Mam szczęście, bo ciągle żyję - przyznaje Krzysztof Wielicki, jeden z najwybitniejszych wspinaczy w historii himalaizmu. Jego reporterska biografia to opowieść o determinacji w dążeniu do celu, sztuce cierpienia na ośmiotysięcznikach, śmierci, związanych z nią dylematach moralnych, miłości, a także cenie, jaką trzeba zapłacić za sukces. To historia jednego z ostatnich Lodowych Wojowników. Człowieka, który zdobył wszystko i znalazł powód, aby powiedzieć sobie dość. Ta biografia to także opowieść o tym, jak bardzo zmieniło się środowisko: od pełnych pasji wspinaczy amatorów, po skupionych na sobie profesjonalistach.
Autorami książki są Dariusz Kortko i Marcin Pietraszewski - duet, który na swym koncie ma bestsellerową biografię Jerzego Kukuczki. To właśnie od premiery ich książki polski rynek wydawniczy owładnęła moda na literaturę górską! Autorzy napisali wspólnie także biografię Mirosława Hermaszewskiego Cena nieważkości. Kulisy lotu Polaka w kosmos. Teraz znowu wrócili w góry. Na co dzień pracują w katowickim oddziale Gazety Wyborczej.
Nieciekawa głównie z tego powodu, że więcej o Wielickim jest w książkach, które nawet nie są o nim. Chaotyczna, urywane anegdoty, brak pogłębienia. Rozczarowanie.
Dobrze mi się czytało, brakowało mi nieco poszerzenia opisów poszczególnych wydarzeń, pogłębienia poszczególnych wątków. Dużo zdjęć, dobre wprowadzenie do historii polskiego himalaizmu.
Po rewelacyjnej biografii Jerzego Kukuczki tego samego duetu autorów, przyszedl czas na biografię o ostatnim z "Lodowych wojowników", piątym zdobywcy na świecie wszystkich czternastu ośmiotysięczników i pierwszym, który w 1980 roku zdobył w zimie najwyższy szczyt Ziemi. Człowiek, uważany za najlepszego himalaistę naszych czasów, o ciekawej historii i wielkich osiągnięciach nie prezentuje się dla mnie w tej biografii zbyt zachęcająco, bowiem ze wszystkich znanych mi postaci znanych himalaistów, Krzyśka Wielickego darzę najmniejszą sympatią nie umniejszając przy tym absolutnie jego wielkich dokonań. Drażni mnie jego kozakownie w górach i egoistyczne podejście do zdobywania szczytów - zawsze pierwszy i najlepiej sam bez oglądania się za siebie i innych.
Książka o nierównej narracji, chaotycznej chornologii i mało ciekawych zdjęciach, nie wciągnęła mnie jakoś specjalnie ani też nie poprawiła w moich oczach niezbyt pochlebnego i mało przekonującego wizerunku postaci Wielickiego, którego raczej ciężko polubić ale nie da się go pominąć przy zgłębianiu się w historię polskiego himalaizmu bowiem jest to jedna z jego najbardziej znaczących postaci, człowiek - legenda, który jeszcze żyje.
Dobra propozycja dla pasjonatów górskich wspinaczek i fanów himalaizmu.
Krzysztof Wielicki, jeden, z najbardziej znaczących ludzi w historii polskiego (i nie tylko) himalaizmu. Niesamowita postać, bardzo inspirująca, jednocześnie w tej książce przedstawiona jako "zwykły" człowiek - z momentami, w których mierzy się z przeróżnymi emocjami, decyzjami, w których, znowu, przeżywa je tak, jak każdy z nas. Raz podejmując lepsze, raz gorsze decyzję, raz mierząc się z łatwiejszymi, raz z cięższymi emocjami.
Bardzo dobra książka, choć przyznam, że słuchając ją w storytelu zdarzało mi się w niej gubić. Wielowątkowa, trochę mieszająca w "osi czasu", opowiadająca o wielu wydarzeniach nie tylko w kontekście samego Krzysztofa, ale też przedstawiająca tło tego, co działo się wokoło niego. Dzięki temu, pokuszę się o stwierdzenie, że autor trochę pomaga nam zrozumieć to, co działo się w życiu samego Krzysztofa i dlaczego to wydarzyło się tak, a nie inaczej.
To dla mnie druga ksiazka w tym temacie po historii Adama Bieleckiego z "Spod zamarzniętych powiek". Jest dość podobna choć zdecydowanie bardziej chaotyczna. Często miałem problemy z załapaniem kto, gdzie i kiedy, bo pojawia się tu sporo nazwisk, szczytów i dat. Niemniej jednak historie są nie mniej interesujące. Poznajemy trochę bliżej postać Krzysztofa Wielickiego legendarnego himalaisty, zdobywcy korony Himalajów i Karakorum. Całość napisana jest całkiem lekko, co sprawiło, że pochłonąłem książkę błyskawicznie. Pomimo trudności omówionych wyżej tematyka jest fascynująca i nie przeszkodzi mi w poznawaniu świata lodowych wojowników. Dla wielbicieli gór i nie tylko pozycja oczywiście obowiązkowa.
Nie do końca podobał mi się ten reportaż, niby napisany przez ten sam duet autorów co ten o Kukuczce, niby ten sam lekki i dynamiczny styl - ale z jakiegoś powodu zupełnie inny schemat, który wypadł o wiele słabiej. Chaotyczny, pełny niezrozumiałych przeskoków czasowych i też moim zdaniem - w ogóle nie oddał charakteru pana Wielickiego.
