W niemal w każdej książce Arcta, gdzieś tam na drugim planie, widać cień cenzora, i trudno mieć do kogokolwiek pretensje. Wiadomo jak było. Niestety podniebne asy są już wulgarną sowiecką propagandą. Źli, kłamliwi jankesi, walczący tylko za pieniądze, nie to co bohaterzy ZSRR, ci walczyli aby ratować swych braci w bombowcach i na ziemi, bo nie było rzeczy świętszej dla armii czerwonej, nad życie pojedynczego żołnierza! Ponadto, tylko sowieci nie naginali statystyk w zestrzeleniach, gdyż jak wiadomo, nie ma bardziej praworządnej nacji na świecie nad homo sowieticus. Każdy as innej narodowości, z jankesami i niemcami na czele, nie zestrzelił nawet 1/3 tego co nacyganił w papierach. Tych kilka opisów walk powietrznych, stanowi jedynie łyżkę miodu w beczce dziegciu.