Érase una vez un imperio por cuyos valles corrían ríos de leche y miel. Donde el progreso hacía soñar con delirios espaciales y utopías terrenales. Donde la carne de los Camaradas no perecía jamás. Un Edén de espino y hormigón que sucumbió a los envites de la historia. Entre sus ruinas hay fosas cavadas en el permafrost, montañas radioactivas y submarinos en el fondo del mar.
Hace treinta años, Jacek Hugo-Bader emprendió una odisea periodística que aún perdura: auscultar los adentros del alma soviética. En el valle del paraíso es un recorrido por el territorio incierto de la memoria de aquellos que vivieron al otro lado del telón de acero. Una década de crónicas, reportajes y viajes que descubren entre sus vestigios la sombra de una nostalgia que conserva el cadáver de un imperio en descomposición.
Hugo-Bader se ha sentado a hablar y a beber con los hijos de un orden ya antiguo. Ha brindado con héroes de otro siglo, soldados mutilados con el pecho cargado de insignias de un país perdido y coroneles que pintan cuadros melancólicos. Ha hecho de confesor a los diseñadores de la bomba atómica soviética y a las cosmonautas que no rozaron el cielo porque no pertenecían al Partido. Ha visto crecer el músculo de la mafia rusa en los sótanos de Liúbertsi. Y hasta ha hecho enfadar a Mijaíl Kaláshnikov, el inventor de la inmortal AK-47.
Polski dziennikarz i reportażysta, od 1990 związany z "Gazetą Wyborczą". Pracował jako nauczyciel, pedagog szkolny i socjoterapeuta, a także jako ładowacz na kolei, wagowy w punkcie skupu trzody chlewnej, właściciel firmy kolportażowej i sprzedawca w sklepie spożywczym. Reportaż Hugo-Badera zamieszczony w Wysokich Obcasach stał się inspiracją dla autorów scenariusza filmu Plac Zbawiciela. Został dwukrotnie nagrodzony nagrodą Grand Press (1999, 2003).
An interesting panorama of Soviet / Russian diversity and mentality. The books helps you comprehend the revival of Soviet aspirations & nostalgia for the past. Pity I didn't read the articles in the GW much much earlier... I suppose Ms Alexijevich' books are even more terrifying and emotionally gripping.
Hugo-Bader is a brilliant reporter. This collection of reportages was written in the 90s of XX century, and was about people, cities, institutions, that were created and developed (or not) in the USSR, and what happened with them in the first years after the fall of the USSR. This comparison of the reality as it used to be, and as it was after the political changes, all in a sharp, uncompromising and witty style, even three decades later, is a priceless lesson in history and about human nature.
Lo que antes para muchos fue una gloriosa etapa de la historia de un imperio poderoso, hoy solo quedan ruinas que han dejado secuelas en muchas personas, pero sobretodo recuerdos, tristes recuerdos. Tomar el lápiz a la vieja escuela de reporteros y recaudar los relatos de viejos emblemas de aquel increíblemente fuerte unión estados agrupados, personajes que hoy están llenos de polvo, mutilados, olvidados en una vieja casa con una botella de Vodka a la esquina de una mesa conversando con Jacek Hugo-Bader pero que ayer fueron reconocidos héroes de la patria muchos con el pecho lleno medallas pero sin un centavo. En El Valle del Paraíso, al mejor estilo reportero el autor polaco antes mencionado se da a la tarea de recorrer varios rincones de la antigua Unión Soviética para recaudar declaraciones y entrevistas de personas que ayer fueron emblemas de aquel poderoso imperio y que hoy son parte de las ruinas. Traer a la memoria las terribles peripecias vividas por las madres de los miles de soldados caídos y que nunca fueron encontrados fue una labor maravillosamente bien hecha en este libro, el terror sembrado por la guerra, los tristes campos de cultivos destrozados por el poder de los poderosos, todo es relatado en una crónica que no tiene desperdicio.
