Jump to ratings and reviews
Rate this book

Струп. Іспанія роз'ятрює рани

Rate this book
Через 80 років після закінчення громадянської війни Іспанія все ще не знає, що робити з останками жертв. Минуло чверть століття від смерті генерала Франсіско Франко, і родини врешті наважилися розпочати пошуки убитих рідних. Шукають їх і досі: у придорожніх ровах, засипаних криницях, на полях, у неглибоких спільних могилах.

«Струп» – це оповідь про країну, яка заради майбутнього мала забути своїх примар і якій це не вдалося. Катажина Кобилярчик мандрувала Іспанією – стежками померлих, вбитих, зниклих безвісти. Мучеників та героїв. Жертв та злочинців. Спілкувалася з родинами, які хочуть шукати, і тими, які не бажають роз’ятрювати старих ран.

320 pages

First published October 30, 2019

38 people are currently reading
1225 people want to read

About the author

Katarzyna Kobylarczyk

5 books16 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
335 (35%)
4 stars
466 (49%)
3 stars
134 (14%)
2 stars
7 (<1%)
1 star
2 (<1%)
Displaying 1 - 30 of 87 reviews
Profile Image for Wojciech Szot.
Author 16 books1,417 followers
May 21, 2020
Bardzo dobry reportaż wobec którego mam jednak mieszane odczucia. “Strupa” należy docenić za ogrom materiału, który zebrała i opracowała literacko Katarzyna Kobylarczyk. To imponująca praca - setki godzin rozmów, wizyt, wycieczek, lektur o hiszpańskiej wojnie domowej i jej dziedzictwie po czasy współczesne. Moje watpliwości budzi jednak literacka konstrukcja tego dzieła.

Historia ekshumacji ofiar wojennych i okołowojennych działań w Hiszpanii to niesamowita opowieść o ludziach i pamięci, o trwaniu w żałobie, ale też o konstruowaniu świętych, potrzebie zbudowania pomnika, choćby absurdalnego, pokazania światu swojej racji. Współczesna narracja, która oficjalnie mówi o pojednaniu zwaśnionych stron nie jest w pełni sprawiedliwa dla żadnej z nich. Kobylarczyk udaje się trudna sztuka ukazania racji zarówno prawej jak i lewej strony politycznej - współczesnych dziedziców republikańskiej i frankistowskiej przeszłości.

Kobylarczyk uniknęła też - za co jestem bardzo wdzięczny - nudnego już tematu udziału Polaków w hiszpańskim bratobójstwie. A to jest bardzo atrakcyjne dla każdego reportera - znaleźć polski wątek, choćby wąteczek. Czy atrakcyjne dla czytelnika? Pewnie tak, ale jednak krytycznie spoglądam na te polskocentryczne narracje. Cieszy, gdy książka jest zrozumiała i ciekawa dla każdego na świecie, kto by ją przeczytał. I tak z pewnością jest ze “Strupem”.

Dla mnie najciekawszą opowieścią w reportażu Kobylarczyk była ta o hiszpańskich ofiarach obozów koncentracyjnych. Większość z nich rekrutowała się spośród mieszkających we Francji uciekinierów przed frankistowskim terrorem. Traktowani początkowo jako “jeńcy wojenni” zostali przez Hiszpanię wydani Niemcom. Jakoś poruszająca jest historia ludzi, których zdradził własny kraj w tak dramatycznym momencie. I zdradzał też później, przez wiele lat ukrywając prawdę na ten temat.

Zatem reportersko wielka robota, lektura wciągająca, ale też irytująca. Przynajmniej mnie, bo chwilami miałem wrażenie, jakby Kobylarczyk tworzyła wręcz pastisz idealnych reportaży spod znaku Kapuścińskiego czy Krall. Rozpoczynanie kolejnych rozdziałów od “Umierają:” i następujących wyliczanek nieżyjących bohaterów, o których będzie w rozdziale. Do tego klasyczne reporterskie szybkie zbliżenie, po to by wprowadzić do historii poprzez jej szczegół, a następnie dopiero rozpocząć klasyczną narrację.Wystarczy napisać: “Dziewczynki bały się strzałów”. I już emocje wywołane.

Do tego dochodzi pisanie w trybie zmieniania czasów: “Wojtek pisze recenzje wieczorem pijąc białe wino. To nie będzie przychylna opinia. Sebastian, wnuk Wojtka będzie się zastanawiał czemu...” (przepraszam za ironię, ale męczy mnie ten tryb pisania już, a też się go kiedyś porządnie nauczyłem).

