Za jakie działanie podjęte dziś podziękujesz sobie w przyszłości? Może właśnie za to, że dzięki innym i sobie podjęłaś walkę z chorobą. Tak, czas w końcu powiedzieć, że zaburzenie odżywiania to schorzenie, które destabilizuje życie twoje i twoich bliskich. Zobacz, jak młoda czynna zawodowo kobieta była blisko, żeby zrezygnować z siebie, jak bardzo niszczycielską siłą jest anoreksja, która opanowuje nie tylko ciało, ale też psychikę. Ile wysiłku trzeba włożyć w pracę nad sobą, żeby przybyło kilka dodatkowych kilogramów. Masz przed sobą zapiski osoby, która przez to wszystko przeszła i pokonała. Kobiety, która z dużą determinacją i samozaparciem osiągnęła sukces w życiu zawodowym i prywatnym, a nie rozpoznała pierwszych oznak choroby. Osoby, której trudno było przyznać się przed sobą i bliskimi do choroby. To z nią spędziła ostatnie lata, jednocześnie podróżując po świecie jako stewardessa. Co pomogło jej zawalczyć o siebie? Co dało jej siłę do przezwyciężenia choroby? Ty też nie bój się walczyć!
Niestety ale ta pozycja mnie nie porwała. Fakt faktem bardzo doceniam szczerość autorki, to że odważyła się opowiedzieć swoją prywatną historię walki z choroba, ale jednak czegoś brakuje. Z początku spodziewałam się po tytule że będzie tutaj opowiedziane jak zaczynała się choroba, jak wpływała na pracę jako stewardessa ale było to coś zupełnie innego. W historii przeplatane są po prostu nawiązania do tego jak pasażer przeżywa lot a jak to się ma do przechodzenia przez anoreksję. Momentami bardzo mnie nudziła, często było tam to przysłowiowe "masło maślane" gdzie autorka pisała o czymś , po czym stronę dalej była mowa dokładnie o tym samym. Miałam wrażenie że są to przemyślenia autorki, ale mało dopracowane i średnio spójne. Z tej pozycji można się czegoś nauczyć i dowiedzieć w temacie anoreksji ale nie jest to pozycja topowa. Raczej nie poleciła bym tej książki osobie z zaburzeniami odżywiania. Mimo wszystko są tu jakieś pozytywy - szybko się czyta, przystępna czcionka ( choć sporo literówek) i jeśli ktoś rzeczywiście chce tylko "liznąć " tematu zaburzeń odżywiania to okej.
,,Wiem, że da sobie Pani radę, ale czy potrzebuje Pani pomocy?” Cytat, który naprawdę otworzył mi oczy, nie można czuć się słabym prosząc o pomoc lub przyjmując pomoc od innych❤️🩹🩹