What do you think?
Rate this book
Adam Berg #3
Klątwa Lucyfera
Mistrzowskie połączenie inteligentnego thrillera i powieści sensacyjnej.
Klasztorem sióstr szarytek na Kujawach wstrząsa seria zbrodni i dramatycznych zdarzeń. Giną bezcenne dzieła sztuki, profanowane są święte figury, w wyrafinowany sposób mordowane są zakonnice...
Przeorysza prosi o pomoc w rozwikłaniu tej ponurej zagadki Adama Berga. Dziennikarz trafia jednak na godnego siebie przeciwnika. Nieuchwytny sprawca uprzedza wszystkie jego ruchy. A sam klasztor czujnie strzeże swoich tajemnic. Sacrum spotka się tutaj ze zbrodniczym profanum. Nie zabraknie wielopiętrowych tajemnic i oślepiających dzieł sztuki, trudnych do wytłumaczenia zbrodni i wielkich namiętności, erotyki i mrocznych stron natury ludzkiej...
Chodzi o dobrze zaplanowaną kradzież czy o coś więcej? Co kieruje poczynaniami diabolicznego mordercy? Żądza zemsty, nienawiść do świata, chęć wyrównania dawnych rachunków? W tle rodzinne tajemnice, które ciągle rzutują na losy współczesnych.
Klasztorem sióstr szarytek na Kujawach wstrząsa seria zbrodni i dramatycznych zdarzeń. Giną bezcenne dzieła sztuki, profanowane są święte figury, w wyrafinowany sposób mordowane są zakonnice...
Przeorysza prosi o pomoc w rozwikłaniu tej ponurej zagadki Adama Berga. Dziennikarz trafia jednak na godnego siebie przeciwnika. Nieuchwytny sprawca uprzedza wszystkie jego ruchy. A sam klasztor czujnie strzeże swoich tajemnic. Sacrum spotka się tutaj ze zbrodniczym profanum. Nie zabraknie wielopiętrowych tajemnic i oślepiających dzieł sztuki, trudnych do wytłumaczenia zbrodni i wielkich namiętności, erotyki i mrocznych stron natury ludzkiej...
Chodzi o dobrze zaplanowaną kradzież czy o coś więcej? Co kieruje poczynaniami diabolicznego mordercy? Żądza zemsty, nienawiść do świata, chęć wyrównania dawnych rachunków? W tle rodzinne tajemnice, które ciągle rzutują na losy współczesnych.
380 pages, Paperback
First published March 23, 2021
5 people are currently reading
57 people want to read
About the author
Krzysztof Bochus
25 books17 followers(ur. 1955) – polski dziennikarz, publicysta i pisarz, wykładowca akademicki, z wykształcenia politolog.
Ratings & Reviews
Friends & Following
Create a free account to discover what your friends think of this book!
Community Reviews
Displaying 1 - 13 of 13 reviews
January 1, 2022
Przesłuchałam tę książkę i polecam tę formę, bo realizacja była naprawdę dobra. A sama książka? No cóż...
Opis nie do końca mi pasuje do książki, bo ten był wybitnie kuszący, a z książką wyszło jak wyszło - po prostu nie dla mnie. Niestety znalazłam tutaj trzy rzeczy, które działają na mnie jak płachta na byka:
- Korona. Nawet nie będę się rozwodzić nad tym. Nie lubię tego w książkach, unikam i byłoby miło, gdyby ktoś o tym wspomniał w opisie. Uniknęlibyśmy nieporozumienia, a już na pewno byłaby jedna zła opinia mniej.
- Polityka. Ja rozumiem, że autor jest sfrustrowany, ale ja naprawdę nie chcę o tym wiedzieć. Łapię za książkę, żeby się odstresować, wyłączyć, a nie czytać o czyichś poglądach. I tak, każdy ma prawo pisać co chce, a ja nie muszę tego czytać. Dlatego dobrze by było i taką informację umieścić w opisie i wtedy bym po prostu nie sięgnęła po tę książkę.
- Pedofilia i kościół. To już jakaś moda. Temat jest poważny i trudny. Mnie przerasta. W literaturze typowo rozrywkowej od czasu filmu braci Sekielskich ten temat jest wałkowany na wszystkie strony. I z jednej strony dobrze, że się o tym mówi - czas najwyższy! Ale z drugiej mam nieoparte poczucie, że traci na mocy, kiedy w niemal każdym kryminale jest tłem historii. Jestem na nie. Już jestem na nie. Za dużo.
