"Sorry, ale taki mamy klimat" – podsumowała kiedyś zimowy paraliż kolei minister Elżbieta Bieńkowska. Na opóźnienia polskich pociągów narzekamy wszyscy, ale nie brak i pozytywnych emocji związanych z wygodą, ekologią czy romantyzmem tego sposobu podróżowania.
Pociągi towarzyszą nam w życiu od małego, ale niewielu z nas ma jakiekolwiek pojęcie o tym, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami lokomotywy. Co czuje maszynista próbując zatrzymać wielotonowego kolosa przed bawiącymi się na torach dziećmi? Dlaczego do pracy musi zgłosić się minimum godzinę przed planowanym odjazdem? I po co w kabinie potrzebna mu kierownica?
Antosz jest internetowym blogerem i najbardziej znanym polskim maszynistą. Aby spełnić kolejowe marzenia porzucił pracę informatyka i sam przygotował się do specjalistycznego egzaminu. O tajemniczym świecie kolei opowiada barwnie, intrygująco i dowcipnie. To książka dla każdego, kto chociaż raz uśmiechnął się na myśl o czekającej go podróży pociągiem.
Książka wywołała we mnie lawinę najcieplejszych odczuć. Ale czy może być inaczej, gdy w grę wchodzą "ciapongi"? Gdy spędziło się w nich połowę - zdecydowanie tę milszą - dziecięgo żywota? Subiektywnie rzecz ujmując, kolej jest jak ziemniak. Kochasz, choć nie do końca wiesz za co.
Z zapisków autora przebija pasja w najczystszym wydaniu (o dziwo nawet wtedy, gdy przedmiot aktualnej uwagi stanowią smary i denaturat). Dawno nie spotkałam się z podobnym oddaniem. Skojarzenia z chwytającym za serce bohaterem filmowym, któremu kibicujemy od pierwszych sekund filmu - jak najbardziej uzasadnione. Wspomnienie każdego sukcesu czytelnik przyjmuje (wierzę, że nie jestem jakimś wyjątkiem) z uśmiechem "od ucha do ucha", zaś ewentualne wykolejenia (nie mogłam się powstrzymać) przyprawiają o niezbyt komfortowe napięcie. Jedynym, do czego mogę się przyczepić - a po lekturze 300 stron okazało się to dość zauważalne - jest tendencja do powtarzalności niektórych informacji. Rozumiem zasadność, można to było jednak rozwiązać nieco zgrabniej.
Niestety, mój umysł okazał się średnio pojętny i wszelka nomenklatura techniczna (nawet przełożona na gwarę "ludzką") stanowiła nie lada wyzwanie. Mówi się trudno - ktoś inny musi prowadzić, by podróżować mógł ktoś (ja!). Choć aktualnie z usług kolei korzystam od wielkiego dzwonu, czuję, że nabrałam wystarczającej wrażliwości na czyhające w jej obszarze bolączki. Przynajmniej w teorii.
Myśle, że warto rozpocząć tą recenzję od słów „Dla fanów kolei (i nie tylko) pozycja obowiązkowa!”, ponieważ są one jak najbardziej zgodne z prawdą.
Marcin Antosz wprost zaraźliwie wprowadza nas w świat ogólnopojętej kolei serwując ogrom opisów i charakterystyk nie tylko maszyn ale i samej pracy jako maszynista.
Autor chętnie dzieli się swoimi przeżyciami i doświadczeniami związanymi z nabywaniem licencji maszynisty oraz opisuje wiele ciekawych porad związanych z uzyskaniem owego prawa do prowadzenia tych kilkutonowych maszyn.
Całość jest napisana językiem który zaciekawi nie tylko osoby „zielone” w branży ale również „wyjadaczy” i wszystkich tych którzy myślą, że o kolei wiedzą dosłownie wszystko - innymi słowy każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
Jako wierny fan kolejnictwa jestem bardzo zaskoczony tą pozycją i bardzo zadowolony! Książka z tych „Must Have” godna polecenia dosłownie wszystkim! Kto jeszcze tego nie zrobił jestem pewien, że się nie zawiedzie!