Perfectamente estructurada. es una obra que se lee con una facilidad increíble, es imposible no sentirse conmovido a medida que vas leyendo, la narrativa que el autor emplea para escribir la obra es un acierto total, ya que una crónica bien hecha es siempre un acierto. Destacable de este libro es el trabajo completo de edición, portada, estructura interna, todo de este libro es bueno, es por eso que quiero resaltar que estamos delante de una obra maravillosa desde cualquier punto de vista, si duda una recomendación 5 estrellas para los amantes de las crónicas.
nie jest to moja ulubiona książka Hugo-Badera. zbiór luźno ze sobą powiązanych reportaży. chyba z tego powodu - braku ciągłości, skakania po tematach - nie wciągnęłam się w tę książkę jak w pozostałe.
Z trzech reporterskich książek Jacka Hugo-Badera o Rosji ta jest chyba najlepsza. Wprawdzie to zbiór niepowiązanych ze sobą tekstów publikowanych na przestrzeni lat w "Gazecie Wyborczej", ale każdy z nich ma konkretny, dobrze wybrany temat, który udaje się autorowi pokazać w dość pogłębiony sposób. Nie jest to taka typowa śmieszkująca książka o Rosji ślizgająca się po powierzchni zjawisk oraz przywiezionych z Polski stereotypach (a tak już momentami było w "Dziennikach kołymskich" i "Białej gorączce"). Ma się wrażenie, że Hugo-Bader nie czuł się jeszcze ważnym, mądrym i zasłużonym reporterem, więc porządniej przykładał się do pracy. Jednocześnie jego reportaże dokumentują niezwykle ciekawy moment w historii Rosji, jaki nastąpił po rozpadzie Związku Radzieckiego przed nadejściem Putina.
Czyta się bardzo dobrze, nawet po prawie dwudziestu (!!!) latach od opublikowania. Charakterystyczni dla Badera bohaterowie, język i tematy. Dużo wódki, dużo rosyjskich przekleństw, ale także wzruszające i zabawne historie, niejednokrotnie - jednocześnie. Lubię rosyjską duszę w wydaniu Badera, nawet jeśli jest w niej sporo koloryzacji.
Ale jedwabistych rzemyków przydymionych spojrzeń miałam dość już po pierwszym razie.
Od kiedy dowiedziałem się co znaczy wśród dziennikarzy sformułowanie "jechać Baderem" (konfabulować) nie umiem już czerpać tej samej satysfakcji z czytania tego autora. Co do samej książki jest dużo mniej wciągająca niż następne reportaże z serii. Może dlatego, że jest zbiorem luźnych felietonów. Razi wyższość moralna autora względem postaci z którymi prowadzi wywiady typu Kałasznikow, żona generała etc.
It is not a funny book. Actually, it is one of the most sad books I've ever read. Soviet Union and Russia of 90ies described here is full of tragedy. Individual and mass. Maybe the only positive point is the genius of many Russian scientists and capability of Russian common people to always find some smart way out from the most difficult situation.
Le ha faltado algo para llegar al 5/5, quizás sea el hecho de que el libro es en realidad un conjunto de reportajes, de distintas temáticas, y como siempre ocurre con las colecciones unos son mejores que otros, o al menos atrapan de distintas maneras el interés, dependiendo del lector.
Cada reportaje, como digo, gira en torno a un tema, a veces algo muy concreto como puede ser la construcción de un submarino soviético, a veces algo más amplio como por ejemplo la vida en una comunidad remota de Siberia, y a su vez está formado por pequeños capítulos o historias, todas muy bien escritas y algunas excelentes a la vez que increíbles, de estos casos en los que la realidad supera a la ficción. Prácticamente todas aportan algo.
