Ein verschneiter Gasthof im hohen Norden: Havald, ein Krieger aus dem Reich Letasan, kehrt in dem abgeschiedenen Wirtshaus »Zum Hammerkopf« ein. Auch die undurchsichtige Magierin Leandra verschlägt es hierher. Die beiden ahnen nicht, dass sich unter dem Gasthof uralte Kraftlinien kreuzen. Als der eisige Winter das Gebäude vollständig von der Außenwelt abschneidet, bricht Entsetzen aus: Ein blutiger Mord deutet darauf hin, dass im Verborgenen eine Bestie lauert. Doch wem können Havald und Leandra trauen? Die Spuren führen in das sagenhafte untergegangene Reich Askir … Ein sensationelles Debüt mit einer intensiven, beklemmenden Atmosphäre, die in der Fantasy ihresgleichen sucht.
Richard Schwartz ist das Pseudonym eines deutschen Schriftstellers (* 1958 in Frankfurt am Main), unter dem der Fantasy-Romanzyklus Das Geheimnis von Askir und dessen Fortsetzung Die Götterkriege veröffentlicht werden.
Richard Schwartz hat eine Ausbildung als Flugzeugmechaniker und ein Studium der Elektrotechnik und Informatik absolviert. Er arbeitete als Tankwart, Postfahrer und Systemprogrammierer und restauriert Autos und Motorräder. Am liebsten widmet er sich jedoch fantastischen Welten, die er in der Nacht zu Papier bringt – mit großem Erfolg: Seine Reihe um »Das Geheimnis von Askir« wurde mehrfach für den Deutschen Phantastik Preis nominiert. Zuletzt erschien die neue Reihe „Die Eisraben-Chroniken“.
While neither the plot itself nor the writing of this book were particularly bad - the plot isn't necessarily new, but not boring either, and the story has it's good moments - it is so full of konsalik-ish male sexual phantasies that the story soon became annoying. The author leaves so chance out to describe the female character's lips and breasts - at times multiple times per paragraph(!) and constantly lets his male protagonist "enjoy" the female protagonists female features in a way that is plain annoying, if not sexist. Another very weak point of the story are the clichee characters. We have the omnipotent warrior with a huge sword who happens to be mysteriously important for the world and the omnipotent female magician with a huge sword who happens to be mysteriously important, who for some reason, unconvincingly, are the only people within the story who have an interest to solve the mysterious happenings, know things, find things out - for absolutely no reason except for them being the protagonists, while everybody else seems to be stupid, dumb, or uninterested in the world altogether, because they are sidecharacters. The author clearly seeks to force things into the way he needs them, but he sacrifices logic and credible characters while his whole story drifts off into being yet another clichee fantasy story with omnipotent protagonists and sidecharacters that lack any common sense.
Das ist das mit Abstand sexistischeste und misogynste Buch, das ich in meinem ganzen Leben gelesen habe. Stellenweise wirklich unglaublich, dass das Werk keinen Aufschrei hervorgebracht hat. Es ist mir ein absolutes Rätsel, warum das Buch in der Fantasy-Szene/Bookstagram solch eine Reputation und durchweg sehr gutes Feedback bekommt und sehr viele Menschen die Reihe als „beste deutsche Fantasy-Reihe“ bezeichnen, darunter auch sehr viele Frauen. Wenn das der Benchmark für deutsche Fantasy ist, ist das sehr sehr traurig.
Bereits nach knapp 70 Seiten ist das Buch eine Herausforderung für mich, denn der Autor erwähnt hier bereits zum gefühlten 20. Mal, wie sehr die kurvigen Körper sämtlicher weiblicher Figuren im Buch (wichtige, sowie "unwichtige" Nebencharaktere) der männlichen Hauptfigur gefallen/auffallen, dass er sich ihrer nicht entziehen kann. Das Ganze nervt mich so unheimlich, dass ich es kaum mehr 10 Seiten weiter geschafft habe, bevor ich das Buch entnervt in die Ecke geworfen habe. Diese sexistische Haltung macht es mir unmöglich in die Geschichte reinzukommen, geschweige denn mit den Figuren mitzufühlen oder eine Sympathie aufzubauen.
Die Schreibweise des Autors empfinde ich auch als sehr altmodisch und langatmig, was die anzüglichen Passagen, die bereits beginnen sich zu wiederholen, noch unangenehmer machen. Die Dialoge und Handlungen der Hauptfiguren wirken auf mich unauthentisch und sind nicht nachvollziehbar.
Vom Plot habe ich noch nicht viel mitbekommen - die Charaktere sind noch eingeschneit/die Story rollt gerade an. Trotzdem habe ich mich dagegen entschieden hiermit weiter meine Zeit zu verschwenden. Von dem Autor werde ich höchstwahrscheinlich nichts mehr lesen.