Albo wyliczanki:

“Nie wiadomo nic o śmierci szofera Fernando Masipa
Nie wiadomo nic o jego życiu w obozie
Nie napisał…”

Albo rytmiczne litanie dramatyzujące treść: “Umierają. Z głodu. Z wyczerpania. Podczas egzekucji. Od bicia. Umierają, bo mają złote zęby. Bo wstrzykuje im się zarazki… Bo pobiera im się krew…” i tak przez ćwierć strony.

To pewnie zależy od wrażliwości czytelniczej i estetycznych sympatii. Mnie ten sposób pisania już męczy, mam go od wielu lat dość i uważam, że polskiemu reportażowi dobrze zrobiłoby sięganie po inne wzorce, jak choćby literacki reportaż przedwojenny, gdzie można znaleźć ciekawe, bliskie powieści sposoby opowiadania, czy polski reportaż lat 60., do którego nawiązuje choćby Gierak-Onoszko. Metoda pisarska Kobylarczyk jest tak wręcz wycyzelowana i precyzyjna, że - w 2020 roku - wydaje się być anachroniczna. Gdyby jeszcze była pastiszem, a nie jest. Grozę autorka ma w swojej książce cały czas, tam jest tak jakby się Tochman skumał z Grossem i Reszką i pojechali na jakąś wesołą wycieczkę w Bieszczady czy gdzie tam. I nie trzeba było tego wzmacniać takimi środkami. Tak sobie sądzę.

W “Strupie” brakuje mi własnego stylu autorki, bo ukrywanie się za umiejętnością podrobienia klasyków reportażu to jednak nie jest działanie bardzo twórcze. Więc niezależnie od zawartości tego, że choć niechętny tematowi (Cercasa czytuję, mi to wystarczy w życiu, jakoś nigdy ten temat nie był mi bliski) przeczytałem “Strupa” z dużym zaciekawieniem, ale też obojętnością a wręcz chwilami niechęcią wobec wybranej formy artystycznej.

To czwarta z nominowanych do Nagrody im. Kapuścińskiego książek, które czytałem. “Bestia” Oscara Martineza przytłoczyła mnie stylem pisania i monotonią, nie dała się ukończyć, Joanna Gierak-Onoszko zachwyciła wagą tematu i sposobem jego opracowania, Artem Czech pokazał mistrzostwo opanowania warsztatu literackiego, choć pozostawił wątpliwości w kwestii samego reportażu, a “Strup” Kobylarczyk pozostawił mnie mocno rozdwojonego. Z jednej strony to z pewnością reportaż, któremu poświęcono najwięcej pracy, z drugiej - przewidywalny literacko, choć to oczywiście może się podobać, bo rośnie autorka na kontynuatorkę przecież klasycznej polskiej stylistyki reporterskiej. Nie tego jednak szukam w literaturze non-fiction.
Profile Image for Justyna.
268 reviews24 followers
June 5, 2020
+1 za fantastyczny, wciągający styl reportażu, który pomaga zobrazować tak trudny i ciężki okres w dziejach Hiszpanii
+1 za przedstawienie historii, o której miałam nikłe pojęcie
+1 za niesamowitą 10-letnią pracę nad tym reportażem
+1 za sprawiedliwy głos o dwóch stronach konfliktu

wielkie owacje za całokształt i za nagrodę Kapuścińskiego
Profile Image for Rafał Hetman.
Author 2 books980 followers
March 6, 2020
Najnowsza książka Katarzyny Kobylarczyk o Hiszpanii jest całkowitym rewersem jej poprzedniej książki o tym kraju „Pył z landrynek. Hiszpańskie fiesty” wydanej 6 lat temu. W „Strupie” Kobylarczyk odkrywa przed czytelnikami to, co znajduje się pod powierzchnią wypalonej słońcem hiszpańskiej ziemi i co do dziś dzieli Hiszpanię na pół.

W czasie wojny domowej, która toczyła się w Hiszpanii w latach 1936-1939 zginęło pół miliona osób. 300 tys. z nich to żołnierze, 200 tys. to cywile, których zamordowano w ramach represji politycznych. „W niektórych momentach wojny straty na frontach, wśród żołnierzy, były niższe niż liczba cywilnych ofiar terroru” – pisze Katarzyna Kobylarczyk.

Po wojnie i dojściu do władzy generała Franco w oczywisty sposób polityka historyczna, a więc i pamięć, sprzyjały tylko jednej stronie tego konfliktu. Katarzyna Kobylarczy w swojej książce pokazuje, jak lata pisania historii pod dyktando faszystów wypaczyły pamięć Hiszpanów o wojnie i jej ofiarach, jak pamięć stłamsiły i jak wieloletni proces wymazywania pamięci wpływa na obecne życie społeczno-polityczne.