Quizás se le puedan poner un par de pegas: por un lado, a pesar de publicarse en español en 2021, es un libro de 2002 con reportajes principalmente de finales de los 90, con lo que el retrato que hace de Rusia y otros antiguos socios de la URSS es algo ya distante; por otro, hay multitud de nombres, ya sean de organismos o de políticos, principalmente del periodo comunista (o sea, bastante más atrás que los 90) que si no sabes qué o quiénes eran, pues allá tú; un pequeño apéndice con un par de frases explicando esto habría estado bien.
"(...) Kiedyś w młodości miałem się za komunistę, ale od lat nie mam z tym nic wspólnego. - Ale nikomu tego pan nie powiedział. Dopiero jak upadł komunizm... - Ci co mówili, w więzieniach siedzieli. To jest prymitywne myślenie Zachodu. Nie rozumiecie tych procesów w Rosji. Gdyby wszyscy w więzieniach siedzieli, nie byłoby roku 1991, bo zza krat nie da się tego zrobić".
Najciekawsze rozdziały to te o ludziach z dalekiej północy i o kazachskim przemycie. Tematyka różna, dość wyrywkowa, mało pogłębiona. Z każdym kolejnym reportażem zaczęła męczyć mnie maniera autora, a na sam koniec dowiedziałam się o "polskiej szkole zmyślania" i niesmak pozostał. Wyjaśnia mi to chociaż przynajmniej wstęp popełniony przez Małgorzatę Szejnert. Tak czy siak, odnoszę wrażenie, że polska klasyka reportażu źle się starzeje, jest w niej coś pouczająco "dziaderskiego"...
Moim zdaniem bardzo nierówny zbiór luźno ze sobą powiązanych reportaży o krajach byłego Związku Radzieckiego. Niektóre były rewelacyjne, inne gorsze, na pewno można było też to dzieło uszczuplić o kilka z nich. Czuję też, że nie wszystko załapałam, bo jestem z młodszego pokolenia. Zabrakło typowego dla reportaży tłumaczenia pewnych terminów i zjawisk, chyba zakładając, że polski czytelnik zrozumie. To pewnie prawda dla polskiego czytelnika… ale tego z pokolenia przede mną. Słabo zestarzała się też historia o kobiecie, którą zostawił jej m*rzyński mąż, bo urodziła niepełnosprawne dziecko, a w Afryce (serio? we wszystkich krajach?) wielożeństwo jest bardzo popularne. Ja rozumiem, że to było pisane dawno, ale jednak zebrane/wydane w 2022.
Trochę nie równa, może to też wina moich zainteresowań, ale przy niektórych artykułach dosłownie zasypiałam (stąd długi czas czytania). Niestety miałam tylko wersję mp3, więc żadnej możliwości przekartkowania tudzież sprawdzenia spisu treści ;/ Bardzo duży plus za historię prób jądrowych, łodzi podwodnej i astronautek ;D
Jestem pełna podziwu dla odwagi i przedsiębiorczości Autora. Każda kolejna jego książka to rewelacyjna przygoda zarówno w tematyce, wydarzeniach jak i stylu. Reporterstwo pierwszej klasy (nie mylić z pierwszym sortem).
Libro muy interesante. Un buen recorrido por la ex-unión soviética tocando temas muy diversos de los que no conocía casi nada. Como única pega, demasiadas palabras rusas que, para los no iniciados, se hace algo denso. Unas notas al pie para estas palabras se habrían agradecido.
Ciekawe, bardzo różnorodne reportaże z lat 90 z rożnych miejsc w Rosji i dawnych republikach radzieckich. Każdy na inny temat, ale oddający świetnie klimat i ukazujący Rosję i człowieka radzieckiego z mniej znanej strony. Porządnie przygotowane i napisane.
Enough is enough. I really don't enjoy sad stories about Russia. It's too depressive. I could make it almost to the end, but creepy orphanage where poor children are treated like shit and have illnesses caused by radioactive tests was too much. Hence two stars :(
Kolejny reportaż Jacka Hugo - Badera o terytorium byłego Związku Radzieckiego. Wielki Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich upadł, ale pozostała nostalagia za nim.