Biografia bardzo ciekawego człowieka, jednak momentami chaotyczna. Chciałoby się też więcej o kilku wyprawach, jak np o pierwszym zimowym wejściu na Mount Everest
IG: Czytelniczka_Joanna 🏔 „Wobec potęgi góry jesteśmy niczym. Kamykiem albo piórkiem. Tylko nam się wydaje, że coś znaczymy. Góry tu rządzą, co my mamy do powiedzenia? Możemy tylko dziękować Bogu, że czasem udaje się nam wyjść. Czy góry są bezwzględne? Nie, one nie mają uczuć, nie wiedzą, kto, po co i dlaczego. Biją na oślep”. 🏔 „O sylwestrze 1988 roku napisze w pamiętniku: „Mógł być moim ostatnim, ale niebo mnie nie chciało, zaś piekło najwyraźniej zignorowało” 🏔 Jest to bardzo dobra i obszerna (ponad 400 stron!) publikacja o osiągnięciach, ich zapleczu i życiu pana Wielickiego. Co spowodowało, że zainteresował się wspinaczką? Co go motywowało, by zdobyć Koronę Ziemi? Co czuł, gdy stanął na ostatnim, czternastym wierzchołku? Czego uczy himalaizm? Jak zmienił się ten sport na przestrzeni lat? 🏔 Odpowiedzi na te pytania – i jeszcze wiele więcej! - znajdziecie właśnie w tej biografii! Czytanie jej było przyjemnością – wypowiedzi nie tylko Wielickiego, ale i jego bliskich, innych himalaistów, sportowców… Wiele zdjęć z wyjazdów. 🏔 Bardzo podziwiam i doceniam dokonania Ludzi Gór. Polscy Wojownicy, zdobywali nowe szczyty, nowymi drogami, odważyli się zrobić pierwsze zimowe wejścia na góry, o których nikt wcześniej nie myślał, nie próbował. To nie jest łatwa pasja, pełna wyrzeczeń, niepokoju, samodyscypliny, nauka wytrwałości – zarówno dla nich, jak i dla ich bliskich. 🏔 Oceniam na 10/10 i… i szukam kolejnych tytułów!
Świetnie napisana biografia. Prawdziwa do głębi. Pokazująca Krzysztofa Wielickiego, również z innej, bardziej ludzkiej strony, a nie tylko jako Lodowego Wojownika, którego przedstawiają media.
"Czasem trzeba przegrać, ale zawsze należy mierzyć wysoko. Nie próbujesz - nie zwyciężasz". Jego słowa zapisane w pamiętniku po nieudanej akcji są mi niezmiernie bliskie.
"Piąty zdobywca Korony Himalajów i Karakorum, pierwszy zimowy zdobywca Mount Everestu, Lhotse i Kanczendzongi. Ten, który w ciągu jednej doby wbiegł z bazy na szczyt Broad Peaku i samotnie wspiął się na Lhotse w gorsecie ortopedycznym. Na Dhaulagiri, Sziszapangmę, Gaszerbrum II i Nanga Parbat wszedł sam" - to człowiek obdarzony nadludzką wytrzymałością, zarówno fizyczną, jak i psychiczną, tak bardzo potrzebną w górach wysokich.
Sportowo niesamowity. Każdy kto żyje pasją po przeczytaniu tej książki poczuje bliskość z Krzysztofem.
Aaa zapomniałabym - TO NAJLEPSZY HIMALAISTA - ŻYWY!
Jestem też po lekturze książek o Mackiewiczu i Bieleckim, niestety ta pozycja jest najgorsza. Bardzo często się gubiłam w chronologii, wątki są dosyć mocno pomieszane i niestety ku zaskoczeniu część w ogóle nie jest pociągnięta do końca. Sama postać Wielickiego budzi szacunek i nie można mu umniejszać dokonań w górach. W sumie tak naprawdę nie dowiedziałam się z tej książki o wiele więcej niż z dotychczasowych wywiadów itd.
Książka ciekawa, anegdoty i realia interesujące. Na duży minus zaliczyłbym strukturę. Całkowity chaos! Miejscami narracja skacze po trzech etapach życia Wielickiego i się człowiek łapie za głowę, nie wie czy te dzieci na zdjęciach to jego, czy która to kolejna wyprawa. Obraz środowiska polskich himalaistów niepochlebny, Wielickiego raczej ciężko polubić.
Dostajemy dużo faktów, ale są one bardzo niespójnie przedstawione. Autorzy raz za razem skaczą pomiędzy górami, wyprawami, a nawet dekadami. Może to i celowy zabieg dla urozmaicenia konwencji biografii, ale mnie osobiście nieco wybijał z rytmu podczas czytania.
Ksiazka bardzo mi sie podobala. Postac Pana Wielickiego przedstawiona zostala w sposob interesujacy. Z checia chlonalem kolejne strony. Jak zwykle, wszystko przyzdobine mnostwem pieknych, kolorowych fotografii. Jako milosnik gor i fan himalaizmu, z czystym sercem polecam.
Niby spoko ale bez szału. Spodziewałam się czegoś lepszego niż opisów kilku wypraw bez praktycznie żadnych nawiązań biograficznych. Pomimo tego że postać Krzysztofa Wielickiego naprawdę lubię, jego historia w tej książce do mnie nie przemówiła (:
Ciekawa, ale czasami miałam problemy z połapaniem się w chronologii. Niektóre fragmenty tekstu też miały zbyt dużo wtrąceń, co zaburzało ogólnie wyżej wspomnianą już chronologię. 3/5 Jak już się ją czyta, to wciąga.
Bardzo chaotycznie poprowadzona książka. Można się mocno zgubić bo nie ma wyraźniego scenariusza, przynajmniej ja wiele razy się zgubiłem. Interesujące wątki z punktu widzenia kierownika wypraw. Kozackie wejścia solo.