liczę na więcej pozycji spod pióra pani Weroniki. Polecajka!
Profile Image for Mikołaj (Żółwie Książkowe).
194 reviews463 followers
July 23, 2022
OCENA: 4,5 ⭐️

„Angst with happy ending” - jest to przemyślana młodzieżówka, która w humor i nieoczywiste porównania ubiera liczne problemy nastolatków. Przemoc w domu i szkole, marazm, nietolerancja i trudności z zaakceptowaniem siebie prowadzące do agresji. I jak tu zachować optymizm? 🤔

Weronika Łodyga wykreowała mięsistych bohaterów, którzy na kartach powieści przejdą przemianę i zrozumieją, że codzienność wydaje się mniej straszna z przyjaciółmi przy boku. Postawa głównego bohatera może wzbudzać kontrowersje, jednak naszym zdaniem wprowadza sporo świeżości do tego gatunku.

Wszystko co dobre szybko się kończy - powieść ma niecałe 300 stron, aczkolwiek przejmująca fabuła i nieoczywiste zakończenie sprawią, że historia Aleksa i Małego Awokado zostanie z nami na dłużej. 💚

W książce znajdziecie fajne nawiązania do „Hurt/Comfort”.
Profile Image for Marta.
1,067 reviews110 followers
May 7, 2021
4,25/5⭐

JAKIE TO BYŁO DOBRE/ UROCZE/ PIĘKNE/ PRAWDZIWE (wybierz jedno)

(lekki vibe Loveless, szczególnie pod koniec)

🥑🧦
Profile Image for Ania.
294 reviews2,338 followers
May 3, 2022
2.5 Wartościowy tytuł, porusza ważne tematy w przystępny sposób. Potencjał był naprawdę spory, jednak sama książka niestety strasznie mi się dłużyła, w przeciwieństwie do „Hurt comfort”.

‼️SPOJLER‼️

Zagranie z plot twistem o aseksualności bohatera, można było przedstawić na wiele lepszych sposobów, przy okazji rozwijając temat.
Profile Image for jula disco kula .
210 reviews16 followers
July 2, 2021
„Ludzie mają więcej niż jedną cechę. Są zbiorem błędów, porażek, prób i starań.”
3,5
Profile Image for Martini_tnt.
594 reviews33 followers
August 17, 2021
Taka sobie. Hurt/comfort dużo bardziej mi się podobała. Główny bohater przez większość książki bardzo irytujący.
Profile Image for blok sera szwajcarskiego.
1,065 reviews324 followers
May 25, 2021
3-3,5⭐

"Angst with happy ending" to tytuł, który bardzo mocno podzielił społeczność książkowość - widziałam albo absolutne spuszczanie jej manta od góry do dołu, albo całkowite zachwyty, i chyba przez to czuję się jak ta "cała na biało", co wkracza w środek tego konfliktu. Oczywiście przesadzam, ale chcę zaczerpnąć trochę z obu stron tej bitwy, nim przekażę co sama myślę.

Chyba też warto zaznaczyć, że piszę z perspektywy osoby, która o "Hurt/Comfort" wie tyle, że istnieje i że podpisuje się pod nią ta sama autorka co tu. Więc recenzji Angstu jako kontynuacji nie uświadczycie.

Zaczynając tę książkę pomyślałam sobie "czy my nie możemy wreszcie mieć zwykłej, przyjemnej LGBTQ młodzieżówki z polskim nazwiskiem na okładce?". Ale im dalej w las szłam, tym bardziej uświadamiałam sobie, ze cholibka możemy. A potem znowu stwierdziłam, że chyba jednak nie.
A może jednak?

Aleksa spotykamy na pozycji "jestem edgy nastolatkiem który używa slurów i wszystkich ma w dupie". Ewentualnie "jestem stereotypowym Polakiem". Przez co poczułam nagłą, nieodpartą chęć zabawy ze znacznikami, co też zrobiłam, i boi oh boi - ile ich tu jest.
Więc pierwsze spotkanie naszych bohaterów opiera się na odkryciu, że jedno drugie okłamało, przez co drugie nazywa go "stworzeniem" (używanie zaimków bezosobowych to akurat inna sprawa, bo hello fellow polish nonbinaries, tylko to "stworzenie" jest tutaj okropne).