Choć od razu muszę zaznaczyć, że w książce Katarzyna Kobylarczyk współczesnej polityce hiszpańskiej poświęca niewiele miejsca. W niektórych fragmentach znajdziemy odpryski obecnej debaty politycznej, ale jest ich niewiele. Do współczesnej sytuacji społeczno-politycznej odnoszą się czasem bohaterowi z którymi Kobylarczyk rozmawia, sporo o współczesnej Hiszpanii mówią badania, które autorka cytuje, zwłaszcza na samym końcu książki. Ale koniec końców współczesnej polityki jest niewiele.

Kobylarczyk skupia się w „Strupie” na pamięci, mechanizmach manipulacji pamięcią i sposobami pisania pamięci pod dyktando władzy. Używając dzisiejszego języka możemy powiedzieć, że jest to książka o polityce historycznej jako narzędziu utrwalania władzy.

To utrwalanie władzy poprzez wpływanie na pamięć w przypadku Hiszpanii nie odbywało się jedynie na kartach podręczników. Owszem, podręczniki przedstawiały jedyną słuszną wersję historii, ale walka o jedyną słuszną pamięć trwała się także w terenie. Władza dbała, żeby formy upamiętnienia poświęcone były tylko jednej, zwycięskiej, stronie konfliktu, a także aby ludność, która znając miejsca kaźni, po kryjomu nie oddawała hołdu zamordowanym w czystkach politycznych i żeby zapomniała, że takie miejsca w ogóle istnieją.

W „Strupie” historie opowiadają ekshumowane ciała. Kobylarczyk jeździ po kraju, przygląda się ekshumacjom ciał pomordowanych w czystkach, rozmawia z osobami zaangażowanymi w proces wydobywania szczątków i to poprzez historie konkretnych osób, ich kości, ubrań i rzeczy osobistych reporterka opowiada historię Hiszpanii. To idealna metafora. Bo o tym, co działo się w Hiszpanii, więcej mówią autorce kości niż żywi ludzie. Ludzie wolą milczeć lub w ogóle nie interesują się przeszłością. To znamienne.

Kobylarczyk nie tylko przedstawia w książce proces wypychania „niesłusznej” pamięci z głów Hiszpanów i Hiszpanek, jaki miał miejsce za czasów Franco, pokazuje także jego długotrwały efekt, który utrzymuje się wiele lat po upadku rządów dyktatora. Okazuje się, że widzialne, fizyczne formy upamiętnienia, choć powszechne i często monumentalne (jak w Dolinie Poległych) gorzej znoszą próbę czasu niż formowana przez lata, czy raczej deformowana, pamięć w ludzkich umysłach. Hiszpanie nie zawsze pamiętają, kogo upamiętnia tablica lub pomnik, ale nadal wielu z nich woli o przeszłości nie rozmawiać, nie chce budzić uśpionych demonów, nie ma ochoty rozdrapywać strupa.

Hiszpania opowiedziana w najnowszym reportażu Katarzyny Kobylarczyk jest rewersem Hiszpanii, o której Kobylarczyk pisała w swojej pierwszej książce o tym kraju. „Pył z landrynek”, zbiór reportaży z Hiszpanii, wydany w 2013 roku, to niewielka książka, w której Hiszpanii blisko jest do jej stereotypowego wizerunku – kraju sjesty i fiesty. To książka, która w znacznej mierze prześlizgiwała się po powierzchowności tego kraju. W „Strupie” Kobylarczyk niemal dosłownie dokopuje się do tego, co kryje się pod powierzchnią Hiszpańskiej ziemi, pokazuje Hiszpanię, jakiej nie znamy, jakie nawet nie spodziewamy się zobaczyć. Z tego właśnie względu to jest bardzo ciekawa książka.

Ciekawa robi się jeszcze bardziej, kiedy będziemy ją czytać według kilku nieoczywistych kluczy. Pierwszym jest Kanada i proces pojednania oraz próby zadość uczynienia, których ten kraj podjął po ujawnieniu, że przez lata w Kanadzie istniał system szkół oraz internatów niszczący kulturę rdzennych mieszkańców, doprowadzający dzieci do utraty zdrowia i życia. O trudnym procesie pojednania pisze Joanna Gierak-Onoszko w „27 śmierciach Toby’ego Obeda”. W obliczu tego, co w ramach pojednania, sklejenia narodu i w ramach przywracania pamięci o ofiarach wojny domowej robiła Hiszpania, trudny i nieidealny kanadyjski model zadośćuczynienia wydaje się wręcz wzorcowy. Warto czytać „Strupa” razem z książką Joanny Gierak-Onoszko.

Ciekawe będzie również spojrzenie przez hiszpański pryzmat na Polskę. Wieloletnie milczenie wobec czarnych rozdziałów naszej historii, wobec win Polaków w stosunku do Polaków i innych narodów, brzmi podobnie do hiszpańskiego milczenia, które opisuje Katarzyna Kobylarczyk. Interesujące jest na pewno szukanie tych polsko-hiszpańskich paralel.