Tajemnica Askiru – „Pierwszy Róg” i „Drugi Legion” – Richarda Schwartza zapowiadają doskonałą serię fantasy, która już podbiła serca wielu także niedzielnych czytelników gatunku i nie jest to przypadek. W tych powieściach jest lekkość, której często brakuje high fantasy, niewymuszona narracja i bohaterowie, których nie sposób nie polubić, nie sposób się z nimi nie zżyć. Kto nie zna się za bardzo na fantasy, ten powoli zostanie wprowadzony w gatunek w pierwszym tomie, by zostać rzuconym na głęboką wodę w drugim, już bez trzymanki, bez kół ratunkowych, ale raczej nie będą one potrzebne. Richard Schwartz tak skonstruował swoją Tajemnicę Askiru, że odnajdzie się w niej każdy, kto kojarzy nawet tylko podstawy gatunku, a komu to będzie jednak zbyt wiele, ten może poprzestać na rozwiązaniu zagadki zajazdu Pod Głowomłotem i powrócić do swoich marzeń i obowiązków, zostawiając przyjaciół ich własnemu przeznaczeniu. Niemniej sądzę, że wielu podąży ich szlakiem.
Die Geschichte hat mir wirklich sehr gut gefallen. Auch den Sprecher des Hörbuchs fand ich super angenehm. Man wird sehr schön an das Magiesystem und den Aufbau der Welt herangeführt, auch wenn noch viele Fragen, die hoffentlich in den Folgebänden beantwortet werden, offen bleiben.
Kleines Manko war nur, dass mir die Liebesgeschichte, die allerdings auch nicht wirklich essenziell für die Handlung ist, zu schnell ging. Und dass ich den Abschließenden Kampf etwas unspektakulär fand.
Ich habe mir direkt den zweiten Teil als Hörbuch geholt und auch angefangen!
Czy otwieram nową serię mając x otwartych? Moooże.
Pewna gospoda pośrodku niczego zostaje zasypana przez burzę śnieżną. Odizolowani od świata zostają: stary wojownik Havald, będący typem, który chętnie zawiesiłby miecz na kołku, Leandra potrafiąca jako tako w magię oraz miecz, banda rzezimieszków pragnących rozróby, tajemnicza mroczna elfka, która budzi w ludziach strach, kupiec z ochroną, górnicy oraz gospodarz z trzema córkami.
Oooo, nie wiem co sądzić o tej książce. Dawno nie czytałam historii w której tak niewiele się dzieje, a równocześnie jednak sprawnie się to czyta. Akcja książki skupia się przede wszystkim na: - grupa obcych sobie ludzi zmuszona jest przeczekać zamieć śnieżną, więc siedzą w gospodzie, jedzą, piją i dokładają drewna do komina; - główny bohater jest starszym panem, ale chętnie patrzy na uroki młodych kobiet, a kobiety doceniają jego siwiznę; - grupa łotrzyków chce wykorzystać córki gospodarza, bo są urokliwe; - gospodarz szuka sojuszników, którzy pomogą mu obronić cnoty córek; - bohaterowie chodzą po gospodzie wte i wewte, gadają, wymieniają się poglądami; - w międzyczasie przy zwierzętach gospodarskich zostaje rozszarpany chłopak, więc pojawia się temat wilkołaka lub innej groźnej bestii, która wszystkim zagraża; - a pod gospodą jest coś ciekawego, więc nasz starszy pan oraz Lea, za namową gospodarza, schodzą tam odkrywając pewne prastare rzeczy. I na tym skupia się prawie połowa książki. Z jednej strony człowiek ma takie "okeeej, a kiedy zacznie się coś konkretnego dziać?", a z drugiej myśli, że jest to całkiem, całkiem napisane, więc się kontynuuje tę przygodę. To co nie spodobało mi się podczas czytania tej historii to porada Havalda, który w momencie, kiedy zdesperowany gospodarz poprosił go o pomoc w uratowaniu jego córek. Ogólnie poradził mu, żeby poświęcił jedną z nich to może wtedy te dwie pozostałe zachowają swoją cnotę. Niby nasz główny bohater ma potem refleksję, że ta porada była beznadziejna, ale sam fakt, że taki doświadczony wojownik łatwiej popycha obcą dziewczynę w zbiorowy gwałt niż chwyta za miecz, kiedy i tak siły są wyrównane, wyszło mega słabo. Tym bardziej, że w międzyczasie dowiadujemy się, że sam za młodu brał udział w takich czynach i najwyraźniej nie nabrał z tego tytułu rozumu. Tak czy siak, akcja tak się toczy w tej gospodzie i toczy, a dopiero pod koniec zaczyna coś się dziać, bohaterowie robią pewne czyny i docieramy do sprawnego zakończenia. Czy mi się podobało? Nawet, nawet. Jestem ciekawa co będzie dalej. Przy okazji ciekawostka, którą wyłapałam. W tej historii bohaterowie podają sobie wiek w tuzinach np. mam dwa tuziny i pięć lat. Równocześnie w 23 rozdziale udało mi się znaleźć jak jedna osoba stwierdza, że coś było dwadzieścia pięć lat temu. To skoro znają dalsze liczebniki to czemu liczą w tuzinach? Błąd w tłumaczeniu? Przeoczenie? Ciężko stwierdzić.
