Grzegorz Kapla – dziennikarz i podróżnik – zabiera nas w fascynującą podróż do świata śmierci, wierzeń i rytuałów. Myśl o własnej śmierci odsuwamy od siebie z wielką starannością i zaangażowaniem. Ale coraz bardziej fascynuje nas śmierć innych ludzi. Przyciąga naszą uwagę w wiadomościach, literaturze i kinie.
Czym była Księga Umarłych? Dokąd po śmierci wędrowali Grecy? Jak długo Żydzi obchodzą Sziwę, czyli żałobę? Na kogo czekają dziewice w raju muzułmanów? Kto może bliskim zdobyć odpust?
Każda ludzka kultura musiała znaleźć sposób, żeby uporać się ze śmiercią. Czyniła to i wciąż czyni za pomocą opowieści i rytuałów czasami bardzo odległych od tego co znamy z własnego świata. Ta książka nie jest encyklopedią. Jest podróżą pośród cieni. Ale, jeśli nie pobłądzisz, na końcu być może jest światło…
Żyje z pisania odkąd odkrył konfucjańską zasadę, że jeśli wybierzesz zajęcie, które kochasz, nie będziesz musiał pracować ani jednego dnia. Imał się wielu zajęć. Czyścił zęzy na statkach, malował kominy, produkował papier, uchwalał budżet miasta na prawach powiatu, próbował napisać słownik polsko – papuaski, skakał do wodospadu, próbował nowych dróg w Tatrach, kochał, zdradzał i próbował odnaleźć eliksir na złamane serce. Wydał kilka książek i opublikował setki reportaży w magazynach i gazetach. Nie zdobył żadnych laurów, ani żadnych nagród. Zresztą nie dałoby się ich przecież nosić w plecaku.
4,5 ale zaokrąglam w górę bo zwyczaje innych kultur są mega ciekawe, no i plus za częściową bibliografię. Narzekania autora na social media bywały męczące i powodowały wywracanie oczyma, ale poza tym naprawdę ciekawa lektura. Jeżeli kogoś interesują zwyczaje, przesądy i wierzenia związane ze śmiercią, naprawdę warto przeczytać.
Powracając z czytelniczego grobu sięgnęłam po tę pozycję z wielkimi nadziejami na poszerzenie swoich horyzontów. I pomimo okładki, która prezentuje dość wątpliwy poziom estetyczny niezarażona zasiadłam do lektury.
Niestety książka, która miała przybliżyć pojęcie śmierci, jej wyobrażenie i pojmowanie przez pryzmat różnych kultur okazała się tworem słabym, a miejscami wręcz irytującym. Ani to pamiętnik, ani przewodnik. Pomimo podziału na rozdziały chaotycznie skaczemy z tematu na temat podążając za autorem, który co chwilę popełnia standardowe błędy rodem z gimnazjalnych wypracowań (tak, pamiętam gimnazjum już nie ma) wtrącając nikogo nieinteresujące komentarze. Oczywiście wszystko okraszone ciągłym narzekaniem jakie to „fejsbuki” i operacje cycków są złe. Tak, takim językiem operuje autor.
Nie mogę polecić, a jedynie zapłakać nad zmarnowanym potencjałem.
Świetny reportaż! Jeżeli interesuje kogoś różnorodność kultur, obrzędy i tradycje to serdecznie polecam. W zrozumiały sposób przekazuje się czytelnikowi wszelakie informacje i ciekawostki. Poznamy tu wierzenia w życie po śmierci z wielu zakątków ziemi, posłuchamy historii z podróży autora i na pewno nie jeden raz się zaskoczymy. Dzięki tej książce zrozumiałam, że każdy jeden człowiek na ziemi kończy dokładnie tak samo, a jednak na tak wiele różnych sposobów. 8/10
nieustanne wracanie do przeszłości, silna krytyka czasów współczesnych i używanie „młodzieżowych” słów sprawia, że co chwila czułam się wybita z rytmu czytania. przyznaję, nie skończyłam tej książki… choć podejmowany temat jest niezwykle ciekawy. (podważam też wybór okładki, którą zresztą zakleiłam)
Bardzo mi się podobała dawka ciekawostek i informacji o śmierci. Tak wszystko zebrane w jednej książce. Co prawda nie zapamiętam większości rzeczy i troszkę mi się dłużyło momentami, dlatego 4 a nie 5 gwiazdek. To NIE JEST książka naukowa o czym autor informuje na początku, co jest mega spoko
Niestety im wiecej czasu mija od przeczytania tej książki tym gorzej ją wspominam. Pomimo ciekawego tematu o którym faktycznie chciałam dowiedzieć się więcej, w głowie zostały mi jedynie dopiski autora w stylu "kiedyś to były czasy". Meczący styl, chaotyczna treść, zmarnowany potencjał. Zdecydowanie nie to czego oczekiwałam