Zacznę od minusów. Zdecydowanie widać, że Marcin nie jest pisarzem, styl pozostawia wiele do życzenia (ale OK, to nie literatura piękna). Za dużo technicznych opisów (no cóż, jestem totalnym laikiem, nie ogarniam mechaniki, itp.), męczyły mnie te opisy. A jest ich naprawdę sporo, bo jak się okazuje - maszynista to nie tylko "kierowca" pociągu. Mimo wszystko - trochę za mało opowieści z życia, takich ciekawych historyjek, interesujących przygód maszynisty. No ale może tak właśnie wygląda praca maszynisty?
Uff, teraz pochwały :) Autor bardzo dokładnie opisał swoją historię - jak doszło do tego, że został maszynistą (fascynacja pociągami, marzenia o zmianie zawodu, kursy, szkolenia, pierwsze jazdy, itd.). I to pokazuje, że każdy może nim zostać - jeśli tylko odpowiednio się przygotuje i będzie wystarczająco zdeterminowany. Może ktoś po lekturze książki postanowi się przebranżowić? Wcale by mnie to nie zdziwiło :) Opisy działania mechanizmów kolejowych są dokładnie i napisane prostymi słowami. Jeśli ktoś kiedyś zastanawiał się, czemu pociąg na stacji startowej ma JUŻ opóźnienie lub co dokładnie dzieje się podczas awaryjnego hamowania - to w tej książce znajdzie odpowiedzi. Dodatkowo możemy pooglądać zdjęcia z kabiny maszynisty, a także zobaczyć na własne oczy, jak wygląda opisywana wykolejnica, pulpit w lokomotywie Pendolino czy nawet sam autor :)
Podobało mi sie bardzo! (prawdopodobnie dlatego, ze jestem mikolem). Co z tego, ze autor nie pisze profesjonalnie, jesli przez ta ksiazke sie dosłownie płynie. Była chyba najprzyjemniejszą książką jaką czytalam. Poza tym dowiedzialam sie mnóstwo ciekawych rzeczy o kolei, o ktorych prawdopodobnie nigdzie bym nie przeczytala.
Dzięki książce Marcina Antosza mogłam poznać bliżej świat kolei - z jej jasnymi i ciemnymi punktami. Nareszcie wiem, według jakiej logiki numerowane są siedzenia 🤯🤯🤯, z czego wynikają opóźnienia, co znajduje się w kabinie maszynisty i co ciekawego może go spotkać w pracy. A tych historii jest naprawdę sporo i muszę przyznać, że czytałam tę książkę z fascynacją i prawdziwą frajdą wynikającą z zaglądania za kulisy niedostępne dla zwykłego śmiertelnika.
Fakt, momentami autor przysypuje czytelnika mnogością faktów technicznych, ale myślę sobie, że dzięki temu każdy znajdzie tutaj coś dla siebie - i fani ciekawostek, i miłośnicy techniki, i pasażerowie pragnący zrozumieć tę dziwną machinerię, jaką jest polska kolej.
Dla mnie „Opóźnienie może ulec zmianie” to świetny pomysł na prezent - więc jeśli cały czas szukacie inspiracji w tym temacie - zainteresujcie się tym tytułem. 🎁🎁
Książka jest reportażem opisującym zawód maszynisty, proces jego kształcenia i codzienną pracę. Autor przedstawił również realia obecnej sytuacji na kolei, potencjalne kierunki jej rozwoju i główne wypadki kolejowe. Jest to prosto i zwięźle napisane, szczegóły techniczne są, ale będą zrozumiałe dla przeciętnego Kowalskiego kupującego bilet w kasie. Dowiedziałam się całkiem sporo faktów dotyczących kolei, od podstaw jak oznaczenia numeracji na bilecie poprzez sygnalizację na torach, aż po ogólne zasady organizacji funkcjonowania pociągów. Będąc wiele lat temu zagorzalym użytkownikiem kolei, książka mnie zaciekawiła bardziej niż myślałam.
Autor wydaje się nie aspirowac do pisarskich wyżyn literatury faktu ale raczej do praktycznego i lekko napisanego reportażu o kolei i swojej pracy. I to mu się udało osiągnąć.
Na pewno dla osób fascynujących się pociągami (czyt. dla mnie), które nie posiadają żadnej wiedzy na temat ich funkcjonowania (czyt. znowu ja). Niektórych mogą odstraszyć jednak technikalia, których jest tutaj całe mnóstwo. Autor jednak wydaje się tak sympatyczny i pisze tak klarownie, jak gdyby ostatniemu debilowi tłumaczył, love that.