Zapraszam również do wysłuchania rozmowy z reporterką: https://czytamrecenzuje.pl/1593/hiszp...
Profile Image for Jakub Horbów.
388 reviews178 followers
October 25, 2020
Do tej pory miałem bardzo mgliste pojęcie o wojnie domowej w Hiszpanii. Kraj, który wydaje się być ocalałym z II wojny światowej sam, okazuje się przeszedł przez bratobójcze piekło, kto wie czy nie bardziej niszczące swoje społeczeństwo.

Sam tytuł mówi wszystko o tym reportażu, strup jest zdzierany strona po stronie i boli. Ciekawi mnie, jak odebraliby go sami Hiszpanie, a autorce należą się wielkie brawa za rzetelność i research.
Profile Image for Tomek.
418 reviews29 followers
December 13, 2019
Jedna z lepszych książek jakie czytałem w tym roku. Świetnie pokazuje do czego doprowadził brak rozliczenia dyktatury w Hiszpanii i jakie wynikają z tego problemy współcześnie. Do tego wspaniała lekcja historii na temat wojny domowej i reżimu Franco.
Profile Image for Yuliia Razinkova.
97 reviews12 followers
June 8, 2025
Я очікувала жахів на кшталт репортажів Тохмана, а натомість отримала повну розгубленість. І це скоріш не оцінка книги, а враження від цього воєнного конфлікту.

Зазвичай ти підсвідомо обираєш ту чи іншу сторону. Тут, у боротьбі лівих і правих, комуністів і націоналістів, республіканців і франкістів, неможливо обрати якусь з двох сторін, бо обидві сторони чинили жахливі речі. І кількість жертв режиму Франко лише тому така велика, що ця сила прийшла до влади і утвердилась на довгі 36 років. А яка б кількість жертв була, якби до влади прийшли ліві? Проте історія не терпить умовного способу...

Друге, що мене здивувало (і навіть трохи роздратувало) — це так звана політика примирення. Я не пригадую щоб ця війна якось широко відображалась у літературі, кіно чи мистецтві, іспанці ніби готові просто стерти з пам'яті все те що відбувалось протягом 36-39 років — і сунути голову в пісок ніби всім знайомий птах.

І дуже мудро на це написав журналіст Ігор Ісаєв "Краще мати мудру історичну політику пам’яті, ніж неконтрольоване безпам’ятство".
Profile Image for Iryna K.
197 reviews95 followers
July 17, 2021
Поставлю найвищу оцінку цій книзі не лише за те, що це майстерно розказана історія на важливу для мене (і для нашого суспільства) тему історичної пам'яті розділеного конфліктом суспільства, історичної пам'яті після авторитарного режиму, який переписав історію під себе, а тепер її треба - що? Забути? Відновити? Переписати наново?
Не лише тому, що її цікаво і страшно читати, що вона особиста і масштабна водночас.
А за майже неможливе - пройти по найтоншій грані письма про історію, де мало хто лишився незаплямованим, де а кожною з численних сторін (як завжди в історії) є злочини, трагедії і героїзм, пройти по ній не ангажовано, не безоціночно і нібито нейтрально, але з увагою, емпатією, делікатністю, з вимогою не закривати ні на що очі, але використати це знання не для розпалювання ненависті, а для того, щоб її уникнути в майбутньому.
Profile Image for Natalia.
214 reviews41 followers
November 6, 2020
Spodziewałam się co najmniej dobrego reportażu i dostałam, uwaga uwaga, bardzo dobry reportaż. Z początku przeszkadzało mi przeskakiwanie z jednego wątku na drugi, z jednego człowieka na drugiego, z jednej tragedii do drugiej, ale potem wszystko się wyklarowało, a ja przepadłam. Jedna gwiazdka mniej, bo czuję okropny niedosyt, chcę wiedzieć więcej więcej więcej.
Profile Image for Ponura Krowa.
19 reviews
March 11, 2025
Reportaż Katarzyny Kobylarczyk jest poświęcony hiszpańskiej wojnie domowej, a przede wszystkim jej dotkliwym następstwom i powolnemu wyłamywaniu się spod zmowy milczenia, która przez kilka dekad stanowiła strategię radzenia sobie z doświadczoną traumą. Narodową traumą dziedziczoną najpierw przez dzieci, potem przez wnuków i wnuczki.