Ein Kammerspiel in einem verschneiten Gasthof. Ein bestialischer Mord geschieht und das unfreiwillige Ermittlungsduo übernimmt die Aufklärung. Die Schilderungen der Personen, der Räume und Gegenstände sind sehr detailliert und genau das war mein Problem, welches ich oft mit Rollenspiele habe. Diese endlosen Seiten von Erklärungen sowie Charakter- und Ortsbeschreibungen. Als dann auch noch erklärt wurde, welche Schlagkraft welche Waffe hatte, dachte ich schon, ich muss gleich mit einem W20-Würfel würfeln, um weiterlesen zu dürfen. Ich gehöre da wohl offensichtlich nicht zur Zielgruppe. Der Schreibstil ist in Ordnung, aber mir war es einfach nach zwei Drittel zu langweilig. Daher Abbruch.
Ganz nett ist wohl die passendste Beschreibung für dieses Buch. Es ist immer was passiert, am Ende hat es sich zugespitzt, jeder Charakter hatte etwas für sich, aber das I-Tüpfelchen fehlte irgendwie, um aus diesen Buch ein besonderes Leseereignis zu machen. Auch war für mich der Höhepunkt viel zu kurz und somit viel zu schnell wieder Friede, Freude, Eierkuchen. Auch manche zwischenmenschlichen Entwicklungen kamen manchmal aus heiterem Himmel (wie z.B. die Liebesbeziehung zwischen Leandra und Hawald oder die Entwicklung von Sieglinde). Nichtsdestotrotz unterhaltsam. Ich bin mir jedoch noch unsicher, ob ich die Reihe weiter verfolge.
Das Setting, die wirklich bedrückende, angespannte Atmosphäre, das Gefühl von Gefahr und die Fragen, die im Verlauf der Geschichte aufkommen, waren wirklich gut gemacht. Die Charaktere waren für mich ein zweischneidiges Schwert: die Nebenfiguren fand ich interessant und Havald - auch wenn er sehr effektiv unsympathisch gestaltet ist und seine Art Frauen wahrzunehmen mich genervt hat- hat auch genug Tiefe. Leandra war mir jedoch viel zu blass - sie soll mysteriös wirken, wirkt aber dadurch nur frei von irgendwelchen Charaktereigenschaften die sie einzigartig machen würden. Auch wie schnell sie Havald verfällt, und irgendwie auch er ihr, ist nicht glaubwürdig gestaltet. Ich hab auch nicht erwartet, was für eine große Rolle Vergewaltigung in diesem Buch spielen würde, das ergab aber im Kontext Sinn. Insgesamt ein spannendes Buch, dass viel aus dem Fakt herausholt, dass die Figuren eingeschneit sind, aber an den Frauenrollen und dem Protagonisten werden sich viele stören.
Jakie to było świetne! Za mną pierwszy tom z siedmiu - I szczerze bardzo chętnie od razu sięgnęłabym po drugi, trzeci i następne tomy, bo supi się przy tej książce bawiłam. Według mnie nie jest prosto zbudować tak dobrą otoczkę wokół czytelnika, żeby czuł, że siedzi w nie swoich czasach, przy jednym drewnianym stole w gospodzie razem z bohaterami, chowając się przed zimową burzą w górach, szczypiącą w policzki.
Kurczę, opiszę to swoimi słowami, bo inaczej nie umiem hahaha - już od pierwszego momentu dialogów między bohaterami i tego jak jeden mówił do drugiego coś w stylu: - Ależ panie, WIDZICIE przecież, że żołnierze nie ustąpią. Błagam! - DAJCIE jej pierwszy z brzegu wolny pokój -… TEN TAKI DIALEKT LUDOWY! Tak mnie pochłonął! W sensie jak mówi się do drugiej osobie w liczbie mnogiej. To dało tak dobrego klimatu! I rzadko się zdarza, by opisy w książkach mnie interesowały, a tu wszystko było tak wciągająco napisane! Taki styl pisania, przez który się płynie, a i który jednocześnie przenosi nas do czasów, które tak intrygują i są nam zupełnie nieznane!