Czytanie tej książki to była sama przyjemność. To pozycja podobna do "Pilot ci tego nie powie", również Wydawnictwa Muza, którą czytałam 2 lata temu. Czyli w skrócie osoba zajmująca się jakimś zawodem opowiada o swojej pracy w ciekawy sposób. W dodatku u Marcina Antosza słychać pomiędzy wersami, jaką pasją dla niego jest świat pociągów. Aż miło, że jego marzenie się spełniło i swoimi wrażeniami chce się dzielić ze światem.
Większość z nas pewnie miała już do czynienia z takimi środkami transportu. Wsiadamy do samolotu lub pociągu i ten zabiera nas w podróż do celu, to proste. Wszelkie opóźnienia czy problemy w drodze powodują naszą złość, a często nawet nie wiemy na kogo i na co się gniewać, bo nie mamy pojęcia, co się dzieje. Motorniczy? Kierowca? Ten pan tam zamknięty na początku pewnie ma do wciskania tylko jeden guzik i kupę wolnego czasu na parzenie kawy. A może warto na chwilę się zatrzymać i zainteresować pracą człowieka, któremu w zasadzie na te kilka godzin podróży poświęcamy własne zdrowie?
Ta książka na pewno sprawi, że czytelnik nabierze większego szacunku do pracowników kolei, może rozbudzi wyobraźnię na tyle, by któregoś dnia wybrać się np. do tematycznego muzeum. Ja po niej mam ochotę na wycieczkę do innego miasta, koniecznie pociągiem.
Trzeba zwrócić uwagę na podtytuł tej pozycji, "świat pociągów oczami maszynisty", i przygotować się na opowieści z innej perspektywy. Nie będzie tutaj niesamowitych przygód pasażerów, które czasem opowiadają nam znajomi. Dowiemy się za to m.in., jak w ogóle zostać zawodowym maszynistą, jak wygląda jego dzień w pracy, jakie nietypowe sytuacje go spotkały. Nie unikniemy fachowego słownictwa i objaśniania, jak działa pociąg, chociaż ja niewiele z tego zrozumiałam, to narzeczonemu elektrykowi z wykształcenia, akurat ten rozdział najbardziej przypadł do gustu. Pomiędzy rozdziałami znajdują się zdjęcia. Pomaga to lepiej wczuć się w klimat, porównać wnętrza lokomotyw, o których pisze autor.
Polecam książkę ciekawskim i zazdroszczę tym, którzy będą ją czytać nie w domu, ale w podróży.
Większość z nas na pewno podróżowała pociąganiem. Ale czy zastanawialiśmy się kiedyś jak wygląda praca maszynisty? Ja raczej nie. Ale zaciekawił mnie tytuł “Opóźnienie może ulec zmianie”. Jest to książka napisana przez pana, który jest maszynistą. Tytuł ten pokazuje jak naprawdę wygląda taka praca i że wcale nie polega na siedzeniu sobie w kabinie. Bo pewnie przez wielu tak jest odbierana, przecież pociąg jedzie po szynach i maszynista nie musi wybierać drogi jaką musi jechać. A wcale nie jest tak, bo oprócz obserwowania trasy, maszynista musi przygotować maszynę do podróży, często przeprowadza drobne naprawy, no i przede wszystkim obserwuje czy na drodze nie pojawiają się niepotrzebne przedmioty i osoby. Bardzo mnie zdziwiło jaką długą drogę musi przejść osoba, która chce pracować w tym zawodzie. Byłam pewna, że wygląda to mniej więcej jak uzyskanie uprawnień na kierowcę zawodowego. Byłam w dużym błędzie. Co bardzo mi się podoba to to, że książka jest napisana bardzo prostym językiem. Za bardzo nie znam się na kolei, a specjalistyczne nazwy są dla mnie czarną magią, ale autor wszystko tak wytłumaczył, że każdy zrozumie o co chodzi. Przede wszystkim książkę czyta się bardzo szybko i nie nudzi. A Pan Marcin pisze tak, że od razu czuć pasję jaką ma do pociągów i swojej pracy. Jeśli chcecie się dowiedzieć trochę więcej o pociągach i pracy maszynisty to polecam Wam ten tytuł.