Mamy możliwość prześledzenia losów konkretnych osób w procesie odkrywania prawdy na temat tego, co zaszło: miejsca pochówku, przyczyny śmierci, sprawców. Tych kilka konkretnych przypadków wystarcza, by zaobserwować ogólne mechanizmy rządzące całą machiną wydarzeń. Ale też by zrozumieć determinację tych, którzy po kilkudziesięciu latach chcą poznać prawdę, ich emocje, nadzieje i rozczarowania. Oraz tych, którzy są przeciwni grzebaniu w przeszłości, rozdrapywaniu na nowo starych ran.

„Strup” pozwala spojrzeć na to wszystko szeroko, zarówno z perspektywy republikańskiej, jak i nacjonalistycznej. Kobylarczyk poświęca też część reportażu na raczej pomijany/nierejestrowany aspekt wojny, jakim jest deportowanie republikanów schwytanych na terenie Francji do nazistowskich obozów zagłady. Spory fragment dotyczy Doliny Poległych – miejsca, na przykładzie którego jasno widać, że trauma nie została przepracowana, gdzie jednocześnie leżą zbrodniarze i ofiary, a o tym, kto jest kim, decyduje prawicowy lub lewicowy dyskurs, ścierające się w tej kwestii od lat.

To reportaż dobry dla zgłębienia tematu hiszpańskiej wojny domowej oraz zdobycia nowych odniesień do myślenia o Hiszpankach i Hiszpanach. Oraz jako wstęp do lektury „Ciałka”, które miało stanowić jeden z rozdziałów „Strupa”, a w ostateczności przerodziło się w samodzielny projekt reporterski. To reportaż po prostu dobry.
A jak ktoś nie wierzy mnie, to może nagroda Kapuścińskiego go/ją przekona.
Profile Image for Marta.
139 reviews7 followers
May 13, 2021
Horror czyli mój ukochany kraj i makabryczne losy ludzi w globalnym starciu faszyzmu z komunizmem. Skala mnie przytłaczała dlatego wiele miesięcy męczyłam się z tą książką, a jest przecież doskonała.
Profile Image for Настасія Євдокимова.
115 reviews704 followers
January 1, 2023
Майстерний репортаж і водночас одна з найстрашніших книжок, які я читала — про жертв громадянської війни в Іспанії 1936-39 років. Перемогу тоді здобув Франціско Франко, який керував країною наступні 36 років й побудував монументальний комплекс «примирення» — Долину мертвих. Комплекс — це не лише споруда, але й метафора внутрішніх конфліктів, не прожитих травм, зниклих безвісти родичів, усього, що всі ці десятиліття гризе іспанське суспільство.
Profile Image for Senga krew_w_piach.
808 reviews100 followers
December 22, 2019
Bardzo dobra książka!
Świetnie poprowadzona narracja, która trzyma w napięciu jak dobry serial detektywistyczny, odkrywając kolejne miejsca zbrodni, po których jedynym śladem są kości, a czasem ich brak. Tylko to wszystko stało się naprawdę. Kości czekają od 80 lat, żeby zostać podpisanymi swoim imieniem. Przerażająca i poruszająca historia o tym jak Hiszpanie próbują opowiedzieć nieopowiedzianą historię i odzyskać pamięć o ludziach, która została pogrzebana kompromisem polityków. Wielki szacunek dla Katarzyny Kobylarczyk za to, że pomimo wyczuwalnej sympatii dla jednej strony konfliktu nie zapomniała o prawdzie dziennikarskiej i oddała głos i należną sprawiedliwość tej drugiej stronie. Pokazała, że kiedy idea opęta czyjś rozum i wyłączy czucie, ludzie są w stanie posuwać się do najbardziej okrutnych czynów, nawet jeśli na samym początku idea owa była światła.
Poza tym znajdujemy tu dawkę historii Europy, początków faszyzmu. O wielu rzeczach dopiero się dowiedziałam, wiele niestety wywołuje wielki smutek, kiedy widzimy jak brunatnieją społeczeństwa i jak to się może skończyć.
Profile Image for dominika .
253 reviews38 followers
July 24, 2020
Przy czytaniu reportaży zawsze porusza mnie ogrom rzeczy, z których nie zdaję sobie sprawy - wątki z historii czy współczesności, które pomija się na lekcjach historii, w serwisach informacyjnych czy codziennych rozmowach. Wojna domowa w Hiszpanii jest jedną z nich - zbytą w podręcznikach półstronnicową notatką, nie wspominaną w każdą rocznice ze zgrozą - w powszechnej świadomości nie wspominaną prawie w ogóle, a przecież jest tym, co w dużej mierze ukształtowało i po dzień dzisiejszy wpływa na społeczeństwo jednego z największych, najpopularniejszych turystycznie krajów Europy. Autorka nie zajmuje się tym co widać na pierwszy rzut oka, ale wydobywa to, co leży pod powierzchnią Hiszpanii - oddaje głos zmarłym, czy raczej zamordowanym w wyniku bratobójczego konfliktu, który pochłonął tysiące istnień. To kawał znakomitej reporterskiej roboty powalający ogromem materiału i przytłaczający skalą.
Profile Image for Aleksandra.
71 reviews13 followers
July 23, 2020
Te dramatyczne, krótkie zdania i równoważniki zdań nie potęgowały u mnie napięcia, a irytację. Jeżeli jednak nie czepiać się stylu i ocenić wszystko inne - bardzo, bardzo dobry reportaż. Podziwiam wkład pracy i zaangażowanie autorki. Temat mnie wciągnął, dalej będę zgłębiać na własną rękę.
Profile Image for Ola.
28 reviews1 follower
March 16, 2022
“Strup. Hiszpania rozdrapuje rany” Katarzyny Kobylarczyk mówi o ranach powstałych podczas hiszpańskiej wojny domowej i frankistowskiej dyktatury. Jedni nie chcą tych ran rozdrapywać, drudzy - chcą, by głośno powiedzieć o tym, że były one zadane.