🏔️stary wojownik Havald, zmęczony życiem i wieczną walką, 🏔️ tajemnicza czarodziejka Leandra, 🏔️ niebezpieczny przywódca bandy łupieżców, 🏔️ mroczna elfka I jako naczelna czytelniczka romansideł, ja tu liczę na rozwój jednej relacji w kolejnych tomach… 🙄hahaha
• magia, • tajemnice, • mróz, który odcina grupkę osób od świata, co absolutnie zawsze oznacza konflikty i gęstą atmosferę, • genialnie wykreowani bohaterowie.
I powiem tak - ja nie jestem jakąś wielką fanką fantasy, a skoro ten świat mnie tak wkręcił, to co powie osoba, która to uwielbia? Mam nadzieję, że tego nie przegapi!
Oczywiście jest kilka rzeczy, do których mogłabym się przyczepić, ale giną one totalnie w rozrywce, jaką daje ta opowieść. Nie mogę się doczekać drugiego tomu, na pewno niedługo po niego sięgnę!
Współpraca reklamowa z @wydawnictwo_initium dziękuję!
Nein, dieses Buch war es einfach nicht für mich. Die Handlungsidee finde ich interessant, diese hat mich auch im Klappentext auf das Buch aufmerksam gemacht. Aber der Hauptprotagonist hat so ziemliche jede weibliche Figur in diesem Buch sexualisiert, selbst ein zwölfjähriges Mädchen, wenn ich deren Angaben an Jahren richtig verstanden habe. Echt jetzt! Was soll das? Die oftmals viel zu genauen Beschreibungen, wie etwas aussieht und was gerade passiert, machten das Hörerlebnis außerdem noch langatmig. Es wirkte, als ob der Autor die Details nur als Lückenfüller benutzte, um Länge in das Buch zu bringen.
Die beiden Sterne gibt es nur für das Zusammenwürfeln der vielen verschiedenen paranormalen Wesen und eine Krimigeschichte in einem Fantasybuch, die an sich schon Kurzweil mitgebracht hat und auch spannend aufgebaut wurde. Aber das gesamte Drumherum war mir dann einfach zu strange.
Best book I have ever read. Richard his way in writing with feelings and emotions is something I have never experienced before and this astounds me. Also his way in slowly introducing characters and their amazing backstories is something I could't possibly love more.
"Pierwszy Róg" autorstwa Richarda Schwartz to napisana z rozmachem powieść, otwierająca serię fantasy, która zdobyła uznanie czytelników na całym świecie. Ogromnie się cieszę, że w chwili, gdy całość jest już wydana, mam możliwość poznać tę angażującą i rewelacyjną serię. Akcja rozpoczyna się w zasypanej śniegiem gospodzie na dalekiej Północy, gdzie stary wojownik Havald, tajemnicza czarodziejka Leandra, niebezpieczny przywódca bandy zbirów oraz mroczna elfka o bardzo specyficznych upodobaniach, każdy poszukuje czegoś innego, podążając w różne strony. To pytanie o ich prawdziwą tożsamość i cel podróży stanowi jedną z tajemnic, które czytelnik odkrywa w miarę, jak fabuła się rozwija.
Ciekawym zabiegiem jest umieszczenie akcji w karczmie, co mogłoby wydawać się banalne, jednak autor sprytnie zadbał o bogate zaplecze fabularne, tworząc niesamowitą, okrytą tajemnicą akcję. Dialogi są znakomite, a bohaterowie fenomenalnie wykreowani, co dodaje głębi całej historii. Niezwykle klimatyczna powieść przenosi czytelników na daleką północ, wprost do objęć śnieżnej burzy, tworząc wrażenie, jakbyś sam stał przy kominku w karczmie. Autor zgrabnie unika monotonizującego efektu zamkniętej przestrzeni, dostarczając czytelnikowi różnorodnych doświadczeń.
"Pierwszy Róg" to obiecujący początek monumentalnego eposu o walce z przepotężnym Imperium Thalaku. Czytelnicy mogą się spodziewać rewelacyjnie skrojonej powieści fantasy, gdzie tajemnice i sekrety równie mocno grają, co bohaterowie, a wszystko przy akompaniamencie szczęku stalowych mieczy. To wyjątkowe połączenie intensywnej atmosfery, znakomitych dialogów i rozbudowanego świata sprawia, że powieść ta wciąga już od pierwszych stron. Motorem napędowym tej powieści jest niepodrabialny klimat. Mimo że burza śnieżna zamyka bohaterów w jednym miejscu, autor nadrabia to ograniczenie niesamowitą atmosferą, porywającą fabułą, stosem zagadek i tajemnic. Odczuwalny jest mistyczny urok, który przenosi czytelnika w sam środek akcji, otoczony gęstą aurą niepewności. To wyjątkowe połączenie ograniczonego przestrzennie settingu i wciągającego narracyjnego splata się w fascynującą opowieść, w której każdy element komponuje się w doskonały sposób, pozostawiając czytelnika zafascynowanego i pragnącego zgłębić każdy zakamarek tej magicznej krainy.