Krótko mówiąc to nie jest książka dla mnie. Ale przeczytajcie i wyróbcie sobie własne zdanie, bo jest duże prawdopodobieństwo, że to jest kawał świetnej lektury, tylko po prostu ja mam pewne alergie ;)
Opis nie do końca mi pasuje do książki, bo ten był wybitnie kuszący, a z książką wyszło jak wyszło - po prostu nie dla mnie. Niestety znalazłam tutaj trzy rzeczy, które działają na mnie jak płachta na byka:
- Korona. Nawet nie będę się rozwodzić nad tym. Nie lubię tego w książkach, unikam i byłoby miło, gdyby ktoś o tym wspomniał w opisie. Uniknęlibyśmy nieporozumienia, a już na pewno byłaby jedna zła opinia mniej.
- Polityka. Ja rozumiem, że autor jest sfrustrowany, ale ja naprawdę nie chcę o tym wiedzieć. Łapię za książkę, żeby się odstresować, wyłączyć, a nie czytać o czyichś poglądach. I tak, każdy ma prawo pisać co chce, a ja nie muszę tego czytać. Dlatego dobrze by było i taką informację umieścić w opisie i wtedy bym po prostu nie sięgnęła po tę książkę.
- Pedofilia i kościół. To już jakaś moda. Temat jest poważny i trudny. Mnie przerasta. W literaturze typowo rozrywkowej od czasu filmu braci Sekielskich ten temat jest wałkowany na wszystkie strony. I z jednej strony dobrze, że się o tym mówi - czas najwyższy! Ale z drugiej mam nieoparte poczucie, że traci na mocy, kiedy w niemal każdym kryminale jest tłem historii. Jestem na nie. Już jestem na nie. Za dużo.
Krótko mówiąc to nie jest książka dla mnie. Ale przeczytajcie i wyróbcie sobie własne zdanie, bo jest duże prawdopodobieństwo, że to jest kawał świetnej lektury, tylko po prostu ja mam pewne alergie ;)
April 28, 2021
Pan Krzysztof Bochus to dla mnie autor z klasą i takie są też jego powieści. Pomimo lekkiej, rozrywkowej tematyki przygodowo, sensacyjno - kryminalnej bije od nich jakaś elegancja i wysoka kultura.
Nie trzeba emanować przesadną przemocą i wulgarnym językiem, aby stworzyć coś ciekawego. Autor posługuje się pięknym językiem, a ja jestem pod wrażeniem jego kunsztu literackiego.
"Klątwa Lucyfera" to już trzecia przygoda Adama Berga, pasjonata historii i dziennikarza śledczego tropiącego zaginione dzieła sztuki.
Tym razem, trochę wbrew swojej woli, Adam Berg trafia do Klasztoru Sióstr Szarytek w Chełmnie. Przeorysza tego zakonu prosi Adama o dyskretne śledztwo w sprawie kradzieży jednego z najstarszych i najcenniejszych skarbów - rzeźby głowy Jana Chrzciciela na misie. Ale okazuje się, że to dopiero początek dziwnych zdarzeń, które mają miejsce na terenie klasztoru, gdzie znajduje się również ośrodek dla ciężko chorych psychicznie.
Wkrótce dochodzi też do pierwszego morderstwa.
Adam Berg nie zdaje sobie sprawy, że uwikłał się w historię, która doprowadzi go do odkrycia kolejnych tajemnic związanych z jego rodziną.
Poza wątkiem sensacyjno - kryminalnym autor sprytnie i nienachalnie umieścił w tle fabuły obecną sytuację w Polsce i na świecie tj. tę nieszczęsną pandemię corona wirusa.
Tu dopiero wszystko się zaczyna, skutki rozprzestrzeniania się wirusa to jeszcze wielka niewiadoma, nadchodzi pierwsza fala, pierwszy lockdown. Powiem, że czekałam na coś takiego w nowo wydawanych powieściach; przecież tak teraz wygląda nasza rzeczywistość i nie sposób od niej uciec.
"Klątwa Lucyfera" to dobra lektura, a czas spędzony z książkami pana Bochusa to dla mnie godziny dobrego czytania👍.