W 1939 roku, gdy większość Europy żyła rozpoczynającą się wojną światową, w Hiszpanii zakończyła się właśnie wojna domowa, w której wojska Francisco Franco zwyciężyły nad republikanami. Potem zapadła zmowa milczenia. A tak dokładniej - milczenia o historii przegranych, pokazując po raz kolejny, że “historię piszą zwycięzcy”.

Zdziwiło mnie, że temat masowych morderstw w latach trzydziestych i ekshumacji anonimowych grobów z okresu dyktatury nadal bywa tematem tabu. Paredziesiąt lat temu kobiety “rojos” (czerwonych) były obrzucane kamieniami, gdy chodziły w miejsca, w których świeżo rozkopana ziemia podpowiadała, gdzie zakopano ciała ich mężów. Osoby, które chcą przenieść ciała zakopane w rowach, studniach i lasach bywają krytykowane i atakowane. Czy czterdziestoletnia dyktatura i konieczność milczenia aż do śmierci Franco w 1975 roku spowodowały, że nawet dzisiaj niektórzy nie chcą mówić o zbrodniach popełnionych w tamtym okresie?

Reportaż nie przedstawia jednak czarno-białej wizji świata. Niektórzy spośród tych, którzy byli zabijani podczas egzekucji, sami wcześniej strzelali. Dobrym (i przerażającym) przykładem są dni przed zdobyciem Madrytu przez frankistowskie wojska. Republikanie, gdy zorientowali się, że zaraz będą musieli poddać miasto, wywieźli i rozstrzelali sporą część spośród paru tysięcy osób osadzonych wcześniej przez nich w więzieniach. A do więzienia nie było trudno w tym czasie trafić - jak pisze autorka, “Żeby zostać ‘faszystą’ w rewolucyjnym Madrycie, wystarczy należeć do kółka różańcowego”.

Książka porusza też temat monumentalnej Doliny Poległych, w której znajduje się najwyższy
(152-metrowy) krzyż na świecie, paznokieć żołnierza jest wielkości ludzkiej głowy i w której aż do 2019 roku ciało Franco spoczywało w miejscu tradycyjnie dedykowanym świętym. Jego ciało zostało otoczone grobami tych, których wojna podzieliła, jednak wspólny grobowiec miał ich (według oficjalnego przekazu) “pojednać”. Pojednanie było jednak propagandowe, gdyż tysiącami ciał leżącymi w tym czasie w krzakach nikt się nie interesował. Podobnie jak nikt nie interesował się “rojos” (czerwonymi), którzy po ucieczce z Hiszpanii trafili do niemieckich obozów koncentracyjnych.

Czy warto teraz te rany rozdrapywać? Zdania w Hiszpanii są podzielone (fot. ). Widzimy jednak, że zazwyczaj oczekujemy rozliczenia i chcemy, by “sprawiedliwości stało się zadość” - niczym w Norymberdze po II WŚ czy też obecnie, oczekując Putina w Hadze.
Profile Image for Yuliia Kabanets.
40 reviews1 follower
April 13, 2025
Мені здається, ця книжка важлива для нас в Україні, бо тут про те, що не можна просто взяти й забути минуле, закрити очі на несправедливості. До цієї книжки я мало знала про політики Іспанії щодо памʼяті і вшанування загиблих під час громадянської війни. Для мене багато що стало шоком, наприклад, що ще донедавна, на момент написання книги, Франко затишно лежав у Долині полеглих.