"Pierwszy Róg" to nie tylko powieść fantasy, ale również podróż do fascynującego świata, gdzie magia, przygoda i intryga splatają się w pasjonującą opowieść. To powieść, którą czyta się dosłownie na jednym wdechu. Nie da się od niej oderwać – fascynuje, intryguje i wzbudza żywe oraz szczere emocje. Autor doskonale manipuluje napięciem, tworząc atmosferę, która pochłania czytelnika od pierwszej strony, pozostawiając apetyt na więcej. To nie tylko opowieść o walce z przepotężnym Imperium Thalaku, ale również niezapomniana podróż przez magiczny świat, gdzie każda strona jest pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Autor gra na strunach napięcia, tworząc atmosferę, która porywa czytelnika w wir niewytłumaczalnej magii. "Pierwszy Róg" to nie tylko opowieść, to ceremonia, w której każde słowo jest jak zaklęcie, przyciągające i fascynujące. Podążając za tą mistyczną melodią, czytelnik zanurza się w krainie, gdzie magia, przygoda i intryga tworzą harmonię nie do opisania. To nie tylko książka, to przeżycie, którego smak zostaje na długo na podniebieniu duszy. "Pierwszy Róg" to nie tylko recital słów, lecz mistyczna podróż, której tęsknota zostaje w sercu, pragnienie zgłębienia kolejnych tajemnic tego olśniewającego uniwersum. Polecam wszystkim, którzy chcą zanurzyć się w świat niezwykłych emocji, gdzie każde zdanie jest jak wiersz, a każdy rozdział jak nowa strona niewypowiedzianej baśni.
Inhalt: Ein schwerer Schneesturm führt eine ungewöhnliche Schar von Reisenden im alten Gasthof „Zum Hammerkopf“ zusammen. Die blonde Halbelfe Leandra, Sera Maestra de Girancourt, Ritterin, Trägerin des Bannschwertes Steinherz und Magierin in Diensten der Königin von Illian, ist auf der Suche nach dem einstigen Helden des Königreichs, Ser Roderic von Thurgau, von dem sie sich Hilfe im Kampf gegen die dunkle Magie des Imperiums von Thalak erhofft. Der alte Ritter Ser Havald hingegen erhofft sich im „Hammerkopf“ lediglich ein warmes Winterlager in seinem vielleicht letzten Lebensjahr und spürt überraschend, wie seine Lebensgeister von der schönen Leandra wieder geweckt werden. Für Rätsel und ängstliche Schauder sorgt die geheimnisvolle und fremdartige Dunkelelfe Zokora, eine Kriegerin, Priesterin der Göttin Solante und Magierin. Dann gibt es noch eine Bande Söldner, Wegelagerer und Gauner mit ihrem Schrecken erregenden Anführer Janos Dunkelhand, zwei Händler mit ihren Wagen voller Waren und ihren Wächtern sowie einen Baron, mit seinen beiden Töchtern und seine Soldaten und eine Gruppe von Bergarbeitern. Als die Gäste im Gasthof eingeschneit werden, kommt es schnell zu Spannungen zwischen den Gruppen. Doch die Gäste, der Wirt und seine Töchter müssen erkennen, dass ihnen die größte Gefahr nicht von den Söldnern droht, die immer wilder und zügelloser werden. Denn nachts verwandelt sich einer im Gasthof in einen Werwolf und macht Jagd auf frisches Menschenfleisch. Und die Temperaturen fallen immer weiter, bis die Mauern unter der Kälte bersten und selbst die Luft zu gefrieren droht. Havald, Leandra und Zokora entdecken, dass es sich bei dem Schneesturm um kein natürliches Wetterphänomen handelt, sondern um mächtige Magie, die irgendwo in der Nähe des Gasthofs entfesselt wurde, und dass der Gasthof einst eine Garnison der Bullen, der schweren Infanterie des legendären, fernen Reichs Askirs mit seinem unsterblichen Herrscher Askannon, war. Nur wenn sie die Geheimnisse der Garnison und ihrer Elitetruppe, das Erste Horn, sowie des magischen Sturms lösen, haben Havald, seine Freunde und die anderen eine Chance, die nächsten Tage zu überleben.