P.S. Koniecznie muszę nadrobić retro serię z Christianem Abellem, bo "Wachmistrz" był rewelacyjny.
Nie trzeba emanować przesadną przemocą i wulgarnym językiem, aby stworzyć coś ciekawego. Autor posługuje się pięknym językiem, a ja jestem pod wrażeniem jego kunsztu literackiego.
"Klątwa Lucyfera" to już trzecia przygoda Adama Berga, pasjonata historii i dziennikarza śledczego tropiącego zaginione dzieła sztuki.
Tym razem, trochę wbrew swojej woli, Adam Berg trafia do Klasztoru Sióstr Szarytek w Chełmnie. Przeorysza tego zakonu prosi Adama o dyskretne śledztwo w sprawie kradzieży jednego z najstarszych i najcenniejszych skarbów - rzeźby głowy Jana Chrzciciela na misie. Ale okazuje się, że to dopiero początek dziwnych zdarzeń, które mają miejsce na terenie klasztoru, gdzie znajduje się również ośrodek dla ciężko chorych psychicznie.
Wkrótce dochodzi też do pierwszego morderstwa.
Adam Berg nie zdaje sobie sprawy, że uwikłał się w historię, która doprowadzi go do odkrycia kolejnych tajemnic związanych z jego rodziną.
Poza wątkiem sensacyjno - kryminalnym autor sprytnie i nienachalnie umieścił w tle fabuły obecną sytuację w Polsce i na świecie tj. tę nieszczęsną pandemię corona wirusa.
Tu dopiero wszystko się zaczyna, skutki rozprzestrzeniania się wirusa to jeszcze wielka niewiadoma, nadchodzi pierwsza fala, pierwszy lockdown. Powiem, że czekałam na coś takiego w nowo wydawanych powieściach; przecież tak teraz wygląda nasza rzeczywistość i nie sposób od niej uciec.
"Klątwa Lucyfera" to dobra lektura, a czas spędzony z książkami pana Bochusa to dla mnie godziny dobrego czytania👍.
P.S. Koniecznie muszę nadrobić retro serię z Christianem Abellem, bo "Wachmistrz" był rewelacyjny.
September 24, 2024
Kolejna odsłona przygód Adama Berga.
Wydawało by się, że życie dziennikarza w końcu trafiło na właściwe tory i zaczyna się układać. Niestety tuż przed wyjazdem w Karnosze, Adam otrzymuje dziwny telefon od przeoryszy zakonu. Nie chętnie, ale ulega jej prośbie o pomoc. Tym samy wkracza do zamkniętego kręgu zakonnic i wolontariuszy oraz zagdakowch zdarzeń i morderstw.
Dodatkowo życie prywatne nagle też zaczyna się komplikować. Pojawiają się nowe fascynacje, ale także zostają odkryte rodzinne tajemnice.
Bardzo fajnym i takim wprowadzającym grozę, jest wątek pandemii. Myślę, że czytając tą książkę przed Covidem, każdy z nas potraktował by ten wątek jako genialny trik dla podniesienia emocji.
Gorąco polecam tą książkę i już zaciram ręce na najnowszy tom.
Wydawało by się, że życie dziennikarza w końcu trafiło na właściwe tory i zaczyna się układać. Niestety tuż przed wyjazdem w Karnosze, Adam otrzymuje dziwny telefon od przeoryszy zakonu. Nie chętnie, ale ulega jej prośbie o pomoc. Tym samy wkracza do zamkniętego kręgu zakonnic i wolontariuszy oraz zagdakowch zdarzeń i morderstw.
Dodatkowo życie prywatne nagle też zaczyna się komplikować. Pojawiają się nowe fascynacje, ale także zostają odkryte rodzinne tajemnice.
Bardzo fajnym i takim wprowadzającym grozę, jest wątek pandemii. Myślę, że czytając tą książkę przed Covidem, każdy z nas potraktował by ten wątek jako genialny trik dla podniesienia emocji.
Gorąco polecam tą książkę i już zaciram ręce na najnowszy tom.