Stworzenie przed nim mogło mieć metr sześćdziesiąt, spod naciągniętego kaptura wystawała mu kępka włosów i gdyby nie typowo chłopięce rysy twarzy Aleks odruchowo wziąłby je za dziewczynę. Bo też według niego zachowywało się typowo po babsku.

Dosłownie wszystko, co do tej pory zrobił Beniamin, to wejście do kawiarni. I przez pierwszą część książki patrzyłam na to z przymrużeniem oka, bo jednak mamy w tytule ANGST i HAPPY ENDING, więc dzień dobry, nazywam się redemption arc. Poza tym wychodzę z założenia, że postać nie musi być dobra, by być dobrze napisana, i tak, Aleks jest tutaj dobrze wykreowany jako postać, z którą mamy NIE sympatyzować. Bo kto by sympatyzował z gościem, który rzuca takie perełki jak:

Kobiety bywały naprawdę nieprzewidywalne... [o tym dlaczego Yuki raz mu nie odpisała]

Nie żeby Aleks popierał obwinianie ofiary. Wychodził po prostu z założenia, że jeśli wrzucisz królika do klatki z głodnym wilkiem, efekt może być tylko jeden. I ani królik, ani wilk nie będą temu winne. Ot, natura bywa okrutna. Zwłaszcza w szkolnym ekosystemie. [o "obnoszącym się geju" i homofobie]

Nie żeby kierowały nim jakieś seksistowskie stereotypy.


Chyba kumacie czaczę.
I faktycznie, chłopak miał prawo czuć się okłamany, gdy odkrył, że Yuki jest Beniaminem, tylko że jego wewnętrzne monologi i uczucia są jak tramwaje we Wrocławiu - się kurna wykolejają nieco zbyt często. Więc mocno skaczemy między bardzo skrajną nienawiścią i krzywdzącymi stereotypami a chęcią okazania zrozumienia Beniaminowi. Jednakże forma i długość Angstu nie bardzo pozwala, by akcja (której jest mimo wszystko niewiele) rozwijała się stopniowo, w powolnym tempie, więc mamy trochę taki speedrun rozwoju relacji.
Na plus muszę przyznać, że bardzo mi się podobało, że zaczęła się rozwijać dopiero na jakiejś 90 stronie, a nie trzy kartki po pierwszym, niefortunnym spotkaniu. Bo dzięki temu mieliśmy szansę poznać Aleksa od strony jego rodziny i otoczenia na codzień.

A tu jest karuzeal emocji.

Od wspomnianych wcześniej homofobów (którzy w końcu yli jego przyjaciółmi? nie mam pojęcia) przez przepracowaną matkę, problemy z systemem i pieniędzmi aż po sąsiadkę z domu pod patronem Świętych Alkoholików i Przemocy Domowej. Generalnie to backstory, z którego Aleks się wywodzi, poprowadzone jest bardzo dobrze i to zdecydowanie silny, dobry aspekt tej książki.

Wprowadzanie kolejnych aspketów historii idzie autorce wspaniale. Nie ma tu nagłego natłoku informacji, w których musisz się połapać, by zrozumieć dalsze rozdziały, jest za to naturalne odkrywanie kolejnych kart i budowanie fundamentów pod kolejne wydarzenia. Jeden tylko wątek kuleje w tej kwestii - wątek Beniamina. Bo, znów, dostajemy tu pewnego rodzaju speedrun - jest gejem, ma bliźniaczkę, jest adoptownay, ma depresję, ma niepełnosprawność, jego rodzice są bogaci, rysuje, jest obeznany w kulturze internetowej; informacje o nim są wystrzeliwywane niczym z karabinu maszynowego - seriami, bez przerwy.
A żeby to wszystko przekazać, musimy płynnie przejść z "Aleks nienawidzi Benia" do "Aleks z Beniem zaczyna się zaprzyjaźniać". Tu jest pewna niekonsekwencja, bo mimo że nasz główny bohater przyznaje, że robił źle, nie przeprasza nikogo za to. Więc to redemption arc jest trochę... połowiczne.