Це ґрунтовна книжка, добре написана не лише з репортажної, а й з етичної точки зору. Вона дуже чесна.
Profile Image for phero_nike.
146 reviews
September 17, 2024
pisana moim ulubionym stylem w reportażach; ale definitywnie nie na początek lektur o francowskiej hiszpanii
21 reviews
February 7, 2024
Bardzo fajny reportaż. Przydaje się znajomość kontekstu wojny domowej w Hiszpanii. Świetnie ukazuje, że hiszpański pakt milczenia i zapomnienia nie zadziałał, a tego dużo osób nie wie.
Profile Image for Oleksandr Tyron.
18 reviews2 followers
February 2, 2022
Життя триває після смерті — для родичів убитих, убивць, політиків (переможців та лузерів). Разом із тим цікаво, як померлих затягує до політичної боротьби, свідками спроб забути або замовчувати історію цілої держави протягом покоління дітей полеглих.

Я майже нічого не знаю про громадянську війну в Іспанії та люблю художній репортаж із часів навчання на курсі з креативного письма в УКУ. Так ми й зустрілися з роботою Катажини Кобилярчик.

Мене не лякали ні примітки понад половину сторінки, ні подвійні прізвища усіх героїв книги, ні те, що вони, власне, мертві. Я читав книгу у дорозі, і кожен із чотирьох логічно побудованих розділів, “мурашив” у кінці. Так само як і зворотний відлік для кожного героя книги на початку розділу.

Оптика авторки, ґрунтовна робота з різними сторонами війни в Іспанії, увага до деталей. Посмак опісля — який же складний шлях пройшла країна та зараз проходитимуть онуки й правнуки комбатантів. І бажання прочитати вже класичні роботи Аляйди Ассман про місця пам’яті та меморативну політику.

Але якщо ви не травмовані політологічною освітою (як я), то все одно “Струп” буде цікаво читати. Думаю, я завжди буду дивуватися, наскільки жорстокими та засліпленими ми можемо бути.
Profile Image for Iryna Dobrohorska.
33 reviews6 followers
August 14, 2022
Авторка привідкриває завісу у громадянську війну в Іспанії та її наслідки у сучасності. У книжці вплетено свідчення нащадків республіканців та фалангістів. Чимало уваги щодо того, як зараз громадянська війна інтегрована в політику національної пам'яті та як сучасні політичні партії апелюють звертаються до цього болючого періоду часу при формуванні національної політики.
Profile Image for Michal Pivarči.
79 reviews2 followers
February 24, 2023
"I found this story in Ferrándiz's book on contemporary exhumations, El pasado bajo tierra (The Past Underground), where 88-year-old Carmen Pérez tells him about what happened to her after her father died. She was 8, maybe 9 years old at the time. They lived in the village of Villamayor. Her father had gone to the fields, it was harvest time. People from the neighbouring Lerma came to get him. When he didn't come back, little Carmen ran out of the house, and before the neighbours could stop her, she arrived at the cemetery. She saw something there. She saw what? She can't remember. But what she saw made her go black. Her skin darkened like smoke from a chimney, like soot. She became paralyzed. She couldn't move an arm or a leg. She was as if she were dead, black and motionless - as if the blood had stopped in her skin, just below the surface, and wouldn't continue to circulate. She lay in bed, hearing everything and understanding everything, but unable to respond, and when her mother went to work, she put her in a chair by the window - silent, dark and motionless. This went on for a year. A quack doctor came to her. He gave her medicine that was allowed to be given on a wooden or glass spoon, never on a metal one, but the medicine didn't help. Finally, her brother leaned over her and said, 'Stop it. They're watching. They're watching and they see you sitting there dark and still and drawing attention to our house. Stop it.' Then Carmen woke up and the blood ran free.

The widow of Covarrubias told Ferrándiz that she had gone blind after what had happened to her husband. For a year.

Most often, however, the women who remained simply kept quiet. Their children remembered them just like that: dressed in black, silent, slowly fading away, as if the life was draining out of them."

--

It is said that the worst war is the civil war, because it sets neighbour against neighbour, brother against brother, and nation against itself. Spain, which avoided World War II, went through just such a fratricidal hell instead, with a Francoist dictatorship far more brutal to its own people than Hitler's Germany or Fascist Italy or Portugal. During the civil war between 1936 and 1939, 300,000 combatants died and another 200,000 civilians were murdered as part of political repression. The subsequent years of history writing under the dictates of the fascists distorted or suppressed the memory of the Spanish people of the war and its victims. If you've ever wanted to talk to a Spaniard about the subject, or have been to the grim Valle de los Caídos, you know what I'm talking about.