May 16, 2021
Mam nadzieję, że to jedynie czasowe osłabienie formy, bo przecież poprzednie książki z Adamem Bergiem nie były złe. Tymczasem „Klątwa Lucyfera” robi wrażenie totalnego chaosu, wynikającego z nieskładnego upchania w powieści miliona zdarzeń i wątków ze wszystkich możliwych sfer życia Anno Domini 2020. Nie tylko polskiego, jest również historycznie rozbudowany wątek chorwacki, incydent wiedeński, we śnie także włoski, o wirusie z Wuhan nawet nie wspominając. Nieco moje niekorzystne odczucia rekompensuje niezły finał, uzupełniony pojawieniem się na horyzoncie kolejnych skarbów gotowych, jak można przypuszczać, na nową akcję śledczego dziennikarza.
Tropienie skarbów przez Berga, ze znawstwem opisywanych przez autora, jest wszak najmocniejszym atutem serii. W tym tomie jest to zaledwie jedna taca z głową świętego Jana. Jej kradzież z klasztoru w Chełmnie skłania przeoryszę do zwrócenia się do dziennikarza z prośbą o pomoc. I tak rusza lawina, z wieloma odpryskami, że się tak wyrażę. Nie byłabym tak tym nadmiarem zirytowana, tym bardziej ze niektóre poboczne wątki, szczególnie o zabarwieniu politycznym do jakich mam słabość, zapowiadały się dość zabawnie, gdyby to wszystko było lepiej, trochę bardziej przekonująco, mniej tandetnie i efekciarsko opisane oraz skomponowane w logiczną całość. Przynajmniej na takim poziomie, jak to było w poprzednich tomach, gdzie wątki sensacyjno-kryminalne też ubóstwem treściowym nie grzeszyły.
Tropienie skarbów przez Berga, ze znawstwem opisywanych przez autora, jest wszak najmocniejszym atutem serii. W tym tomie jest to zaledwie jedna taca z głową świętego Jana. Jej kradzież z klasztoru w Chełmnie skłania przeoryszę do zwrócenia się do dziennikarza z prośbą o pomoc. I tak rusza lawina, z wieloma odpryskami, że się tak wyrażę. Nie byłabym tak tym nadmiarem zirytowana, tym bardziej ze niektóre poboczne wątki, szczególnie o zabarwieniu politycznym do jakich mam słabość, zapowiadały się dość zabawnie, gdyby to wszystko było lepiej, trochę bardziej przekonująco, mniej tandetnie i efekciarsko opisane oraz skomponowane w logiczną całość. Przynajmniej na takim poziomie, jak to było w poprzednich tomach, gdzie wątki sensacyjno-kryminalne też ubóstwem treściowym nie grzeszyły.
July 30, 2022
http://neavecreations.com/recenzja-93/
Klątwa Lucyfera, to trzeci tom cyklu o Adamie Bergu. O poprzednich tomach Liście Lucyfera oraz Boskim znaku może przeczytać we wcześniejszych recenzjach na blogu. Bardzo sobie cenię sposób w jaki p. Krzysztof pisze swoje powieści, które są częścią cyklu, pewnej całości, jednak nigdy nie zostawiają czytelnika w zniecierpliwieniu, że to już koniec, że zagadka się nie wyjaśniła. Zdecydowanie nie należę do fanek „cliffhangerów” – dlatego zwykle seriale oglądam całymi sezonami, a serie książkowe czytam kiedy jest dostępna całość. Chociaż ostatnio łamię te zasady. Jednak dla tytułów Krzysztofa Bochusa zdecydowanie warto! To dzisiaj stwierdzam, że poznanie Listy Lucyfera dzięki Justynie 3 lata temu musiało być cudownym zbiegiem okoliczności!
Wracając do książki, w trzecim tomie Adam Berg na prośbę przeoryszy trafia do klasztoru w Chełmnie by rozwiązać zagadkę kradzieży, a za nią nadchodzą i morderstwa. Jak zawsze nie zabraknie sporej dawki historii, która zgrabnie przeplata główny wątek, podobnie jak subtelnie wspominaną pandemię covid. Umiejscowienie fabuły w klasztorze tylko potęguję wrażenie klaustrofobiczności. Zakonnice nie dokońca trzymają się znanym standardom, czy to wiekowym, czy charakterologicznym, a do tego dochodzą jeszcze pacjenci szpitala psychiatrycznego na terenie klasztoru. Idealne miejsce na porządny kryminał z elementami noir toczący się współcześnie. Kiedy Adam dostaje telefon z prośbą o prywatne, dalekie od uszu policji śledztwo, nie zastanawia się zbyt długo co powinien zrobić, zwłaszcza, że przedniotem śledztwa będzie XIV wieczny artefakt. Śledztwo Berga nie będzie łatwe, zwłaszcza że podejrzani będą wszyscy. Tok wskazówek wyśle bohatera aż do Chorwacji, a na dokładkę pozna nowe fakty odnośnie własnej rodziny. Płyniemy przez powieść sprawnie i wartko aż do końca. Jedyne czego mi trochę zabrakło w tej historii to większego odwołania do Lucyfera, tego z pierwszego tomu, bo to do niego odwoływał się tytuł, ale jest szansa i na to.