Ciekawa książka, im dalej tym lepiej. Początek - osobista historia jak autor został maszynistą, fajnie, szczerze napisane. Potem jak dla mnie za dużo technikaliów na temat jak jedzie lokomotywa i ile jest przycisków (tu mnie naprawdę mocno zmęczyło). Ale potem, jak już autor zaczął pisać o kolei, o wypadkach, usterkach, zdarzeniach z pracy, jego opinii na temat różnego rodzaju taborów to zrobiło się naprawdę ciekawie. Chętnie bym przeczytał kontynuację, w formie anegdotek + opinii na temat: reform na kolei, podziału PKP na spółki, historii kolejnictwa na terenach Polski, przyszlosci zbiorkomu, jak widziałby rozwój kolei w kraju, co zmienić w przepisach itd. Aha, to że mi się fragment o technice średnio podobał, to nie oznacza że był niepotrzebny - po prostu lekko odstawał. W takich miejscach warto wrzucić zdjęcie i opisac kokpit a nie używać tylko słów. Tak samo jak w przypadku opisywania zasad numerowania miejsc w pociągach - rysunek wagonów, albo jakaś tabelka uprościłaby narrację. Tak czy siak polecam, bo jest to wartościowa ksiązka, zwlaszcza dla kogos kto lubi koleje.
Dobra książka dla osób, które chcą dowiedzieć się, jak kolej działa od zaplecza. Autor omawia m.in. proces aplikowania do pracy, procedurę przygotowywania pociągu do jazdy i jego prowadzenie, zarządzanie ruchem, zasady i urządzenia zapewniające bezpieczeństwo, jest też trochę ciekawostek.
Nie ma tu technicznych szczegółów, które mogłyby zniechęcić początkujących do dalszej lektury. Całość jest napisana prostym językiem, zrozumiałym dla laików. Brakowało mi trochę więcej liczby fotografii bezpośrednio w rozdziałach, gdzie były przytaczane nazwy lokomotyw, części pojazdów czy urządzeń, żeby móc lepiej zwizualizować sobie poszczególne zagadnienia.
Książka wyjaśnia funkcjonowanie kolei, dlaczego pociąg jedzie i trafia do celu oraz jego budowę i rodzaje. Opisuje bezpieczeństwo tego środka transportu. Przedstawia jak wiele pracy, różnych osób, jest potrzebne, by wszystko działało. A także pokazuje drogę od laika po zawodowego maszynistę 👨🏭
Jest dużo kwestii technicznych (co niektórych może zanudzić), ale też wiele ciekawostek i historii z codziennego życia.
Polecam, jeśli chcesz zgłębić temat kolejnictwa 🚊 Nawet jeśli nie za często jeździsz koleją (lub wcale - jak ja), ale chcesz poszerzać swoją wiedzę na temat otaczającego świata 🌎
PS Super dodatkiem na koniec lektury są zdjęcia ilustrujące część rzeczy opisanych w książce 😊
Krótka książka, przeczytałem w samolocie w 2h. Książka jest o historii autora, o tym jak został maszynistą, jak wygląda praca na kolei. Nie chcę za dużo spoilerować ale przerażający jest stan mentalny niektórych polskich maszynistów, bardzo duża bariera wejścia do zawodu czyni go nieciekawym. Przynajmniej autor nie maluje trawy na zielono i opowiada jak jest. Czyta się bardzo szybko i polecam, zawsze to ciekawe spojrzenie na to jak pracuje się w innym zawodzie. Minus jest taki że nie wspomniał o zarobkach.
Fascynująca podróż do kolejowego świata. Poza tym, że autor czasami się powtarza nie mam absolutnie nic tej książce do zarzucenia. Napisana lekkim językiem i zrozumiała nawet dla laika, który może nie jest jakimś wielkim fanem pociągów ale chciałby wiedzieć jak to wszystko działa. Polecam mocno!
Wahałem się między 3 a 4. Ostatecznie dałby chyba 3,4, bo bardzo dobrze się tą książkę czyta, można się z niej dowiedzieć trochę więcej o polskiej kolei, napisana jest prostym językiem, ale jednak mogłaby być bardziej treściwa. No i trochę wkurzają liczne powtórzenia "ciekawostek" np. że nogi w EU07 trzeba zakrywać kocem, bo wieje.