Meine Meinung: „Das Erste Horn - Das Geheimnis von Askir 1“ ist der Auftakt zu einer großartigen und spannenden Sword & Sorcery-Reihe von Richard Schwartz, an der nicht nur Fans von Rollenspielen ihre Freude haben werden. „Das Erste Horn“ begeistert mit seiner bunten Mischung aus interessanten Charakteren. Besonders Ich-Erzähler Havald entpuppt sich im Laufe des Romans immer mehr als faszinierender Charakter voller Stärken und Schwächen. Einst als Schweinehirt aufgewachsenen wurde er zum Träger des Bannschwertes Seelenreißers und verfluchten Wanderer, der seit Jahrhunderten durch die Welt reist und als Ritter und Söldner in den Diensten vieler Könige, Adliger und Händler stand. Zwei weitere sehr interessante Figuren sind die beiden sehr unterschiedlichen Elfen Leandra und Zokora. Während Leandra, die unter Menschen aufwuchs, nur sehr wenige exotische Züge aufweist, ist Zokoras gesamter Charakter, ihre Lebensweise und ihr Volk sehr fremdartig und ihr Verhalten sorgt immer wieder für Missverständnisse und Spannungen unter den Anwesenden. Eine Figur, die im Laufe des Romans immer mehr an Bedeutung gewinnt, ist Sieglinde, die älteste Tochter des Wirts, die mit ihren Gaben der Feen – ihren grünen Augen, ihrer schönen Stimme und ihrer magischen Geige – den Söldnern reihenweise die Köpfe verdreht und sich mit ihrem Eigensinn und ihrem Mut zu behaupten weiß. Eher undurchschaubar und beängstigend gibt sich der Anführer der Söldner Janos Dunkelhand. Der Name passt zu ihm, verbreitet er doch in Windeseile Angst und Schrecken unter den Gästen und ist schnell mit seinen Waffen zur Hand. Doch er zeigt auch großes Interesse an der schönen Sieglinde und an Havald, dem er die Schuld am Tod seines Vaters gibt. Was für mich jedoch das Besondere an „Das Erste Horn“ und der Reihe „Das Geheimnis von Askir“ ausmacht, sind die Legenden um das große und entfernte Reich, welches das einzige zu sein scheint, welches noch den Eroberungszug des dunklen Imperiums von Thalak stoppen kann. Das Erste Horn, die längst vergessene und verratene Elitetruppe des legendären Reiches Askir, wird durch Havalds Visionen, geheime Räume und Keller sowie der Entdeckung ihrer Leichen und wartenden Geister wieder zum Leben erweckt und lässt erahnen, dass mit den Abenteuern im „Hammerkopf“ der Beginn einer neuen Legende erschaffen wird. Eine faszinierende Geschichte, große Legenden von Kriegern, Soldaten, Magiern, den 13 verschiedenen Clans und ihres unsterblichen Herrschers verleihen dem Roman selbst einen Hauch von Legende und stellen ihn auf eine gleiche Stufe wie andere große phantastische High Fantasy-Romane. Wer auf magische Schwerter, Elfen, Magier, Krieger und Söldner sowie tolle Legenden und packende Geheimnisse steht, der sollte „Das Erste Horn - Das Geheimnis von Askir 1“ keinesfalls verpassen!
Wauw wat knap dat je een verhaal op een plaats kan laten afspelen, in een Herberg tijdens een winterstorm, en toch die spanning erin houden dat je door wilt lezen. En niet alleen door wilt lezen maar ook het volgend deel wilt lezen. Ik heb er nu al zin in. Het verhaal begint op een ijskoude avond in een Herberg. Een oudere man zit in een hoek van de herberg en beziet zijn mede "gevluchte voor de storm". Hij heeft een bundel achter zich die niemand mag zien of aanraken. De herberg is redelijk overspoelt met klanten. Er is zeker niet voor iedereen een slaapplaats en dan arriveert er nog een nieuwe gast. Sera Maestra de Giran Court, draagster van Steenhart, het zwaard der gerechtigheid. Zij is op zoek naar Ser Roceric von Thurgau. Deze heeft voor jaren terug een pas gehouden tegen barbaren. Ze is op een missie voor haar koningin. De koningin van Ilian. Want er is een ander koninkrijk wat invallen doet in het land. Steden vallen en niet alleen door belegering maar ook door zwarte magie. Lea wil naar het legendarische Askir om hulp te vragen. Maar allen zitten vast in een herberg wat in het verleden waarschijnlijk iets anders is geweest. De grootvader van de herbergier was vroeger herder en vond het gebouw verlaten. De grootvader startte er een herberg. In het gezelschap bevind zich ook een roversbende met zijn leider Janos. Zij hebben wel een oogje op de herbergiersdochters. Harvald ziet de situatie met lede ogen aan want dit kan escaleren als je volledig ingesneeuwd zit. En de eerste nacht is er dan ook gelijk actie. Een weerwolf valt een staljongen aan. Waar komt deze toch vandaan? Zitten er in het gezelschap meerdere "weerwolven?". Er is in het gezelschap ook een donkerelf Zorkara. Zij heeft kennis om te genezen maar is ook en gewelddadig krijgster. Als ze in de kelder onder de herberg nog een kelder vinden met 4 deuren en dode krijgslieden en 3 ondode dwergen gaat het verhaal pas goed los.........