Klątwa Lucyfera, to trzeci tom cyklu o Adamie Bergu. O poprzednich tomach Liście Lucyfera oraz Boskim znaku może przeczytać we wcześniejszych recenzjach na blogu. Bardzo sobie cenię sposób w jaki p. Krzysztof pisze swoje powieści, które są częścią cyklu, pewnej całości, jednak nigdy nie zostawiają czytelnika w zniecierpliwieniu, że to już koniec, że zagadka się nie wyjaśniła. Zdecydowanie nie należę do fanek „cliffhangerów” – dlatego zwykle seriale oglądam całymi sezonami, a serie książkowe czytam kiedy jest dostępna całość. Chociaż ostatnio łamię te zasady. Jednak dla tytułów Krzysztofa Bochusa zdecydowanie warto! To dzisiaj stwierdzam, że poznanie Listy Lucyfera dzięki Justynie 3 lata temu musiało być cudownym zbiegiem okoliczności!
Wracając do książki, w trzecim tomie Adam Berg na prośbę przeoryszy trafia do klasztoru w Chełmnie by rozwiązać zagadkę kradzieży, a za nią nadchodzą i morderstwa. Jak zawsze nie zabraknie sporej dawki historii, która zgrabnie przeplata główny wątek, podobnie jak subtelnie wspominaną pandemię covid. Umiejscowienie fabuły w klasztorze tylko potęguję wrażenie klaustrofobiczności. Zakonnice nie dokońca trzymają się znanym standardom, czy to wiekowym, czy charakterologicznym, a do tego dochodzą jeszcze pacjenci szpitala psychiatrycznego na terenie klasztoru. Idealne miejsce na porządny kryminał z elementami noir toczący się współcześnie. Kiedy Adam dostaje telefon z prośbą o prywatne, dalekie od uszu policji śledztwo, nie zastanawia się zbyt długo co powinien zrobić, zwłaszcza, że przedniotem śledztwa będzie XIV wieczny artefakt. Śledztwo Berga nie będzie łatwe, zwłaszcza że podejrzani będą wszyscy. Tok wskazówek wyśle bohatera aż do Chorwacji, a na dokładkę pozna nowe fakty odnośnie własnej rodziny. Płyniemy przez powieść sprawnie i wartko aż do końca. Jedyne czego mi trochę zabrakło w tej historii to większego odwołania do Lucyfera, tego z pierwszego tomu, bo to do niego odwoływał się tytuł, ale jest szansa i na to.
April 18, 2021
Krzysztof Bochus ponownie w mistrzowskiej formie! Z olbrzymią przyjemnością zagłębiłam się w dalsze losy bohatera znanego z „Listy Lucyfera” i „Boskiego znaku”. Jakie tajemnice tym razem przyjdzie nam wspólnie odkryć? Co skrywają mroczne i nieprzyjazne mury gotyckiego klasztoru w Chełmnie, a co roi się w umyśle mordercy? Odpowiedzi na te pytania będzie poszukiwał niezrównany, choć nieidealny dziennikarz, Adam Berg.
To, co początkowo zapowiada się jako pomoc w odnalezieniu zaginionego dzieła sztuki, przeradza się w niebezpieczną rozgrywkę z mordercą. Każda godzina, każdy dzień przynoszą kolejne niepokojące wydarzenia. Kradzież, profanacja świętej figury, podpalenie i w końcu śmierć zakonnicy, to zaledwie kilka kadrów tragedii rozgrywającej się w tych tajemniczych murach. Berg zmierzy się tym razem nie tylko z przebiegłym mordercą, ale również rodzinną przeszłością i własnymi, ludzkimi słabościami i namiętnościami. Pojawi się też niewidzialny wróg, który odizoluje bohaterów w mrocznych ścianach klasztoru i wpłynie na przebieg wydarzeń.