I szczerze przyznać trzeba, że do tego momentu bardzo mi się książka podobała. Wciągnęłam się, nawet polubiłam na swój sposób Aleksa, byłam żywo zainteresowana postaciami drugoplanowymi, a styl autorki był przyjemny i widać w nim potencjał na genialnie rozwijający się warsztat. Cholernie podobało mi się, jak otoczenie współgra z fabułą i faktycznie oddziałowuje na bohatera. Ciężko to opisać, ale miałam wrażenie, jakby jego emocje i zmiany były przekazywane właśnie przez to, co się dzieje dookoła. That was really cool.
Jest nawet w tej książce jeden cytat, który mi zapadł w pamięć.

[...] wyczytał kiedyś najbardziej adekwatną odpowiedź na pytanie "dlaczego uważasz, że twoje problemy są ważne?", jaką mógł sobie wyobrazić. "Ponieważ są m o j e".

I w zasadzie to, jako morał historii, mnie totalnie kupuje. Gdzieś pod tą całą warstwą tego, co tworzy Angst, jest coś, co do mnie przemawia. Ale.

No właśnie. Ale. Zawsze muszą być jakieś Ale.

Dlaczego w tej książce jest tyle dziwnych wątków? Dlaczego Patrycja cały czas narzeka, że "nie jest homo jak Benio", czemu są tu dyskusje o homoseksualność vs. Biblia, czemu ciągnie się wątek, że Janek ze swoją orientacją się obnosi, a Beniamina to nigdy nie dotyka? (NIE ŻEBY MIAŁO, BROŃCIE BOGOWIE, tylko jest to niekonsekwencja w kreacji charakteru Aleksa) CO TO TU ROBI. BAŚKA, NOTUJ, WYKREŚLAJ. Bo to jest cholernie niepotrzebne - ba, zaniża poziom tej książki. To są drobne momenty, ale przewijające się kilkukrotnie, przez co bohaterowie tracą w oczach. Już, już prawie jest dobrze - i bum! Dostajemy coś, co nie jest w żaden sposób podkreślone jako złe, i kopiemy głębiej stereotypy.

I z niektórymi takimi kwestiami autorka łapie, że coś jest nie tak - więc stara się je inaczej wyprowadzić. Jak moment z Grindrem czy konflikt między Aleksem i mamą. Ale niektóre kompletnie porzuca, zostawiajac je jako "żarty", przez co znowu zapytuję - czy bedzie nam dane mieć bezproblemową LGBTQ młodzieżowkę z polskim nazwiskiem na okładce kiedyś?

Jeszcze w kwestii wyrzucania - ostatni rozdział, do kosza. Albo przepisać. UWAGA NA SPOILERY Bo nie jesteście w stanie wyobrazić sobie mojego szczęścia, że ta książka NIE MA ROMANSU. I że Aleks ostatecznie okazuje się aroace, which I called since the beginning and I'm happy with it being canon Strasznie się bałam, że znowu wciśniemy na siłę romans z Beniem albo z Patrycją. Nie każda młodzieżówka musi być o miłości, c'mon ludzie. A ta końcówka jest taka... No średniawa. Valid, ale średniawa, wholesome, ale jednak coś mocno nie grało w rozmowie Patrycji i Aleksa. KONIEC SPOILERÓW DZIĘKUJEMY

I ostatecznie jestem okropnie skołowana. Z jednej strony rozumiem, czemu ludzie kończą lekturę poirytowani i wściekli, z drugiej rozumiem, czemu Angst do ludzi trafia. I sama jestem gdzieś pomiędzy, bo zadziwiająco mi się podobał pierwszy kontakt z panią Łodygą (halo, baza, mamy kontakt, słyszycie, mamy kontakt!) i czuje się zachęcona, by sięgnąć po "Hurt/Comfort", do czego przed lekturą nie sądziłam, że będzie w stanie przekonać mnie cokolwiek. A z drugiej, gdybym była Bożeną Sęk i dostała Angst do korekty, to bym wywaliła te wszystkie dziwne wątki i kazała się ogarnąć, bo to jest równie dobre jak z koziej dupy jest trąba.

