Lepiej nie oceniać treści książek po okładkach – a jednak budzą one w czytelnikach żywe emocje: od zachwytu do odrazy, od ciekawości po niechęć. Gdy prawie dekadę temu Patryk Mogilnicki, ilustrator, projektant i miłośnik literatury ujrzał w księgarni szczególnie brzydkie wydanie swojej ulubionej powieści, w geście rozpaczy podzielił się swoją frustracją na Facebooku i założył stronę Kupiłbym tę książkę, gdyby nie okładka. W ciągu kilku dni zdobyła liczne grono zagorzałych fanów: ludzi, dla których książki to więcej niż treść: to wierni towarzysze naszego życia. Dla takich jak Wy powstał niniejszy tom.
Autor zebrał w nim doborowe grono osób, które książki tworzą. Przedstawia najważniejsze projektantki i projektantów, rozmawia na temat szczególnie znanych i udanych realizacji, a niektórych wypytuje bardziej szczegółowo: o pracę w branży, największe sukcesy, najdotkliwsze porażki i niezrealizowane projekty, z których sporo można zresztą tutaj można zobaczyć. Obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy lubią książkami się zachwycić!
Idealna, nie mogę się do niczego doczepić. Dała mi wiele radości i frajdy z czytania 🫶🏼 polecam szczególnie tym, których fascynują różne okładki i zastanawiają się, skąd taki a nie inny projekt 😌
Jak na książkę o okładkach, to jej okładka nie jest dobrą reklamą. Gdybym nie wiedziała, jaki jest tytuł tego dzieła, to bym nie rozszyfrowała typograficznego babola jakim opatrzono okładkę właśnie. Natomiast jeśli chodzi o treść: ciekawe rozmowy z twórcami odkrywające tajniki ich warsztatu. Książka Patryka Mogilnickiego jest dobrą kontynuacją "Nie gęsi", bo pozwala stworzyć sobie pełny obraz historyczno-współczesny polskiego projektowania poligraficznego.
Czysta przyjemność. Do oglądania i czytania. Absolutna uczta dla wszystkich fanów książkowego designu. Ten dreszcz kiedy odnajduje się okładki, które się zna i kocha i można dowiedzieć się co autor_ka miał_ na myśli. Kocham.
Przepięknie wydana, dopracowana w najmniejszym szczególe. Wspaniały przegląd współczesnych autorów okładek. Wielką satysfakcję sprawia możliwość przeczytania jął powstawała okładka do książki stojącej na naszej półce. Obowiązkowa lektura dla wszystkich książkolubów!
✨Książka absolutnie piękna wizualnie i typograficzne i jak najbardziej potrzebna w świecie, gdzie jest tak wiele genialnych okładek. Z przyjemnością się Ją czytało, jednak osobiście zajęło mi to stosunkowo sporo czasu. Momentami też brakowało mi zdjęć niektórych projektów graficznych i odczuwałam głód informacyjny. Mimo to całkowicie polecam wszystkim maniakom przedstawiania piękna książek pod postacią fascynująco zaprojektowanych okładek.📚 Ponadto udało mi się zdobyć autograf autora ✍️na warszawskich Targach Książki, także ową pozycję darzę jeszcze większym sentymentem💗
Fantastycznie jest poznać wielorakie style, podejścia i filozofie projektowania książki/okładki. Mam jednak dwa poważne zastrzeżenia do tej publikacji: 1. reprezentacje omawianych okładek są często daleko od omawiającego je tekstu (np. kilka stron dalej). Lub zupełnie ich nie ma. 2. książka pokazuje wyłącznie dobre i udane projekty, nie dążąc do żadnego systematycznego omówienia, porównania, krytycznej analizy. Niekiedy pojawiają się elementy tego, ale tylko w formie anegdotek.
W związku z tym, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że nie jest to książka, lecz folder reklamowy.
Męczyłem, męczyłem i umęczyłem. Acz zawżdy warto było. Może też dlatego, że książka ta w zasadzie ma niewielką konkurencję tematyczną na rynku. Ile jest bowiem publikacji traktujących o współczesnym projektowaniu książkowych okładek w Polsce? No! Właśnie.
Istotną rolę odgrywa możliwość dojścia do głosu nie tylko okładkom, ale i ich twórcom. Realizacja całości w postaci krótkich wywiadów daje łatwy wgląd nie tylko w opinię autora książki, ale pozwala nam poznać także procesy projektowe z perspektywy artystów.
Książkę polecam, ale tylko fanatykom projektowania graficznego.
Dobra książka, pomaga zorientować się w aktualnych projektantach i zachęca do dalszego obserwowania ich poczynań. Potrafi również zainteresować czytającego całym procesem powstawania książek i że praca projektanta nie opiera się tylko na okładce, a na całym produkcie. Polecam.
Jeśli istnieje książka idealna dla każdego fana książek, to oto ona!
„Książka po okładce. O współczesnym polskim projektowaniu okładek książkowych” –tytuł mówi tu sam za siebie. Patryk Mogilnicki (który tak swoją drogą prowadzi na Facebooku stronę „Kupiłbym tę książkę, gdyby nie okładka”) zebrał pokaźne grono projektantów i rozmawia z nimi o tym jak, kiedy i gdzie projektować i skąd czerpać inspiracje. Opisał zarówno te uwielbiane przez wszystkich okładki jak i te bardziej kontrowersyjne i przedstawił jak wygląda praca nad okładką od kuchni. To taka typowa książką do podczytywania. Ja od świąt dawkuję ją sobie, szukam nazwisk, które widnieją przy moich ukochanych okładkach i czytam o nich. Przy okazji poznaję mnóstwo tytułów, których nie znałam i dodaje je na moją listę do przeczytania!
Bardzo ładnie wydana, robtę robią przykłady okładek, które zajmują pewnie koło połowy objętości. Jest to seria wywiadów - i to pozwala spojrzeć na ten "rynek" głębiej
Czysta uczta dla oczu, które kochają czytać i oglądać ładne obrazki a tutaj jest mnóstwo pięknych okładek i dużo treści.
Doceniam zarys historyczny rynku okładek w Polsce na przestrzeni 70 lat, zaczął odróżniać rok/dekade wydania książki wyłącznie patrząc na okładkę. Jest sporo fajnych anegdotek i różnych podejść projektantów do tworzenia książek.
Minusem małym jest brak słabych projektów okładek (przydało by się to przy projektach z których projektant jest niezadowolony bo wydawnictwo czy inna siła mu zabroniła czegoś robić). Drugim malutkim minusem, o ironio, jest okładka, która jest ładna ale nieczytelna na maksa xd
Bardzo ciekawy zestaw projektantów i projektantek. Widać dużą różnorodność twórczości, stylów i bardzo dużo wiedzy na temat edytorstwa. Książka to naprawdę wspaniały przedmiot.