Rating this isn't too easy for me. While I mostly enjoyed the amount of ideas, many elements of the worldbuilding and the general pacing - the characters and their stilted dialogs constantly prevented me from immersing myself into the story. Also, the first person narrators (sexist) remarks and views of women were a tad annoying. On the other hand, I really wanted to know what is going on and the hint of mystery always made me want to continue and see how all the little threads come together in the end.
Dnf Asking a 19 year old if she can please 6 men even if they ask unnatural things from her and pretend she likes it, just to calm nerves of hitmen who have been locked in because of snow for one single day?
Hell no! I am not reading this crap. This is beyond mysogyn, this is thinking of women like cattle! F this!!!!! Edit; Scratch that i wouldnt even make an animal do this
Nach sehr langem Einlesen, weder stilistisch noch inhaltlich konnte mich das Buch überzeugen, hat es mich gegen Ende dann doch noch gepackt. Allerdings nicht so sehr, dass ich die Folgebände würde lesen wollen. Also gut gemeinte 3 Sterne.
Okay, I’m really really sorry that I couldn’t give more than a two star rating because overall I enjoyed the story and I do think that the author writes well and knows how to create suspense. But my issue with this book is the way the author writes about women. Sometimes it felt like he never had a single conversation with any woman in real life. It bothered me how he described the women’s looks and especially their body shapes. Of course the women were badass and I liked to read about them, yet the way the author wrote about them, especially when it came to anything remotely sex related, just seemed incredibly sexist and outdated to me. Every single time the main female character’s virginity was mentioned (which happened A LOT) I wanted to throw the book away. It really bothered me that the male characters were allowed to all look quite different but the women were all slim (as the author stated again and again and again), stunning and every single male character was of course drooling over them. The author also describes rape as something that just happens to women if they’re unlucky which made me want to knock some sense into him. There are many other things like these which bother me about the book and give it quite a lot of sexist aspects in my honest opinion. Again, I liked the story but I could not exactly enjoy the book. Might just be me and if you loved this story that’s great! It just didn’t really do it for me and I don’t think I will be reading the rest of the series.
Ich habe dieses furchtbar langatmige und langweilige Buch nach dem ersten Drittel weggelegt. Es ist mir unerklärlich, wie man fast ein ganzes Kapitel mit einem Dialog über Münzprägung füllen kann. Hat weder den nicht vorhandenen Plot noch mich weiter gebracht. Es gibt unzählige hochgelobte Fortsetzungen, aber die glaubwürdige Erschaffung einer Fatasywelt macht noch kein gutes Buch aus. Verschwendete Zeit!
the book had many negative reviews but I'm here to prove them wrong. it is real page Turner, the story starts quite slow but with every chapter you gain more knowledge and more secrets are revealed.The use of magic is not original portrait but the story and the sketches of the surroundings make up for that. in all a great read!
Autor wykreował niewyobrażalnie ciekawy i szczegółowy świat. „Pierwszy Róg” jest wspaniałym początkiem, który nie przygniata czytelnika natłokiem informacji. Kolejne tomy zapowiadają się zabójczo ciekawie i ja sam już nie mogę doczekać się, by sięgnąć po nie. Mam nadzieję, że zostaną szybko wydane, bo czuję niedosyt!