Katarzyna Kobylarczyk has collected and processed a huge amount of material during her years in Spain, and the result of her 10-year work is brilliant, immersive, and harkens back to the greatest legends of Polish literary reportage, Hanna Krall and Ryszard Kapuściński. In Strup (Polish and Czech for "scab"), she reveals the devastating effect the Civil War and subsequent fascist dictatorship has had on the Spanish people to this day, and how it still divides them in two, while trying to give both sides a hearing. It's an incredible story about memory, about lingering mourning, about the pact of silence and not rubbing in old wounds, but also about the very topical subject of historical politics as a tool to maintain power. In fact, every nation, including our own, is concerned with a certain silence in the face of the black chapters of its history.

The book was awarded the prestigious Ryszard Kapuściński Prize and has so far been translated into Spanish and Ukrainian. At the very least, listen to Al Alba, a song written by Luis Eduardo Aute in 1975 to protest the last executions ordered by Franco. "I feel that after this night / The longest night will come," the lyrics read. "I want you not to leave me / My love, at dawn."

--

"The girls were afraid of gunshots.

Their names were Luz and Consuelo, Light and Comfort. There was a third sister, but no one remembered her name. Maybe she was called Dolores, Pain, and that's why the people in the village preferred to forget her.

The village was called Milagros, but the girls didn't live there. Their father lived in a cottage on the outskirts, behind a vineyard, in a gentle valley between fields over which hawks flew. They built it for the camineros, the workers who were repairing the road. The men who came to shoot left their shovels in it. They dug three long trenches at the edge of the field. They filled them in gradually, methodically, as needed. Summer was coming to an end, autumn was beginning. The roar of gunshots carried through the barren fields, echoed off the hills, frightened the owls and knocked on the cottage windows at night. Light, Comfort, and - perhaps - Pain woke then with a cry and trembled with each shot. The sight broke their father's heart. So when the people who had shot came to return the shovels and wash up after their work, the sisters' father asked them if they could warn him before they came again. They were very kind and agreed. They understood. Surely they had children too.

From that day on, before they came to shoot, they let the girls' father know first, and he took Luz, Consuelo and maybe Dolores on a trip. So they wouldn't be afraid.

Within three or four weeks, at the turn of summer and autumn, the people who were shooting filled two of the three ditches they had prepared, covered them with dirt, dusted their hands, handed over their shovels, washed themselves over the laver, and said goodbye to the father of the three sisters. They never went back there again, and the girls could now sleep in peace."
Profile Image for Monika.
271 reviews30 followers
October 28, 2022
Bardzo ciekawy reportaż, ale niestety bardzo tendencyjny.

Jeśli ktoś chce dowiedzieć się więcej o hiszpańskiej wojnie domowej, polecam książki Hemingwaya. Tak, jak wielu ochotników z różnych krajów wierzących w ideały jednej lub drugiej strony, brał w niej osobisty udział i opisał zbrodnie, jakich dokonywano. Opisał je obiektywnie, zupełnie inaczej niż Katarzyna Kobylarczyk, która głos oddaje prawie wyłącznie stronie lewej. Prawa strona pomordowanych to zaledwie kilka stron na końcu książki i opowiada nie o zwykłych ludziach, lecz tylko o księżach czy mnichach.
Tendencyjność zauważa się także w interpretacji faktów. Autorka pisze np., że po wojnie nie mówiło się o zbrodniach, bo zabronili tego falangiści. Nic bardziej mylnego. Nikt nie chciał rozmawiać o tym co się stało, bo jak mówić publicznie o tym, że zabiło się siekierą własnego sąsiada? Jak opowiadać, że własny ojciec, wujek, czy brat doniósł, gwałcił, mordował i to nie obcych najeźdźców, ale znajomych z tej samej wsi czy miasteczka? I dotyczy to obu stron i prawie każdej rodziny, dlatego lepiej było milczeć.
Zresztą nawet teraz wi��kszość Hiszpanów chce zapomnieć o brutalnej przeszłości.
Ekshumacje poległych ponad 80 lat temu to temat przez większość postrzegany jako zastępczy, odciągający uwagę od prawdziwych, znacznie ważniejszych problemów zadłużonego kraju z ogromnym bezrobociem. Nie żyje pokolenie, które brało udział w bratobójczej wojnie. Nie żyje już prawie nikt z pokolenia następnego. Oczywiście isnieją osoby, które szukają ciała dziadka, ale w skali kraju to naprawdę garstka.
Profile Image for jago.
156 reviews4 followers
May 15, 2025
utworzono nawet specjalną kategorię zmarłych „poległych za Boga i Hiszpanię”. Hiszpański Kościół wciąż poszukuje relikwii, wynosi na ołtarze tych, którzy zginęli za wiarę. Mam czasem wrażenie, że Hiszpania i Polska ścigają się, kto będzie miał więcej męczenników, i obawiam się, że na razie wygrywamy
Displaying 1 - 30 of 87 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.