Ostatecznie mam bardziej poztywne uczucia niż negatywne, ale wciąż liczę, że dożyję polskiej młodzieżówki która nie zbierze bingo w kategoriach "okropnie napisani bohaterowie/hehehe KrZyWdZąCe ŻaRtY/hej, hej, co dO KURWY". "Angst with happy ending" jest chyba najbliżej nie-wygrania tego beznadziejnego konkursu.

Jakby ktoś chciał premium content, bo moge jeszcze dużo pogadać o tej książce, to reach out, zrobię wam biskup podcast czy coś. Tylko dajcie znać.
Profile Image for katabaza.
647 reviews48 followers
August 13, 2021
i draw the line at "helikopter bojowy" helikopter bojowy. agusia powtarza w głowie wyrażenie "helikopter bojowy" i musi przyznać jak bardzo podoba jej się jego brzmienie. "hel" (hell) jak piekło które przeżyła czytając tę książkę , "kop" jak kopniak na którego zasługiwał każdy bohater bo wszyscy co do jednego byli niemożliwie irytujący i ter jak jak terrier? piesek taki. nwm. tak działa język podobno. agusia lubi pieski.
Profile Image for Wybredna Maruda.
507 reviews828 followers
July 11, 2021
Niby druga książka Weroniki Łodygi, ale jednak prequel do Hurt/Comfort i to jednak ona bardziej pachnie debiutem.

Angst with happy ending podobało mi się minimalnie mniej. Nie związałam się aż tak z postaciami, nie przeżywałam zwrotów akcji, kilka istotnych i ciekawych wątków zepchnięto na drugi plan, a język wydawał mi się zbytnio stylizowany na młodzieżowy, szczególnie w pierwszych rozdziałach.

Na plus ukazanie osoby aseksualnej i aromantycznej, która te cechy dopiero w sobie odkrywa. Dzięki takiej postaci dostajemy bardzo interesujące podejście do tematu płci; tego, że na przyjaźń nie ma wpływu budowa ciała drugiej osoby czy jej genitalia, że płeć nie jest człowieka główną, jedyną i całkowicie opisującą go cechą, że można ją postawić na równi chociażby z zamiłowaniem do noszenia kolorowych skarpetek. I to bardzo dobra decyzja, by przedstawić to z perspektywy osoby, która faktycznie tych różnic nie widzi i nigdy nie widziała, bo nie odczuwa pociągu.

Jednak mam wrażenie, że właśnie przez ten element niektórzy mogą uznać Angst with happy ending za powieść na swój sposób nudną: jesteśmy przyzwyczajeni do romansów w książkach, chociażby gdzieś na drugim planie, często podejmowane przez bohaterów decyzje wiążą się właśnie z miłością – a tu patrzymy na fabułę oczami osoby, która ma problemy z okazywaniem uczuć, której decyzje nie opierają się stricte na emocjach, którą momentami można uznać za "bez serca", za patrzącą na świat zero-jedynkowo i aż zanadto racjonalnie i która nie rozumie znaczenia wielu aluzji czy podtekstów. Ale takie osoby również istnieją, każdy funkcjonuje na swój sposób i jestem bardzo zadowolona, że doczekaliśmy się w końcu w literaturze młodzieżowej i takiej reprezentacji: której życie nie polega jedynie na znalezieniu wielkiej miłości i u której na "to do list" znajduje się coś więcej, niż tylko bycie częścią trójkąta miłosnego (z wampirem bądź nie).
Profile Image for Kasia (kasikowykurz).
2,421 reviews61 followers
July 8, 2021
Dodatkowe 5 ⭐ za lektora!

----------------------

Pierwsza książka Weroniki Łodygi w ogóle nie znajdowała się w zakresie moich zainteresowań, ale ogromnie się cieszę, że jednak po nią sięgnęłam. Podobała mi się ogromnie, dlatego wieść o kolejnej przyjęłam z uśmiechem i byłam pewna, że ją przeczytam. Ostatecznie przesłuchałam, bo choć nie miałam tego w planach, totalnie kupił mnie lektor!