Bieżące wypadki przerywane są podróżami w daleką przeszłość, w którą autor przenosi nas z równym artyzmem jak i na współczesne, klimatyczne Bałkany, gdzie kieruje Berga prowadzone śledztwo. Tubalny głos Roberta Lubowicza, z którym dziennikarz się spotyka, rozbrzmiewał mi w głowie wywołując nieodmiennie uśmiech, a smak opisywanych potraw niemal czułam na podniebieniu.
Kolejny raz autor dowodzi swojego mistrzostwa w łączeniu zajmujących wydarzeń historycznych ze zbrodniami rodzącymi się w wypaczonych umysłach psychopatów, a klimat gotyckiego klasztoru, tchnący chłodem murów i ciemnych zaułków oraz znajdującego się na jego terenie oddziału psychiatrycznego dopełnia obrazu grozy i niepokoju. Tego nie da się opisać, to trzeba przeczytać!
To, co początkowo zapowiada się jako pomoc w odnalezieniu zaginionego dzieła sztuki, przeradza się w niebezpieczną rozgrywkę z mordercą. Każda godzina, każdy dzień przynoszą kolejne niepokojące wydarzenia. Kradzież, profanacja świętej figury, podpalenie i w końcu śmierć zakonnicy, to zaledwie kilka kadrów tragedii rozgrywającej się w tych tajemniczych murach. Berg zmierzy się tym razem nie tylko z przebiegłym mordercą, ale również rodzinną przeszłością i własnymi, ludzkimi słabościami i namiętnościami. Pojawi się też niewidzialny wróg, który odizoluje bohaterów w mrocznych ścianach klasztoru i wpłynie na przebieg wydarzeń.
Bieżące wypadki przerywane są podróżami w daleką przeszłość, w którą autor przenosi nas z równym artyzmem jak i na współczesne, klimatyczne Bałkany, gdzie kieruje Berga prowadzone śledztwo. Tubalny głos Roberta Lubowicza, z którym dziennikarz się spotyka, rozbrzmiewał mi w głowie wywołując nieodmiennie uśmiech, a smak opisywanych potraw niemal czułam na podniebieniu.
Kolejny raz autor dowodzi swojego mistrzostwa w łączeniu zajmujących wydarzeń historycznych ze zbrodniami rodzącymi się w wypaczonych umysłach psychopatów, a klimat gotyckiego klasztoru, tchnący chłodem murów i ciemnych zaułków oraz znajdującego się na jego terenie oddziału psychiatrycznego dopełnia obrazu grozy i niepokoju. Tego nie da się opisać, to trzeba przeczytać!
October 23, 2021
„Klątwa Lucyfera” to kolejna fascynująca, emocjonująca powieść w dorobku Krzysztofa Bochusa. Mój apetyt na jego twórczość nie maleje, a jest wręcz przeciwnie. Oczekiwania i apetyt rosną z każdą kolejną przeczytaną książką. Dziennikarstwo śledcze na wysokim poziomie w połączeniu z tajemnicami, skarbami i sporą dawką różnych emocji tworzy interesującą całość. Czekam na więcej!
https://korcimnieczytanie.blogspot.co...
https://korcimnieczytanie.blogspot.co...
Read
August 4, 2024Po ponad stu stronach zorientowałam się, że jest to trzeci tom. Książkę czytałam na Legimi, gdzie ani w opisie (których zazwyczaj nie czytam, jednak tutaj zrobiłam wyjątek), ani na okładce, nie jest to zaznaczone. Ostatecznie nie dokończyłam, gdyż wiele wątków było niejasnych, co nawet nie jest dziwne. Dlatego też jej nie ocenię, a może nawet kiedyś wrócę i rozpocznę serię od początku. Na razie pozostał we mnie pewien niesmak.
April 5, 2021
Napakowana zwrotami akcji, ale bez głębi. Autor dziękuje Arturo Pérez-Reverte za inspirację do pisania, ale trochę jeszcze musi popracować nad warsztatem.
October 9, 2024
Adam Berg to współczesne połączenie Pana Samochodzika i Indiana Jonesa. W pogodni za zaginionymi artefaktami po raz kolejny trafia na kryminalną sprawę. Wciągająca, szybko się czyta.
Displaying 1 - 13 of 13 reviews