Nie mogę odmówić panu Antoszowi wiedzy ani pasji do kolei, bo te czuć na każdej stronie książki. Niestety całość jest strasznie chaotyczna i bardziej przypomina strumień świadomości, co niekoniecznie ułatwiło mi czytanie. Kolejnym minusem jest duża powtarzalność. Ileż można podkreślać, jak to starzy wyjadacze na kolei są zazdrośni o jego blog i wyjawianie kolejowych tajemnic...
Książka ciekawa, jednak wiele rzeczy w tekście się powtarzało. Nie do końca rozumiem do jakiego czytelnika jest skierowana ta książka - osoby które mają jakieś pojęcie na temat kolei nie dowiedzą się za wiele (za wyjątkiem obszernego opisu ścieżki zostania maszynistą), a dla osób kompletnie nie w temacie będzie to najprawdopodniej nudna pozycja, ciężka do przebrnięcia.
Przyjemny reportaż o pracy maszynisty. Możliwość zobaczenia czemu pociągi dalekobieżne się opóźniają i jakie są tego składowe. Momentami jest delikatny natłok nomenklatury kolejowej, przy rozproszeniu czasem ciężko przywołać w pamięci co było czym. Ogólnie książka ciekawa.
Tak dobrze się bawiłam w trakcie czytania tego!! Bardzo przystępny język, wyjaśnia wiele kwestii, nawet takich o których nie myślimy, a są ważne w pracy na kolei. Idealna dla kolejowych świrów 🚉🛤️💚
Książka godna polecenia osobom zafascynowanym koleją (maszynista..) w książce znajduje się wiele ciekawych historii + jest pisana bardzo zrozumiale dla osób które nie znają pojęć "ezt" ->> większość opisana jest na dole książki
Jak jeszcze raz przeczytam słowa „Nic bardziej mylnego”, to strzelę sobie w głowę.
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony dużo ciekawostek, których nie znałam, mimo bardzo częstego korzystania z tego środka transportu. Ta wiedza zostanie ze mną na długo i choćby dla tego aspektu, nie żałuje czasu poświęconego na przeczytanie tej książki. Ale nie wszystko było takie wspaniałe. Bardzo dużo opisów budowy pociągu, których i tak nie rozumiałam, więc były mi tam kompletnie zbędne, oraz bardzo dużo subiektywnych przemyśleń autora, a ja nie po to sięgnęłam po tę książkę, aby dowiedzieć się jakiego pociągu autor najbardziej nie lubi. Ja chciałam faktów, anegdotek i ciekawostek, i czasami jakieś dostałam, dlatego ocena nie jest aż tak niska. Ostatnim zarzutem będzie styl, bo tutaj od razu widać, że autor nie jest pisarzem i bardzo chaotycznie skacze po tematach, co mogłoby być zrobione, moim zdaniem, lepiej.
Nie spodziewałam się, że książka o pociągach będzie taka ciekawa. Zwłaszcza, że ja nie interesuję się na co dzień tym środkiem transportu. W tej lekturze odnalazłam odpowiedzi na pytania, które przez cały czas siedziały mi w głowie. Jako osoba, która w miarę często podróżuje pociągiem nie zdawałam sobie sprawy jak ciężka jest praca maszynisty i podziwiam każdego, kto jest w stanie pracować w tym zawodzie, bo ja nie dałabym rady. Podziwiam, że autor w przejrzysty sposób wyjaśnił rzeczy, które normalnie stanowią czarną magię dla kogoś niezwiązanego w żaden sposób z zawodem maszynista. Wiadomo, że w książkach tego typu występują mniej ciekawe rozdziały np. te, które opowiadają jak zostać maszynistą, dlatego jest to lektura idealna dla mnie. Polecam każdemu kto interesuje się tym tematem.
Marcin nie jest pisarzem ale myśle że sprostał wysokości zadania i przy tym spełnił swoje marzenie o napisaniu książki. Dowiedziałem się nie tylko o jego osobistych doświadczeniach z dążeniem do zostania maszynisty ale także z ogółem tej pracy. Lektura pozwala na wkroczenie do świata kolei