Zacznijmy jednak od początku. Angst with happy ending skupia się na postaci Aleksa - siedemnastolatka, który idealny nie jest, ma problemy z akceptacją samego siebie i biernie przygląda się temu, co dzieje się dookoła niego. W intrenecie poznaje Yuki, z którą doskonale się dogaduje, ale gdy dochodzi do spotkania, okazuje się, że Yuki to niziutki, bardzo niepewny siebie i cichutki Benjamim. Mimo początkowych niechęci, miedzy chłopakami wyrasta jakaś niewypowiedziana więź i oboje ogromnie dużo uczą się od siebie.

I mam wrażenie, że właśnie o tym jest ta książka. Aleks to przeciętny, typowy nastolatek - nie umie dogadać się z rodzicami, ciężko zyskać mu przyjaciół, a problemy innych go nie dotyczą. Owszem, próbowałam, reagował, ale nie dało to żadnych efektów, więc odpuścił. To absolutnie nie jest romans, więc jeśli takowego się spodziewaliście - jesteście w złym miejscu.

Trochę nie rozumiem zarzutów kierowanych w stronę tej książki. Nie odczułam, aby w którymś momencie Aleks był homofobiczny - jest normalnym człowiekiem, który totalnie nie orientuje się w tym temacie, czasem rzuci jakimś głupim tekstem i wyśmiewa różowe puchate sweterki (no to JEST śmieszne) i czy to czyni z niego homofoba? No nie, to tylko ukazuje go jako człowieka i pewnie nie minę się z prawdą, jeśli powiem, że taka jest większość z nas. Każdy z nas skomentuje głupi ubiór, laskę z pośladkami na wierzchu i faceta w za krótkich, obcisłych spodniach, wyhaczy kontem oka inny kolor skóry czy odwróci się słysząc obcy język. To normalne.

Ja osobiście kompletnie nie orientuje się w tych wszystkich LGBT i milionie innych literek, nie śledzę (nawet nie próbuję) i nie lubię, wręcz denerwuje mnie, gdy w każdym serialu/filmu widzę wciskany na siłę wątek różnych orientacji. Lubię, gdy są one naturalnie, niewymuszone i uwierzcie mi, że to widać, gdy starają się to robić na siłę, czuję się momentami atakowana, a od jakiegoś czasu mam wrażenie, że to podpada wręcz pod jakąś modę. I nie, nie czyni to ze mnie homofoba (raczej jest to kwestia obrazu kreowanego przed media). Nie obchodzi mnie, kim jesteś, albo za kogo się uważasz, dopóki nie wchodzisz z butami w moje życie. Drażni mnie po prostu takie przerysowanie, czy to w filmach czy w prawdziwym życiu. Takie wymachiwanie rączkami, przerysowane gesty, takie bycie nad wyraz. Po co?

Wracając do książki. Osobiście nie lubię Benjamina. Wydaje mi się taki mega nijaki, ginie w historii, przez większość czasu niby jest, ale jednak go nie ma. Wątek ze skarpetkami świetny, momentami idealnie rozładowuje napięcie. Relacja Aleksa i Benjamina jest urocza, podoba mi się, że nie zostali przyjaciółmi od pierwszego wejrzenia, tylko musiało to chwilę potrwać, musieli przetrawić, że ich wyobrażenie internetowe nie równają się z tym, co zobaczyli na żywo. Wypada to naturalnie i prawdziwie.