Das Buch hat ganz schön viele gemischte Gefühle ausgelöst! Vorab ist vielleicht wichtig, dass ich generell eher beruehrungsängstlich bin, was Fantasy betrifft, und mich dadurch vielleicht Dinge stören, die anderen weniger aufstoßen! Bevor ich mich in die Kritik stürze, hier erstmal die Aspekte, die mir gefallen haben und die zwei Sterne begründen: Ich hab mich sehr in die Welt, die der Autor geschaffen hat, transportiert gefühlt! Gerade als Entfliehen-aus-dem-Alltag, war das Buch gut & auch vom Tempo und dem groben Plot her hat es mir gefallen! Was mich allerdings gestoert hat (& was ich trotz Mittelalter-Setting etc nicht ausblenden kann) waren die Charaktere. Erstmal haben wir Havald, der Anfang des Buches satte 90 Jahre alt ist und in sich in der Gaststätte seinen Grog gönnt. Havald ist ein Protagonist wie man ihn kennt: er hat Anführerqualitäten, ist sehr männlich, den Frauen (ob 14 oder 28 (das ist dann aber auch bitte die Obergrenze, weniger als 60 Jahre Altersunterschied ist schon kridisch) nicht abgeneigt und- oh ja, ein kleines Detail, was er am Rande erwähnt: er ist Sexualstraftäter! Der ehrenwerte Havald hat sich nämlich in der Vergangenheit bereits an der ein oder anderen Gruppenvergew*ltiging beteiligt. Das sagt er zwar nicht in diesen Worten, sondern etwas blumiger, doch als Charakter, der sich das ganze Buch moralisch über seine Feinde erhebt, weil diese die Frauen so grob behandeln würden, ist es doch etwas ungünstig fürs Image. Havald verliebt (VERLIEBT!) sich innerhalb von 3 Tagen in die 28 Jaehrige Halfelfin Lea, die sich natürlich auch in ihn verliebt und es nicht wirklich abturnt, dass Havald das ganze Buch ueber auf die minderjaehrigen Wirtstöchter geiert. Besonders in der ersten Hälfte des Buches ist das Ausmaß an Sexualisierung und Übergriffigkeit meiner Meinung nach echt extrem gewesen und hat dem Plot nur bedingt gedient… In der zweiten Hälfte des Buches allerdings, hat es mir wieder mehr Spaß beim Lesen bereitet- Havald und seine Gang (u.a mit der baddie Dunkelelfe Zokora) treten nämlich ihre Rettungsmission in den Zwergenhöhlen unter dem Gasthaus an: der Teil war echt cool, es hat mir teilweise sehr Herr der Ringe vibes gegeben und war sehr spannend. Manchmal etwas zu schnell erzählt, aber es gibt ja noch ordentlich Fortsetzungen. Am Anfang des Buches dachte ich eher nicht, dass ich Fortsetzungen lesen würde, weil der Plot die unsympathischen Charaktere nicht aufwiegen könnte, aber nachdem Havald alle Knochen gebrochen wurden bin ich besänftigt und eher bereit, die Reise des “Heldentrupps” weiter zu verfolgen. Sicher muss nicht jeder die Charaktere des Buches sympathisch finden, manchmal hat es ja auch Charme, mit dem Boesewicht mitzufiebern, aber ich bin mir recht sicher, dass das hier nicht die Intention des Autors war- aber die Welt um Askir herum hat mich neugierig gemacht & vlt gewoehne ich mich Buch fuer Buch auch mehr an das Fantasy Setting!:)
Wauw wat knap dat je een verhaal op een plaats kan laten afspelen, in een Herberg tijdens een winterstorm, en toch die spanning erin houden dat je door wilt lezen. En niet alleen door wilt lezen maar ook het volgend deel wilt lezen. Ik heb er nu al zin in.
Het verhaal begint op een ijskoude avond in een Herberg. Een oudere man zit in een hoek van de herberg en beziet zijn mede "gevluchte voor de storm". Hij heeft een bundel achter zich die niemand mag zien of aanraken. De herberg is redelijk overspoelt met klanten. Er is zeker niet voor iedereen een slaapplaats en dan arriveert er nog een nieuwe gast. Sera Maestra de Giran Court, draagster van Steenhart, het zwaard der gerechtigheid. Zij is op zoek naar Ser Roceric von Thurgau. Deze heeft voor jaren terug een pas gehouden tegen barbaren. Ze is op een missie voor haar koningin. De koningin van Ilian. Want er is een ander koninkrijk wat invallen doet in het land. Steden vallen en niet alleen door belegering maar ook door zwarte magie. Lea wil naar het legendarische Askir om hulp te vragen.
Maar allen zitten vast in een herberg wat in het verleden waarschijnlijk iets anders is geweest.
De grootvader van de herbergier was vroeger herder en vond het gebouw verlaten. De grootvader start er een herberg. In het gezelschap bevind zich ook een roversbende met zijn leider Janos.
Zij hebben wel een oogje op de herbergiersdochters. Harvald ziet de situatie met lede ogen aan want dit kan escaleren als je volledig ingesneeuwd zit. En de eerste nacht is er dan ook gelijk actie. Een weerwolf valt een staljongen aan. Waar komt deze toch vandaan? Zitten er in het gezelschap meerdere "weerwolven?". Er is in het gezelschap ook een donkerelf Zorkara. Zij heeft kennis om te genezen maar is ook en gewelddadig krijgster. Als ze in de kelder onder de herberg nog een kelder vinden met 4 deuren en dode krijgslieden en 3 ondode Dwergen gaat het verhaal pas goed los.
Anfangs fand ich es etwas zäh und war mir nicht sicher, ob ich es zu Ende lesen soll. Doch mit der Zeit wurde ich immer mehr gefesselt von der Geschichte. Auch die Charaktere gefallen mir sehr. Alles in allem ein sehr gutes Buch!