Ciężko mi powiedzieć, czy ta historia podoba mi się bardziej niż poprzednia - na pewno jest zupełnie inna. Tu również wiele razy się śmiałam, uśmiechałam pod nosem, czasami było mi przykro, ale też ogromną robotę robił lektor - czytał Marcin Franc (możecie go kojarzyć, polski dubbing Jaska z Wiedźmina chociażby!), młody chłopak mężczyzna, (ło, jest w moim wieku, nie taki młody :D) który dobrze wczuł się w historię i ją oddał. Dzięki temu faktycznie miałam wrażenie, że historię opowiada nastolatek. Kompletnie się tego nie spodziewałam (nie sprawdzałam), a było to mega pozytywne zaskoczenie!
Profile Image for Marta Lis.
Author 2 books362 followers
December 15, 2021
Obie książki autorki szalenie mi się podobały. Chociaż, czy to dobre słowo, skoro nie są to lektury na wieczór pod kocykiem z herbatką w ręku i uśmiechem błąkającym się na ustach, a raczej trudne sprawy, których poruszanie bywa bolesne.
Przyznaję, że bohaterowie pierwszej książki bardziej mnie do siebie przekonali, ale i tutaj jest naprawdę dobrze i uważam, że to powinna być obowiązkowa lektura w PL szkołach.
Profile Image for Oliwia.
247 reviews88 followers
May 9, 2021
WSPANIAŁE 😭❤️

Jestem przeszczęśliwa, że to książka polskiej autorki i mam nadzieję, że jak najwięcej osób po nią sięgnie. Przepiękna i bardzo wartościowa historia!

małe awokado 💛🥑🧦
Profile Image for Nati.
344 reviews81 followers
August 22, 2021
2,5/5

Poprzednia książka autorki bardzo mi się podobała - do tej mam trochę mieszany stosunek. Na plus zdecydowanie u mnie styl, już od początku bardzo przypadł mi do gustu (a wiem, że wielu osobom się on nie podoba). Ale podsumowanie orientacji w jednym zdaniu, pod sam koniec - bardzo spłycone. Aleks był zapatrzony w siebie i chyba miał jakiś kompleks Boga, bo był utwierdzony w swojej nieomylności i temu, że cały świat jest mu coś winny.

Oprócz tego, takie 300 stron w sumie o problemach nastolatków i drama queen Aleks który c i e r p i a ł. No irytował mnie.
Profile Image for Sarcastic Books.
490 reviews
June 16, 2021
2,5/5

Niezwykle męczyłam się z tą książką, głównie przez niektóre postacie. Nie podobało mi niewyjaśnienie niektórych terminów oraz nierozwinięcie niektórych tematów. Moją ocenę ta naprawdę podwyższyła jedynie historia Anity oraz końcówka książki.
Profile Image for jusia.
71 reviews148 followers
June 22, 2021
niesamowicie przyjemna książka, która porusza naprawdę ważne tematy, a jednocześnie jest tak lekka i tak naturalna!
serio, uwielbiam piórko weroniki łodygi, jej styl pisania zawsze do mnie trafia i tak jak w przypadku hurt/comfort nie było tu strony, która by mnie nudziła
bohaterowie są tak bardzo ludzcy i za to ich uwielbiam, są młodzi, uczą się żyć w świecie pełnym przeszkód, popełniają błędy, ale też wyciągają z nich wnioski
jestem totalnie zakochana w aleksie, mimo że czasem nie zachowywał się poprawnie, to widać, że naprawdę się starał, aż mam ochotę go przytulić .

jestem totalną fanką książek weroniki łodygi i z pewnością sięgnę na ślepo po jej każdą kolejną pozycję
Profile Image for the vampire damien.
357 reviews51 followers
June 4, 2021
3/3.5 ⭐

generalnie bylo kilka rzeczy, ktore mi sie nie podobaly, ale bawilam sie przy tej ksiazce bardzo dobrze i uwazam ja za wartosciowa w swoim gatunku!
Profile Image for Ewa (humanizmowo).
585 reviews101 followers
June 28, 2021
Miałam chyba zbyt duże oczekiwania, dlatego końcowy rezultat tak wygląda. Alex bardzo mnie irytował, a tekst z "helikopterem szturmowym" przelał szalę goryczy. Jedyne co ratuje tą książkę to wątek związany z Anitą i mam ochotę na więcej.
Profile Image for klaudia 🐨.
161 reviews2,792 followers
February 15, 2022
Wspaniała książka, w której autorka porusza wiele ważnych wątków. Dzięki temu daje czytelnikom szerzej spojrzeć na sytuacje, które dzieją się w otaczającym nas świecie. Spodziewałam się historii miłosnej i trochę jestem zawiedziona
Displaying 1 - 30 of 1,547 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.